- Opowiadanie: Dzio - Smocze Duchy Galaktyki [A2013]

Smocze Duchy Galaktyki [A2013]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Smocze Duchy Galaktyki [A2013]

 

Gdzieś, nie tak dawno temu, w naszej Galaktyce, na niewielkiej planetoidzie, dwóch przedstawicieli tego samego gatunku wiodło dość pracochłonne życie. Cała ich egzystencja skłaniała się ku jednej, najważniejszej rzeczy. Kopaniu. Byli do tego doskonale przystosowani fizycznie. Ich małe, cienkie ciałka zakończone ostrym dziobem pozwalały przeciskać się wąskimi korytarzami.

 

Wszystko toczyło się niezmiennie do momentu odebrania dziwnego przekazu kosmicznego…

 

– Kopiesz?

 

– A co innego miałbym robić!?

 

– Jeszcze tylko dwa tunele i wprowadzimy plan w życie.

 

– Ty i ten twój plan.

 

– Nie gadaj, tylko kop!

 

– Przecież kopię. Poza tym, czemu z tej strony? Z tamtej jest lód, dlaczego to musi być skała? Już mam dość żarcia tego kamienia.

 

– Przestań kłapać i wtryniaj. Trzeba się spieszyć. Zgodnie z moimi obliczeniami tunele spowodują zmianę trajektorii lotu, przez co przejdziemy do drugiego etapu.

 

– No i po co te etapy? Źle ci tak jak jest? Odkąd pamiętam żarliśmy beztrosko, ale musiałeś wymyślić plan. Teraz, to już nie to samo, popsułeś sens życia przez kosmiczne dyrdymały.

 

– To nie żadne dyrdymały! To dowodzi, że nie jesteśmy sami! To epokowe odkrycie. Sam widziałeś jak… Gdzieś tam… Żyją przedziwnych kształtów istoty, że jest świat, w którym tacy jak my mogą osiągnąć znacznie więcej, niż to bezcelowe istnienie.

 

– Wcale nie uważam je za bezcelowe. Ponadto jak dla mnie, to był dziwny przekaz. Nie ufam tym kosmitom. Jak można w krótkim czasie przekazać tak proste informacje, a jednocześnie strasznie zawiłe i nieścisłe?

 

– Bo to głupi kosmici są. Stworzyli na planecie miejsce dla dziwnych ras przybyłych z różnych stron, a jednocześnie starają się je ukryć przed przedstawicielami swojego gatunku. Pomyśl, jaką posiadają rozwiniętą technologię, żeby wszystkich zakamuflować na swoje podobieństwo!? To głupi, a jednocześnie rozwinięci kosmici…

 

– Przebiłem się.

 

– I co?

 

– Jak zwykle. Wieje.

 

– Dobrze, jeszcze tylko jeden tunel. Tylko jeden i pierwszy etap się zakończy. W następnym zaczniemy kierować się wprost na planetę obcych. Nasze przybycie wywoła nie lada zamieszanie i oto mi chodzi. Powstanie chaos, który wykorzystamy do zdobycia tych wszystkich niesamowitych broni. Wyobrażasz to sobie?

 

– Tak, tak. Jasne.

 

– Pomyśl tylko, taki Noisy Cricket. Mały, poręczny, a potrafi skutecznie eliminować przeszkody. Hy hy hy, a to tylko jeden z ich całego arsenału. Musimy płynnie przechodzić z jednego do drugiego etapu. Wszystko jest dokładnie opracowane. Przejmiemy władzę i te wspaniałe zabawki, a planeta będzie moja. A potem cała Galaktyka, hy hy hy. Genialny plan! Bua ha ha ha ha.

 

 

 

***

 

 

 

– Ty, patrz. Kamyczek leci w stronę Ziemi.

 

– Gdzie?

 

– No tam… Nie wiedziałem, że już przyszła na nią pora. Szkoda, bo takie fajne stworzenia na niej żyją.

 

– Co ty pieprzysz. Jaka pora? Przecież jesteśmy Smoczymi Duchami tej Galaktyki i żadna zagłada planety bez naszej wiedzy nie nastąpi. Ktoś nam się wpiernicza z girami na podwórko, a ja tego nie lubię. Pewnie znowu jakieś głupole chcą się zabawić. Nie pozostaje nic innego jak posprzątać.

 

– A więc użyj Mocy, mój padawanie i ocal te zacne istoty!

 

– Zastanawiam się, czy jednak nie zostawić tego tak jak jest.

 

– Ej no weź, czemu?

 

– Bo masz już przez nich tak nasrane we łbie, że się zaczynam ciebie bać.

 

– Obiecuję, że już nie nazwę cię padawanem.

 

– Pożałuję tego, ale niech będzie. Jeszcze nie pora na zagładę Ziemi.

 

– Dziękuję Rycerzu Jedi.

 

– Nie przeginaj.

 

– Mistrzu… Jedi?

 

– Ech.

 

8-)

Koniec

Komentarze

Niech moc będzie z nimi. :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

W zasadzie same, nagie dialogi do mnie nie przemawiają. 

Tekst jakoś specjalnie interesujący też nie jest.

Przyłączam się do zdania domka. Za dużo stworów i odwołań jak na tak krótki tekst.

pozdrawiam

I po co to było?

Przykro mi, ale ten tekst w ogóle do mnie nie trafił. Taki sobie, byle jaki i słaby.

- nie stosuje się wielokropków w dialogach, kiedy nikt nic nie mówi.

- język potoczny w dialogach, ale nie bełkot zmieszany z wulgaryzmami i ze slangiem gimnazjalnym typu: weź se..., masz na srane w... itp.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

"porośnięte niewielkimi odnóżami" - jak to tak? Moja wyobraźnia wywinęła szalonego kozła! Dziwne rzeczy...

Dzięki za komentarze. Widać nie do końca wyszło mi tak jak powinno. Mimo wszystko, kto nie próbuje, ten żyje złudzeniami.

Mkmorgoth, co do stosowania (nie stosowania) wielokropka w dialogach, kiedy nikt nic nie mówi, widać coś mi się zapomniało. Pamięć już nie ta sama. Jednakże „język potoczny w dialogach, ale nie bełkot zmieszany z wulgaryzmami i ze slangiem gimnazjalnym typu: weź se..., masz na srane w... itp.” nie bardzo rozumiem, co miałeś na myśli?

Prokris, żeby nie powodować dziwnych stanów wyobraźni, niewielkie odnóża zostały usunięte.

Tekst został edytowany.

8-)

Ja zawsze mam rację. Nawet gdy nie mam racji, to ją mam.

Jakieś takie... dziwne. Trochę się pogubiłam na początku, z tymi dziobami i wszystkim. Nie jest bardzo źle, ale mogło być lepiej.

Nowa Fantastyka