- Opowiadanie: Unfall - Gork

Gork

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Gork

Gork z całego serca nienawidził swojego sąsiada. W zasadzie nawet go nie znał, a widywał jedynie czasem, z daleka. Nienawiść jednak miała swoje uzasadnienie. Była nim zazdrość. Teng zajął najlepsze mieszkanie, duże, widne i ciepłe. Jemu pozostała ciemna i zimna, mała klitka. Dlatego nie mógł znieść obecności szczęśliwego sąsiada.

Wzajemna nienawiść jest wśród Polenian dość powszechnym zjawiskiem. Niektórzy upatrują w niej przyczynę, dla której te olbrzymy samotnie zamieszkują całe planety, choć bardziej logicznym wytłumaczeniem zdają się być rozmiary tych istot.

Gork, jak często miał w zwyczaju, siedział z wytrzeszczonymi, teleskopowymi oczami i wpatrywał się w planetę zamieszkałą przez Tenga. Była duża i krążyła w niewielkiej odległości od gwiazdy, przez co wydawała się być cieplutką i przytulną. Nawet jej zacieniona strona była dobrze widoczna dzięki światłu odbitemu od czterech okazałych, kolorowych księżyców. Wyglądała jak jedna wielka plaża. Zobaczył Tenga leżącego na piasku, wygrzewającego się w ciepłych promieniach słońca i podziwiającego piękno swoich barwnych satelitów. Nie wiedział, dlaczego podgląda sąsiada, ale nie mógł się oprzeć.

Poderwał się na równe nogi i powiódł wzrokiem po własnej, małej planecie.

– Wszędzie tylko lód i skały, skały i lód – mamrotał pod nosem. – Ciemno i zimno! Nawet własnego satelity nie mam! – syknął patrząc na skalne pierścienie obiegające jego glob, pozostałość po dawnym księżycu zniszczonym w jakiejś kosmicznej katastrofie. – Za to można kamieniem w głowę oberwać!

Wdrapał się na okoliczne wzniesienie i wyjął z najbliższego pierścienia sporych rozmiarów odłamek skalny. Zwrócił się w kierunku sąsiedniej planety, chwycił kamień wszystkimi trzema ramionami i rzucił z całych sił.

– Zobacz i ty, drogi sąsiedzie, jak to miło dostać w głowę kamieniem!

Koniec

Komentarze

Samo życie.Ja bym ze dwa księżyce podprowadził sąsiadowi, żeby trochę zmniejszyć niesprawiedliwość. Pozdrawiam. Nie wiem, Unfallu, czy my się w zgodzie w tym Kosmosie zmieścimy...

Ktoś musi rzucić czymś, by coś doleciało gdzieś. ;-)  

 

Gork z całego serca nienawidził swojego sąsiada. Nie, żeby ten zalazł mu jakoś za bardzo za skórę. W zasadzie, to nawet go nie znał. Widywał go jedynie czasem, z daleka. Nienawiść ta jednak miała swoje uzasadnienie. Była nim zazdrość. Teng przybył tu wcześniej i zajął najlepsze mieszkanie, duże, widne i ciepłe. Jemu pozostała ta ciemna i zimna, mała klitka. Dlatego nie mógł znieść tej dręczącej go obecności szczęśliwego sąsiada” – Zaimki, zaimki, zaimki…

 

…mamrotał pod nosem a krew się w nim gotowała” – Czy w Gorku może być coś innego niż krew?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki Ryszardzie, dzięki Regulatorzy.

Z zaimkami popłynąłem... Pisałem w gorączce. ;)

 "Czy w Gorku może być coś innego niż krew?" - w sumie może... Nie bardzo znam się na anatomii pozaziemskich cywilizacji i na ich płynach ustrojowych. Na wszelki wypadek wygotowałem mu tą krew do zera. :)

 

Pozdrawiam

Unfallu, czyżbyś podupadł na zdrowiu i złożony niemocą, a gorączką trawiony, łoże w boleściach okupował. Czy tylko, mam nadzieję, gorączka twórcza Tobą zawładnęła?

 

PS – krew. Pozdrawiam. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jakaś grypa się przypałętała, ale do łóżka się zagnać nie dałem. :)

Z gorączką twórczą łazić można. Z gorączką ciała powinieneś dać się zagnać do łóżka!

Życzę powrotu sił witalnych i przypływu mocy twórczych. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki.

Wyraziste postaci – są. Miejsce akcji, które łatwo sobie wyobrazić – jest. W jaki sposób można stworzyć fabułę w 2x300 słowach na zawsze pozostanie dla mnie zagadką, ale – da się. O języku, gramatyce i przecinkach niech się wypowiadają ci, co się na tym znają. Ja chwalę pomysł i konstrukcję opowiadania.

rzeczywistość jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z fantastyką

Tu zostawiam tylko ślad, że byłem i przeczytałem. Tekst to w zasadzie kopia poprzedniego. Albo poprzedni jest kopia tego. Mniejsza z tym...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

"Wzajemna nienawiść jest wśród Polenian dość powszechnym zjawiskiem." - Czy to przytyk do Polan? Tak to odebrałam.

"Czy to przytyk do Polan?" - Tak troszkę... Oczywiście u olbrzymów wszystko jest zdecydowanie większe. :)

A ja zapytam: czy można wysnuć taką złotą myśl po przeczytaniu obu opowiadań --- Nie zazdrość sąsiadowi, bo czasem, nie warto...

Jest wiele zjawisk, które chyba warto wskazywać i obśmiewać. Robię to chętnie, choć może nieudolnie.

Jest w nas zawiść, często bezinteresowna. Czasem zazdrościmy innym, choć nie mamy pojęcia ile potrzeba wyrzeczeń, aby osiągnąć obiekt tej zazdrości. Rzeczy, o których niewiele wiemy, wydają nam się wspanialsze, niż są w rzeczywistości. Wydajemy sądy o ludziach, których nie znamy. Chyba o tym miały być te opowiadanka, a asteroida i meteoryty były tylko pretekstem.

Nie zrozumcie mnie źle - ja nie chcę krytykować Polaków. Większość tych przywar jest ogólnoludzka, a nie nasza, narodowa. Ja sam mieszkam od dziesięciu lat poza krajem, ale nigdy i nigdzie nie przyszło mi do głowy, aby się wstydzić swojej narodowości.

Myślę, że warto poprzez satyrę napiętnować pewne zachowania, aby delikatnie i powoli je eliminować, czy choćby spychać na margines. Może to jest pomysł na konkurs? Wykażmy się dystansem do samych siebie i do naszej nacji. Wytknijmy i obśmiejmy w opowiadaniach nasze własne wady, przywary i złe nawyki?

Unfallu, bardzo mi przykro, że mieszkasz za granicą sam, już tak długo. Czy nie jest Ci smutno?  ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jak mi smutno, to zaglądam na to forum ;) 

No właśnie, i ja robię to samo. Wychodzi mi to raz lepiej, raz gorzej. Podobne poczucie humoru---nas łączy. Pozdrawiam. Jesteś prawdopodobnie w Niemczech. Poznałem po pseudonimie.Jeżeli nadal chcesz uczestniczyć w mym projekcie, to

wpisz się na mą skrzynkę, abym miał twój adres.

To jest bardzo, bardzo dobry pomysł na konkurs, chętnie dołączę do jury, jak tylko ogłosisz! Uwielbiam konkursy na tym portalu, niekoniecznie od strony wykonawczej:D

Prokris - trzymam za słowo. Obecnie trwa kilka konkursów, więc może warto nieco odczekać z następnym.

Przeczytałam oba teksty. Śmiesznie pokazujesz stare przywary. Cudze planety chwalimy…

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka