- Opowiadanie: Cokolwiek - Historia o darach od dwóch bogów [KB025]

Historia o darach od dwóch bogów [KB025]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Historia o darach od dwóch bogów [KB025]

W starożytności nad brzegami Nilu istniało miasto. Brakowało w nim wszystkiego, od jedzenia do materiałów. Mieszkańcy wiedli żywot skromny, a żebracy umierali z głodu.

 

Miastu brakowało wszystkiego oprócz bogów. Tych miało aż dwóch. Jednym z nich był Ra, bóg słońca, najpotężniejsza istota na świecie, oddana ludziom i chcąca dla nich jak najlepiej. Drugi nazywał się Horus, człowiek z głową sokoła, urodzony władca, okrutny w swych wyrokach, lecz kierujący się sprawiedliwością. Wielcy często kłócili się o przyszłość miasta, każdy przepowiadał jego koniec pod panowaniem drugiego. Aby nie doszło do rozlewu krwi, bogowie zawarli układ. Ludziom dano prawo do wyboru swego opiekuna. W ciągu trzech dni spór miał być rozwiązany.

 

Horus, w swym niezmierzonym dobrobycie, spytał ludzi czego potrzebują. Gdy opowiedzieli mu o swoim głodzie, bóg wymusił na rzekach Nilu aby regularnie oblewały pola. Horus nie słuchał próśb ludzi, zamiast tego przekazał im wymyślony przez siebie regulamin pracy, aby praca na polach była jak najbardziej efektywna. Mieszkańcy odwrócili się od Horusa i na zwycięzcę pierwszego dnia wybrali Ra. Bóg słońca powiedział wtedy ” Widzisz Horusie, ja słucham ludzi i jestem gotowy pomóc im wszelkimi metodami, dlatego ja będę zwycięzcą.” Sokół odpowiedział mu tylko „Czyń tak dalej, a poznasz jedynie smak porażki.”

 

Drugiego dnia Ra poruszył ziemię i wydobył wszelkie minerały, jakich mieszkańcom brakowało. Jego przeciwnik dał ludziom wymyślone przez siebie zasady zatrudnienia i handlu, aby każdy wiedział co, za co lub za ile sprzedać. Ludzie znowu wybrali boga słońca. Ra znowu zaczął drwić ze swego przeciwnika, a on ponownie powiedział „ Czyń tak dalej, a poznasz jedynie smak porażki.

 

Ostatniego poranka Ra wezwał wszystkie żywioły, aby obiecały mu nigdy nie skrzywdzić mieszkańców miasta. Horus natomiast stworzył hierarchię władzy, aby wiadomo było, kto panuje, kto jest sędzią, a kto katem. Pod koniec tego dnia ludzie mieli ostatecznie wybrać zwycięzcę. Niemal jednomyślnie oddali pokłon Horusowi. Na pytania zaskoczonego Ra odpowiedzieli: „ Bogu, twoja obecność jest już nam zbędna. Otrzymaliśmy już twe dary. Nie chodzimy głodni, zbudowaliśmy swe domy. Jeśli kiedyś nam czegoś zabraknie, wiemy jak zdobyć więcej jedzenia lub materiałów. Lecz wciąż nie wiemy kto ma pracować na polu, a kto przy kamieniu. Nie wiemy kto ma wydawać rozkazy, a kto je wykonywać. Aby przetrwać, potrzebujemy opieki Horusa”.

 

Ra musiał opuścić miasto. Gdy odchodził, Horus powiedział mu: „Wiedziałem, do czego doprowadzą twe działania, dlatego zachęcałem cię do nich. Jesteś bogiem wspaniałym, lecz okropnym władcą. Przegrałeś, bo nie potrafiłeś zaufać ludziom i przeceniłeś siebie”.

 

(Wersja poprawiona, pozbawiona części błedów, na które narzekano w komentarzach.)

 

 

 

Koniec

Komentarze

1. od jedzenia, po materiały.

2. umierali z głodu... --- wielokropek, to trzy kropki.

3. Drugim nazywał się Horus --- chyba tak to miało być :)

4. Drugim nazwał się Horus, z głową sokoła, urodzony władca, okrutny w swych wyrokach, lecz kierujący się sprawiedliwością. --- Powiem szczerze, że ulepiłbym ten opis nieco inaczej, by wszystko było jasne, a mam na myśli: Drugiego zaś zwano Horusem, bogiem o głowie drapieżnego ptaka - sokoła - a był on wybitnym władcą, okrutnym, lecz kierującym się sprawiedliwością.

5. Horus, w swym niezmierzonym dobrobycie, spytał ludzi czego potrzebują. --- nie jestem przekonany, czy Horus może być niezmierzonym dobrobytem. Chyba, że chodzi o to, że ów Horus żył w swym niezmierzonym dobrobycie? Nie będę sądował, bardziej doświadczeni koledzy się wypowiedzą :)

6. Gdy opowiedzieli mu o swoim głodzie, bóg wymusił na rzekach Nilu aby regularnie oblewały pola. --- przed bóg na pewno przecinek :) I ja osobiście usunąłbym przecinek przed 'aby'.

7. Gdy opowiedzieli mu o swoim głodzie bóg wymusił na rzekach Nilu, aby regularnie oblewały pola. Horus nie słuchał próśb ludzi, zamiast tego przekazał im wymyślony przez siebie regulamin pracy, aby praca na polach była jak najbardziej efektywna. --- powtórzenie.

8. (...) wszelkie minerały, jakich ludziom brakowało. Jego przeciwnik dał ludziom - powtórzenie.

9. Jego przeciwnik dał ludziom wymyślone przez siebie zasady zatrudnienia i handlu --- wcześniej pisałeś o 'wymyślonym regulaminie pracy', mógłbyś użyć innych słów, mało polotu.

10. aby każdy wiedział co, za co, lub za ile sprzedać --- przecinek.

11. Ludzie znowu wybrali boga słońca. Ra znowu zaczął drwić ze swego przeciwnika --- powtórzenie.

12.  „ Bogu, twoja obecność jest już nam zbędna. --- 'Bogu', niezłe :D Pomijając to, że jest spacja tam, gdzie nie trzeba, o mój Boże.

Mój końcowy werdykt, nie jest bardzo pozytywny. Nie piszesz totalnie tragicznie, nie jest to kompletne dno, ale mówiąc szczerze, wygląda to, jakbyś w ogóle nie czytał; nic, cokolwiek. Według mnie lektura jest najlepszym nauczycielem, dużo, a potem ćwiczenia. Brak finezji, za krótki tekst, bym ocenił wyobraźnie, ale też nie wygląda to zbyt dobrze. Podsumowując: praca. Dużo.


Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Jeden akapit, trzy zdania, a w każdym błąd. Nie żebym był jakimś znawcą, ale to razi w oczy.

Pierwsze zdanie:

W starożytności nad brzegami Nilu istniało miasto. --- każdy to wie. Tutaj w sumie błędu jako takiego nie ma, ale aż prosi się o dodanie np. W starożytności istniało miasto, które coś tam, coś tam.

Drugie:

Brakowało w nim wszystkiego, od jedzenia po materiałów. ---  pomijając, że nie wiadomo o jakie materiały chodzi, to lepiej użyć do.

Trzecie zdanie:
 Mieszkańcy wiedli żywot skromny, a żebracy umierali z głodu.. --- Tutaj zwyczajnie dwie kropki, ale mimo wszystko jakieś takie uogólnione to.

Resztę przeczytam jak wytrzeźwieję.

 

Pozdrawiam

   Przerost formy nad mdłą treścią... To piwinno byc opowiadanie, a nie bombastyczno - patetyczne kazanie.

Uff. Nareszcie jakieś opowiadanie z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem. Z tezą, a nie jakiś wyrwany z całości i niezakończony ochłap. Oczywiście teza nie podlega krytyce, bo taki był zamiar autora. I jest konieczna przy takim stylu opowiadania. Czyta się jak historię z Gilgamesza. Bardzo ciekawe.

Gdyby tylko mniej błędów.

Dziękuje wszystkim za komentarze i krytykę. Część błędów faktycznie jest żenująca i sam nie wiem, jak mogłem ich nie zauważyć (min te trzy kropki). Powtórzeń używałem celowo. Chciałem stworzyć za ich pomocą specyficzny styl, kojarzący się właśnie z legendami.

Jeszcze raz dzięki za komentarze i zachcęcam do czytania mych kolejnych opowiadań (kiedyś na pewno powstaną, może nawet uda mi się do nich załatwić korektora ;] )

Nowa Fantastyka