- Opowiadanie: apodz - Oczy matki (KB024)

Oczy matki (KB024)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Oczy matki (KB024)

Drobna Azjatka wyszła z windy na chodnik górniczy kopalni Guido w Zabrzu.

 

– Pani Jan Sun, tutaj! –Zawołał młody mężczyzna.

 

– To jest miejsce, które chcecie przerobić na podobieństwo obozu? – W jej głosie było słychać ciekawość.

 

-Dzięki Pani będziemy w stanie odtworzyć dokładnie wnętrze kopalni. Od czego chce Pani zacząć?

 

– Miałam dziesięć lat i mieszkałam w stolicy kraju, kierowanego przez Umiłowanego Przywódcę. Miałam starszego brata i dwie siostry, młodszą Mijan i starszą Yonen. Brat był żołnierzem, matka opiekunką turystów, ojciec zaś policjantem. Brat postanowił uciec z kraju, nic o tym nie wiedzieliśmy. Dowiedzieliśmy się dopiero wtedy, gdy do naszego domu przyszli policjanci, pobili nas wszystkich i wysłali do kopalni.

 

– Wszystkich!?

 

-Tak – Westchnęła smutno – Za taką zbrodnię w obozach są umieszczane całe rodziny, dziadkowie i dzieci! Mój ojciec dokładnie wiedział, co się z nami stanie, nie wytrzymał, zastrzelił się.

 

Mężczyzna ujął jej drżącą dłoń.

 

– Tam zobaczyłam śmierć mojej matki i Yonen, były zbyt wysokie, aby pracować na niskich chodnikach. – Kobieta wypowiedziała te słowa ze strachem, cicho, tak jakby się bała, że ktoś może ją za nie ukarać.

 

– Tak mi przykro.

 

-W podziemiach wszystkich rozbierano. Nago szło się dalej do miary. Ci, którzy, byli zbyt wysocy szli na prawo, dzieci na lewo. Pamiętam, matka przytuliła mnie i siostrę do siebie, powiedziała coś, czego nie zapomnę nigdy.

*

 

-Musicie być dzielne, zobaczymy się jeszcze jeden raz. Macie wtedy robić wszystko, co wam każą! Ma…

 

– Mamusiu, nie zostawiaj nas tutaj! Proszę, chodź z nami. Błagam mamusiu!

 

– Nie ma czasu, słuchajcie. Kiedy się zobaczymy następnym razem, nie wolno wam płakać. Jeśli mnie kochacie, nie płaczcie. Po wszystkim wstańcie i powiedzcie, że jesteście szczęśliwe, że te okropne zdrajczynie zostały ukarane.

 

– Mamusiu, nie zostawiaj nas, Mamo! Mamo, boje się proszę, nie puszczaj mojej ręki!

*

 

– Pamiętam tylko okropny krzyk. Czułam, że ktoś siłą rozdziela nas od siebie. -Po twarzy starszej kobiety powoli spływały łzy.

 

– Widziała Pani potem starszą siostrę i matkę?

 

– Tak, w podziemiach było laboratorium.

*

 

Jan złapała siostrę za rękę

 

– Patrz! Mama i Yonen – wyszeptała.

 

Matka z córką nagie weszły do szklanego pomieszczenia wraz z przerażonym tłumem. Matka dziewczynek była pewna siebie, patrzyła wprost na młodsze córki. Głaskała, wtuloną w siebie Yonen, młodą piękną dziewczynkę, która dopiero wchodziła w świat kobiecości. Inni ludzie rozbiegli się po kątach, były tam kobiety z niemowlakami na rękach, staruszkowie, silni mężczyźni. Wszyscy mieli napisane numery na plecach. Stoper się wyzerował, do szklanego pomieszczenia, przyczepiono jakieś dysze, mężczyźni w białych kitlach odkręcili zawór, stoper rozpoczął odliczanie.

 

Po minucie, jakaś starsza kobieta zaczęła kaszleć, podeszła do szklanej ściany, waliła rękami o szybę, z nosa zaczęła lecieć jej krew. Kobieta, która trzymała niemowlę na rękach zaczęła nim potrząsać, dziecko było tak wiotkie, że latało jak szmaciana lalka.

 

– Obiekt n 22 zgon po minucie i 6 sekund– Zameldował lekarz.

 

Starsza kobieta, która przed chwilą waliła rękami o szybę padła na kolana, poczym bezwładnie osunęła się na ziemie

 

– Obiekt K 01 zgon po minucie i 40 sekundach.

 

Mijan zamykała i otwierała oczy, próbując obudzić się z tego koszmaru. Jan patrzyła nie widząc niczego oprócz spokojnych oczu swojej matki, wpatrzonych w nią, pełnych miłości i spokoju. Jan chciała zerwać się z miejsca i błagać strażników o litość. Nagle spadły na nią wcześniejsze słowa matki, „Jeśli mnie kochacie nie płaczcie!”. Mijan zamknęła oczy, chciała uciec od przerażających scen.

 

– Obiekt n 21, …

 

Staruszkowie leżeli na podłodze szklanego pomieszczenia, kobiety z martwymi niemowlętami na rękach zaczęły uderzać rękami w szybę, Mężczyźni, próbowali wyłamać drzwi.

 

Jan widziała, jak jej starszą siostrę przeszywają torsje, matka przytuliła ją mocniej do siebie, dalej patrzyła pełnym miłości wzrokiem na swoje córeczki za szybą. Jan przytuliła się do siostry

 

– Otwórz oczy Mijan, spójrz na naszą matkę, musisz patrzeć jej w oczy, ona się nie boi, widzisz? Ona chce na nas patrzeć póki jej starczy sił, proszę pozwól jej odjeść, bez lęku spójrz na nią. – Jej głos drżał, cudem powstrzymywała się od płaczu, musiała być silna, dla matki.

 

Starsza siostra dziewczynek upadła bezwładnie, matka podtrzymywała ją w ramionach i delikatnie wraz z nią osunęła na ziemię.

 

– Obiekt K 12 zgon po…

 

Matka ułożyła głowę swojej martwej córki na kolanach, czule gładziła ją po policzku, sama oparła się plecami o ścianę. Patrzyła dalej tym samym czułym spojrzeniem na dziewczynki. Nagle coś w jej wzroku się zmieniło, nie było już w nich miłości, tylko pustka.

 

– Obiekt K 10 zgon 3 minuty.

*

 

– Przepraszam… dziś nie jestem wstanie opowiadać dalej ale chce żeby świat wiedział, co się tam dzieje! -Nerwowy płacz wyrwał się z jej ust. -W waszych filmach komunizm to ciężki, ale zabawny okres! To jest zakłamanie historyczne. Musicie wiedzieć, że komunizm to nie satyryczny film Barei!

Koniec

Komentarze

Całkiem ładnie. Ciekawy pomysł. Tylko sugeruję szybką korektę.

Wydaje mi się, że są braki w przecinkowatości, ale nie będę się dogłębniej wypowiadał, gdyż nie jestem godzien :)

Tak naprędce tylko kilka błędów, które lepiej szybko poprawić, zanim ktoś bardziej wyczulony przeczyta:

lekarz - przez rz

próbując - drugie u

po czym - osobno

Poza tym zamysł podobał mi się.

 

Pozdrawiam

Dzięki :). Ty masz serce a ja oczy, ciekawe czy inne organy się pojawią :P

Witaj!

 

Gdyby mocno się zastanowić, to w sumie wpisuje się w ramy konkursu, choć na początku uważałem, że nie na temat. No, ale do rzeczy... To jak do tej pory obok tekstu Fasolettiego najlepiej napisana miniaturka konkursowa. Podobało mi się.

 

Pozdrawiam

Naviedzony

Cześć.

Po pierwsze wstawiam 6 dla równowagi. Nie lubię świrów. Po drugie w ChRL zasadniczo nie było leninizmu.

tekst jest smutny. Co tu dużo gadać. Puenta dość oczywista, ale ode mnie masz plus za komentarz o Brajei. Nie znoszę tego reżysera.

Pozdrawiam

M.C.

NAPRZÓD, DO SOCJALIZMU! MÓWIMY NIE WYZYSKIWACZOM I LITERACKIM PODŻEGACZOM!

Króciutki tekst, a tyle błędów i to wszelakiej maści: niewłaściwy zapis dialogów, brak spacji, gdzieś mignąła mi Azjatka z małej litery, przecinki to dramat.

Do Czubek: kim jest/był Brajeia?

Do Arctur Vox: Stary, ja Cię szanuję, ale zacznij komentować opowiadania w bardziej przemyślany sposób.

Pozdrawiam

Mastiff

ja nie szanuję za to zacietrzewionych propagandystów anty-bolszewickich

Właściwie to tylko opis zdarzenia. Niby jest jakaś fabuła, ale szczątkowa. Ktoś przybyl w określone miejsce i coś opowiada. Znaczne niechlujstwo warsztatowe. Nałeżało to dopracować. No i nie ma tu fantastyki. Mogło być znacznie lepiej, a jeszcze Autor/ka miał/a czas...

Pozdrówko.

3/6

Arctur, pierwsze i ostatnie ostrzeżenie.

A moment, jak się doczytałem to za ten jeden brzydki, wulgarny tekst dostajesz bana.

Hop!

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

A brzydki, obraźliwy, chamski i wulgarny komentarz usuwam.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Smutny tekst, ale ciekawy. Szkoda, że technicznie niechlujny.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Brawa dla DJa! Zero tolerancji dla chamstwa portalowego. :)

Chyba ominął mnie ten chamski komentarz...ale chyba był dość "gruby" skora z taką ostrą rekcją się spotkał. Dziękuję, za szybką interwencję.

czy ja wiem. Djeja zszokowała zabawa w słoneczko.

Rozumiem, ale czemu na tym portalu?

Po drugie - nie wiem, z iloma osobami przebywającymi w obozach miałeś/aś okazję rozmawiać. Oni nie płaczą nagle. Mówią bez emocji, coraz ciszej i ciszej, aż wreszcie widzisz pierwszą łzę, potem kolejne, kolejne. Dopiero chwilę później przestają mówić.

Za dużo dialogów, za mało opisów.

Takie sobie...

W chińskich kopalniach giną rocznie tysięce osób - ale nie dysydentów, tylko po prostu górników. Tam się ludzkiego zycia nie szanuje i to niekoniecznie wynika z komunizmu.

Co do Barei - trzeba pamiętać w jakiej rzeczywistości on te filmy kręcił (i brać pod uwagę, że trafiały one do publiczności, a nie na półkę). Teraz to łatwo krytykować, że za miękkie :-/

Kto ma przesyt, może sobie zawsze "Przesłuchanie" obejrzeć.

Bardzo chciałem przeprosić wszystkich urażonych moimi nieprzemyślanymi wypowiedziami pod tym opowiadaniem. Były one związane z moim ciężkim stanem emocjonalnym i więcej nie powinny się powtórzyć.

Cholera, aż szkoda, że nie zdążyłem na ten komentarz. Jak Dj aż tak zareagoał, musiało być ostro...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

W ramach chętnej pokuty podejmę się napisać dwa opowiadania na pierwsze dwa tematy podane mi przez zainteresowane osoby.

 

Napisz na temat: "Dlaczego iguanodonty nie chapsają się pokalkowanymi brumkami?"

 

Z niecierpliwością czekam na tekst ;)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Temat drugi:
"Wielki upadek bolszewickiej ideologii, zdemaskowanej jako spisek pomiędzy demonami żalu, a żywiołakami biedy."

Dziękuję, oba tematy zostały zarejestrowane i zostaną zrealizowane.

Tego pierwszego już się nie mogę doczekać, bo mam na ten temat własną teorię...

To napisz jeszcze, Arcturze, klasyczne opowiadanie na konkurs "BEZ GRANIC".  Temat prosty jak konstrukcja cepa bojowego, łatwy. lekki i przyjemny. Czas -  do 30 czerwca. Wątek w "HP".

Życzę powodzenia.

Arctur przeprosił - ban zdjęty. dj uchyla szapoba za ładne zachowanie (ale to aby zachować qui pro quo)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Naszczęśćie wszystko się dobrze skończyło :). Nie musze mieć już wyżutów sumienia :), z niećierpliwością czekam na twoje pracę :).

Opowiadanie (to jest wycięsta wersja na konkurs ), oparłam o relacje uciekinierów z Koreii Północnej. Z błędami walczę, obiecuję, walczyć jeszcze mocniej.  Dzięki za komentarze i ocenty, są bardzo motywujące :P.

Nowa Fantastyka