- Opowiadanie: Morgon - Bormił [KB024]

Bormił [KB024]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Bormił [KB024]

Krótki późnojesienny wieczór momentalnie ustępował miejsca księżycowej nocy. Mrok spowił cały las, lecz to w niczym nie przeszkadzało Bormiłowi i Wojlubowi w zabawie. Chłopcy mieli już po osiem wiosen i duch walki w nich rozkwitał.

 

Bormił zostawał z tyłu. Nie miał siły biec dalej, a przecież ścigali się do Pochylonej Brzezicy – a to jeszcze szmat drogi. Mimo to, wojownicza krew chłopaka nie pozwalała mu pogodzić się z przegraną. Na przekór zesztywniałym mięśniom pędził dalej, licząc na to, że rywal nagle opadnie z sił.

 

Stało się jednak coś innego. Zobaczył przed sobą polanę, której nie pamiętał. Zwolnił zaskoczony i to go uratowało. Wyleciał z zza drzew i kolejne kroki postawił już w grząskim błocie. Wyhamował nim zapadł się dostatecznie głęboko w bagno. Złapał się rosnącej na brzegu wierzby i próbował podciągnąć, by wyjść z grzęzawiska. Nie dało to pożądanych efektów, a sprawiło nawet, że zapadł się głębiej.

 

Jesień płata różne figle. Kilka dni temu okolicę grodziska nawiedził przymrozek i zdjął prawie wszystkie liście z drzew. Liście z pobliskich drzew spadły na bagno, tworząc iluzję gruntu. A w nocy jeszcze łatwiej się nabrać.

 

– Wojlubie! – zaczął krzyczeć uwięziony chłopiec. – Wojlubie pomocy!

 

Las jednak pozostał głuchy na jego wołania. Poza niewielkim pluskiem wody na środku bagna. Owy plusk zaniepokoił Bormiła. Słusznie, jak się po chwili okazało. Liście zalegające na tafli podniosły się ukazując głowę, która wynurzała się z toni, przybliżając się przy tym do chłopca.

 

Bormił zaczął się nerwowo kręcić, krzyczeć, próbować po raz kolejny podciągać. Niestety jedynym efektem, było coraz głębsze zapadanie się w błotnistą przybrzeżną maź. Zamarł w przerażeniu, gdy nad błotem miał już tylko głowę. Przenikało go zimno. Mimowolnie zęby zaczęły szczękać, a oddychało się z trudem. Topielec zatrzymał się w cieniu, gdzie nie docierało światło księżyca. Nie można było zobaczyć jego twarzy. Stał tak i patrzył się na ofiarę. Jego oczy (o ile je miał) znajdowały się teraz na wysokości szeroko otwartych oczu Bormiła.

 

Serce chłopca mało nie wyskoczyło z klatki piersiowej. Czekał na ostateczny atak maszkary. Nie mógł już nic zrobić, był stracony. Nie krzyczał. Nie miotał się. Tylko patrzył.

 

Wtedy topielec skoczył do niego.

 

 

 

– Bormił, żartowałem, obudź się – lamentował Wojlub, nad wyciągniętym z grzęzawiska ciałem. Chłopiec już nie żył. Przerażony Wojlub rzucił się biegiem w stronę grodziska, by zawołać ojców. Jednak gdy ci przybyli na miejsce, ciała już tam nie było.

 

 

 

Później, wraz z nastaniem wiosny, zaczęło się mówić o ludziach, którzy szli do lasu i już nie wracali. Pojawiły się pogłoski o grasującym w leśnej sadzawce topielcu…

Koniec

Komentarze

Gdzieś jakieś widzialam potknięcie językowe straszne, ale nie będę wracać, żeby poszukać cytatu.

Zdaje mi się, czy miał być tunel?

Jeśli mam być szczera, nie podobało mi się ani trochę.

Pardon, zasugerowalam się poprzednim. Poniżej poziomu gruntu, jeśli tak, to ok.

Taka sobie opowiastka, bez błysku i zaskakującej puenty.

Mnie nie poruszyło. Z drugiej strony, nie czułem się również źle podczas czytania, więc można powiedzieć, że opowiadanie napisane jest całkiem porządnie. Ale nie błyszczy i nie wybija się niesamowitą puentą.

Tak jakoś nie trzyma w napięciu.

Pozdrawiam

Witaj!

 

To napięcie (albo brak takowego) wyszło najgorzej. Oprócz tego... Całkiem, choć siedzenia nie urywa. Końcówka fajna.

 

Pozdrawiam

Naviedzony

Dziękuję za wszystkie komentarze:)

Chociaż nie było specjalnych fajerwerków, mi się podobało. Krótki dreszczyk emocji też miałem. Po wszystkim został mi tylko wielki znak zapytania - w jaki sposób Wojlub zanurzył się swobodnie w bagno, udając topielca,  i wyszedł z niego, gdy tymczasem Bormił autentycznie tonął?

Ps. Fajnie brzmiące imiona wymyśliłeś.

Nowa Fantastyka