- Opowiadanie: kudłacz - [GRAFOMANIA 2012] Kokondon pokonuje zło i zostaje czarodziejem.

[GRAFOMANIA 2012] Kokondon pokonuje zło i zostaje czarodziejem.

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

[GRAFOMANIA 2012] Kokondon pokonuje zło i zostaje czarodziejem.

Historia ta zaczęła się dużo czasu temu. Opowiada o wysokim chłopcu, który był rudy, ale miał za to ładne oczy i porastała mu twarz broda, bo chłopiec miał osiemnaście lat, a w tym wieku pojawia już się zarost.

 

 

Więc:

 

Był sobie dawno temu rudy chłopiec, za to z ładnymi oczami i gęstą brodą na twarzy. Żył w magicznej krainie, w której ludzie umieli czarować i tańczyli w okuł ogniska o pół nocy i wschodzie. Jego brwi podnosiły się, gdy był zdziwiony i opadały, kiedy zły. Był dobry i miał dobre serce. Wszystkim pomagał i dlatego oni go lubili. Jego ulubionym daniem były pierogi z kapustą i grzybami. Mama często je gotowała. Na imię miał Kokondon, ale dla przyjaciół Don, a rodzice mówili do niego Konduś, tak samo dziadkowie, wujowie i rodzina. Pewnego dnia Don zaprzyjaźnił się z Badgirl, która później okazała się zła, ale to później…

 

Rankiem Don wstał z łóżka i ubrał się, by podejść do drzwi i je otworzyć. Wyszedł z pomieszczenia na klatkę schodową i zszedł. Na śniadanie jadł swoje ulubione kanapki z serem. Kiedy wyszedł z domu siostra zawołała go więc wrócił i zapytał:

 

– Co?

 

– Jesteś czarodziejem.

 

– To niemożliwe, niewielu jest przecież ludzi.

 

– Tak, ale ty potrafisz czarować. Dziś w nocy poczułam magię promieniującą z twojego ciała, zalałam się zimnym potem.

 

– Co to znaczy – ale nie słuchał co odpowiedziała, bo wiedział co powie. Czół to od dawna. Był czarodziejem!

 

– Też tak myślę – powiedziała siostra Dona jakby umiała czytać w jego myślach jak w otwartej książce.

 

– Co teraz?

 

– Musisz uratować świat. Po drodze poznaj przyjaciół, z którymi będziecie walczyć o przetrwanie.

 

– A Badgirl?

 

– Mam, co do niej złe przeczucia.

 

– Ale ja chcę jechać z nią razem!

 

I uciekł. Po drodze poszedł po Badgirl i pojechali. Jechali dużo czasu. Wiedzieli, że światu zagraża kolosalny robot, tak wielki, że góry deptał nogą i tak zły, że spalał ludzi, gdy patrzył na nich oczami. Droga była długa i po drodze poznali przyjaciół, którzy z wielką ochotą im pomogli. Było ich trzech. Jeden był gruby i niski o jaskrawych oczach, trzeci chudy i lekko korpulentny na udach nosił osłony, a drugi był też ładny. Kiedy zbliżał się koniec trasy Don się potkną i zobaczył, że promienie wschodzącego na północy słońca są czerwone i padają na dziwny kamień. Wziął go i poczuł jak się rumieni w rence na zielono. Był zaczarowany.

 

– Ciekawe – powiedział, a oni się zgodzili, bo też się rumienił u każdego inaczej.

 

Nagle, zupełnie z nikąd i niespodziewanie drogę im zastąpił kolosalny robot.

 

– Aaaa – krzyknęli zgodnie.

 

Robot nie krzyczał, ale wstał, bo zastąpił ich drogę na czworaka i z uśmiechem na ustach. Straszny był.

 

– Wiedziałem, że was tu spotkam!

 

– Skąd.

 

– Od Badgirl.

 

– Ona jest zła?

 

– Tak.

 

Był smutny.

 

– Naprawdę?– Zapytał przyjaciółki.

 

– Tak.

 

– Nie jesteśmy już przyjaciółmi. – I zaczarował ją, żeby umarła. Zrobiła to pełna łez.

 

– Teraz musimy stoczyć walkę – stwierdził jeden z pozostałych przyjaciół do robota, który szybko go pokonał. Drugi też chciał go pokonać, ale tamten się nie dał i też go zabił.

 

Kiedy trzeci chciał go zabić Don powiedział nie.

 

– Co jest?

 

– Musimy go pokonać razem! Nasza siła to przyjaźń!

 

Kiedy to powiedział kamień zamigotał blaskiem i ożywił kolegów.

 

– Badgirl! – zawołał robot – Jesteś jego kolegą?

 

– Tak zmieniłam się. Pokochałam go!

 

I walczyli osiem nocy i trzy dni. A gdy myśleli, że przegrają, wygrali i zabili robota i żyli długo i szczęśliwie. A gdy wrócili do domu siostra go uściskała i powiedziała:

 

– Wiedziałam, że ci się uda!

 

– Czytasz mi w myślach czy jak?

 

– Tak.

 

I się przeraził, bo miewał różne myśli.

 

Następnego dnia też wstał wcześnie i został wielkim czarodziejem, a Badgirl się z nim ożeniła. Potem umarł.

Koniec

Komentarze

Nie mogłem sie powstrzymać

Widzę, że pod koniec miesiąca może nas czekać wysyp tekstów, co jeden to bardziej absurdalny...

Drżę na myśl o berylu, który biedny będzie musiał to wszystko przeczytać i przy tym nie oszaleć, aby wydać werdykt. ^.^

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ten tekst bije na głowę wszystkie poprzednie. Jest absurdalny do granic przyzwoitości, a i w pewnym sensie nowatorski, bo odchodzi od schematu z jaskinią i potworem na rzecz robota. Praktycznie cały czas zanosiłem się śmiechem, napisane nadzwyczaj źle, a to się chwali ;)
Pozdrawiam

Tak jeśli chodzi o ogólną akcję pragnę dodać, że starałem  się pisać z tendencją małego dziecka: na początku bardzo podekscytowany zabawą i starający się jak najbardziej wzbogacać wszystkie opisy o bezsensowne szczegóły; wymyślając nowe wątki równolegle z tokiem zdarzeń; w końcu w miarę narastającego znudzenia popędzający akcję do 100 zdań/sekunda, aby tylko dociągnąć do końca ("Potem umarł" :)) I oczywiście, zamiast prawidłowych wypowiedzi: skróty myślowe ("Drugi też chciał go pokonać, ale tamten się nie dał i też go zabił") które są głównym twórcą groteski.

Moim faworytem jest zdecydowanie zdanie: "Pewnego dnia Don zaprzyjaźnił się z Badgirl, która później okazała się zła, ale to później...". Imię oczywiście nic nie sugeruje ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

A co ma sugerować? Nie wiem o co waćpannie chodzi

Ha, idąc tym tropem, można by zaproponować następującą zmianę: "Pewnego dnia Don zaprzyjaźnił się z Badgirl, która później okazała się złą dziewczynką, ale to później...". Jak już, to lecieć po całości, nie? ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

bo to zła kobieta była!

Swoją drogą, Don miał 18 lat, a Girl była dziewczynką...

Hmmm... i cóż, kudłaczu?
Czy to, że Don miał 18 lat, a Girl była dziewczynką, powinno obudzieć we mnie kudłate myśli, czy też raczej świadczy to o mojej starości, że pierwsze, co przyszło mi do głowy to to, że jak dla mnie 18-latek jest jeszcze chłopcem, a nie już mężczyzną, więc jak najbardziej pasuje do Girl-dziewczynki?...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Chodziło mi raczej o problemy z zawartym przez nich następnego dnia małżeństwem, ale co tam! Żyli w magicznej krainie!

A niech to...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Wiesz, i trzynastolatki w niektórych kulturach mają mężów. Tu chodzi o to całe zakwitanie, może u BadGirl też wiosna pojawiła sie w ogrodzie ;) A u Martina śluby też u młodocianych (bo tam jest taki procent umieralności, że muszą się spieszyć).

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Może ich nieutegulowany system prawny zezwalał na seks z nieletnią? Nie możemy chyba dopuszczać tu teorii martinowskiej, bo w przypadku śmierci wystarczy wypowiedzieć jakiś łzawy tekst i już! Kamyki w około świecą blaskiem.

Cudowna grafomania! :)

Cóż, wyszła spod ręki prawdziwego grafomana.

A nikt nie skomentował mojej hamskiej kropki w tytule!

Bo jest ona integralną częścią twego grafomańskiego kunsztu, komentarze by były, gdyby jej zabrakło.

Idealnie Ci wyszła „tendencja pisarska małego dziecka” :)

czuję się taki dowartościowany! Dziękuję

Witam! No muszę przyznać, że Twój tekst to "nie w kij pierdział" i rozmienia mi pieniądze na drobne... bo wrażenie jest grube. Przygody Kokondona, który zostaje czarodziejem wchodzą w głowę mocniej niż kombajn w żyto! Myślę, że mamy tu klasyczny przypadek bohatera, którego imię jest jakby odzwierciedleniem charakteru. Kordian przykładowo kieruje się sercem, Kokondon zaś predystynowany jest do tego, by pękać i robić to, do czego chce (analogicznie do... ). "Rankiem Don wstał z łóżka i ubrał się" , "Następnego dnia też wstał wcześnie" - ogólne przesłanie utworu: Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje. :) A tak już bardziej na poważnie to, tak jak inni, wcześniej powiem, że świetnie wczułeś się w sposób pisania dziecka. Brawo!

Nowa Fantastyka