- Opowiadanie: arya - Nie zadzieraj ze świętym

Nie zadzieraj ze świętym

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Nie zadzieraj ze świętym

 

Marek nie cierpiał mikołajek. Przynajmniej odkąd został ojcem i święty Mikołaj postawił sobie za punkt honoru dawać jego chłopcom lepsze prezenty niż on sam. Elektryczne modele samochodów rajdowych, nowe Call of Duty, Xbox z Kinectem, roczny abonament na świat World of Warcraft. Zjawiał się w środku nocy zawsze tego samego dnia, zakradał do pokoju dzieciaków i podrzucał pakunki. Zupełnie jakby nie dostrzegał dwóch starannie wypchanych skarpet wiszących na ścianie przy łóżkach. Rano po skarpetach nie było śladu, a dzieciaki cieszyły się dziko ze znalezionych prezentów.

 

 

Nie dzisiaj święty, pomyślał Marek, wyglądając za róg korytarza. Przez wąską szczelinę w drzwiach sypialni Piotrka i Tomka przebijała się słaba strużka światła. Usta mężczyzny wykrzywił grymas, którego Grinch mógłby mu tylko pozazdrościć. Mocniej zacisnął dłonie na plastikowej replice miecza świetlnego i jak tylko z wnętrza pokoju wyślizgnął się cień, skończył nań bezszelestnie. A przynajmniej tak mu się wydawało, dopóki święty Mikołaj nie zrobił nagłego zwrotu, mierząc do napastnika z wyświetlacza iPhone’a. Marek zamachnął się mieczem na oślep, próbując jednocześnie pozbyć się mroczków sprzed oczu. Lecz Mikołaj zrobił parę zgrabnych uników jakby ataki tego rodzaju bronią nie były dla niego pierwszyzną. Wyczekał na odpowiedni moment, zablokował cios i wyrwał przeciwnikowi miecz. W tym czasie Marek zdążył już odzyskać ostrość widzenia.

 

 

Niepotrzebnie. Wolał nie wiedzieć, że nieprzyjaciel ma prawie dwa metry wzrostu, mięśnie jak atleta i czarną koszulkę z napisem „Reklamacja – pierdoklacja”.

 

 

Nie marnując ani chwili odskoczył od Mikołaja. Dwa bumerangi błyskawicznie znalazły się w jego dłoniach. Dobrze go nauczyli na internetowym kursie z samoobrony.

 

 

Święty, widząc co się święci, nie czekał na dalszy rozwój wypadków. Bumerang to nie przelewki, zwłaszcza w rękach szaleńca. Podniósł worek z prezentami i ledwie zdążył się za niego schować, kiedy uderzył pierwszy pocisk. Zaraz potem doleciał drugi. I trzeci. Kurwa, ile ten kretyn tego miał?! W tej chwili nastąpiła przerwa w bombardowaniu. Mikołaj ostrożnie wychylił czubek nosa zza torby. Był sam.

 

 

– Cholerny ninja – mruknął przez zaciśnięte zęby. – Normalnie pracować się nie da.

 

 

Bacznie potoczył wzrokiem po korytarzu. Już miał zamiar wrócić do pokoju dzieciaków, by ewakuować się przez okno, gdy wtem usłyszał szelest za plecami. Obrócił się automatycznie. Kątem oka dostrzegł Marka i niemalże w tej samej chwili rozpoznał charakterystyczny kształt w jego wyciągniętej ręce. Bez zastanowienia cisnął w mężczyznę ciężkim, czerwonym workiem i odruchowo dobył ukrytą w kaburze przy pasku spluwę.

 

 

Prezenty nie trafiły, ale pocisk już tak. Marek zwalił się z głuchym jękiem na podłogę.

 

 

– Kompletnie o tobie zapomniałem. – Święty Mikołaj pokręcił ze zdziwieniem głową, patrząc na spoczywającą w dłoni wypolerowaną do połysku pukawkę. Po czym płynnym ruchem wprawnego rewolwerowca schował ją do pokrowca.

 

 

Ostrożnie podszedł do leżącego pod ścianą Marka. Mężczyzna zachrapał głośno. Po takiej dawce środka nasennego dla niedźwiedzi najprawdopodobniej doczeka tu wigilii. Święty spojrzał na zegarek i westchnął zrezygnowany. Z roku na rok na świecie robiło się coraz więcej takich rodzicielskich desperatów. Im więcej konfrontacji, tym mniej czasu, a potem dzieci z Afryki nie dostawały prezentów. Jakby już nie były dostatecznie poszkodowane.

 

 

– Chyba powinienem zaopatrzyć się w dobrze widoczną z oddali bazookę. Albo zmienić robotę.

Koniec

Komentarze

Święty– widząc co się święci – nie czekał na dalszy rozwój wypadków. ---> spacja uciekła, poza tym chyba lepiej wygląda wydzielenie przecinkami.   – Kompletnie o tobie zapomniałem.– Święty Mikołaj ---> nie pisz, gdy jesteś głodna.  :-)  Zjedzona spacja.   Uśmiechnąłem się – mam nadzieję, że zgodnie z Twoimi intencjami.

Hah, zabawna koncepcja ; D Podoba mi się ; ) Opis walki trochę mniej, choć widać, że jest absurdalny z założenia.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Rozsierdzony, zazdrosny o dzieci ojciec vs. Santa Klaus – bardzo mi się pomysł podobał :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Zabawne :)

Przynoszę radość :)

Walka średnio widowiskowa. Sama scenka nawet zabawna, choć tchu mnie nie pozbawiła ;) "Marek nie cierpiał mikołajek." Niepotrzebny rym się wkradł. "Święty, widząc co się święci," to bardzo dużo świętości w jednym zdaniu. I czytałem gdzieś ostatnio, że świętego mikołaja (czyli osobę pełniącą funkcję roznosiciela prezentów, a nie tego Świętego Prawdziwego Biskupa z Bliskiego Wschodu) piszemy małą literą – wiem, dziwne, ale dzielę się wiedzą ;) pzdr

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

@Adam – właśnie takie były moje intencje, a uwagi odnośnie głodu zapamiętam :D @joseheim, PsychoFish, Anet – cieszy mnie, że się podobało bo to oznacza że pomimo długiej przerwy udało mi się nie wypaść zupełnie z formy :) @TyraelX – rzeczywiście nie przyłożyłam się do walki, to taki szort na rozgrzewkę miał raczej być :P A ten mikołaj przez małe "m" to rzeczywiście dziwne i pozostanę póki co przy tradycyjnej dużej literze, ale dzięki za info :)

Łoo matko – dwa razy "rzeczywiście" w jednym komentarzu i brak opcji jego edycji -.-

Zgodzę się z przedpiścami – zabawna koncepcja starcia, mało walki w walce. :-)

Babska logika rządzi!

Kolejny tekst pod którym TyraelX chwali się, że ma iPada ; p

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Joseheim – tu się nie ma czym chwalić, tu trzeba płakać. Niby duży chłopiec ze mnie, a wręcz śpiewająco dałem się wmanewrować w iMarketing. Czasem autosłownik takie korekty mi wprowadza, że aż mi wstyd… 

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

To pewnikiem kara jakowaś ; p

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

<lubieżny uśmiech zawitał na jego ustach> bij mnie, szczyp mnie, gryźć mnie… proponuję koniec oftopu! jest jeszcze przed 22:00 ;D

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Zabawne i dość zaskakujące ; )

I po co to było?

Dzięki! :D

Nawet fajny pomysł, sympatyczny tekścik, chociaż tak mi się wydaje, że od strony warsztatowej mogło to wyglądać trochę lepiej.

Wciąż się uczę :)

Zabawny pomysł :) Dobre wykonanie, lubię takie przerysowane historyjki. Gdzie wszyscy są super specjalistami i wszystko wymaga super zdolności i sprawności fizycznej :) Jednak na potrzeby konkursu mnie nie przekonuje, tu szukam czegoś na poważanie.

Rozśmieszyło mnie, bo i pomysł zabawny, a i wykonanie porządne. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka