Profil użytkownika

Piewca bizarro na tym cholernym łez padole. 


komentarze: 3867, w dziale opowiadań: 2558, opowiadania: 1905

Ostatnie sto komentarzy

Pomysł spoko, wykonanie ciut gorsze, zakończenie przewidywalne.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Błędy składniowe i logiczne oraz powtórzenia i to gęste, to rzuca się w oczy jako pierwsze. Wybiórcze cenzurowanie przekleństw. Pierdolić jest spoko, chuj już nie. Po co to? Z fabuły nie wyłapałem zbyt wiele. W zasadzie, to nie wiem o czym był ten tekst. I ch… pierdolić to.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Spoko. Usuń jedno być w jednym z dwóch pierwszych zdań, bo nieco kole. W kwestii realizmu, to pomijając kosmitę, bo to fantastyka, ale, cholera, który rodzic puściłby dziecko, z opisu i zachowania wnioskuję, że pewnie początek podstawówki, samo, bez zweryfikowania, kim jest Coś?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Zgrabny szorcik. Podobał mi się.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Stylistycznie i technicznie tekst jest zły. Konstrukcja zdań kuleje. W oczy rzucają się powtórzenia. Do posłania jakiemukolwiek wydawcy na tę chwilę nie nadaje się na pewno. Moja rada – zacznij od krótkich form. Szortów, scenek… Tego nikt nie podejmie się poprawić, bo praktycznie w każdym zdaniu jest jakiś bubel. A rozmiar tekstu, w dodatku fatalnie napisanego, odrzuca. Powieść to naprawdę zły pomysł na rozpoczęcie przygody z pisaniem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Jak na kiblu se siedziałem, Klocka z dupska wypychałem, Jak zwieracze rozluźniałem, Jak po prostu z rana srałem, To tak sobie pomyślałem, I wiersz taki napisałem, No a gdy już się zesrałem, Dupę już popodcierałem, Tu go opublikowałem, I do pracy pojechałem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Przeczytałem pierwszy rozdział. Mnóstwo niedoróbek technicznych. Koślawo sformułowanych zdań. Podmiot gubisz nagminnie. Cztery zdania opisujące bójkę, a nie wiadomo kto kogo kopnął, opluł, kto się za brzuch złapał. Za dużo zbędnych szczegółów. W którą stronę skręcił, koło czego przeszedł, kogo minął. Tu nie ma to uzasadnienia w szerszym kontekście. Zbędne zapychacze. Technicznie baaardzo mocno do dopracowania.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Podobało mi się bardzo. Fajnie napisane, bez zbędnego certolenia się.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Jego odziane w rękawice dłonie ściskały drążki sterownicze, wykonując delikatne ruchy – Odzianymi w rękawice dłońmi. Fajny tekst. Dynamiczny z dylematem moralnym. Nie zagrała mi technologia. Nowoczesna ale drążki i układy hydrauliczne. Tochę mi nie bardzo pasują do nowoczesnych maszyn bojowych. Jakieś zgrzyty by się znalazły jeszcze ale to podejrzewam, że wypiszą inni.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Hej, Finkla. Jedna i ta sama picz występuje tutaj w sensie "jedna i ta sama istota". Co do tych ważnych "onych", cóż, jak wiele niewyjaśnionych zagadek wszechświata i ta jest niewyjaśniona ;)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

O, Adam :) Dzięki za komentarz, miło się znów wirtualnie spotkać ;)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dla mnie zbyt poetyckie. Nie podejmę się zatem oceny, pozostawiam ślad, że byłem i przeczytałem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Strasznie trudny w odbiorze tekst. Znalazłem po drodze trochę literówek, ale nie ma chyba sensu ich wyłuskiwać, bo i po co. To detale. Co do całości, to dobrnąłem gdzieś do połowy. Nie dałem rady po prostu, ciężko się to czyta. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Wierzcie mi, próbowałem to podzielić na akapity. Na telefonie okazało się to niewykonalne :(

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Trochę nie gra mi słoik i jego zasoby ze skalą rozwoju cywilizacji ludzików. Wiem, że to fantastyka, ale pewne rzeczy powinny jednak trzymać się kupy. Wyszło przez to mało wiarygodnie. Z plusów, czytało się bez większych zgrzytów. W mojej ocenie tekst do rozbudowania i dopracowania.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Łosiot, dzięki. Ja już nawet zapomnałem o istnieniu tego tekstu.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Bardzo fajny tekst. Miło było spędzić przy nim chwilkę. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dzięki za komentarze, uwagi jak najbardziej zostaną wzięte pod przemyślenie i zastosowane w następnym tekście :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ten tekst to jakaś scena wyjęta z większej całości? Bo niewiele tu jest wyjaśnione, nie wiadomo czym są ptaki, gdzie trafił bohater, czemu umarł? W zasadzie nic nie wiadomo. Nie ma puenty, nie ma nic. Ciężko to nazwać nawet szortem, bo siła szorta drzemie właśnie w zaskakującej puencie. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Bardzo fajny tekst, zabawny i przyjemny. Czytało mi się szybko, więc na ewentualne wpadki nawet uwagi nie zwróciłem. No puenta niezła. Do następnego. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fajny pomysł został zamordowany przez naprawdę fatalne wykonanie. Już pierwsze zdanie jest chaotyczne i niejasne, dalej też nie wygląda to wcale lepiej. Dużo pracy nad warsztatem Cię czeka, oj dużo. Ale na pocieszenie powiem, że wszystko jest do osiągnięcia :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Finklo, tak, ten tekst to przenośnia. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Finklo. ta, która wskrzesza, to terapeutka. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Regulatorzy, dzięki, ominąłem. 

Finkla, naprawdę nie domyśliłaś się, kim jest wskrzeszająca? Hmmm, może inni czytelnicy wyłapią ;)

 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Grafomania to nie jest, bo czyta się bez chęci podcięcia sobie żył, ale sporo jest do poprawki. Co mi przeszkadzało najbardziej? Chaos. Upakowałeś do tak krótkiego tekstu tyle informacji, że można się pogubić, a zapamiętanie, co, gdzie i z czym graniczy z niemożliwością. Wszczepy, agenci, aktywiści i inne cuda wianki. Za dużo tego, za dużo tłumaczenia, skąd co się wzięło. Tekst, moim zdaniem, powinien być o co najmniej połowę krótszy. 

Ze spraw technicznych, to dziwnie sformułowane zdania się trafiały. Co do przecinków, to nie znam nikogo, kto choć raz by się nie pomylił, więc tu daję spokój. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Tekst nie na ten portal. Brak tu fantastyki. Po za tym tekst niepokojący i intrygujący. To na plus. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Niezłe. Nieco zdziwiło mnie, tak jak regulatorzy, używanie w tym tekście słów z czasów obecnych, ale jako, że tekst jest humorystyczny, wydaje mi się, że można przymknąć na to oko. Pośmiałem się, nieźle bawiłem. Dziękuję :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Podobało mi się i choć motyw mielony na wiele różnych sposobów, to i tak lektura tego drabelka była przyjemnością. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A mi przeszkadzały te krótkie zdania na początku. Nie lubię takich serii jak z karabinu. Wiem, że ma to za zadanie nadać dynamiki tekstowi, jednak tutaj, według mnie, było tego zbyt dużo. Jeśli chodzi o fabułę, to pomysł fajny, tylko to wykonanie mi nie podeszło. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Odwrócenie motywów, czyli w zasadzie nic nowego. Czytało się nieźle, końcówka fajna. Tekst do przeczytania jak najbardziej. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Kochałem ja kiedyś krasnala, 

Co bał się spróbować anala. 

Lecz brodą miział mi jajka. 

Na tym kończy się bajka. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Przyznałem się kiedyś szwagrowi,

Żem lizał waginę ogrowi.

Jak to być może, spytacie?

W płeć może powątpiewacie?

I macie mnie za głuptasa,

Żem pewnie wylizał kutasa.

Nie prawda to moi przemili,

Wy żeście się pomylili. 

To picza była, nie pyta.

A ogr to był transwestyta. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Aj tam zaraz. To jest wiersz biały. Choć z tego przebija szarość raczej. 

A tak na poważnie, to też moim zdaniem nie jest wiersz. Kilka smutnych zdań, zero fantastyki… 

 

Leci z kosmosu smutek i żal,

Leci ciężka deprecha.

Kogo dopadnie ten smutek i żal,

Ten będzie, kurna, miał pecha.

 

Rycerz na koniu gna po księżniczkę,

Płacząc rzewnymi łzami.

Smoka nie zabił, nie zabił maga,

Teraz ucieka przed psami.

 

Smutek i żal go społem dopadły,

Dopadła ciężka deprecha.

Psy go dopadły i rozszarpały,

Rycerz dzisiaj miał pecha.

 

To tak w kwestii wierszy, strumieniem świadomości.

 

 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nie przebrnąłem przez cały tekst, nie dałem rady. Opowieść sprawia wrażenie wesołej, lekkiej bajeczki, ale, kurde, zdania są zbyt długie i przekombinowane. Gęste opisy, których połowę można by spokojnie usunąć, robią mętlik w głowie i czytając, nie wie się w sumie, co się czyta. Ciężko spamiętać taki nawał informacji. 

Zastanawiam się, do kogo skierowany jest ten tekst. Jeśli do dziecka, to ono raczej nie przebrnie. Dorosłego, wydaje mi się, taka w założeniu lekka bajeczka nie zainteresuje. 

Na Twoim miejscu popracowałbym nad maksymalnym uproszczeniem zdań i skróceniem rozlazłych opisów. Bo styl jest fajny, wesoły, tylko reszta przekombinowana. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Głosy w głowie to nie taka znów fantastyka :P Do mnie opowiadanie też nie bardzo dotarło, taka sobie scenka wyjęta z kontekstu. Scena jest dramatyczna, ale nie wiele tu dramatyczności. Ja przynajmniej jej nie odczułem. Nie było mi też żal bohaterki, taka postać-kukła. Napisać dobrego szorta to też sztuka, ten moim zdaniem jest słaby.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

mr.maras, tendencja, tendencją, nie wiem, jak dużo tego typu tekstów się tu pojawia, bo rzadziej ostatnio zaglądam. Co do sensu takiego przerabiania na shorty starych sucharów, jest sens jak najbardziej. Dla mnie przynajmniej. Tym sensem jest ćwiczenie warsztatu. Regulatorzy wyłapała błędy, wiem, czego w kolejnym tekście unikać i oto moim zdaniem chodzi. Dla tekstów głębokich, z przesłaniem, jest Biblioteka. Jeśli kogoś męczą tego typu wprawki, niech tam zagląda od razu, omijając szeroko poczekalnię. Nie piję tu oczywiście centralnie do Ciebie, takie jest moje zdanie odnośnie ogółu. Niemniej dziękuję za przeczytanie i opinię w komentarzu. 

Miłego ;)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Słaby wiersz. Nie jestem obeznany w poezji, ale nawet ja wyłapuję brak rytmu i niejasne porównania. Rymy, to niestety nie wszystko i w sumie nie bardzo wiadomo o co tu chodzi. Brak jasnego przekazu. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nic nowego, ale miło spędziłem kilka minut czytając ten tekst. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Tekst niestety niczym mnie nie zainteresował, więc tak gdzieś w połowie wymiękłem. Napisane słabawo, sporo byków logicznych i stylistycznych.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Na opowiadanie z całą pewnością. Napisane, według mnie dobrze, ale nudno. Nie przebrnąłem do końca. Kolejne, czego mógłbym się czepnąć, to brak imion bohaterek, a same litery. Czyni je to bezosobowymi i nieco się przez to gubiłem w lekturze. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dobrze, że w komentarzu przeczytałem, co miał autor na myśli, bo nie załapałem sensu drabelka. No nic, nie oceniam, ale byłem i przeczytałem. Dziękować.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Yyyyy… – Tak wyglądał moja reakcja po przeczytaniu tekstu. Napisane moim zdaniem bez większych zgrzytów, ale puenta jednak jest nieco dziwna. Mucha widmo?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ciekawe, choć do mnie nie przemówiło. Wolę jednak bardziej zaskakujące puenty.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Super tekst, z naprawdę kapitalnym zakończeniem. Gest bohatera był naprawdę, totalnie chamski :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Jucha złotą krwią aniołów? Kurcze, to słowo za bardzo zakorzeniło swoje znaczenie i jako złota krew szlachetnych istot naprawdę zgrzyta. Lepiej moim zdaniem zastąpić je czymś innym, choćby wymyślonym. 

Dalej uważam, że jest słabo. Za dużo zdań kuleje, a i z interpunkcją nie jest najlepiej. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Strasznie to infantylne i naiwne. W sprawy techniczne wgłębiać się lubi Regulatorzy i do tego zna się na tym lepiej niż ja, więc nie będę wchodził jej w kompetencje. Powiem tylko, że mnogość zdań prostych i oznajmiających wprowadza w tekście nudę. Czyta się to jak serię z karabinu. 

Sama sytuacja, w zamierzeniu mająca być dramatyczna, jest zamiast tego prześmieszna. Ojciec i przyjaciel mówią dziewczynie, że jest potomkiem aniołów, jakby oznajmiali jej, że wychodzą na chwilę do sklepu, a jej reakcje są zbyt ekspresyjne i chyba zbyt łatwo przyjmuje to, co słyszy, za fakt. Zero wątpliwości, zastanowienia się… 

Jak na razie słabo, lekturę dalszych fragmentów chyba sobie odpuszczę. 

 

 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Trochę jak dla mnie zbyt chaotyczne. Sporo cięć wyszłoby tekstowi, moim zdaniem, na dobre. I interpunkcja nieco kuleje, przez co niektóre zdania brzmią dziwnie. Średni tekst, który ani mnie nie zaskoczył, ani nie wzbudził większych emocji.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Finkla, inspirowane. Podkoloryzowane, ale inspirowane :)

 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Łojeje. Słabo napisane. Wady i niedociągnięcia wymienili koledzy i koleżanki nade mną, więc tylko zostawiam tu ślad, że byłem i przeczytałem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ciekawy motyw z tym taoistycznym snem, nie słyszałem o nim wcześniej. Fajnie wykorzystany. Spodziewałem się innego zakończenia, bardziej popieprzonego. Trochę mnie ono zawiodło, ale tylko trochę. Ogólnie, jak dla mnie, przeciętny tekst. To znaczy, że niczym mnie nie porwał, ale przeczytałem bez bólu. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Mnie kojarzy się to z grą “Błękitny wieloryb”. A generalnie rzecz biorąc, tekst jak dla mnie przeciętny. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Jak widzę na tym portalu jakiś prolog, to w 90% przypadków wiem co będzie. I tu się nie pomyliłem. Słaby tekst. Mnóstwo literówek i błędów gramatycznych, niepotrzebna zmiana czasów. Styl również nie zachęca do lektury. Zdania budowane są topornie, ciężko się to czyta. 

Na razie jest źle, ale wszystko jest to dopracowania i wypracowania. I pamiętaj, oceniłem tekst, nie Ciebie. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Super. Kolejny zarąbiście klimatyczny tekst jaki czytam. Piąteczka ode mnie zasłużona jak najbardziej.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Pierwsza część super. Klasyczny horror, bardzo dobrze napisany, klimatyczny. Niestety, końcówka skutecznie ten klimat ubija. Sztampa, mógłby ktoś powiedzieć. Ale dobra sztampa. Ode mnie piąteczka i biblioteka, bo podobało mi się niezmiernie. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Mam jak regulatorzy, czyli nie wiem, o co chodzi. Jakieś odniesienie do “Obcego”?

 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Początkowy motyw jest nieco bez sensu. Skoro gość ma przy sobie coś tak cennego, to chyba lepiej byłoby raz, żeby nie rzucał się w oczy i nie wyróżniał, a dwa, umówił się z klientem w jakimś bardziej ustronnym miejscu.

Ze spraw technicznych, to zbyt wiele zaimków i powtórzeń. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A mi nie bardzo przypadł ten drabbelek do gustu. Niektóre zdania zgrzytały, co w tak krótkim tekście przeszkadza. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Mi się podobało. Ode mnie piątal. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Bardzo fajne. Podobało mi się i ten żulik mnie rozbawił. Co do procesu automatyzacji, cóż, to jak z wojną. Ofiary muszą być. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dziękować, regulatorzy :) Będzie zapamiętane na kolejny raz. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Podobało mi się. Fajny tekst. Taki nostalgiczny.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Podobało mi się. Grozy w tym ani krztyny, ale za to zabawne. Nie wiem, czy taki była zamysł autora, ja się pośmiałem. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dla mnie średnie. Zakończenie niezbyt mi się podobało, zbyt oczywiste. Pomysł ciekawy, ale niewykorzystany. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Mieszane mam uczucia co do tego tekstu. I nie chodzi mi o zawartość polityki, bo to mnie akurat najmniej interesuje. Wydaje mi się, że jednak warto byłoby rozwinąć ten wątek. Nieco więcej opisać, coś dodać. Tak jak jest, jest w moim odczuciu zbyt ogólnie. Błędów rażących w oczy nie stwierdziłem. Jedyne co mi zgrzytnęło, to ten drwal z siekierą w tych czasach, no ale jak groteska i humor, to groteska i humor. 

Oceny chyba nie zostawię, bo mogłaby być niesprawiedliwa. Pozostawię ciężar odpowiedzialności na innych.

Miłego :)

 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ciekawy tekst. Dający do myślenia. Choć może, moim zdaniem, niepotrzebnie wprost napisałeś, kim są bohaterowie. Poza tym kilka pierwszych zdań jakoś mi nie brzmiało. Nie potrafię powiedzieć czemu, może to ich rytm? Użyte słownictwo? 

No w każdym razie podobało mi się. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Roger, to, że piszę teksty w konwencjach raczej popieprzonych, wcale nie oznacza, że nie lubię i nie umiem docenić świetnie napisanego tekstu w konwencji “klasycznej” :)

Pozdrówka.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Trochę późno, ale przeczytałem. Widzę, że biblioteka chyba już jest, więc pozostawiam tylko ocenę.  I niech ona starczy za cały komentarz. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ode mnie piątal. Krótkie, ale treściwe. I pośmiałem się. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Regulatorzy, dlaczego beztroski? Jestem wdzięczny za wypunktowanie błędów, następnym razem postaram się ich uniknąć. O ile dobrze pamiętam, kiedyś w ogóle nie było możliwości edytowania wstawionych opowiadań i wszystko hulało. Ja akurat hołduję tamtej tradycji i nie edytuję tego, co wstawiłem. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Finkla, jak zostało wrzucone, tak zostawiam. Na cudzych błędach też się ludzie uczą :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ja nie wiem, szczerze mówiąc, o co tu chodzi. Gro o Tron nie czytałem ani nie oglądałem, więc nawiązań też nie wyłapię. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nic w tym tekście odkrywczego ani nowego. Czyżby Autor musiał się wygadać? 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nie przepadam za poezją tutaj publikowaną, bo w większości wypadków to bełkot, ale ten wiersz jest niezły, ma jakiś sens. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ciekawe opowiadanie. Napisane bez większych zgrzytów i choć i dla mnie końcówka nie była zbyt jasna, to podobało mi się. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Poza tym, że tekst jest fatalnie napisany pod względem technicznym (ortografia, składnia, interpunkcja, kulawe opisy i nielogiczne zdania), to w dodatku jest w sumie o niczym. Równie dobrze można by to skrócić do drabbla, o tym, jak kosiarz wpada na cmentarz i kogoś zabija. Początek o kierowcy i biegaczu nic nie wnosi. 

Gdyby między bohaterami doszło po śmierci do spotkania i jakiejś próby zemsty, odkupienia win, albo czegoś podobnego, tekst miałby choć szczątkowy sens. Tak jak jest, nie ma go wcale. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Tekst logiką nie grzeszy, za to pojebany jest dokładnie i co się przy nim uśmiałem, to moje. 

Oceny nie zostawiam, bo za sprawy techniczne byłaby niska, za to wysoka za radosny ubaw. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Bardzo fajny tekst. Sentymentalny, za czym nie przepadam, ale ten bardzo przypadł mi do gustu. Tylko przeczytaj go jeszcze raz i popraw wszystkie literówki, bo sporo się tego znalazło. A tu akurat, z braku, według mnie, większych baboli, to one najbardziej rażą w oczy. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Zabawne. Mi się podobało. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Kojarzy mi się to z cyklem Wagnera o Kainie. Tam też bóg stworzył ludzi, a potem porzucił swój twór. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Mnie nie ruszyło. Też kiedyś coś podobnego czytałem. W dodatku styl, pomimo tego, że tekst to króciak, jest monotonny.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Wokół panowała grobowa cisza , jedynie wiatr jak zwykle nieuchwytny dla ludzi przemierzał spopieloną krainę unosząc do góry pył i prochy spalonych wcześniej ciał. – Pierwsze zdanie, a już pokaleczone jak Murzyn napadnięty przez bandę skinów. Przed przecinkiem bez spacji. Wiatr generalnie ciężko złapać, ale o jakie uchwycenie chodzi? Według mnie to niepotrzebny wtręt. Nie da się unosić czegoś w dół, więc po prostu unosił. Z kontekstu wynika też, że to wiatr spalił wcześniej tych ludzi. 

 

Samotny i niewidoczny dla oka delikatnie ocierał się o liście stojących jeszcze drzew, po czym przebiwszy się przez ściany dymu, uniósł się do góry w stronę przyciemnionego nieba. – Samotny wiatr – trochę to nie bardzo brzmi. A ma wiatr jakiegoś towarzysza? Co do dymu, to raczej by go rozgonił, w sumie zależy od siły powiewów, ale i tak zgrzyta. Unoszenie do góry było w pierwszym zdaniu. 

 

Mroczne ( bez przesady, czemu te kruki były mroczne?) kruki i wrony czując go pod swoimi skrzydłami ze spokojem zaczęły siadać (lepiej by brzmiało usiadły, bo czasy się tu nie zgrywają z dalszą  cęścią zdania )na ocalałych z pożaru drzewach, po czym obserwowały jak kilka niewyraźnych postaci przechadza się między tysiącami świeżych trupów. (Hej, w pierwszym zdaniu był proch ze spalonych ciał. Skąd nagle te trupy?

 

Te trzy zdania tak dla przykładu. Niechlujnie to napisane i chaotycznie. Przemyślenia bohatera na początku są pisane chyba strumieniem świadomości, bo nie bardzo wiadomo o co w nich chodzi. Zbyt wiele zaimków, nietrafione porównania i kulawe opisy. 

Wiele jeszcze pracy przed Tobą. Samobójstwa nie polecam, za to solidny trening. Pisz krótkie scenki, opisy, wrzucaj. Część ludzi wyśmieje i dogryzie ( z tym też trzeba się liczyć), część doradzi i pouczy. Trening, upór i szlifowanie warsztatu. To moja rada na początek i jednocześnie koniec.

Pozdrawiam. 

 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Bardzo słabo napisany tekst. Rażą powtórzenia, niezgrabna konstrukcja zdań i interpunkcja. Postaraj się po napisaniu opowiadania odłożyć je na jakiś czas i dopiero jeszcze raz sprawdzić. Wszystkich błędów nie wyeliminujesz, ale przynajmniej tekst stanie się strawniejszy. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Taki krótki tekst, a bitew słownych co niemiara. Mnie się szort podobał, a i puentę też wyłapałem. Życzę udanej dalszej przepychanki słownej. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Trzeba Ci przyznać, że udało Ci się stworzyć naprawdę fajny klimat w tekście. Niestety, sporo błędów logicznych i technicznych psuje odbiór. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Brakuje mi w tym tekście tego samego, o czym napisał Piotr. Przydałoby się jakieś uzasadnienie, czemu ten parasol zabił bohatera i dlaczego sprzęty nagle zyskały własną wolę. Bez tego, wychodzi to słabo, takie zaskoczenie na siłę, ani zabawne, ani straszne. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nigdy nie studiowałem, więc studencki humor do mnie kompletnie nie przemawia. Niech ten komentarz będzie więc tylko znakiem, że byłem tu i przeczytałem. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fajne i w sumie tyle z mojej strony. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nowa Fantastyka