Profil użytkownika

Ostatnie sto komentarzy

Aaaa, pomocy!

 

Tak jest poprawniej (?): przepełniały ją optymizm i chęć działania; ale tak jest ładniej: przepełniał ją optymizm i chęć działania

 

I nie wiem, co z tym zrobić ;<

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

O czym to przypomniałam, Darconie? ; )

 

W Illicium chyba nie zmieniałam za wiele – raczej stylistyczne poprawki były.

Co do Aberracji – to w komentarzach panowała konsternacja, po co i jak ojciec został w to wszystko wmieszany – więc spróbowałam to napisać ciut inaczej. Zmiany są od sceny w styczniowym sadzie, gdzie Domek dłubał sekatorem w ziemi zamiast pomóc ojcu. I akapity trochę poscalałam xD

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Ano jestem! ;D

 

Dzięki, None, za reckę. Zasiała ziarko namyśleń. 

 

I nie chcę nikogo wytykać palcami i wywoływać po imieniu, ale tak trochę czekanko.

 

Halko, cobold? Halo, ninedin? Alo, Staruchu? Gdzie są moje literówki i inne kiksy wypisane? Darcon?

Jest tu kto?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

uduszenie kogoś bańką mydlaną? ;o

cóż to za perełka?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Ale “umiesz utrzymać klimat przez całe opko” to nie jest gadka, tak samo jak ‘zbyt wiele zbiegów okoliczności’. 

 

Ja bym chciała, by dyskusja wychodziła ponad same teksty – skojarzenia z innymi tekstami kultury, ze światem “realnym”, różne interpretacje… I opowiadanie jako punkt wyjścia. 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Polecam Olgę Niziołek i Ogród rozkoszy ziemskich ;)

 

Co do ilustracji – to rzeczywiście – wiele jest po prostu złych. 

Co do tekstów…

…to polecam Olgę =.=

 

Za szybko to zrobili i efekty są, jakie są.

 

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Trudno mieć nadzieję, że fantastyka będzie wiodącym gatunkiem wśród czytelników.

 

Ale przecież ją czytają – Dukaj, Tokarczuk, Dehnel.

Tylko nikt nie mówi, że to literatura gatunkowa; chyba słowo fantastyka kojarzy się już raczej z cięższym kalibrem – elfy, smoki, etc.

 

Jest tylko jeden myk – jeśli ktoś nie siedzi w okolicy fadomu fantastyki, nie wie, gdzie szukać wartościowych tekstów.

 

O tak – taki spis gdzie czego szukać byłby cudny <3 

 

Chciałbym, żeby zaistniała jakaś dyskusja wokół opowiadań. Fajnie by było, gdyby jakaś grupa czytelników fantastyki miała choć tyle zaangażowania, co Ninedin. Chętnie czytałbym subiektywne top 10 opowiadań roku. Czemu nikt tego nie robi? A bo pewnie dlatego że mało kogo by to interesowało. 

 

Może jakimś rozwiązaniem byłoby coś na kształt dawnych kółek/sekcji literackich, gdzie umawiało się na czytanie konkretnego dzieła i potem się to omawiało. Teraz to mogłoby się odbywać internetowo. Tylko komu by się chciało? I właściwie po co? 

 

Kurdebele, chwilę wyżej jojczysz, że tego nie ma – właściwie więcej ludzi o to jojczy – więc to nie jest tak, że to by nikogo nie interesowało.

Problemem jest dostępność tekstu i brak jakiejś sensownej dyskusji.

Bo te które są na forum w znakomitej większości dotyczną technikalów – klimat, emocje, wiarygodność. Czasem się zdarza, że kilka komentarzy po prostu streszcza to, co działo się w tekście. To nie jest dyskusja. 

 

U nas selekcją są piórka. A w czasopismach/antologiach?

Selekcją powinno być samo pojawienie się tam…

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

A, to zmienia postać rzeczy:

ISBN 978-83-66135-36-9

Dziękuję ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Pięknie dziękuję!

 

Jose, książka już jest na LC . Na razie jedna mi wystarczy.

Na razie ;>

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

A winny – ale zamiast tego puszy się teksty by książka była grubsza. 

Nie dogodzisz.

 

Ale jakie dwa! 

Zresztą, jak chcesz, to mogę coś więcej nowego na maila podrzucić ;D

 

Czyściec? Co? Gdzie? xD Ale chyba wiem, o które chodzi. Tak, też jest. 

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Aj, Staruchu, jedno… albo dwa.

Przesłałabym na maila, ale boję się, co tam wyznajdujesz xD

 

Też mam nadzieję, że na rynku znajdzie się nisza na opowiadania (a ja się w niej zmieszczę). No ale to chyba najpierw musi powstawać więcej równych, spójnych zbiorów (emotka Baila).

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Dzięki!

 

Autografy przy najbliższym piwie offline – może to czas już pomyśleć o jakimś?

Bo z niecierpliwością czekam, co mi powiecie po lekturze :>

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

To już chyba całkiem prawdziwa rzecz.

 

Phantom Books wydało mój zbiór moich opowiadań:

“Niebo, ptaki i robaki” 

(Jest całkiem mój, z wyjątkiem wstępu, który przygotował Wojtek Gunia. Bardzo ładnie przygotował, ale poza tym – tylko ja!).

 

Zbiór składa się z 12 tekstów – część mieliście okazję już poznać (Illicium), część poznaliście i skomentowaliście, dzięki czemu mogłam wyjaśnić pewne wątpliwości (Aberracja mrozowiska) a nawet znacząco zmienić litery tekstu, choć nie ducha opowiadania (Winobranie). Część (Holometabolię lucyferazy i Nieżyczliwość kruków) mogliście widzieć dawno temu na betaliście (a może nawet i betować).

 

Zatem prawie połowa tekstów – jawnie i niejawnie – przewinęła się przez forum.

 

I to jest chyba dobry moment na podziękowania – za Wasz czas, dobre słowa i przecinki.

Za pióra i kliki, bety i łapanki i piwa gdzieniekiedy ;)

 

Dzięki.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Ale nie modliła się. A przynajmniej nie w sposób, jaki przystawałby dobrej katoliczce. Ten prosty, wyuczony gest wydawał jej się odpowiedni, nawet jeśli pozbawiła go pierwotnego znaczenia.

Pierwotnym znaczeniem modlitwa prośba skierowana do wyższych istot, więc to trochę zgrzyta.

Swąd topionego wosku.

swąd to zapach spalenizny, nie topnienia

 

Czy grzechem było to, że chciała chronić Williama, choćby i za wszelką cenę?

wtedy

 

Była gotowa na wszystko, by zapewnić Williamowi bezpieczeństwo.

wybrzmi mocniej

 

Ciotka często lubiła wspominać o samozwańczym królu, który ledwie trzy lata wcześniej pożegnał się z głową w londyńskiej Tower. Tego samego roku, w którym w Exeter powieszono wiedźmę. Mary nie pamiętała już nazwiska, ale pamiętała, jakie wrażenie to na niej wywarło.

Jeżeli ktokolwiek dowie się, co robiła nocami, ją też powieszą.

hm… to jest takie odklejone – bo co, że samozwaniec? wiedźma ma więcej potencjału, ale jest nie wykorzystany.

 

kubku

filiżance, cioteczka nie dałaby jej herbaty w kubku

 

Mimowolne bluźnierstwo na tyle ją przeraziło,

Mimowolne to mogło być, jak pierwszy raz o tym pomyślała, tam jest herezja pełną gębą xD

 

– Proszę cię, strzeż…

Urwała.

nie w jednej linijce?

Czemu pożar?, zastanowiła się. Czemu spalone miasto?

nie brak kursywy?

 

Wilhelm, książę Oranii i mąż Marii Stuart, wcześniejszej następczyni tronu, protestant jak jego małżonka – miesiąc temu wraz ze swym wojskiem wylądował u wybrzeży Anglii.

eeee, nie.

Maria Stuart była katoliczką. Zagorzałą. 

I martwą od jakiś stu lat.

Wilhelm of Orange był synem Marii, ale protestantki, córki Karola I (katolika) 

 

w komciach mi migło, że syn żyje?

myślałam, że trup…

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Pięknie dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

On nie był creepy – był nieporadny, ale chyba rozumiem, do czego pijesz.

jakaś koncepcja, jakiego Igora polubiłbyś bardziej?

 

Bohaterowie i fabuła – od razu widać, że te elementy zostały dobrze przemyślane.

<3 

 

 

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

moje pierwsze skojarzenie było z majdanem, czyli ryneczkiem i bajzlem, a majdan znalazłam tylko na polskich stronach o łukach – w sensie, że miałam skojarzenia typowo słowiańskie, nie ze wschodem. odstaje przy innych terminach.

 

Łuki greckie również posiadać mogły wyraźny element z którego wychodziły ramiona łuku. 

nie zgaduj jak coś tłumaczysz xD

 

– Parysie, ukochany Parysie – zawodziła każdej nocy, aż nadchodziła północ, która odganiała Helenę z powrotem do świata umarłych, nad brzegi Styksu. Poza nią, nie było tam nikogo. Charon odpłynął wieki temu, a przepastne jaskinie, niegdyś pełne dusz, teraz ziały pustkami. Nawet wody Rzeki Zapomnienia straciły swoją moc. Dawny świat odszedł ale klątwa pozostała.

– Parysie, ukochany Parysie – nawoływała, kiedy miasto Kasjopei, zajął chaos wojny.

zawodziła? to trochę nieładne słowo, czy Helena raczej by nie lamentowała? albo nawoływała? zawodziłaby jakby znalazła trupa…

północ ją odganiała z powrotem? odganianie tak nie działa…

wydaje mi się, że pogrubione przecinki są zbędne, a myślnik i ale się niepotrzebnie dublują. 

 

to o wodach lete jest dobre – skoro wie, że straciły moc, to musiała ich próbować.

I zakończenie też ładne – pozytywne, ale niejednoznacznie ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

majdan jest słowem o jakiej etymologii?

 

Gdyby tylko odnalazła go na czas, mogłaby przerwać koło cierpienia, jednak za każdym razem kiedy go odnajdywała, był już sztywny i zimny, a jego dusza była daleko w drodze ku nowemu ciału.

W tym zdaniu bardzo dużo się dzieje, ja bym tam zrobiła dwa.

I wyrzuciła że sztywny i zimny, bo to tworzy niezamierzony efekt komiczny.

tak samo później:

Przyciskał dłoń do rany wlotowej, ale była jeszcze wylotowa.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

 rozłożył swój modlitewny dywan mihrabem w kierunku Mekki,

Mihrab (arab. محرابmihrāb, od arab. haraba – srożyć się, walczyć, modlić się) – nisza, zwykle na planie półokrągłym lub wielobocznym (niekiedy tylko ozdobna płyta) w sali modlitw w meczecie, znajdująca się pośrodku ściany kibli. Wskazuje kierunek Mekki, w którym powinni modlić się wierni. Zwykle jest bogato zdobiony.

architekturze perskiej często nie ma wnęki mihrabowej, lecz tylko oznaczone kafelkami lub ozdobnie kutym kamieniem miejsce; czasem mianem mihrab określa się zagłębienie wykute w podłodze przed wnęką w ścianie.

 

co tam się stało? 

 

also:

Ogień i huk i strzały i odgłosy walki.

Perrux ma rację, że Peter Barton ma rację: Ogień i huk, i strzały, i odgłosy walki.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Gekikara, ninedin,

dziękuję za dobre słowa. 

 

mr.maras,

Jeśli miałbym się do czegoś od tej strony przyczepić to do wstawek kursywą. Mam jednak wrażenie, że w ten sam sposób prezentowane są jakieś pojedyncze, znaczące myśli Igora oraz jego zapiski? wypowiedzi emitowane przez syntezator mowy? 

Syntezator jest zapisywany normalnie – kursywa przy Igorze oznacza myśli czy rzeczy, które go uderzyły. Takie przeskoki między narracją 1szo i 3cio osobową – bardzo lubię ten zabieg i ciągle pracuję nad jego płynnością.

Identycznie zapisane są także niektóre (?) wypowiedzi Juli oraz zaskakujący i indywidualny przeskok do jej głowy i myśli pod koniec tekstu (przy recepcji hotelu). Ja w sumie dopuszczam zasadność takiego zabiegu (sam go czasem stosuję), ale tutaj jest on chyba tylko jednorazowym „wybrykiem"?

Kursywa u Julii pojawia się w wiadomościach, które przesyłała Igorowi – maile i inne takie.

Co do headhopping – to fakt, pojawia się raz i sama nie jestem do końca z tego zadowolona. Ale nie widziałam wtedy innej możliwości pokazania, że Julii nic nie jest i że chłopak niepotrzebnie leci jej szukać.

Bo jak inaczej pomyłka recepcjonisty wyszłaby na jaw? 

 

Przyznaję jednak, że podczas lektury grozy jako takiej nie poczułem, są za to elementy niesamowite, niepokojące, które w konwencję weird świetnie się wpisują.

Nie wiem, do jakiej kategorii mam się przypisać (fantasy? coś nie bardzo), więc tworzę sobie własną: grozę codzienności, horror zwyczajności, realizm nihilistyczny.

Gunia o mnie ładnie powiedział: 

horror w wykonaniu Wybraniec to taki specyficzny rodzaj grozy, który zamiast nas po prostu zaszokować, ma na celu poprzez szok przede wszystkim nas uwrażliwić: właśnie na to, czego nie dostrzegamy w naszym otoczeniu, a być może w nas samych.

 

(„Gabinet doktora Caligari” sam się nasuwa podczas lektury)

zasiedlają go istoty obce, inne, dziwne, groźne i całe szczęście, że nie probujesz niczego tłumaczyć.

No, tłumaczenia takich rzeczy zwykle wypadają słabo, wolę niedopowiedzenia, a jak ktoś wywala kawę na ławę, to ani usiąść, ani się napić.

Podobać się mogą również elementy wrzucone do fabuły dla jej wzbogacenia, np. audycja niewidomej Juli, dźwiękowe spacery, w sumie cale zaplecze akcji z tym związane itp.

Jakby lekko na siłę to wszystko się ze sobą splatało, jakby koncepcja spinająca tekst została lekko naciągnięta przez Autorkę. Raczej budujesz je nieco gmatwając, kombinując, komplikując i kompilując. 

Tylko te elementy nie są wrzucone w fabułę dla wzbogacenia – to od nich się zaczęło. 

Hm, jak teraz o tym myślę, to masz tu dużo racji. Mam dużo ładnych pomysłów na różne drobiazgi i z tego zaczynam wyplatać tekst – ze strzępków, ciekawostek, mało znanych faktów i z rzeczy, które się bierze za oczywiste. 

Jak dla mnie genialne w swojej prostocie było UFO w Aberracji, bo to się osadziło na pomyśle, Illicum zaś należy do tych namotanych, gdzie zbierały mi się rzeczy i potem musiałam ciąć, bo jak namotam za dużo, robi się wikipedia i jak chcę to potem wyklarować, to bywa, że się gubię, między tym co jest znane a co wiem (tylko?) ja.

I motam, jak w tym fragmencie mojej wypowiedzi.

<emotka baila>

 

Przyznam szczerze, że moje wahanie w kwestii piórka ma podłoże gdzie indziej. Doceniając liczne zalety opowiadania, muszę jednak przyznać, że nie dałem się mu porwać, nie pociągnęło mnie za sobą i nie wstrząsnęło z wielką mocą w finale. 

Bo ono gra groźną ciszą i małą codziennością, taką właśnie o włos od horroru, jednoosobowym piekiełkiem.

Jak tu.

 

Może powtórna lektura rozjaśni mi sytuację.

To jakbyś pozaznaczał mi wtedy miejsca gdzie się pogubiłeś, to byłoby super. Bo czasem dostaję zwrotkę, że coś było pogmatwane czy – jak wilk zasugerował – za długie, ale jak proszę o konkrety to ich nie ma. 

 

A co do Aberracji i Illicium, to ja ich nie wyrzuciłam, żeby innym utrudniać życie xD

Szykuję dla nich cieplutkie, mięciutkie, czarno-białe posłanko :>

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

wilku, 

nie odebrałam tego jako zarzut – po prostu ciekawi mnie, jak dochodzisz do tych wniosków – bo przecież finalny proces w tych tekstach jest na dwóch różnych biegunach…

 

fun,

bardzo podoba mi się określenie “niewygodny realizm” ;D 

 

Edward,

to nie pierwszy mój tekst, który pozytywnie skomentowałeś – cieszy mnie to bardzo ;)

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Wilku, ponowię pytania:

Bo ta pierwsza (około) połowa jest trochę przegadana, zbyt rozciągnięta.

Hm, możesz podać przykład tego, co uważasz za zbyteczne? (bo zarzucasz, że prawie 1/3 tekstu jest zbyteczna)

można było zrobić drobne szlify w samym finale

Co masz na myśli? (aby co uzyskać, jaki efekt?)

 

Kulki atakujące jedną z postaci, ręce atakujące jedną z postaci.

Ale tu nikogo nie atakowały kulki, a tam nikogo nie atakowały ręce o.O

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

aww, dziękuję!

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Tak lepiej :D

 

@Staruch

Dzięki za znowu-wizytę. Wbrew pozorom, mam teksty, których nie czytałeś przed oficjalną publikacją ;P

 

 @Wilk

Tekst z 2002 to jest inny tekst ;D

Ten był pisany jakieś 1,5-2 lata temu.

Ale fakt, akcja dzieje się jakoś w tych okolicach czasowych.

 

Nie wiem, co tu może kojarzyć się z murmurkami xD

 

Bo ta pierwsza (około) połowa jest trochę przegadana, zbyt rozciągnięta.

Hm, możesz podać przykład tego, co uważasz za zbyteczne?

można było zrobić drobne szlify w samym finale

Co masz na myśli?

 

I podrzuć linka do jakieś takiej grupy na fejsie ; )

 

@fizyk

miałeś pecha, że pierwszy komentarz pod tekstem dotyczył braku komentarza mr.marasa

dziwisz się, że się obruszyłam?

 

jesteś w stanie określić, gdzie jest problem z Igorem i miastem?

a że nie każdy tekst porywa jest zrozumiałe i normalne. no tak bywa ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

No ja tam czekam, aż fizyk z Darconem wreszcie przeczytają tekst i go skomentują, zamiast bić pianę o brak komentarzy.

Może, jak przeczytacie, to uznacie, że jednak były podstawy do klikania? 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

To i ja się nadstawię do głaskania:

moje dwa teksty załapały się na wersję audio w audycji Dom Kultury na Mrocznanoc!

 

Pierwszy to Spadkodawcy ( https://youtu.be/iRSVdHhCAY8 ) (moje pierwsze piórko, ach!), drugi to Kunawki ( https://youtu.be/STCmEHPQ2PE ), których jeszcze nie ma na portalu ; )

 

(Polecam, już nawet kij z tekstem, ale Adam ma głos do czytania).

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Miva, dzięki za info.

Przepiękny start na portalu, od razu w oparach skandalu! 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Tak (nie)śmiało chciałabym zgłosić wniosek (nie)formalny o nagrodę (nie)pocieszenia.

 

Czy informację o tym, że tekst odpada można dostać od razu jak tekst odpadnie? Takie krótkie kopiuj-wklej, że jednak nie.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Tarnino, nawet nie wiesz, jak ty mi zaimponowałaś w tej chwili. <3

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

To był konkurs dla dzieci – czy naprawdę uważasz, że opowiadanie napisało/ zilustrowało dziecko?

Tak. Szczególnie, że ten dzieciak ma 14 lat.

Zresztą, to już jest poważny zarzut – aż prosiłoby się o komentarz kogoś z góry. 

 

niech Biblioteka wypełnia się fatalnie napisanymi tekstami

przynajmniej ich nie nominuję ;)

 

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Jedna pisała, druga rysowała ilustracje; nie dwie pisały.

 

Twoim zdaniem nie zasługuje, więc nie klikasz.

Ja uważam inaczej i klikam.

 

Na czym polega problem?

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Bardzo podobał mi się element fantastyczny w postaci cieni skroplonych w ścianach, przodków we włosach i w ogóle motyw

Nic nie było tym, czym jest.

aż zazdraszczam!

 

I powiedz, jaki to zamach był tak inspirujący? ;)

Bo strasznie ciekawa jestem.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Tak po prawdzie to nie zwróciłam na to uwagi.

 

Myślę, że koncept jest na tyle ciekawy, że szkoda, żeby całkiem tekst przepadł. 

Autor się jak na razie nie odezwał – co by znacznie ułatwiło sprawę – niemniej, opowiadanie wygrało jakiś konkurs, dwie osoby włożyły w to trochę pracy i szkoda, żeby się zniechęcały. Trochę marchewki do tego kija ; ) 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

No, ładnie.

 

>>> Słyszała legendę, według której marszałek Piłsudski układał kiedyś takiego i oznajmił, że jeżeli mu wyjdzie, to zostanie dyktatorem Polski. Było to jeszcze za cara i patrzcie państwo, sprawdziło się!

Ładnie napisana dygresja, ale wydaje mi się, że tekstowi dobrze by zrobiło skrócenie całości lub podkręcenie dynamiki akcji, bo tego trochę zabrakło – mam wrażenie jakby całość składała się z żartobliwych dygresyjek. Na dłuższą metę może być niestrawne, coś jak zbyt wiele pieprzu, ale umiejętnie dawkowane robią robotę.

 

>>> Po chwili wymienili ładunek na torbę pełną pieniędzy, sprawdzili czy pod światło widać znak wodny. Był.

Ale torbę sprawdzili? Czy każdy banknot osobno? :D

 

>>> – Czy wy próbujecie odtworzyć Lenina z mózgiem Piłsudskiego?!

Piękne xD

 

>>> Prezydent wciąż nie mógł sobie wyobrazić premiera bawiącego się w Pana Samochodzika i doktora Frankensteina w jednym.

Równie piękne ;D

 

Powodzenia!

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

tak, zdecydowane kroki ^^

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Skoro urban fantasy i s-f są ok, to pytanie jeszcze jak bardzo można odbić w grozę i inne (nie)moralne niepokoje?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Ty nie dziękuj, tylko powiedz, jak z tym ropnym wężem.

Zwykłe haluny czy coś innego?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

czy jest na sali grabarz?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Dzięki, rosebelle.

Czytałam to jakiś czas temu, wyrwało ogromne wrażenie, tylko tytuł umknął.

Widać, za wiele i za lekko mówi się w tym kraju o zarazie.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Bardzo… ropne.

Podobało mi się to pomieszanie wojny z chorobą – w pierwszych akapitach przechodziły płynnie między sobą i wystarczyło tylko zmienić swoją optykę, by historia mówiła o czym innym. Zazdraszczam.

 

Co z tym ropnym wężem?

 

(mam wrażenie, że musiałeś się wyżyć po pracy xD)

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

podlinkujecie ten reportaż?

 

*nie będę męczyć cobolda za drabbla*

 

A bo to nie maski zdejmowali… ;>

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

I polecam też Beforeginers na HBO – wikingowie, ludzie z prehistorii i XIX wieku we współczesnej Norwegii, nowe tożsamości temporalne, obozy integracyjne, miód pity na rogi i slamy skaldów.

I zagadka kryminalna. Bardzo przyjemne. 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Czekajcie, zaraz sypnie śnieg, policja uruchomi tropicieli i będą lepić mandaty za każdy ślad na śniegu ;P

 

Dzięki wszystkim!

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Teraz powinno być ok ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

“Co robimy w ukryciu”

 

To jest przezabawne! Naprawdę polecam na poprawę humoru ;D

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Pogodziłam się z rzeczywistością i już nie marudzę, jakby co ;c

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

A nie zadziała wykorzystanie dwóch haseł w jednym tekście (o normalnej długości, nie jestem aż tak wymagająca ^w^)? 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

czytałam cały tekst – stąd, że ładnie napisane ; )

 

więc to nie była uwaga wyrwana z kontekstu. 

(i myślę, że niewinność to nie jest to samo co niewiedza/infantylność, ale to na marginesie i może być oderwane od kontekstu xD)

 

 

Ach, a co do tego, że Wąż jest uznany za mężczyznę – sam rzeczownik jest męskoosobowy, a skojarzenie z Lucyferem nie pomaga. Plus robi to, co robi.

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

ej, a można by tak, że duecik? ;> 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

To nie był ani Piaskun, ani AQQ tylko Winobranie i wybranietz, ANDO ; )

 

Najdziwniejszy rozdźwięk mam chyba z dysonansem pomiędzy infantylizacją bohaterki, a jej realnym wiekiem

o to to. jak czternastka nie wie, co staje, gdzie i dlaczego, to znaczy, że edukowała się na filmikach TVP.

 

ale językowo bardzo ładnie, to trzeba przyznać.

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

No tak myślałam, że jakiś (Anonim) wygra ;D

 

cudne wiewióry, więcej potrzebuję ;D 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

To kto chce audiobooka?

 

;D

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Człowiek-suka i …

– I kto?

– Trzy kropki na końcu zdania.

Piękne!

 

Fajny pomysł ; ) 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

kto jest teraz w loży? bo głosy mówią jedno, plakietki co innego?

 

i gratki!

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Szara – czyżby dogsdumpling? ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

ad1 – to w takim razie ja to sobie nadinterpretowałam (a doszłam nawet do tego, że papka ze spermy była!), bo nie użyłabym określenia “płynna” w wypadku, kiedy to jedna fraza ; )

 

ad2 – bo cudzoziemcy lepiej smakują? ; ) 

i jeszcze jedno – sugerujesz cykliczność, przez powiązanie tego z sinym księżycem, a komentarz wcześniej mówiłeś, że święto nie może być zbyt często, bo nie jest wtedy świętem – ale to pewnie zależy od okresu, jaki uzna się za zbyt często ;>

 

ad3 – nie zmilkaj, tylko chodź na solo. wkrótce ;>

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Oj, nie chciałam wiedzieć, że ich tyle. Teraz to już w ogóle nie wiem, jak interpretować. Nie ma ciśnienia, ale jest trochę przykro.

Jak prędzej czy później przy większości Twoich tekstów.

 

Co do angielskiego, to piszesz:

Devi trochę mówi po angielsku,

dodaje czystą angielszczyzną. Ciągle zapominam zapytać, gdzie się nauczyła tego języka.

 

I czy ta nagła poprawa angielskiego wynikała z postępującej degeneracji tego faceta?

Jak tak, to zaczęła się ona przed zjedzeniem świątecznej żuchwy – nie musi być ciągu przyczynowo-skutkowego, choć to się samo narzuca – i teraz zaczynam zastanawiać się, co on dostawał wcześniej do jedzenia…

 

że święto, żeby było świętem, nie może się jednak zbyt często przydarzać.

najpierw ktoś go obserwował z chatki, potem on obserwował następnego kochanka – to już wygląda na trzech z rzędu ; )

 

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

dziegieć 

(1.1) ciemnobrunatna, gęsta ciecz otrzymywana w procesie suchej destylacji drewna o intensywnym zapachu, mająca właściwości grzybobójcze i antyseptyczne, dawniej używana także do impregnacji płótna i skóry, uszczelniania beczek, itp

 

Kurde, trochę trudno uwierzyć – ciągle ktoś znika na wyspie i ciągle wysyłają tam ludzi.

 

Nagła poprawa angielskiego wynikała z postępującej degeneracji faceta? Jak tak, to zaczęła się ona przed zjedzeniem żuchwy – jasne, nie ma żadnego powodu, żeby pojawiała się przed, ale tam się aż prosi o ciąg przyczynowo-skutkowy – i teraz zaczynam myśleć, co on dostawał wcześniej do jedzenia…

Z wyglądu obrzydliwe – gdybym był młodszy, miałbym od razu jednoznaczne skojarzenia – po przyrządzeniu okazują się dość smaczne, trochę podobne do kalmarów, choć delikatniejsze.

Najpierw podniosło mi się ciśnienie, potem sprawdziłam jak to wygląda i ciśnienie opadło, ale tylko trochę.

 

Chyba zbyt subtelnie to napisałeś – albo to ja przed czytaniem tekstu wiedziałam zbyt mało?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Zasada siódma: zabijaj cicho, czysto i z uśmiechem.

pięknie ;D

ciekawy motyw z byciem skazanym na zjedzenie, całość jednak wypada… blado. Ani śmieszne, ani straszne, taka mielonka właśnie.

Liczyłam na twista przy końcu, ale nic tam nie było ;<

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Jak o tym myślę, to mi byłoby lepiej, gdybyś w dzienniku opisał interakcje załogi z łazikiem – bo może po przepięciu obwodów do komputera pokładowego zdołaliby się z nim porozumieć?

I wtedy rozróba byłaby o tyle tragiczniejsza, że niepotrzebna.  

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

to ja pamiętam uśmiechy ostre jak brzytwa u Kossakowskiej.

fujka.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Dla mnie osobiście poziom zagnieżdżenie elementu fantastycznego nie jest chyba aż tak istotny w opowiadaniach które czytam.

Myślę, że bardziej niż o poziom zagnieżdżenia chodzi tu o sposób – bo przedstawiasz walkę z demonami jako doświadczenie emocjonalnie traumatyczne (ale też w pewien sposób atrakcyjne, atrakcyjnością brudu) ale samo spotkanie i walka jest stricte fizyczna – stąd może wrażenie, że element fantastyczny jest tylko elementem. 

 

Smutne, dzieci nie powinny być opiekunami swoich rodziców.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

faktycznie zabicie się i jakieś tego fantastyczne implikacje

fantastyczną implikacją jest święty spokój <3

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Oj, ja też domyśliłam się twistu zbyt wcześnie ;<

Podobała mi się pierwsza część, kiedy łaziki dyskutowały o Bogu (miałam nadzieje, że rozwinie się to w stronę wiara a wiedza), natomiast fragment z dziennika pokładowego mi zupełnie nie przypasował – dla mnie nie wnosił nic ciekawego.

 

Ale wizja, że na Marsie czekają bardzo wkurzone, uzbrojone w lasery łaziki jest ciekawa ;>

 

Gratki za wyróżnienie!

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Biadolisz

albowiem

ilość lub

liczba tudzież

objętość

użytkowników

trąci powtarzalnością, przy samych tylko nickach xD ot, na wypadek jakby się jednak rozkręciło ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

ja miałam fazę na pieczarkową <3 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Pszczoły głębinowe poszukują – 

yc, hyc, yc 

homeryckich ech ed, które pamiętają

Finowie, perły, ukwiały i

shogunowie wód – ośmiornice

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

 

strollował jak złoto xD

 

jęstęś poętą, brawo ty! ;D

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Marasie, ja przecież napisałam, że dzieciaki są sprytne i znajomość angielskiego i fotoszopa nie jest “magicznym skillem z dupy”, a po prostu nie pykło im ze studiami.

Coś zupełnie innego, niż przeczytałeś.

 

 

 widzisz, bo np. "Underground", który przeskanowalas tylko, akurat wg. mnie jest filmem znakomitym. Kwestia gustu. 

Przeskanowałam streszczenie, bo dziś usłyszałam o tym filmie po raz pierwszy i chciałam wiedzieć do czego się odnosisz. Film ma 5 godzin, więc to zdecydowanie kwestia czasu.

 

 

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Nie.

Co to u diabła jest MOOIK? xD

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Akcent na pierwszą sylabę

Nie zostaje wyciszone (o tyle o ile)

Ewidentne błędy nie zakrawają na

Tragikomedię i komitragiczność.

 

 

Ktoś spróbuje podjąć rękawicę? :>

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

To jeszcze raz zapytam. Za co te nagrody? Pytam co jest w tym filmie genialne? Co czyni go takim arcydzielem w oczach części widowni? Czekam na konkrety. Bo pisanie, że mówi o tym i o tym to żaden argument.

 

Tak po prawdzie to nie wiem – nie śledzę festiwali, nie szukam uzasadnień werdyktów. Rozmawiałam ze znajomymi o tym filmie i nikt nie mówił o arcydziele, tylko o dobrym kinie.

 

 Dla mnie film zwyczajnie opowiada frazesy i odkrywa prawdy dawno odkryte.

Dla mnie nie i o to mi chodzi. O film, nie o nagrody. Bo ja wyszłam z seansu z poczuciem, że obejrzałam coś świeżego i to było fajne.

 

Za pokazanie, że bogaci uważają/dostrzegają, że biedota śmierdzi, co może w finale doprowadzić do krwawej i bzdurnej azjatyckiej jatki?

Uważają czy dostrzegają? Tego się nie da zeslaschować bo to różne znaczenia.

 

 

Porzucone wątki?

Ok, to po kolei:

 

Proste przykłady: syn bogacza odczytuje świetlne sygnały kolędowy z piwnicy i co? I nic.

I nic, bo następnego dnia nie ma czasu spokojnie pogadać z ojcem, bo jest przyjęcie w ogrodzie i jatka.

 

 Facet sika im pod oknem kilka razy, bez związku i sensu.

A ojciec biedaka potem pośmierduje. Ot, drobna, ale jakże nieprzyjemna niedogodność wynikająca z mieszkania w suterenie.

Ja np. często słyszę, że bohaterowie mają coś zrobić oprócz przemierzania fabuły. To jest chyba coś podobnego, nie?

 

 Biedni dokładnie wypytują bogatą o wszystkie dane na temat własności domu itd. I po co? Po nic.

Hm, ja się zastanawiałam kiedy biedni wysiudają z domu bogatych – bo mogą to zrobić, mają dane,  naprawdę czekałam aż zakombinują – ale zamiast tego wolą u nich pracować. Takie ‘rozumne’ pasożytnictwo; komary zamiast wampirów.

Inna sprawa – kiedy po raz pierwszy byli tam całkiem sami pojawiła się była gosposia i zaczęło się dziać.

 

 Siostra biedaka w swej super umiejętności produkuje przez kilka minut fałszywe papiery z uczelni dla brata i co z tymi papierami? I nic.

Pokazał je przecież pani domu podczas rozmowy o pracę przy korepetycjach – to obejrzała i schowała do teczki.

 

Facet z piwnicy od zawsze włączający lampki na schodach gdy idzie pan domu. Widzi przez ściany i sufity, że to pan idzie (przecież był z dwa poziomy pod ziemią)?

Słyszy kroki – takie było wyjaśnienie podane w filmie.

 

O takich "sprytnych" zagraniach jak głupi, naiwni bogaci i super sprytni biedni (z umiejętnościami komputerowymi, językami obcymi itd.) nie będę się wypowiadał.

Ale wiesz, że to dzieciaki chodziły do szkół, zdawały na studia, ale coś nie pykło? Kumpel, który wyjeżdżał do Ameryki (?) powiedział biedakowi, że jego angielski jest bardzo dobry.

I nie wiem, czy są tacy supersprytni – długo pisali scenariusze i ćwiczyli te swoje scenki w sutenerze.

 

Tak jak o metaforycznym kamieniu, który nie wiadomo co oznacza.

Kamień był ‘prezentem na piniądz’ (to mówił kumpel, jak go przynosił), ma uzasadnienie w koreańskiej kulturze. (https://en.wikipedia.org/wiki/Suseok

A że prezent na piniądz skończył na głowie biedaka…

 

 Albo ludziach wstających po koszmarnych obrażeniach głowy jak gdyby nigdy nic.

Kto? W łeb dostał biedak, ale nie wstał, tylko ta panienka go wyniosła.

 

 O powodzi, która wyskakuje jak z konopi w połowie fabuły, nie wspominając. Bo wyskoczyła chyba tylko po to, by "metaforycznie" i symbolicznie klozet mógł wywalić.

Tak działa pogoda w Korei:

Kim, who moved into her $211-a-month banjiha apartment after leaving her job to take care of her mother, is no fan of her current accommodations, which flood during the rainy season.

“During one summer, I left the house with the window open,” she said. “When I came back, there was water all over and the walls were wet.”

She says that when she dries her laundry, “the walls get damp and my laundry smells.”

(https://apnews.com/87f357c5ec604d22ec9c0949073a51eb)

 

 Wciąż też nie wiem czemu miał służyć "romans" korepetytora z córką bogaczy.

No na mnie zrobił wrażenie pomysł zastąpienia rodziców aktorami. Also, nastolatki, hormony, mały pokój.

 

Ps. W "Underground" ludzie siedzieli w piwnicy kilkadziesiąt lat po wojnie.

Tylko przeskanowałam o co tam chodzi – ale jak siedzieli w kilka osób, bo myśleli, że jest wojna, to to jest zupełnie inne siedzenie niż przeżywanie z dnia na dzień, bo jest się porażką zamiast faceta.

 

Nie wiem, zgaduję – może po prostu nie przepadasz za azjatyckim kinem, to obejrzałeś ‘bo wszyscy mówią, że to arcydzieło’ i podświadomie postanowiłeś udowodnić, że film dobry nie jest?

Co do bzdurnej azjatyckiej jatki – jeżeli to samo mówisz o filmach Tarantino (jak np Dawno temu w Hollywood) to spoko. 

Bo też część rzeczy, które odebrałeś jako wady, chyba wynikło z nieuwagi….

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Mr.Marasie,

 

Bo widziałem dziesiątki lepszych?

 

Do tego nie mam jak się odnieść.

 

Bo nie uważam, żeby był tak wyjątkowy, aby zgarniać Oskary ponad kategoriami, do tego po raz pierwszy w historii kina, do tego jeszcze Złote Palmy, BAFTA itd, itd. Że "fajnie pokazuje" to chyba za mało, żeby trąbić o arcydziele godnym tych zachwytów i wyróżnień?

To już wiem, pytam dlaczego ; )

Że "odkrycie" podziału klasowego, finansowego, społecznego lub tego, że są bogaci, biedni i biedniejsi to przecież nic nowego?

Nie do końca o to chodzi – a przynajmniej ja to rozumiem inaczej. Zwykle konflikt biedni/bogaci mówi o wyzysku i zazdrości, poczuciu klasowej niesprawiedliwości.

Tutaj biedni (ale ze smartphonami!) przyczepiają się do bogatych, ale zauważ, że całkiem uczciwie pracują, a parkowie nie narzekają na ich usługi. Niby dziewczyna pozbierała ważne papiery od parków, ale nie ma tam próby przejęcia domu. Z tym zostaje zestawione pasożytnictwo+1, gdzie typ mieszka w piwnicy, bawi się światłami i wywołał u małego solidną traumę.

(Nie miałeś wrażenia, że te dwie rodziny mogłyby współpracować? A jednak nic z tego nie wyszło)

I jeszcze to, że jedną z iskier na przyjęciu było to, że ojciec-kierowca daje stęchlizną – nie, że głupi, biedny, że czasami chciałby się spoufalić – najgorszy jest zapach.

Że jeśli miał mnie poruszyć facet siedzący w piwnicy cztery lata to wolę poruszenie wywołane np. przez "Underground"?

 

Myślę, że nie miał i że siedzenie w piwnicy podczas wojny to jednak coś innego.

Mnie tam ruszyło, jak syn mówił rodzicom, że w przypadku ślubu z panienką musieliby zatrudnić aktorów do zagrania ich roli. 

 

Dodam tylko że naciągnięcia owej fabuły i porzucone wątki jakoś nie potwierdzają tej mistrzowskiej reżyserii czy scenariusza.

Pamiętasz jakieś przykłady?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Radość! ;D

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Dziękuję ślicznie ; )

 

nie śledziona a trzustka – jest na T i jest w układzie pokarmowym.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Czy wiewiórka musi być żywa? xD

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Odwiedziny po ponad roku? Aż się wzruszyłam! 

Dzięki za torcikowanie <3

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

No ja też nie wiem, bo Orłowski wyraźnie prosi o koniec świata w mackach ośmiocthulornicy.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Ja z Good Place odpadłam kiedy Jason próbował zbawiać ojca…

 

Za to polecam Pachnidło – nie ma fantastyki, ale są piękne kadry, dobra ścieżka dźwiękowa, a fabuła nie jedzie po sztampie. 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Ależ ja wyczułam moment na powrotki ;>

 

O, JasnaStrona żyje ;D

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

egzegeza ośmiornicy

 

eschatologiczna ośmiornica (eschatologia ośmiornicy?)

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Do 80% bardzo lekki, naziści istnieją wyłącznie dobrzy albo karykaturalni jak z kreskówki – a potem nagle łupnięcie i końcówka tragicznie smutna.

A to nic w porównaniu do książki.

 

skąd ten szał i zachwyty nad "Parasite"?

bo fajnie pokazuje, jak walka klasowa może toczyć się nie tylko między biednymi a bogatymi, a między biednymi i biedniejszymi?

Dlaczego uważasz, że to średni film?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

zajrzyj do Robaczywego miasta Szyszkowego Dziadka – tam masz podobny pomysł i znacznie więcej znaków ; )

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Jakie to fajne!

Śliczny pomysł, na tego myślarza i jego warsztat. Piękne słowotwórstwo <3 

 

Zaklął szpetnie, kiedy doszedł do wniosku, że przez tak skażony materiał cała surówka może pójść na zmarnowanie. 

kiedy doszedł do wniosku to mnóstwo sylab, które wybijają tu z rytmu – no bo przecież to szybki myśtrzał a nie myśladówka z popijaniem wnioskówki ; )

 

(a myślawdówka to ta, co myśli o zabijanu męża)

 

(i jeszcze – wrzucanie nowych tekstów co kilka dni, szczególnie w momencie, kiedy było pierdyliard konkursów to średni pomysł. poczekaj pan trochę.)

 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Dziękuję! <3 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Haha, jeszcze trochę i załapię się na jakąś sygnaturkę :D

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Hm, ja tę pierwszą część odebrałam jako poważną autodeskrypcję, taką mającą przekonać wszystkich, że bohater jest “konserwatorem powierzchni marmurowych tudzież płóciennych”, a potem pojawia się błąd, wracamy do rzeczywistości, wołamy koleżankę ze szmatą i pucujemy.

I koniec z powagą.

 

Bardzo, ale to bardzo bardzo podoba mi się pomysł na malowanie kanwy stworzenia złem i dobrem, i jeszcze ta bezduszna neutralność Ejaj na koniec – śliczne.

 

Choć Diabeł nie powinien radzić nie potop a ognisko.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

o, dziękuję :D

 

Ktokolwiek zepsuje produkcję w okresach największego obciążenia, jest praktycznie trupem (przynajmniej społecznym).

Czemu społecznym? Reszta teamu się wkurwia, czy człowiek idzie na bruk z wilczym biletem? 

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Nowa Fantastyka