Profil użytkownika


komentarze: 24, w dziale opowiadań: 24, opowiadania: 10

Ostatnie sto komentarzy

Warto karczować niekompetentnych moderatorów, którzy nie czytali w życiu nic poza Remigiuszem Mrozem i wszystko, co wymaga odrobiny wyobraźni lub nasączonej abstrakcją myśli, traktują z inkwizycyjną ignorancją.

Life's a circus. I'm the clown.

Przepraszam najmocniej, już poprawiam! 

Life's a circus. I'm the clown.

Dziękuję za komentarz! :) Najsmutniejszy Człowiek Świata mówi, dlaczego jest najsmutniejszy :) Utwór jest, jaki jest, bo w konwersacji bohaterów nie ma nic do dodania, nie ma bowiem uniwersalnej formuły szczęścia, którą mógłbym opisać. Niedopowiedzenia pozostawiają przestrzeń na reakcje i interpretacje czytelników, które zwłaszcza w krótkich formach mają znaczenie kluczowe :)

Life's a circus. I'm the clown.

Dziękuję pięknie za opinie i uwagi! ???? Nieco dłuższe opowiadania fantasy są w końcowej fazie pisania, wkrótce będą gotowe do publikacji ???? To jedynie owoc chwilowego natchnienia, którym chciałem się mimo wszystko podzielić ^^

Life's a circus. I'm the clown.

Zgadzam się, że interwencja była pochopna, aczkolwiek pełna refleksji :) Między innymi o tym traktuje to opowiadanie ^^ Dziękuję za przeczytanie oraz komentarz :)

Life's a circus. I'm the clown.

Biorąc pod uwagę fakt, że niemal każdemu fantastycznemu zdarzeniu towarzyszą słowa lub dźwięki (bohater może wywołać nimi ciężką infekcję lub nawet zabić, a także cóż… Jest poetą), to wydaje mi się, że nie potrzeba więcej wskazówek, gdyż czytelnicy mogą poczuć się urażeni stopniem oferowanych wyjaśnień :)

Life's a circus. I'm the clown.

Sądziłem, że w całej otoczce niesamowitości jedną, pierwszych myśli będzie ta, bohater 'wyprosił' kobiety zaklęciem/mocą :)

Life's a circus. I'm the clown.

Poprawki wprowadzone, mam nadzieję, że przyjemność z czytania będzie teraz większa :) W razie dalszych uwag, proszę o komentarz :)

Life's a circus. I'm the clown.

Alegorie mają to do siebie, że wymagają chwili zastanowienia ^^

Life's a circus. I'm the clown.

To nie inna wersja, tylko skończona całość :)

Life's a circus. I'm the clown.

Dziękuję za konstruktywną krytykę ???? Dzięki takim opiniom wiem, jak poprawić swój pisarski warsztat ^^

Life's a circus. I'm the clown.

Dziękuję serdecznie za zapoznanie się z treścią, a także za wskazówki :) Odnośnie błędów technicznych, korzę się pokornie i obiecuję poprawę, prosząc jednocześnie o pokutę i rozgrzeszenie.

Odnośnie pozostałych niejasności:

Ukochana Artura, w świecie rzeczywistym, nie jest przywoływana przez niego z imienia, a jedynie jako “Ona”, zawsze z wielkiej litery. 

W kwestii procedur medycznych, mam na co dzień styczność z tą tematyką, więc pozostawiam sobie ich opisywanie, w zgodzie z obserwacjami ;)

Jeżeli zaś chodzi o akcję i emocje, to “Heide” ma być książką, przede wszystkim, nastawioną na dywagacje filozoficzne, skłaniające do refleksji, jak również zgłębiającą mechanizmy ludzkiej psychiki oraz jej projekcję na świat rzeczywisty. Przemądrzałość i antypatia, z kolei, nie są przeszkodą w przyznaniu komuś racji, nawet częściowo :) 

Krótszych utworów nie mam na swoim koncie, gdyż z poziomem Fryderyka Nietzschego nie jestem nawet w tym samym kodzie pocztowym, żeby w jednym zdaniu ująć coś, co innym udaje się zawrzeć w grubej książce, lub nie udaje się wcale.

Podsumowując, zamieszczony fragment jest esencją tego, co staram się osiągnąć. “Heide” nie ma dawać przyjemności z czytania. Wręcz przeciwnie, ma obnażać wygładzony kompromisami świat, pełen zepsucia i cierpienia. Lektura nie zapewnia ucieczki w lepszy świat, ale serwuje kąpiel w bagnie rzeczywistości. Jest to gorzka, krwistoczerwona pigułka, którą można połknąć lub odrzucić, pozostając w komfortowym kokonie obłudy teraźniejszości.

 

Life's a circus. I'm the clown.

Liczę się z tymi czynnikami ryzyka. Wierzę też jednak, że tekst może zainteresować i zachęcić do zapoznania się z jego całością. Nawet jedna zadowolona z lektury osoba jest warta dodania fragmentu.

 

edycja

Przestrzeń pod tytułem służy nawiązaniu do otwierającego cytatu. Po przeczytaniu tytułu opuszczamy świat jawy, przechodząc przez, swego rodzaju, pusty stan przejściowy – to uczucie spadania w otchłań przy zasypianiu. Na dnie zaś, trafiamy do odmiennej rzeczywistości, różnej od tej znanej nam na co dzień, choć tak podobnej.

(Tak serio, jest to mój błąd edytorski.) 

Life's a circus. I'm the clown.

Nowa Fantastyka