Profil użytkownika


komentarze: 171, w dziale opowiadań: 136, opowiadania: 31

Ostatnie sto komentarzy

Finkla – nie zachwalam, tylko ciesze się, ze ktoś wyłapał ten “dualizm” i że dla niego – to nieoczywiste. Sam, pisząc zastanawiałem się – jak jest… i postanowiłem, ze nie zdecyduję, co jest prawdą, a co fantastyką. Nie pisałem opowiadania docelowo na Nową Fantastykę… 

Blackburn i Finkla – a to już nie może być tak, żeby odbiorca sam zdecydował – czy to wyobrażenia dziecka, czy fantastyczna rzeczywistość? Niejednoznaczność została zabroniona, bo to portal fantastyczny?

Bez jaj…

 

gary_joiner – nareszcie ktoś załapał :) dziękóweczki 

ryszard – skoro nalegasz, lub insynuujesz na temat moich słabości :) sprawdziłem – i chyba jednak przy “Smoczym wojowniku” nie dyskutowaliśmy… może przy poprzedniej wersji opowiadania – coś z fajterem tam było :) – ale nie ma już chyba tej pierwszej wersji Twojego opowiadania… 

Blackburn – dzięki za docenienie stylu :) przykro mi, ze nie trafiłem z przekazem :)

 

śniąca – Dzięki za poświęcony czas – już wyjaśniałem moje zamierzenia, odnośnie miniatury – widać, nie zadziałało :)

 

 

Dzięki za komentarze.

 

ryszard – nie pamiętam tego “starcia” :) 

Shawarkar100 – “uniwersum” wymyśliłem “na szybko”, ale skoro otrzymałem sygnały, ze warto :) to może coś tym jeszcze zrobię.  

regulatorzy – dzięki za łapankę. 

Finkla – można i tak to odbierać :) celowo wymyśliłem fragment większego uniwersum/opowieści (jakiejś rzeczywistości) – miało być zaskakująco – a tu wyszło na odwrót :)

 

Oczywiście, nie będę wyjaśniał, “co miałem na myśli”, poza tekstem.

Pozdrowienia.

 

Lola, Finkla :)

Od początku do końca miało być jako miniaturka – ale, jak widać, nie zaskoczyło :) Nie planuję kontynuacji – miałem inny cel…

Dzięki za pochylenie się nad tekstem :)

Książki były, ale była także gra wydana w 2010, tuz po tym w Polsce wydano książki właśnie…

 

W KRK o dzielnicach mówi się “w” a nie “na”, jak w Wawie.

np. w Podgórzu, w Bieżanowie… itd

 

 

W Nowej Hucie mówi się “w Nowej Hucie” a nie jakies udziwnione “na Nowej Hucie”… wtf???

a podziemne schrony znaleźć można w całym Krakowie, poza nowymi osiedlami…

Rozumiem, że to taki fan-fic w świecie gry?

 

 

stefan.kawalec – będzie, będzie – się pisze :)

Rzecz jasna, Marianno, że się u Heleny pochwalę… Chciałbym, jednakowoż, zebrać solidne cięgi od wymagającej gawiedzi na NF… tutaj zawsze jest tak – dosyć hardkorowo… a przynajmniej bywało… :)

Finkla, serdeczne dzięki za “łapankę”. Poprawki naniesione…

Marianno, już spieszę z poprawą… :) Tyle dobra w tej edycji teraz (a uprzednio bywało odmiennie), że ze szczęścia się pomyliłem…

Już powinno być ok!

Zalth – celna uwaga z wagą, poprawiłem! Dzięki.

Nazgul – dzięki za polecenie!

Zatrakus  Dzieki za wsparcie :) Miło, ze śledzisz … :) W trakcie składania jest opowiadanie pt "Pytania i odpowiedzi" :) które mam nadzieję, wyjasni większośc niejasności :) plus delikatnie pchnie akcję … i jednocześnie zamknie pierwszy zbiorek nt "superbohaterów" ze świata Vendariona.  Później ruszam "z kopyta" i będzie się działo :)  Co do narracji w moich opowiadaniach zawsze jest to POV – w "Listku" najpierw sama Mae-Thai a w drugiej części Gordon Kang (nie wiem czy ten ostatni odegra jakąś rolę później)… A shorty wejda w skład "Pytań i odpowiedzi" :) Pzdr

Nie czytałem o konkursie… w założeniu nie ma byc oczywistej kontynuacji. Taka większa kontynuacja bedzie w kolejnym duzym opowiadaniu…

othersun Nie musi pasować, dlatego mamy wolnośc internetu etc. Co co RPG, nie wiem w ile sesji grałeś, ale jak dla mnie "nie każdy" może sklecić… a jak juz byle jak skleci to mamy lipe a nie przygode, ta jest ze wszystkim jak ludzie ida na "byle jak i byle co", "byle by było" :) Jak ktos jest wegetarianinem lub weganinem – niech sięga po Sapka bez uprzedzeń… :) Ale jest dokłądnie tak jak pisałeś: Sapek odgrzał kotleta z MCD … jest to cos co juz jadłem ale smakuje wyśmienicie, ten sam smak i wrażenia… ale nic wielkiego… Polecam Almost Human, skoro sie nie zetknąłeś. Naprawde solidna pozycja. BB mistrzowskie (choć brakuje fantastyki).  Dzieki za uwagi.

Chyba troche dramatyzujesz :) przeciez napisałem tylko, że "nie będe sie spierał i że to Twoja własna opinia" – napisałes przeciez : "Nie do końca się z Tobą w tej sprawie zgadzam:)". A ja odpisałem OK :) Nie jestes marudą, i nie zamierzam Cie olewać… Wg mnie moze funkcjonowac jako osobny tekst… tyle.  Dzięki za zabranie głosu :)

! To ja może wyjasnię… short (scenka, jak nazwała to Finkla) to fragment uniwersum. Zapraszam na http://szeptun.blogspot.com – tam sa poprzednie opowiadania. Może troche się rozjaśni, co i jak… :) a co do samego "Piórka" to jako rozdział znajdzie się w dłuższym opowiadaniu … niebawem! Miło mi, że dobrze się czyta!

Zatrakus  Pięć za pomysł :)  tintin  Nie miałbym czelności wstawić na tym serwisie opowiadania bez udziału "sił nadnaturalnych" :) Dzięki za głosy :) Przy okazji. Jako, że to tekst krótki straszliwie, pozowliłem sobie "upchnąć" maksymalną ilość szczegółów w każdym wyrazie/zdaniu. Trzeba sie wczytać, i mam nadzieję, ze wszystko stanie się jasne … Pozdrawiam!

:) Dzieki wielkie za opinie. Co do "czołem" to jest to rzecz jasna zwrot grzecznościowo-historyczny, nie nazywałbym go kolokwialnym. Mam nadzieję, ze w blogowej wersji się sprawdzi :) Czołem!

 regulatorzy Pieknie dziekuję za opinię i za porady. Część zmian w międzyczasie sam naniosłem, bo edycja już nie była możliwa. Wersja, którą mam na blogu jest na bieżaco uaktualniana i poprawiana, wedle sugestii Dobrych Ludzi :) Sa tam także poprzednie teksty, gdybys zechciała zagłębić się w świat Komanda Vendariona. Zapraszam szeptun.blogspot.com Pozdrowienia!

 mkmorgoth  Z całym szacunkiem, ale naprawdę nie czytasz ze zrozumieniem. Już tłumaczyłem różnice między "wyłapać" a "wskazać". Pisanie, w stylu – no masz tam kilka literówek i intrepunkcyjnych błędów niby jaką pomoca jest dla autora>??? Jesli ktoś nie ma czasu na technikalia, niech nie pisze że "coć" "gdzieś"… Ja zawsze jak pomagam, staram sie to robić konkretnie. Nie mam oczekiwań o których piszesz, z żadnej mojej wypowiedzi to nie wynika… A Panią Regulatorzy prosiłem o "opinię" a nie o "poprawianie" czy "łapankę". Czytaj i rozum. A nie przyłaczaj się do opinii Szkapy (zresztą bezsasadnych)… Piszesz: błędy za Ciebie, o których wiedziałeś i z czystego lenistwa nie chciało Ci się poprawić. O żadnych błędach nie wiedziałem, i nie jestem leniwy – skąd do diaska takie wnioski>??? A pozostali ??? Szkapa napisał mi właśnie "coś " "gdzieś" czyli nic konkretnego, i to on zwracał się do Regulatorzy – nie ja,,,  oraz Liluh pisał mi konkrety (za które dziekowałem)… Wnioski wyciągam nastepujące: warto zawsze pisać konkrety (i do konkretnych osób) , czytac ze zrozumieniem, miec nieco dystansu. Na koniec – wielkie dzięki za opinię, choć nie do końca rozumiem co znaczy: Aczkolwiek wcześniej, wydawał mi się nieco dłuższy… Co znaczy "wcześniej"??? Jak mam to rozumieć. Pozdrawiam  

 regulatorzy No problem, psze Pani :) Pozdrawiam!  ps. Przy okazji, mam oczywiście nadzieję, skoro zawitała Pani do mnie, na jakąś opinię nt tekstu, wszak ostatni popełniony przeze mnie tekst pt. "Sztafeta" okresliła Pani mianem "Całkiem zacne opowiadanie"… :)

Szkapa Posłuchaj – po raz drugi napisze Ci to samo: "nie prosiłem o poprawianie tylko wskazanie". Więc nie, nie uważam żeby portal służył wyłapywaniu literówek – Ty o nich wspomniałeś, nie ja… I jeszcze raz powtórzę, nie moja ani nikogo tutaj, jak sądzę, sprawa czy masz czas i siły … ja oczekuje pomocy – zauważyłeś błędy – prosiłem o ich "wskazanie"… Nie masz czasu – trudno. Pozdrawiam!

Szkapa  Chyba trochę to nieeleganckie tak "wysługiwać się" panią/panną Regulatorzy… :) ona tez może "nie mieć czasu". Rób jak chcesz, mój ton to moja sprawa – nie prosiłem o poprawianie tylko wskazanie, a to forum np. po to jest żeby pomagać – wtręt o przedszkolu jest bez sensu… równie dobrze – jak nie masz czasu – daruj sobie komentowanie w kwestiach technicznych – bo po co skoro w ten sposób mi nie pomagasz?  Liluh co do dialogów… co to znaczy "anglosaski zapis"? i że mieszam systemy? Wedle zasad polskiej pisowni, myśli zapisujemy właśnie w cudzysłowie. Tak jest w tym całym wewnętrznym dialogu, nic nie zmieniam. Po prostu nie zawsze, w dialogu wewnętrznym musi występowac opis… tyle… Angole stosują kursywę a nie cudzysłów…  Poza tym mam konsekwentnie narrację POV … Co do kamery, ekranu, karnacji … wydaje mi się że z lekka się "czepiłeś". Nie uprościłem, tylko sygnalizowałem przejścia od postaci do postaci, zreszta nie ma sensu bronic tekstu poza nim… więc juz milknę :) Dzięki wiekie za zainteresowanie tekstem…

 

Szkapa 

napisałeś:

Jest trochę błędów – sam je wyłapiesz, jeśli przeczytasz tekst. Czytałem :) ale nie wyłapałem. Kilka innych osób też… Gdzieniegdzie za dużo przecinków w zdaniach i parę zjedzonych liter.  Byłbym wdzięczny gdybys wskazał, szczególnie te "zjedzone" bo to istotne… To takie dosyc wygodne – napisać, ze cos jest ale nie wskazać gdzie… Może nie trzeba było w takim przypadku pisac??? Interesuje mnie opinia – za nią dziekuję, ale jeśli piszesz o technikaliach i ma to jakos mi pomóc… napisz mi co i jak… Dzieki Finkla napisałeś: Mi też przydałoby się więcej informacji o naturze Upiora. I może jeszcze bardziej domknięte zakończenie. Wszystko będzie, ale w nastepnych tekstach – nie chchiałbym zdradzac za bardzo … bo to :) tajemnica :) a tak serio to po prostu zakończenie jest "zawieszone" bo taki pomysł…  Liluh napisałeś:

 

Ciężki początek. Może działa jako część całości, taki jak jest tutaj – samodzielny – wydaje się nieco toporny. Nie do końca rozumiem, co znaczy "toporny"… Wymaga wygładzenia. Hmm? A to oznacza co dokładnie? Powtarza się słowo "agent" albo "Agent specjalny" i imię bohatera, jak dla mnie za często.  Policzyłem sobie – uznając za poczatek pierwszy fragment do "gwiazdek" – słowo agent pojawia się dwa razy, póxniej jeszcze trzy… To dużo? Cóż, kiedys pisałem często bezpodmiotowo – teraz próbuję wypośrodkować te sprawy…

Hmm, znów to "gładzenie". Podpowiedziałbyś co mogę w tej kwestii zrobić? Tekst pisałem jako całośc, łącznie trzy dni, bez przerw…

  

Nie uważasz, że bohater powinien przynajmniej krzyknąć? Albo zrobić jakiś gest, ruch, cokolwiek co mogłoby powstrzymać napastnika? Wiemy, że jego partner ginie, Tobias nie zdążył. Musiałby być jednak z kamienia żeby nie mrugnąć będąc w tak dramatycznej sytuacji. Brak mi w tej scenie jego emocji Próbowałem sobie, jak z każdym elementem fabularnym to wizualizowac… tak mi wyszło, że jednnak można skamienieć ze strachu, z zaskoczenia etc. Przypomnę, że Toby wymierzył w przeciwnika, to wszystko dzieje sie w jednym momencie, ułamku sekundy… Jest ciemno, napastnik pojawia się za plecami Kurta i przecina mu gardło. Jakim cudem Tobias widzi bladą twarz (to jeszcze) i cienki wąsik (to już niemożliwe)? Jeszcze wyraźnie. Przynajmniej nie to dostrzegłby pierwsze, a raczej zbliżającą się sylwetkę. Tutaj mógłbym sie zgodzić… Może niebyt dokładnie oddałem klimat sceny… Moim zdaniem powinien krzyknąć – uważaj! – czy co tam i w tym momencie bandyta podrzyna Kurtowi gardło. No przecież, nie zdążył :) Na kiepskich filmach krzyczą w ostatniej chwili "uważaj" co i tak nic nie daje, tak po prawdzie… Kurt i tak był skazany na "poderżnięcie" :)  Chwilę później zabójca pcha przed sobą ciało zasłaniając się nim przed agentem.  Pcha przed sobą konającego, 80kg agenta? Poważnie? Nie ma takiej możliwości. Źle zacytowałeś :) "Bladolicy przywarł do pleców konającego Kurta i ruszył w przód, w kierunku środka salonu. Pchnął bezwładne ciało w stronę Tobiasa… " Zasłaniał się, co jest sensowne skoro Toby mierzy z pistoletu… Przywarł do niego i pchnął ciało… nie pchał go przez pokój, pchnął… jest to jak najbardziej możliwe… zakładając nawet, że Kurt waży 80 kilo (skąd ten wniosek?) a sam zabójca nie jest rosły… a pewnie był wytrenowany… ale tego sie nie dowiemy… Tym bardziej, że ten ruch do niczego mu nie służy. Pisałem powyżej do czego mu zasłanianie ciałem konającego… Kurt powinien zwyczajnie zwalić się na ziemię. Dostał po gardle, krew trysnęła, momentalnie miękkie nogi i sru na ziemię.  Skąd wniosek, ze przecięcie szyi skutkuje "miekkimi nogami" ?

Dalej " Obydwoje chybili," – raczej obydwaj, Tobias i zabójca (on/on).  uuuu. ale gafa :) Dzieki, poprawiam!

 

Na koniec, Vincent to Vince, czyli moim zdaniem zapis zdrobnienia to "Vince'a" a nie "Vinca".  Hmm. obadam to – jeśli przyjąć że odmieniami i zdrabniamy jak Amerykanie – masz rację, ale jeśli odmieniamy i zdrabniamy jak Vendaryjczycy – może być Vinc :)

  

Podoba mi się to, że bohater jest niestabilny emocjonalnie i najwyraźniej z dużym poczuciem winy. Rozbudowałbym fragmenty, w których się obwinia. Wiem, że raz to z powodu pukania żony Kurta, drugi bo go nie obronił, trzeci bo uciekł itd. ale może to jakoś zróżnicujesz charakterologicznie, podkreślisz dlaczego znowu się zadręcza? Niby to wiemy z rozwoju fabuły ale sam Tobias tego do siebie nie mówi tylko powtarza jak mantrę "tchórz", a to za mało żeby jego podszyta realiami autodestrukcja była przekonująca. Ja bym za bardzo już nie psychologizował. Wydaje mi się, ze wystarczy. Piszę popik a nie traktaty lub epopeje :)  Dzięki  

Almari – podtrzymuję swoje zdanie – miał fuksa bo własnie to wszystko zagrało…umiejętności Sapka to przede wszystkim umiejętny "paczłork" – zlepił wszystkie fajne patenty, dodał seks (btw. nie liczyłem na żadną taką scenę :)) ale walka z jakimś stworem tez juz była u Sapka na wstepie), bluzgi i przeszarzował krasnoludy, elfów i powywracał wszystko co się dało – pamiętam jak Jaskier opowiadał o "Księżniczce która utopiła sie w rzece Duppie bo nikt jej nie chciał" czy jakos tak :) … fuks powtarzam… i takie jak na owe czasy nowoczesne pisanie… i tyle… ten fragment jest zenujący – dlatego mam nadziję, że jutro pójdzie dementi z supernowej i od samego "Miszcza"… że ktoś nas zrobił w wała…. a jak nie cóż – i takie patenty sie widziało przecież (prequele, requele, restarty etc sa w modzie przecież)… ja mam nadzieję, na trolling – pogratulowałbym pomysłodawcy … syf. – jak można cos promowac taką betą ??? :):):)

Sapek miał fuksa – trafił z postacią, humorem i klimatem – świat wykreowany na potrzeby opowiadań/powieści jest nijaki (są i tacy, którzy się zachwycają, aczkolwiek nie rozumiem czym) – ale fabuły mają ciekawy miks legend/patentów/motywów etc. jak na tamte czasy nowoczesnych i świeżych (nikt tak nie pisał) … ten fragment jest masakryczny :( nie dość, ze są tam błędy (techniczne) – może ktoś z Loży zajął by się ich wyłapaniem :) … to stylowo jest słabo… ja mam cały czas nadzieję, że to jest fake/megawałek jakiś… nie ma ognia i błysku, nie ma humoru – słabo jak na "najlepszego polskiego pisarza fantasy" w opinii niektórych… słabo… ale komputerowi wyznawcy są, będą i kupią…

Monsun i vyzart – dzięki za opinie… Mam rzecz jasna w zamyśle kontynuowanie watków z op. (mam zarysy co najmniej kilku tekstów) przy okazji – na forum zamieściłem też wczesniej powiązane ze "Sztafetą" op. pt. "Zeznanie…" podam Wam link, jesli chcielibyście poszerzyć wątki… to wersja z korektą, poprawiona ostatecznie w pdf http://szeptun.blogspot.com/2013/08/zeznanie-cartera-den-helle-czytaj.html  

 regulatorzy  Wielkie dzieki za pomoc. Kurcze. Moja wielokrotna korekta, koleżanki, kolesia z innego portalu a nadal były błędy i to głupawe… Jak pisać? Jak pisac? :):):) Skoro to opowiadanie "zacne" zabieram sie za kolejne. Pozdro        

Hmm, właśnie sobie policzyłem to co udało mi się do tej pory napisać…  Wyszła mi jedna mikropowieść (powieść?) o objętości 193/225k (liczyc spacje czy nie liczyć? Oto jest pytanie…), 89/105k – tak na granicy druga dłuższa forma… a poza tymi to opowiadania: 25/29k, 45/48k, 27/32k oraz 24/29k…  

fan fanowi nierówny jak widać. ja jestem fanem, widziałem film w kinie w towarzystwie fana, pytałem innych i opinia jest pochlebna… a co do samych komiksów z rosomakiem, są wypasy jak weapon x claremonta i kiszki jak astonishing x-men gdzie logan jest przedstawiony dramatycznie… ostatni film zgadza sie z moją wizją postaci poza brakiem krwi…

Kalep system, świat i scenariusze są moje…cieszę się że zaintrygował Cię … takie klasyczne fantasy z nieszablonowymi rozwiązaniami. polecam opis innych sesji. część była rozgrywana by mail…     

Kalep co do wendoli to przypominaja kształtem (wedle mojej wizji) goryle… pomyslałem, że mogły by trzymac w garści miecze, szable, ostrza i jednocześnie biec na dwóch lub czterech łapach – poprostu od ziemi odbijały by sie pięściami… co jak zaobserwowałem czynia goryle własnie (nie trzymając w rękach ostrz rzecz jasna, ale np. kije itp.) co do opisanej przez Ciebie sesji – ja staram się prowadzić bardziej narracyjnie, więcej "ustawiać" niż zdawac "na los (kostkę)" – śmierć bohatera w opisany przez Ciebie sposób jak dla mnie byłaby nie do przyjęcia – rzecz gustu zapewne. Dzieki za uwagi… WojciechChajec – polecam prawdziwe (papierowe własnie) RPG :)

   regulatorzy – dzieki za łapankę, co do zrozumienia treści lub niezrozumienia – widocznie odebrałaś historię jak Carter Den Helle :) Taki efekt mnie zadowala … :) syf. – to rzecz jasna pierwsze opowiadanie – będa kolene – może nieco sie rozjasni – a co do wozów patrolowych (nie radiowozów) i trójzębów – czemu to ma niby nie pasowac? nie zamierzałem udzielać wszystkich odpowiedzi – w końcu pisze opowiadanie jako POV konkretnych osób… oni też nie wszystko wiedzą a czasami wiedzą więcej niż czytający – taka stylistyka… będa odpowiedzi – własnie skłądam kolejne op. Dzieki za komentarze    

Chyba rzeczywiście oglądalismy różne filmy – może ty widziałeś Genezę: Wolverine? :) gust to gust – zaznaczałem, pod jakim kątem ja oceniłem film – dla mnie jako fana komiksów – jest naprawde dobry, wywazony i genialnie zmontowany. Rosomak, najfajniejsza postać spośród X-men – Jackman ciekawie go przedstawia – jedyny mankament – ograniczenie wiekowe i oczywisty brak brutalności…    

A ty "patrzyłes" na taki wybuch? Bo np. na poligonach atomowych ludzie patrzyli, i to z niewielkiej odległości… Jak sobie przesledzisz materiały archiwalne z prób jądrowych – wygląda to w filmie w miarę realistycznie. A co do bombowców – no nie powiedziałbym że one leciały kilkaset metrów nad zatoką – tutaj jest inna nieścisłośc – nad Nagasaki, w rzeczywistości były chmury i celowniczy musiał trafiac w słabej wudoczności – pułap który podałeś odnosi się do Hiroszimy (jest wszędzie w necie) – w przypadku Nagasaki bombowce zeszły niżej… napewno nie tak nisko jak w filmie, to prawda… A co do seppuku – nie wiem – znawca nie jestem, ale zakładam, że przy nalocie, w którym mogli zginąć ot tak lub cierpieć z powodu ran, post-samurajowie mogli wybrac takie rozwiązanie… Sama scena z punktu widzenia historii Wolverine jest genialna, ani troche mnie nie śmieszyła, jest dobrze nakręcona i zmontowana (też jest to zapożyczenie z komiksu, choć nie z tego, na którym oparto większośc scenariusza).

Zalth – oświecisz nas – co takiego źle jest zrobione a propos Nagasaki? Jesli chodzi ci o jakąś nieścisłośc historyczną/społeczną lub innego rodzaju – wyraź się jaśniej, prosze … nie wiem co mogło być śmiesznego w ataku nuklearnym… ? Jak napisałem, film jest wywazony – jeśli ktoś lubi wygrzew – inny adres – to jest adaptacja komiksu… a romansidła anime sa naprawde fajne (co kto lubi, rzecz jasna) … Polecam, polecam!

 

KaelGorann 

Ogromne dzieki za poświęcony czas.

1. - przypisy, kwestia gustu, jak się zorientowałem, niektórzy czytelnicy wręcz cieszyli się z nich, niektórzy pogardzali powiadaniem weń wyposażonym, ja twierdze że się przydają - nie każdy wszystko wie i ogarnia - w tym edytorze akurat (i w pdfie także) nie działa link do nich - a to że sa na końcu powoduje że nie musisz z nich korzystać.

2. ale taki mam świat opowiadania - dużo szczegółow nazewnictwa itp. 

3. moje hmm "zdolności" pisarskie ewoluowały stąd zapewne niektóre opisy moga byc do kitu. zarzucano mi za to że przegaduję (za dużo dialogów) opowiadanie :)

4. prawda - jest ich dużo - na tym tekście uczyłem sie ich charakteryzowania 

5. co do tych rozwiązań - klasy magów - cóż - ja sobie wyobraziłem że gdyby naprawdę istniała magia to musiała by byc klasowana/dzielona na profesje etc. - jeśli zaczerpnąłem skądś te podziały to nie z gier komputerowych ale z RPG (papierowych) --- pierwotnie świat opowiadania był twoirzony na potrzebę systemy gier fabularnych --- staram sie pisac takie "realistyczne fantasy" 

zastrzeżeń nie jest duzo :) a co do różnic z poczatku i końca opowiadania to sa niestety zrozumiałe bo jak wspomniałem uczyłem sie na tym opowiadaniu pisac. dobrze że nie ma tendencji odwrotnej. :) czyli ze jednak się poprawiłem.

zależało mi na tym żeby czytało sie gładko - to takie pop fantasy bez aspiracji do jakiejś wyższej literatury .

co do ciagu dalszego - skończyłem ale trwa korekta u znajomka - bez korekty boje sie to pokazywac publicznie :)

 

załączam link do serwisu w którym mam wszystkie pozostałe opowiadania - fabularnie sie łączą - akurat "Krew..." jest druga w kolejności

http://www.szeptun.blogspot.com/

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Agroeling - dzieki za porady i opinie - co do murów i baszty to dwie osobne rzeczy można wlecieć wewnątrz murów otaczających basztę albo do wnętrza baszty (mało możliwe technicznie, gdy wrota były zamknięte nocą) ... oni zrobili to pierwsze. a co do nóg - taki zwrot - lecieli i byli "nie na własnych nogach" a potem "na własnych"... mnie nie zgrzyta ale z pokora przyjmuję że komuś może to nie brzmieć ładnie... 

Tavry - no przeciez od Trylogii wszystko co krasnoludzkie i żelazne będzie sie kojarzyło jednoznacznie - ot cały urok fantasy i magii J.R.R. Mnie też Eisen Taar kojarzy się... :)

homar - dzieki - juz myslałem, że zdaniem całej Lozy piszę niestrawnie - niespodzianka... niebawem wrzuce resztę.

 

 

 

Agroeling

:)

Ale czy ja gdzieś pisałem że Sapkowski ma słabych bohaterów>??? jego opowiadania/powieści sa genialnie napisane, art-pop pełną gębą, akcja, cycki, seks, kurwy, zwroty akcji, doalogi, ciekawe, oryginalne postacie...

Gdzie mnie do niego porównywać... :)

Pisałem o jego "wykorzystaniu" motywów fantasy do tworzenia fajnej prozy, to wszystko.

Nie będę sie usprawiedliwiał co do moich dialogów. Kwestia gustu. Liczę na wyłapanie konkretnych błędów, bo opinia "drewniane dialogi" nijak mi nie pomoże ich poprawić...

Dzięki za poświęcony czas. Pozdrawiam.

Walking Dead zawsze spoko.

ryszard

:)

Dzieki za uwagę, a propos Sapkowskiego i nagich ud :) przypomniałes mi że odnośnie kanonu fantasy to rzeczywiście Sapek nie do końca jest dobrym przykładem - pisze fajne rzeczy, przyjemne w odbiorze ale fantasy wykorzystuje jak pop-art i znajdziesz u niego wiele "bzdurek" acz ładnie opakowanych - owe uda - dobry przykład - lub mój ulubiony - np. chłopi nazywają banitów/partyzantów Gorylami - myląc to z gerylasami --- skąd Guerillas w fantasy? Jeden Sapkowski wie...

więc lepszy jednak Tolkien :)

Pozdrawiam - mam nadzieje że kolejne fragmenty przeczytasz z przyjemnościa.

ryszard - postaram się konkretnie odpisac, bo tego bym oczekiwał w komentarzach (ale jak wiadomo niezbyt często mamy to co chcemy).

Jesli mozesz mi wymienić choć kilka potknięć w konkretach -( jak RogerRedeye poniżej) byłbym zobowiązany, po to wrzuciłem tutaj tekst - żeby ktoś pomógł mi wyłapać błędy...

Co do akcji - taki był zamiar - opowiadanie jest czymś na kształt pop-fantasy (ma byc akcja i dobra zabawa) - nie sile sie na artystyczne uniesienia - to pozostawiam innym autorom...

"smród dobiegający" - cenna uwaga - poszukam zamiennika

"priorytet" - także zamienię

co do nazewnictwa - krasnolud i elf - aby to ogarnąć polecam :) Tolkiena lub Sapkowskiego, a tak na serio to duch - to udręczona dusza - błakająca się po świecie, raczej nie posiadająca cech fizycznych, demon - mieszkaniec jakiejś innej sfery obok "naszej" - przyzwany przez jakiegoś demonologa/czarnoksiężnika by wypełniac jego rozkazy, mag i czarodziej - to zamienniki - magia to pojęcie dotyczące ogólnej Sztuki wpływania na rzeczywistość za pomoca nadnaturalnych zdolności - w "naszej" rzeczywistości np. Charles Xavier byłby niezłym magiem (specem od Sztuki Umysłu) a czar to po prostu sposób wykorzystania tej magii ---

powyższe "tłumaczenie" to moje osobiste założenia dotyczące świata wykreowanego na potrzeby opowiadania/opowiadań. Nie ma tutaj żadnej ortodoksji --- więc nie ma też , w mojej opinii, speców/specjalistów... w końcu to fantasy...

a co do broni palnej etc... to świat fantasy może byc oparty np. na wieku XV/XVI naszej rzeczywistości - wtedy krasnolud będzie strzelał z piszczału/pistoletu ... co do szabli - orkowie mogą ich używac, tak samo mieszkańcy Południa (jak nasi Saraceni chociażby)...

Dzięki za komentarze - liczę na więcej. Pozdrawiam

co do edycji tekstu, oj szkoda że nic nadal nie zrobiono w tej materii ... ale i tak z wszystkich tego typu serwisów (literackich/fantastycznych? tutaj jest najmniej udziwniony...

Od razu zaznaczę że tekst w pdf (link) jest zbiorem poprzednich fragmentów, poprawionych zgodnie z sugestiami z tego forum, przeedytowanych, podzielonych na prolog i cztery rozdziały.

Na forum tekst jest dodany dawno temu i nie było juz sensu go edytować.

Reszte dodam w kolejnych czterech fragmentach - co jakis czas. Jesli znajdzie się ktoś chętny do pomocy - wyłapania błędów technicznych i fabularnych - serdeczne dzięki. Pozdrawiam

"Szeptunie. Gdzie ja napisałem, że ty bełkoczesz? " --- nigdzie, nie łap za słówka, przeciez wiadomo że pisałem to jako przykład...

"Mam podobną naturę, jak ty i nie przyjmuję prawd objawionych." - Idealnie, tyle że ja irytowałem się ogólnymi tekstami od "znawców" a nie konkretnymi, technicznymi szczegółami - a tutaj dostałes konkrety i to wcale nie "fałszywe" - ja, na przykłąd solidnie skorzystałem z tutejszych "porad" i naprawde sporo sie nauczyłem. I kiedy docierało do mnie, że nie mam racji - przyznawałem sie do pomyłki, dziekując za pomoc.

Myslę, że problemem jest nastawienie, pewnego rodzaju poza w stylu "jestem lepszy bo... (tutaj wstaw dowolną kwestię)", i o to mi chodziło...

A na końcu piszesz: "Nie mam wprawy w prozie, bo zajmowałem się długie lata poezją" - trzeba tak było od razu - a to zbija Twoje argument nt doświadczenia etc.

Ja też pisze dla rozrywki i to zwykle fantastykę rozrywkową (nie fanfiction lub prozę historyczną) - czasami mam dosyć czepiania się / nadpobudliwości w kwestiach naukowych i pseudonaukowych, ale tutaj przydaje się dystans.

Z takich potyczek można wyciągnąc ciekawe i pomocne wnioski, niezależnie od posiadanego wieku i doświadczenia zyciowego.

Czego życzę i Pozdrawiam.

Nie do końca rozumiem co znaczy że sie musisz liczyc i z czym niby? A co takiego tutaj poruszamy, że miałbyś się  "wstydzic/powstrzymywac przed pisaniem" etc.? Chodziło mi o Twoje stwierdzenie że piszesz dla grona Znajomych i własnego środowiska, ale jednak zamieszczasz tekst na ogólnodotępnym portalu a nie wysyłaśz znajomym na maila lub nie publikujesz na prywatnym forum.

Stąd argument że komentujacy tutaj bełkoczą i Cię atakują bezpodstawnie a Twoi Znajomi oceniają tekst ok, jakoś mi nie pasuje. 

Co do nazwiska: też wystepuję pod własnym nazwiskiem - jest zawsze pod tytułem opowiadania - i czytaja mnie aktualni uczniowie. Co to za argument>?

 

 

 

Ale jaja. A mnie ktoś oskarżał o ośli upór w bronieniu swoich tekstów. I nawet sie tym gryzłem przez moment. Jak widac, zupełnie niepotrzebnie.

Okazuje się że wystarczy napisac, że pisze się dla Znajomych / środowiska lub, że ma sie doświadczenie pisarskie i juz "zakopujecie topory".

:)

Dystans to podstawa, jak widzę. 

Co do komentowania: opowiadanie nie wywołało u mnie żadnych uczuć. Błędy techniczne (wspomniane). Fabuła nie istnieje. Świat nie został wykreowany. Trudno coś poradzić (bo Autor chyba tego nie potrzebuje). Klops.

 

 

I to w lewo :)

 

Prokris.

No widzisz, własnie przemyslałem to dokłądnie - i załozyłem że mocarny mag (doświadczona "legenda magii bitewnej" może metodą "kropla drąży skałę" - wydając minimum mocy złamac ten "system" :) Przemyslałem to dokładnie i taki miałem pomysł. Nie ma niekonsekwencji. Może rzeczywiście nie napisałem tego wprost - ale miałem nadzieje że czytelnicy wyłapią o co mi chodziło... Jesli cos zgrzyta - może faktycznie powinienem to wyłozyc inaczej. Przemyślę to.

A co do gwidona - nie chcę używac kogoś jako obiektu w komentarzu ale  inaczej się nie da tego poruszyć: Prokris - pokaż mi miejsce gdzie gwidon napisał cos konstruktywnie i gdzie zwrócił mi uwage na konkretne rzeczy? Bardzo poprosze, bo za pomoca komentarzy w internecie zawsze można napisac cokolwiek - ale istotne (dla mnie) są konkrety.

Napisał ogólnikami - stąd moja reakcja - inaczej np. AdamKB - konkrety za konkretami - takie komenatrze pomagają, pisanie (jak skomentował gwidon) że całe opowiadanie to anachronizm...  nie pomaga :(

Co do tego jak mówili w średniowieczu - przykładów nie ma - bo nie zachowały sie np. nagrania - jakich słów używali? Oczywiście możemy wywnioskowac z zapisów... no pewnie że można to zasymulować ale np. pisząc opowiadanie quasirzymskie np. powinniśmy napisac je po łacinie - jak np. zrobił to Gibson w Pasji (tylko oryginalny język w filmie)... pisząc jakiekolwiek opowiadanie po polsku w klimacie fantasy - mamy dowolność --- fantasy a  nie fanfic lub opowiadanie średniowieczne/staropolskie - o to mi chodzi --- uwierz zainteresowałem się piśmiennictwem/słownictwem średniowiecznym / renesansowym składając informacje nt mojego "świata" w którym toczą sie opowiadania - 

Ale zakładam (to mój wybór) że piszę cos w stylu popkulturowego a nie historycznego dzieła i roszczę sobie prawo do używania słownictwa w pewien okreslony sposób (jestem świadmo uproszczeń i tego że może sie to nie podobac). 

Nie chcę nikogo urażać - i nie zamierzam "walczyć o czytelnika" - jesli ktos będzie chciał - przeczyta. 

Nie wiem co musiałbym napisac, żeby sprawic wrażenie że przyjmuję krytykę - ponownie poproszę, uwierz że przyjmuję - wiele się na tym portalu nauczyłem i zawsze jeśli się myliłem przepraszałem i za pomoc dziekowałem. Ale wkurzające jest jak zamiast (powtórzę po raz enty) konkretów jest bardzo ogólna krytyka. 

Dziekuję w tym miejscu raz jeszcze każdemu kto sie zdecydował przeczytać.

Obiecuję poprawę stylistyczną i wyważenie opisów/dialogów/akcji 

 

Pozdrawiam! 

 

 

 

 

 

 

złamałem system  DJ-u :) 

Mogłem też napissac trzy błędy w tytule jako prowokacja

:)

 

 

Prokris 

:) no tak, kajam się. Obydwa dodałem w ten sam dzień (datowo) jeden póxno w nocy/wczesnym rankiem i drugi tak samo .

Będę działał dalej. Może cos Wam sie spodoba, może nie.

Pozdrawiam i raz jeszcze dziekuje za opinie.

 

 

gwidon - czy naprawde nie zwróciłes uwagi na patent?

 

Nie lubie tłumaczyć moich opowiadań, ale chyba napisałem to niezbyt jasno - lub Ty nie załapałeś. 

W tym "więzieniu" kwiaty pływające po wodzie generowały, nazwijmy to: antymagię. I poprzez ciepłe źródła ale niezbyt gorące - idealne da południowych kwiatów - antymagia jeszcze silniej oddziaływała na więźniów i ew. sabotazystów, atakujących etc,

ale Gemm jest wybitnym magiem, co starałem sie podkreslić (może niezbyt dokładnie i tu problem) i zdołał delikatnie, bo jego zdolności były mocno ograniczane przez Kwiaty,  podgrzewac wodę - aż jak wspomniała na końcu Vera

 

[– Ale pomysł z podgrzaniem wody i ugotowaniem Bimme Izhi, tych przeklętych kwiatuszków, był zapewne twój. Chylę czoła.]

- "ugotował" Kwiaty więc antymagia powoli sie zmniejszała aż zniknęła. I wtedy "wolna amerykanka".

Ot, cały patent. Tak własnie - użycie magii w miejscu gdzie miało nie dać sie jej użyc. Proste.

 

 

Co do przejęcia mocy - oczywiście że nie musi być oryginalne - klasycznie już czarnoksiężnicy potrafią takie rzeczy robić, a inni magowie uważają ten proceder za haniebny.

 

A co do słów paewnikiem i współczesnych - nie wiem jak tam z Twoimi wiadomościami nt jak mówili w średniowieczu -> jak mogliby mówic w fantasy --- uważam że akurat tutaj nie mamy doskonałych przykładów --- więc każdy piszący może dowolnie to podawać.

Pozdrawiam 

 

 

gwidon - pytanie o anachronizm było skierowane do RogerRedeye, nie do Ciebie.

Nie ma to jak konstruktywna krytyka - pewnie jesteś zbyt zajęty żeby podac mi jakiś konkretny zarzut nt. nieoryginalności, zamiast tego piszesz ogólnikami.

Napisałes mi w komentarzu pod częścia pierwszą: "anachronizmy, których używasz jak chcesz, a że jest ich mało więc rzucają sie w oczy.".

Zdecyduj się - jest ich mało (anachronizmów) czy cały tekst jest anachronizmem? I może wyjasnij mi co chcesz wyrazić przez słowo "anachronizm" bo nie wiem czy dobrze Cię rozumiem...

Ja, pisząc ten tekst zwracałem uwage na to by umieścić masę "oryginalnych" patentów i długo nad tym siedziałem, szkoda że nie wyłapałeś tego co chciałem zawrzeć. Magia, wbrew temu co napisałeś jest podstawa i osią opowiadania - a dokładniej jej realistyczne przedstawienie w świecie fantasy.

Akurat nie znalazłem tutaj na portalu podobnego opowiadania. Chętnie bym przeczytał choc jedno, ale obawiam sie że znowu generalizujesz.

Jeszcze raz podziekuje Ci za poswięcony czas.

Nie będe dziekował Ci za to za taką opinię - bo nic nie wnosi.

AdamKB

No tak,  "Czeka na nas, wysłannik Braccia Maginoli." brzmi dobrze. :)

RogerRedeye

Rozumiem, że to ten anachronizm? zamiast przeładowania kuszy ma być naciągnięcie? Tyle, że bełt w przeciwieństwie do strzały nakłada się na mechanizm i zwalnia w dowolnym momencie - dlatego napisałem "przeładowanie".

Jakaś sugestia?

 

Pozwól że sie odniosę:

– Musisz okazywać swemu wychowankowi nieco serca i powściągnąć swoją surowość. – Maecja odezwała się z troską w głosie. —> w partii narratora masz „odezwała się”, toteż kropka po wypowiedzi jest zbędna.

Dzięki - wydawało mi się, że jeśli nie rozpoczynam partii narratora słowami: rzekł/mówił/dodał etc, muszę dac kropkę :)

„Połowę bitewnego sukcesu załatwia się poprzez pióro i pergamin”, mawiali znawcy najemniczej profesji. —> tu rzecz nieco dyskusyjna, bo formalnie cytujesz powiedzonko, ale naprawdę można z cudzysłowu zrezygnować, zmieniając szyk. >> Znawcy najemniczej profesji mawiali, że połowę [...] i pergamin. kropka po imieniu i „usłyszał” dużą literą. Fakt, żeby usłyszeć, ktoś musi mówić, ale w partii narratorskiej nie ma o tym ani słowa, i dlatego tak. Alternatywa: >> — Ingemnarze — odezwał się / zawołał ktoś za nim. — Ingemnarze, to ty? niezaprzeczalna pomyłka to brak dwukropka po „dorzucił”. Natomiast dyskusyjne jest cytowanie. Ja zapisałbym: >> Powiedziałeś: my — przypomniał {...}. tutaj po prostu nie rozumiem sensu użycia cudzysłowów. Dla podkreślenia odmienności znaczeń, nadawanych określeniom przez czarodziejkę? Niby w porządku, ale to samo, czyli co chce przez to powiedzieć czarodziejka, wynika z kontekstu.

Chciałem podkreślic grę słowną stosowaną przez czarodziejkę. Ale zgadzam się, możnaby zrezygnować z cudzysłowu.

– Czeka na mnie – zaczął Gemm podnosząc się z krzesła i kładąc dłoń na ramieniu swojego ucznia – na nas, wysłannik Braccia Maginoli. —> brak przecinka po „Gemm”. Po imieniu masz dwa imiesłowy współczesne, przecinek niezbędny. Dalej: kropka po „ucznia” i dużą litera „nas”. Powód prosty: Gemm, poprawiając się, że nie tylko na niego, ale na nich dwóch ktoś czeka, rozpoczął wypowiedź od początku.

Z przecinkiem, mój błąd. Natomiast nie rozumiem, czemu "nas" ma być dużą literą ??? A druga rzecz: jasne, że Gemm rozpoczął od nowa - ale przecież ta druga część wypowiedzi powinna być zdaniem a kwestia: [Na nas, wysłannik Braccia Maginoli.] jakoś mi nie brzmi... ?

– Jak obiecywałem, „towar” przedniej jakości i, jak to u nas, wszystko zgodnie z oczekiwaniami i instrukcjami – odezwał się Erasimus. – Dziewczynka, z nordyjskiego rodu, o ślicznych błękitnych oczętach oraz chłopak z terenów cesarskich. —> ponownie podkreślasz znaczenie słowa? Niepotrzebnie. Te dzieci są towarem, czy to na wymianę, czy to na sprzedaż. Cudzysłów zbędny. Brak przecinka po „oczętach”.

Celna uwaga nt przecinka, ale znów chciałem podkreslic TOWAR jako obraźliwe i pogardliwe okreslenie dzieci.

– Wasi mocodawcy nauczyli was pewnie niejednego powiedzenia używanego na Południu. Ja znam takie, „o kocie i tygrysie”… [...] – Na Złotym Szlaku, sudyjscy kupcy mawiają: Kupując Kota w worku, kupić możesz Tygrysa. —> skoro zaznaczasz, wyraźnie jak byk, że to powiedzenie o kocie i tygrysie, to cudzysłów potrzebny jak dziura w moście... Dalej: przytaczasz to powiedzenie bez cudzysłowu, za to kursywą. Czyli, po pierwsze, można inaczej, po drugie jesteś niekonsekwentny. Cytaty albo w cudzysłowach, albo italiką. Po trzecie, dlaczego Kot i Tygrys, a nie kot i tygrys? Chyba w powiedzonku nie używa się imion własnych, nie mówi się o jakimś jednym, wyróżnionym Kocie i takim samym Tygrysie...

Fakt- tygrys i kot w powiedzonku powinny być pisane małą literą. Zamiast pochylonych powinienem zapisac to w cudzysłowie. Zrobiłem to odruchowo bo italikami zapisywałem wczesniej oryginalną forme w języku Południa.

Ogromne dzieki za uwagi i pomoc. Własnie na cos takiego liczyłem. Będę łapał ew. błędy w drugiej części.

Dobrze, że można sie na tym forum nauczyc tych rzeczy.

Pozdrawiam!

AdamKB

ależ co do Very i całej sytuacji - ja ogarnąłem to tak :

Vera jako lubiąca ryzyko Zła Czarodziejka :) lubi sie "bawić"... stąd test swoich uczniów - pokonanie potencjalnie słabego i rannego, ale potężnego czarodzieja.  Ryzyko... Nie wiedziała czy Gemm skorzysta z umiejętności Kradziezy Mocy, bo przecież wiadomo że postanowił już sie ową sztuka nie parac... Nikt nie wiedział ile Mocy ma w sobie nieinteresujący chłopak.

Poza tym Vera i Gemm byli dawniej hmm "kochankami".  

Może słabo to przekazałem i sens nie jest jasny :(

Bo jeśli to jest zrozumiałe to motywacja Very akurat tutaj pasuje .

 

Co do kwestii technicznych: nie mam błędów w zapisie dialogów. Nie moge być pewnym na 100% ale korekte przeprowadzały mi dwie konkretne osoby. I nie wyłapały tego. Jesli mozesz - napisz mi co i gdzie z dialogami.

Co do cudzysłowu: gdzie jest zbędny? używam go w dwóch przypadkach - mysli bohaterów i cytowanie lub tzw. "branie w cudzysłów". I także w tym przypadku - postepuje zgodnie z regułami języka polskiego. Mozesz mi napisac konkretnie, gdzie sie pomyliłem?

 

Dzieki za komentarz. 

 

Prokris

ależ dodałem w dwa różne dni :)

I nie zalezy mi na "upragnionych" komentarzach tylko na konstruktywnych, pomocnych opiniach ...

A propos "cykli" - akurat moje opowiadania (te które tutaj zamieściłem) można czytac osobno lub w cyklu ... zrobiłem to celowo, bo wiem jak jest. Zaznaczyłem to w jednym przypadku - teraz chyba powinienem zrobić to raz jeszcze, bo "tytuł", sugerujący cykl, odstraszył (brajt).

No cóż - będę jakoś musiał sobie z tym poradzić :)

Jestem za, w stu procentach.

Podawanie wieku w żaden sposób nie dyskryminuje, fajnie byłoby wiedzieć, czy tekst (lub komentarz) napisała osoba z gimnazjum (znam kilka osób w tym wieku z fajnymi mozliwościami), liceum czy osoba, powiedzmy po trzydziestce.

W przypadku tekstu jest to jeszcze kwestia drugorzedna (zwykle da sie rozpoznac w trakcie czytania czy pisał "junior" czy ktos starszy), ale już w przypadku komentarza - niekoniecznie.

Lassar - o literówce pomyślałem - moze to jest "specyficzny" sposób na promo.

syf. - ale mam sie sformatowac pod forum? i pod gusta uzykowników, którym sie nie chce czytac tekstów dłuższych lub częściowych? Słabo...

beryl - szkoda że mój apel został uznany za "żal" (bo chyba użycie słowa "żal" w treści nie oznacza od razu dosłowności). Komentowałem wielokrotnie - jak wspomniałem powyżej wiem że to jest pomocne i po to pewnie jest opcja komentowania . A co do nastawienia do autora - cóz - każdy jest niedoskonały ale ja jestem zdania że ma bronić sie tekst a nie to czy dobrze czy źle o mnie myslisz.

Dzięki za odzew. 

? Bez Magii mogło by byc lepiej? No nie będę dyskutował o gustach. Co do Very, to chyba po prostu nie doceniła poświęcenia Gemma i chaotycznej natury chłopaka. Możesz to nazwać głupotą. 

Dzięki za poświęcony czas.

 

 

 

gwidon - Dzięki .

Apel poskutkował. :)

Czyli jednak przynudzam ?

anachronizmy? Mozesz nieco jasniej, bo akurat na ta sferę zwracałem szczególna uwagę, pisząc... 

Co do dialogów i ich dużej ilości: piszę prosto (moze dla kogoś zbyt prosto) i stąd mało opisów. 

Część druga jest juz dodana. Skoro może być różnie: zachęcam do przeczytania i komentarzy.

 

 

:) oo patrzcie jak szybko...

Lassar - dzięki za info -szkoda, że "nie przykułem" Twojej uwagi... Może następnym razem.

joseheim - dzieki za odzew. Wszystko rozumiem i w związku z Twoją uwaga liczę, że ktos w kogo dyżur "trafiłem" opowiadaniem, w wolnej chwili da mi znac co i jak...

Ale co do uwagi że komuś mój "akurat styl nie odpowiada i do nowych (opowiadań)w ogóle nie sięga", napawa mnie smutkiem , bo przeciez nie jestem pisarzem o konkretnym stylu itp, i publikuje na forum moje teksty własnie by czegos się nauczyć/doszlifować ten styl/moze cos zmienic/poprawić...

Eh... no szkoda. Jest to jednak deprymujące (taki brak odzewu), kiedy dosyc poważnie traktuje się pisanie, a fantastyka.pl jest jednym znielicznych miejsc gdzie można uzyskac pomoc.

Hmm. Przyłączę się do skarg i utyskiwań pod adresem edytora tekstów - miałem wszystko ładnie wyjustowane, akapity etc. a tutaj po wklejeniu - kaplica :(

Więc przepraszam za strone wizualną, mając nadzieję, że zawartość nie zawiedzie. 

hmm.

Co do dziwnych zapisó w książkach, które poszły do druku - cóż - to przeciez nie oznacza że to jest poprawne/ok/fajne...

U Sapkowskiego, którym jara się masa osób, jest masa ciekawych błędów (nazewnictwo, chociażby) ...

Tak, że proponuję, bys się nie trzymał takiej linii obrony...

Powodzenia!

ps. widze mega inspirację CP2020 :)

Oczywiście powinienem napisać myślniki zamiast półpałz, które stosujesz (ach ten brak edytora komentarzy)...

 

Witaj!

Błędy pierwsze z brzegu.

Zapisy dialogów/wypowiedzi:

Jest:

- Niezle, kurwa - mruknął – Mógłbym robić pierdolone remonty.

Powinno być:

- Niezle, kurwa - mruknął. – Mógłbym robić pierdolone remonty.

Jest:

- Super. – Mruknął sam do siebie.

Powinno być:

- Super – mruknął sam do siebie.

wpadało światło pełne wirującego kurzu - jak światło może byc pełne kurzu?

Rozumiem zamysł i wyobraziłem sobie to co pewnie i Ty - ale brzmi to dziwacznie...

Piszesz: "powykręcanymi groteskowo"

Jak dla mnie powinno być albo "powykręcanymi w groteskowy sposób" albo "groteskowo powykręcanymi"...

Brak kropki przed "który"

Można by "wyjustować" tekst (jest bardziej przejrzysty) i wstawić półpałzy zamiast myślników...

Czasem brakuje podmiotu (co jak pamietam często mi się zdażało i pokornie przyznaję, że trwając w błędzie, toczyłem o to ciężkie boje na forum) - i zdania "nie płyną"

Piszesz:

"Szybka na hełmie najemnika była wysunięta do góry (nie do końca rozumiem czemu nie napisac po prostu "uniesiona/otwarta/podniesiona") i przez otwór Revo mógł podziwiać jego zastygłą w grymasie bólu twarz. (brak podmiotu w tym miejscu i nie wiadomo kto zdązył zapalić) Przed śmiercią zdążył zapalić papierosa, który wypadł mu z ust i zgasł w kałuży krwi.

Jak dla mnie - zdania są jakies przekombinowane (nie jestem specem więc nie potrafię tego fachowo nazwać) - ja pisałbym prościej...

Ogromne dzieki za "pracę" nad moim tekstem.

Zasiąde do korekty.  Przeczytałem Twoją główną myśl dotyczącą fabuły i biorę ją sobie do serca :)

Istotnie - to chyba nie czas jeszcze na minipowieść lub dłuższy ciąg opowiadań. Nie wiem czy będe miał czas i serce do gruntownego poprawiania całości > dodam po prstu kolejne dwie części "Krwi..." (jeśli znajdziesz siłę na pomoc w korekcie, będę wdzięczny - jesli nie w pełni zrozumiem)  i zajme się bieżącymi opowiadaniami - mniejsze, bardziej spójne (mam wrażenie) rzeczy... 

Czas poświęcony na historię z "Kruczego Uroczyska" i "Krwi..." posłużył mi na naukę i szlifowanie warsztatu. Błędów robię mniej - obiecuje popracować mocno nad interpunkcją :)

Mam w myślach projekt oryginalnego fantasy/sci-fi i tym sie chyba zajmę niebawem...

 

 Jeszcze raz - bardzo dziekuję i pozdrawiam!

 

@ joseheim

 Dzięki za komentarz.

Nie każdy szlachcic był/może być bogaty, znany i poważany. Była wysoka, średnia i niska szlachta (nawet można poszukać w "Nad Niemnem" choć to inne realia czasowe - to akurat kwestia historyczna. Rzeczywiście jednak można tu wyłapać powtórzenie - poprawie to...

unoszenie i schodzenie w dół... :) klasyka - gapa ze mnie :)

Także mam wrażenie że się uczę :)  forum jest ogromnie pomocne 

Moje opowiadania (osadzone w jednym uniwersum/świecie) zawsze będą się wiązać - posiadac szczególiki, "żarty sytuacyjne" i nawiązania, bo lubie "żywe" rzeczywistości funkcjonujące także poza tekstem opowiadania etc...

Co do zbioru opowieści - tak własnie chciałbym żeby to wyglądało - żeby właśnie się łączyło/zapętlało/komplikowało a na końcu wyjaśniało :)

 - Ci którym to pasuje - będa szukac, inni być może zrezygnują lub przeczytają "gładko" bez zagłębiania się w drugie dno ...

 

Ogromne dzieki za pomoc i uwagi! Pozdrawiam 

 

@Achika 

DOBRZE:
- Może rano wyroki losu przychylniejsze zobaczę? - karczmarz szarpał kozią bródkę. Uśmiechnęli się doń gorzko.

No własnie że to nie jest dobrze zapisane.

Powinno być:

–  Może rano wyroki losu przychylniejsze zobaczę? –  Karczmarz szarpał kozią bródkę. Uśmiechnęli się doń gorzko.

lub

–  Może rano wyroki losu przychylniejsze zobaczę? –  mruknął karczmarz, szarpiąc kozią bródkę. Uśmiechnęli się doń gorzko.  

 

Musi pojawić się konkretne odniesienie do słów danej postaci. Jak to wyraził autor poradnika: "odgłos paszczą" :) 

http://www.fantastyka.pl/10,4550.html

 

 

----------

 

Tekst trudny do przebrnięcia i stylizacja językowa dosyć specyficzna. Życzę powodzenia przy korekcie. 

 AdamKB

:) będe pracował nad usunięciem telepatii :)

Co do kontynuacji / zbioru opowiadań - mam zamiar pisac bo materiałów zebrałem sporo - Szepcąca Rota (najmeny oddział) liczy kilkunastu członków i każdemu chciałbym poświęcić trochę uwagi.

Mam nadzieję, że fabularnie nie zawiodę, a obiecuję poprawę w kwestii technicznej .

Tak przy okazji - cykl Szeptownicy jest powiązany z cyklem Drużyna (nazwa robocza)

(poniżej ostatnie uaktualnione linki, mam nadzieję że wolno mi umieścić odnośniki tego typu, bo nie mogę już edytować tych zamieszczonych na forum)

http://szeptun.blogspot.com/2012/08/krucze-uroczysko.html

http://szeptun.blogspot.com/2012/08/krew-na-zotych-maskach-prolog.html

Jeszcze raz ogromne dzięki za pomoc!

kamil2012

Zaznaczaj przed dodawanym tekstem że jest kontynuacją czegos wcześniejszego... łatwiej się połapać co i jak

Nie czytałem za dużo sci-fi poza Lemem więc pewnie się nie znam na tematyce za bardzo (za to sporo czasu poświęciłem na Battlestar Galactica) , ale wydaje mi się że to nie jest fragment opowiadania tylko taki skrypt lub opis - dużo suchych opisów

Co do strony technicznej - jest ogromna ilośc potknięć (literówki, gramatyka, interpunkcja) - moja porada (z doświadczenia) 1. word i słowniczek 2. http://www.ivona.com/pl/  3. kogoś co najmniej półprofesjonalnego do korekty

Mam nadzieję że się nie będziesz na mnie obrażał. To taka moja "pomocna dłoń" wyciągnieta do Ciebie.

Powodzenia!

 AdamKB

Pisze to jak najbardziej serio - kajam się za swoją pychę w moich komentarzach dotyczących własnej "twórczości" -  autor powyższego opowiadania  przebija mnie w tym procederze - teraz widze jak wkurzające musi byc czytanie takich "obronnych komentarzy"...

 

Pozdrawiam!

 

 AdamKB

1. chcę dyskutować o kwestiach pisowni w fantasy... już pisałem o tym wiele razy wcześniej, nie chce mi się tutaj tego tłumaczyć ponownie... dla Twojej wiadomości - postanowiłem akurat pójść za między innymi Twoją radą i po "konsultacji" z moim "konsultantem" jednak zapisywać pewne nazwy wg okreslonych zasad... jeśli spojrzysz do ostatecznej , uaktualnionej wersji opowiadania Solosjanina masz już dużą literą ... jak widzisz uczę się, rozważam i biorę do siebie krytykę... to apropos Twoich "obaw"

5. rozważanie akademickie - nie było w średniowieczu magów i czarodziei używających czarów (choć pewnie niektórzy by sie spierali) - nie było też telepatów --- ale moje opowiadanie to fantasy a nazwa telepatia oparta została na zbitku słów pochodzących z greki... nie będe sie wykłucał --- jak znajde lepszy termin to go użyję - teraz zostaje przy "telepatii"...

Piszę dla ogólnie pojętej publiki i dla własnej przyjemności ... tutaj akurat kwestia czy czytelnik jest uważny czy nie - nie interesuje mnie tak bardzo jak to czy dobrze mu sie tekst czyta...

Napiszesz mi cos nt fabuły ???

Nie Rihannie tylko jej wydawcy... tantiemy...

a co do użycia czegokolwiek na Zachodzie jest to tak uregulowane że jesli takie cytowanie/używanie/opisywanie nie obraża/nie szkodzi wizerunkwi autora muzyki/marki samochodowej etc - traktowane jest przez właściciela praw jako dodatkowa "reklama" i ci włąściciele nawet zabiegaja o używanie marek w tekstach literackich (Ford etc)  :)

U nas w Polsce jest jakos tak na opak...

Ale mam nadzieję że sie to odmieni

Nowa Fantastyka