No to tak: po pierwsze – klik się należy jak kotu waleriana ;)
Po drugie – jesteś jedną z milionów – ofiarą mitu mundurowego, ale nie przejmuj sie, bo wszyscy prawie są. Otóż czarne mundury, te od Hugo Bossa Gestapo, nawet wyżsi oficerowie tej tajnej policji, nosiło WYŁĄCZNIE do wybuchu II wś – a i to TYLKO jako galowe. Mundury polowe, używane na co dzień były zielonkawe (feldgrau), odpowiadające mundurom Wehrmachtu, a jedyna większa różnica, poza konkretnymi odznakami służby, dotyczyła oznakowania – tzw. gapy, która na mundurach Gestapo była nie nad piersią, a na rękawie.
Ten błąd chyba świadomie (większa groza czerni) powielany jest od czasów Stawki wiekszej niż zycie i podobnego jesli chodzi o prawdę historyczną serialu rodem z ZSRR, z dzielnym Stirlitzem, gdzie oficerowie SD i Gestapo noszą aż po rok 1945 na co dzień właśnie czarne galowe mundury, o wzorze wycofanym już bodajże w roku 1939.
W pamięci tzw. masowego widza ta czerń rzecz jasna dominuje, ale to nie jest prawda.
Czarne mundury podobne do gestapowskich nosili za to aż po rok 1945 hitlerowscy dyplomaci – to był ich uniform służbowy.
Druga sprawa: Na Ślężę wchodzi się około godziny i kwadransa – góra!, a schodzi około 45 minut. Lekkim spacerowym tempem, w towarzystwie słabszej nawet sporo kobiety. Byłem, wiem.;)
Pozdr.