Profil użytkownika

Nie kcem, ale muszem.


komentarze: 136, w dziale opowiadań: 124, opowiadania: 69

Ostatnie sto komentarzy

To ja może też coś napiszę.

 

Achilles – Kolun

Adonis

Afrodyta

Agamemnon – Tarnina

Agni

Amaterasu

Apollo

Artemida

Artur – Fizyk111

Aryman

Atena

Baal

Baldur

Baron Samedi – yantri

Bastet – Monique.M

Beowulf

Brunhilda

Cuchulain – Thargone 

Demeter

Eneasz – Żongler

Freya

Gilgamesz

Ginewra

Hades

Hanuman

Hekate

Helena

Hera

Herakles

Hermes – Irka_Luz

Ilia Muromiec – wojtas10

Inanna

Izanagi i Izanami

Izyda

Jazon

Kościej Nieśmiertelny – El Lobo Muymalo 

Kriszna

Lancelot

Lawinia

Loki – Blacktom, Ajzan – kwestia do ostatecznego wyjaśnienia 

Medea

Merlin – Mr.Maras

Morgan le Fay

Odyn

Odyseusz

Orestes

Ozyrys

Pan – Asylum

Pandawowie

Perceval [Parsifal]

Persefona – Staruch

Posejdon

Quetzalcoatl – WilkBetonowy

Rama/ Sita

Ratatosk – Światowider 

Rhiannon – Majkubar 

Romulus

Set – Naz

Siwa

Tejrezjasz – Dinos

Tezeusz – dogsdumpling

Thor

Thot

Tristan/ Izolda

Wasylissa Przemądra

Zeus – Borowik

Zygfryd

Kiedyś dostanę Nobla.

Tyle tu mądrości i obszernych komentarzy, że aż korci mnie, aby być oryginalnym. Tak więc zamiast jakiś historycznych wywodów skomentuję to wszystko jednym słowem:

 

Bułka

 

 

 

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Mam podobne odczucia jak Realuc. Fajne opowiadanie, czytało się bez większych zgrzytów, a i porównanie boskiej rodziny do typowej polskiej rodziny na wakacjach wyszło nader komicznie :)

Kiedyś dostanę Nobla.

soku, popraw tag konkursowy z Obcy język polski na Polski Język Obcy, bo tamten był chyba rok temu :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Anet, dzięki za odwiedziny :)

 

Fajnie, że fajne, a literówkę już poprawiam :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Dobre, nawet bardzo. W szczególności podobała mi się scena w ogrodzie. Cały czas byłem ciekawy, co się stanie dalej. Nie męczyłem się również podczas czytania, a to dla mnie ogromny plus :) Za wszystko dostajesz ode mnie piąteczkę.

Kiedyś dostanę Nobla.

To dobrze :) Dzięki wielkie, Kordylianie.

 

Wylosowałem takie gówno, że bez betowania się chyba nie obejdzie xD

Kiedyś dostanę Nobla.

Zrobię co w mojej mocy.

Kiedyś dostanę Nobla.

No i jestem przygnębiony :/

 

Nie no, żartuję :D Na pewno są tam jeszcze jakieś małe błędzik, ale to chyba normalne. Najwyżej kolejni czytelnicy je wyłapią, a ja postaram się wszystko systematycznie poprawiać.

Kiedyś dostanę Nobla.

gary, dzięki za komentarz, w końcu i mnie odwiedziłeś :)

 

Wiem, wiem – już zrozumiałem, że to nie cyberpunk. Gdybym zamiast sceny samobójczej dał scenę walki z jakimś cyborgiem… ehh, może następnym razem mi się uda i napiszę opowiadanie jak należy ;)

 

regulatorzy, dzięki wielkie za komentarz :)

 

Borowiku, nie pisz na ostatnią chwilę, bo szkodzisz tym własnemu dziełu. – Postaram się ;)

 

 Dziękuję za wyłapanie błędów, teraz to już chyba wszystkie. Biorę się za poprawianie :)

 

Kiedyś dostanę Nobla.

NoWhereMan, dzięki wielkie za komentarz oraz kliczek :)

 

Cieszę się, że koncert fajerwerków (mimo trochę słabej fabuły) się udał, a także, że doceniłeś formę i motywy maili :) To wiele dla mnie, jako autora, znaczy :D

Kiedyś dostanę Nobla.

Finkla, dzięki wielkie za komentarz :)

 

Cieszę się, że tekst Cię zainteresował i dziękuję za kolejnego kliczka :) Mam nadzieję, że i tym razem Gary będzie wyrozumiały :D

Kiedyś dostanę Nobla.

Szeregowy Borowik gotowy do udziału w zabawie!

 

Strona 69 (hi hi hi, trochę zboczuszkowato) oraz hasło nr. 18

Kiedyś dostanę Nobla.

Najbardziej stereotypowy nie znaczy zły, ale to już chyba zależy od gustu :) A co do jej czarodziejskich mocy i tego, że jest ciamajdą to… po prostu tak wyszło :D Mam wrażenie, że jakbym zamiast niej dał do tekstu jakąś napakowaną walkirię, latającą na smoku, to żeńskie grono czytelnicze byłoby bardziej usatysfakcjonowane , czy się może mylę? :D

Kiedyś dostanę Nobla.

katia72 dzięki ogromne za komentarz :)

 

Miło mi, że zdołałem Cię swoim tekstem zainteresować. Dziękuję również serdecznie za kliczek do biblioteki :)

 

Pamiętam jeszcze, Katiu, jak napisałaś, że biorąc udział w tym konkursie porywasz się z młotyką na słońce – zobacz, ja nawet opowiadania cyberpunkowego nie potrafiłem napisać na konkurs o cyberpunku :D Ale ufam, że jeszcze będą podobne, które pozwolą mi się poprawić :)

 

Pozdrawiam!

Kiedyś dostanę Nobla.

Wicked G, dzięki wielkie za komentarz :)

 

Cieszę się, że tekst się spodobał i został przez Ciebie nawet wyróżniony. Dziękuję również za kliczek! To daje ogromną motywację do dalszej pracy nad sobą i następnymi tekstami :)

 

PS: Literówki poprawione, enter usunięty :)

 

 

Kiedyś dostanę Nobla.

drakaina dzięki za komentarz :)

 

No cóż, nie musisz tego kupować, wystarczy mi, że przeczytałaś i przedstawiłaś swoją opinię. To wiele dla mnie znaczy i podczas pisania następnych tekstów będę pamiętał, co było nie tak i co się ogólnie nie spodobało. W końcu po to tutaj jesteśmy – żeby się rozwijać, prawda? :)

 

Edit: Nie znam się jakoś bardzo na historii, ale wątpię, aby ktokolwiek obstawiał wtedy Borgię. Początkowo nie miał on szans i jedynie dzięki przekupstwu i swojemu sprytowi został papieżem.

 

Dzięki za wyłapanie błędu – już poprawiam :)

Kiedyś dostanę Nobla.

mr.maras dzięki wielkie za komentarz :)

 

Tekst pisałem dosłownie dwa dni przed czasem, toteż może być nieco nieprzemyślany. Pierwszy raz również zacząłem zabawę z cyberpunkiem, o którym, tak prawdę mówiąc, wcześniej nie słyszałem.

 

Tekst miał być właśnie pewnego rodzaju przemyśleniem – widocznie nie jest to najlepsza droga do zdobycia serc czytelników :/ 

 

Co do mszy na samym początku, to miała ona bliżej ukazać jak wygląda wykreowany przeze mnie świat. Chodziło głównie o zautomatyzowanie organów i ław kościelnych – że już nie wspomnę o robociku z tacą (ogólnie chciałem tutaj zwrócić uwagę na postęp technologiczny, który dotknął nawet takie instytucje jak Kościół).

 

Odnośnie przeobrażenia Kościoła – możemy jedynie gdybać, bowiem nikt nie wie jak wyglądać będzie przyszłość. Twoje przewidywania są rzeczywiście, według mnie, bardziej trafne, ale równocześnie nie możemy zapominać, że w życie lubi płatać figle i nawet te najmniej możliwe scenariusze, czasami wychodzą z cienia. Nikt nigdy nie przypuszczał, że na tronie Piotrowym zasiądzie kiedyś Rodrigo Borgia (chyba nie muszę tego pana przedstawiać).

 

W technikalia nie wnikam, ale na pewno masz błędnie zapisane dialogi – A mógłbyś napisać gdzie? Bo wydawało mi się, że są w porządku, ale jeśli nie są, to zaraz zabieram się za poprawianie :)

 

Pozdrawiam serdecznie!

Kiedyś dostanę Nobla.

drakaina, Dzięki za komentarz :)

 

W życiu miałam znacznie więcej doświadczeń z ratowaniem z codziennych opresji facetów niż z facetami ratującymi z nich mnie. – Widocznie wszyscy ci faceci wiedzą, że mogą na Tobie polegać :D

 

  1. Tutaj nawet nie chodziło o to, aby ukazać bezbronność kobiety. Po prostu mając do wyboru motyw damy w opresji (ratowanej przez mężczyzn) lub młodzieńca w opresji (ratowanego przez kobiety) wybrałem ten pierwszy. Naprawdę nie trzeba się tutaj doszukiwać żadnych innych powodów. Gdy jesz jajko to nie wybierasz pieprzu zamiast soli, bo nie chcesz obrazić “czarnych” , tylko używasz tej przyprawy, która bardziej Ci smakuje, i tyle :)

 

  1. Co do wulgaryzmów – spokojnie, zaczynam się z nimi ograniczać.
  1. To jest fragment, bardziej dałem go po to, aby sprawdzić, co inni sądzą o moim stylu. Fabuła była bardziej na drugim miejscu, chociaż… i tak mogłem ją jednak nieco dopieścić i rozbudować. No cóż, następnym razem postaram się bardziej :)

Pozdrawiam!

Kiedyś dostanę Nobla.

Ciekawe. Może mnie nie porwało, ale i tak bez problemu doczytałem do końca, i to z małym uśmiechem na twarzy :) Gdyby tekst miał inną fabułę i nieco mniej “gówna” w sobie, to, napisany takim stylem, mógłby naprawdę zaciekawić. Tak czy siak, liczę na kolejne opowiadania.

 

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Rozumiem. Będę pamiętał na przyszłość :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Issander, dzięki wielkie za komentarz oraz wyłapanie błędów:)

 

Tekst dodałem dosłownie godzinę po skończeniu, toteż domyślałem się, że mogłem nasadzić masę “byków”. Tym bardziej jestem wdzięczy za poświęcony czas. Wszystkie uwagi przyjmuję do serca i już zaczynam edytować opowiadanie, chociaż… nie wiem czy stosowanie słowa “tą” zamiast “tę” jest błędem, bowiem zarówno jedno jak i drugie jest powszechnie używane (ale i tak poprawiłem na “tę”, jak radziłeś).

 

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Szczerze to też nie zrozumiałem, o co tu chodzi. Facet oglądał sobie jakieś stronki internetowe. Nagle przyleciała mucha i zaczęła mu chodzić po ekranie. Gościu ją zabił i powrócił do oglądania.

 

Czy chodzi o to, że w naszych czasach interesujemy się jedynie tym, co mamy w internecie? Ja innej opcji nie dostrzegam :/

Kiedyś dostanę Nobla.

Fabuły nie zrozumiałem, a dokładniej jej sensu. Co prawda, podczas czytania, nasunęło mi się na myśl kilka hipotez – coś w stylu: ludzie przez naukę wyewoluowali i bezpowrotnie utracili część swojego naturalnego człowieczeństwa. Za tą “zbrodnię” oczywiście obwiniają naukowców i wynalazców odpowiedzialnych za rozwój technologiczny.

To pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, a na inne nie chciało mi się silić – wiem, jestem leń :)

 

Jeśli chodzi o styl i umiejętność tworzenia klimatu to, Katiu, dalej utrzymujesz bardzo wysoki poziom. Chociaż nie wiedziałem dokładnie, co czytam, to i tak czytałem z zaciekawieniem :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Mnie się podobało. Napisane sprawnie, czytało się lekko i płynnie. Fabuła też ciekawa, a momentami nawet śmieszna (żołędzie rozwaliły system).

Kiedyś dostanę Nobla.

Wszystko jedno, ważne, że wiadomo o co chodzi ;*

Kiedyś dostanę Nobla.

Heroizm to jedynie powtarzany od zarania wieków banał. Przeważnie wybór pomiędzy czymś ważnym i ważniejszym. Oczywiście skala wartości jest zależna od danej osoby – dla jednego ważniejsze jest przetrwanie, natomiast dla drugiego ważniejsze jest uratowanie czyjegoś życia niezależnie, czy musi poświęcić przez to swoje własne.

 

Heroizm często jest, według mnie, sztuczny i przymusowo wpajany społeczeństwu.  Przykładowo: mężczyzna poświęcił swoje życie, aby ratować dziecko. Dla jednych będzie to wielki czyn, uznają tego mężczyznę za bohatera i postawią pomnik ku jego czci, ale dla człowieka, który ma myśli samobójcze i nie widzi pozytywów życia, ów bohater nie zrobił nic nadzwyczajnego. W końcu ile jest warte życie dla kogoś, kto chce je sobie odebrać?

 

Wszystko zależy od punktu widzenia.

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Fragmenty, szczególnie krótkie, ciężko się ocenia, więc nie odniosę się do fabuły ani bohaterów, ani też innych elementów tego typu. Mogę natomiast wyrazić swoje zdanie co do stylu. Według mnie jest w porządku, aczkolwiek czytanie odrobinę mnie nużyło. Za dużo nowych informacji. Człowiek może się pogubić. Aby zniwelować to odczucie dodałbym odrobinę akcji np. jakieś dialogi, albo rozbudowałbym rozpoczęty przez Ciebie wątek. Nawet jeśli dajesz jedynie fragmenty/ części swoich tekstów, to pamiętaj, że też powinny być ciekawe, a duże “bloki” opisów raczej powodują ziewanie, aniżeli ekscytację.

 

Co do ortografii i interpunkcji, to się nie wypowiadam, chociaż w niektórych miejscach brakowało mi przecinków.

 

Ogólnie – jest dobrze i mam nadzieję, że jeszcze przeczytamy Twoje kolejne (może nieco bardziej rozbudowane) prace :)

Kiedyś dostanę Nobla.

No, rybaku, twoja interpretacja bardziej mi się podoba :D

Kiedyś dostanę Nobla.

Ciekawy tekst.

 

Główny bohater przyjechał. Zaczął się naparzać z jakimś gościem. Pokonał go. Poszedł do komnaty, gdzie była uwięziona niewiasta, pilnowana przez wcześniej pokonanego. Filtrowali sobie. Doszło do ah, ah, oh, uh, uh. Po udanym ochaniu ją też pobił, bo lubił się znęcać nad innymi i odjechał w celu spotkania kolejnej przygody.

 

Może być taka interpretacja?

Kiedyś dostanę Nobla.

Tekst arcydziełem nie jest. Tego oznaczenia, odnośnie konkursów, też nie rozumiem, ale mimo wszystko… śmiałem się. Proste i bardzo zabawne scenki. Pojawienie się Wołodyjowskiego i niektóre teksty bohaterów całkowicie mnie uwiodły.

 

No jak ta sowa – pomyślał król. – No, tutaj to padłem xD

 

Ogólnie niektórym opowiadanie może się nie spodobać, ale dla mnie, prostego czytelnika lubującego się poniekąd w tego typu absurdzie, było niezłe i liczę na więcej podobnych :D

 

Powodzenia w pisaniu!

 

 

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Helen, zanim cokolwiek napiszę o samym tekście, chciałem zadać pytanie. Czy jest to jedno z twoich pierwszych opowiadań? Nie tylko na portalu, ale ogólnie :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Hmy… może rzeczywiście przesadziłem w tym przykładzie, ale chodziło mi z grubsza o to, że akcja rozgrywa się bardzo szybko i prosto. Brakuje mi bardziej szczegółowych opisów np: Czym są szczurze zastępy? Możliwe, że ktoś znający Burntime będzie się lepiej orientował i nie przejdzie obok tekstu obojętnie, ale dla mnie to właściwie zwykły opis, jakiegoś wydarzenia w nieznanym mi uniwersum. Nie chodzi o to, że coś jest z nim źle, ale… ten krótki szort po prostu zbyt mało wyjaśnia. Powinien zachęcać do poznania świata tej gry, a w rzeczywistości jest taki “neutralny”. Czytelnicy lubią wiedzieć więcej i się orientować w tym, o czym czytają. W grach od razu widzisz, jak wygląda dany bohater. Czy jest wysoki, stary, umięśniony. Natomiast w tekście takie informacje muszą zostać zapisane. Gdybym wiedział, jaki kolor włosów ma Joe, to pewnie inaczej bym go sobie wyobrażał. Mam nadzieję, że rozumiesz, o co mi chodzi :)

 

Oczywiście, jak to uwielbiam podkreślać, to jedynie moje zdanie :D

Kiedyś dostanę Nobla.

Widzę, że gry/gra miały dość duży wpływ na powstanie tego tekstu i chyba nawet za duży :D

 

Treść odrobinę niezrozumiała. Miejsce akcji oraz opisy również kuleją. Ogólnie, po przeczytaniu tego od razu miałem przed oczami wiele gier, które często zapominały o wywoływaniu u gracza emocji i postawiały na całkowitą prostotę. Coś typu:

 

Stasiek(ugodzony włócznią): Umieram.

Zdzisiek: Umierasz?

Stasiek: Tak, umieram… zabierz mój łuk i całe złoto.

Zdzisiek(zabiera łuk i złoto): dzięki.

Stasiek(umierając): spoko.

 

Koniec misji.

Kiedyś dostanę Nobla.

Bellatrix Dzięki za odwiedziny :)

 

Rady przyjmuję do serca, chociaż… odnośnie “czarnowłosej”, to wydaje mi się, że nie popełniłem żadnego rażącego błędu. Wiem, nie jest to zbyt oryginalne, ale jednocześnie uważam, iż określenie postaci nawiązujące do jej, nawet najprostszej, cechy jest naturalne i w niczym nie przeszkadza :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Tekst dla mnie taki sobie, ale pewnie dlatego, że nie za bardzo zrozumiałem, o co chodzi. Nawet nie wiem czym jest Ikarus :/

 

Aha i jeszcze jedno, bo widzę, że jak zwykle nikt o to nie zapytał. Gdzie tu fantastyka?

Kiedyś dostanę Nobla.

Napisane dość sprawnie i prosto. Końcówka zaś mnie rozśmieszyła :D

 

Słup był cięższy, niż jej się wydawało, ale chłopak miał sprawne ręce i z całej siły popchnął przeszkodę. Unieśli słup tylko odrobinę, jednak nastolatek zdołał się wyczołgać. – W tych zdaniach coś mi zgrzyta oraz powtórzenie słowa “słup” też. Ale to tylko moje zdanie ;)

Kiedyś dostanę Nobla.

Czytało się nawet dobrze, ale nie zmienia to faktu, że rozumiem ten tekst na dwa różne sposoby:

 

  1. Bohaterka była bardzo zdenerwowana randką i, chociaż tego po sobie nie pokazywała, to nie czuła się najlepiej i w kulminacyjnym momencie “motylki” opuściły jej ciało.
  2. Bohaterka była zniesmaczona swoim partnerem ( metr sześćdziesiąt mi na to wskazuje) i starała się kontynuować randkę na siłę. Niestety, z obrzydzenia nie wytrzymała.

Tak przynajmniej odebrałem twój Szorcik, Anonimie ;)

Kiedyś dostanę Nobla.

 

Proszę zdefiniować jak wygląda i zachowuje się “normalny człowiek”, bo nie wiem. frown

Kiedyś dostanę Nobla.

Łał! Kawał dobrej roboty. Szkoda, że dopiero teraz ten spis zauważyłem, ale mam nadzieję, że jeszcze nic straconego i w przyszłości nieraz z niego skorzystam ;) Dzięki wielkie!

Kiedyś dostanę Nobla.

Fajny tekst. Co prawda, fabuła zbytnio nie zachwyca, a i ciągłe przedstawianie obecnej sytuacji odrobinę nudziło, lecz całościowo jest dobrze :)

Kiedyś dostanę Nobla.

A może tu nie chodzi o samą naukę, w stu procentowym tego słowa znaczeniu, tylko bardziej o system edukacji. Jeżeli założymy, że jest on zły i wpaja w nowe pokolenia sterty bzdur, to rzeczywiście mógłby zyskać pewnego rodzaju aprobatę ze strony złych ludzi. Bo zło lubi to, co złe, bo jest złe.

 

 

Kiedyś dostanę Nobla.

A mi się z grubsza podobało. Może nie na sto procent, ale i tak całokształt doceniam.

 

A teraz czas na analizę:

 

Jedna z ostatnich prac jakie człowiek wykonywał osobiście.przed “jakie” powinien chyba być przecinek.

 

Chodzi zdolność do bycia całkowicie, niezachwianie uczciwym wobec siebie tutaj brakuje “o” przed słowem “zdolność”.

 

Ciągle jesteś bombardowany komunikatami, że ma Ci na wszystkim zależeć

Powinno Ci zależeć na nowym czymś.

Świat stale Ci wmawia, że droga do lepszego życia to więcej, – “ci” z małej litery, to nie jest list.

Kiedyś dostanę Nobla.

Opowiadanie mnie nie przekonało. Ani trochę. Sam motyw dusz, jacyś królowie, klątwa, cyrograf… to wszystko brzmi naprawdę fajnie, ale sposób pokazania tej historii w ogóle mnie nie ruszył. Mało co zrozumiałem, dialogi są dla mnie chaotyczne (czasami nawet nie wiedziałem, kto do kogo, co mówi). Bohaterów nie znam w ogóle, bo informacji o nich jest naprawdę mało.

 

Normalnie nie oceniam tekstu tak krytycznie, nie bierz więc mojego komentarza zbytnio do siebie, ale kiedy widzę ile osób to betowało, to jestem bardzo zdziwiony. Mam wręcz wrażenie, że podczas pisania przesadziłeś, w którąś ze stron: albo nie brałeś pod uwagę rad, które Ci dawano, albo wręcz przeciwnie – starałeś się je wszystkie wprowadzić naraz. Np. jedni mówili żeby bohaterem był mężczyzna, inni, aby została nim kobieta, więc summa summarum powstał obojnak.

Kiedyś dostanę Nobla.

Według mnie Kutas nie frędzel zasługuje na wyróżnienie. Naprawdę kawał dobrej roboty.

 

(Mytrix przykłada pistolet do skroni Borowika)

– Napisz jeszcze, że jest fajny i super

 

No i jeszcze zapomniałem napisać, że jest fajny i super i w ogóle ekstra :)

Kiedyś dostanę Nobla.

– Od dawców z Chin, Indii, Francji i chyba jedno nazwisko było Niemieckie.

 

Słowo “niemieckie” piszemy małą literą, bo jest to przymiotnik.

 

 

Ciekawy szorcik, aczkolwiek sama fabuła mnie nie przekonała. Proste dialogi dwóch mężczyzn oglądających meczy, którzy okazują się być wampirami. Nie żałuję, że przeczytałem, ale wątpię, bym na dłużej zapamiętał Olafa oraz Włodzimierza ;)

Kiedyś dostanę Nobla.

Początek był dla mnie odrobinę niezrozumiały, ale ostatecznie udało mi się wszystko zajarzyć. Końcówka natomiast zaskoczyła ( zapomniałem, że czytam horror :D ). Ogólnie, ciekawy szorcik.

 

edit:

 

– Nie denerwuj pan ciężko pracującego rolnika! – Zenon Głąb zdaje się stracił już resztę cierpliwości.

 

Tam chyba powinno być Gołąb.

Kiedyś dostanę Nobla.

Klimat – Jest.

Styl i wykonanie pod względem technicznym – No, może czasami coś mi nie grało, ale poza tymi pojedynczymi rodzynkami, to jest naprawdę dobrze.

Element fantastyczny – Jest.

 

Ogólnie fajne opowiadanie. Co prawda nie lubię, gdy opisy stanowią dziewięćdziesiąt procent książki, a dialogi zaledwie jeden, bo przez to czytanie mi się dłuży, ale to już chyba kwestia indywidualna i do tego akurat się nie mogę przyczepić :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Więc tak… początek wydawał mi się nawet normalny, ale gdy doszedłem do połowy, to ten absurd, dosłownie, mnie walnął. Wydaje mi się, że podobne teksty można znaleźć w konkursie na grafomanię, z tym, że tam w opowiadaniach występuje więcej błędów gramatycznych i interpunkcyjnych. Nie wiem, jak inni odebrali ten tekst, ale według mnie to zwykła historyjka stworzona w celu rozśmieszenia czytelnika, w dodatku napisana chyba na kolanie. Nie wiem, może znajdą się amatorzy podobnych opowiastek, którym historia Jacka, opisana w taki sposób, przypadnie do gustu.

Pozdrawiam, Borowiczek :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Przyjemny tekścik. Nie żałuję, że przeczytałem i, prawdę mówiąc, chętnie przeczytałbym kolejny o podobnej tematyce :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Świetny tekst. Sam początek niebyt mnie zachęcił, ale gdy się już wczytałem, to zrozumiałem jakie jest jego zadanie. Za stworzenie tak dobrego i wciągającego klimatu, dostajesz ode mnie piąteczkę z plusem.

Kiedyś dostanę Nobla.

A mi się bardzo podobało. Czasami jedynie te rymy odrobinę mi szwankowały, ale poza tym, wiersz bardzo przypadł mi do gustu. Nie wiem… chyba po prostu mam słabość do pustyni opisywanej w nocy :)

Kiedyś dostanę Nobla.

katia72 kolejne świetne opowiadanie. Co prawda, sięgasz po tematy, które same w sobie wzbudzają emocje, ale sposób, w jaki piszesz jest bardzo wciągający i wydaje mi się, że nawet bez poruszania tematyki aborcji, czy też pedofilii zdołałabyś przekonać czytelnika do swojego świata, nawet gdyby był o krasnoludkach i syrenkach :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Bardzo fajny tekst. Szkoda, że taki krótki:)

Kiedyś dostanę Nobla.

Przeczytałem, ale mam chyba za niskie IQ, żeby zrozumieć, po co takie coś powstało…

 

Bo, jak mawiał mój przyjaciel “Apogeum, koagulacja, mimetyzm empiryczny, ich bin twoja stara, partycje i wile innych, lol”

Kiedyś dostanę Nobla.

No, to ten tego… w zasadzie nie wiem, co napisać. Mi to wygląda na najzwyklejszą rymowankę, stworzoną dla zabawy i tyle. Nic dodać nic ująć. Nobla za to nie dostaniesz :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Jak już zostało to wspomniane, tekst jest odrobinę chaotyczny, ale na szczęście zdołałem się w nim, jako tako, odnaleźć. Gdyby był dłuższy, to… pewnie bym wymiękł, jednak w takiej postaci dotrwałem do końca. Ogólnie mi się podobało. Troszkę się pośmiałem, trochę też, niestety, namęczyłem, lecz summa summarum jest nawet w porządku :)

 

Kiedyś dostanę Nobla.

No i cóż ja, biedny Borowiczek, mam napisać, hmy. Może najpierw minusy (które w większość zostały już wypisane). Historia mnie, niestety, nie wciągnęła. Fragment jest krótki i przedstawia nam dość zawiłą historyjkę. Bohaterka uciekła z klasztoru, nagle jej koń zniknął, a potem znalazła tygrysa i chciała go uwolnić. Trochę to, według mnie, zagmatwane. Brakuje tu logiki, takiej prostej logiki i nawet jeśli bohaterka ma być dziwna i zachowywać się nielogicznie, to powinno to być w pewien sposób wyjaśnione.

Przecinków oraz ortografii nie tykam, bom sam jest dupa nie pisarz i nawet ja, czasami, napiszę “muj” zamiast mój :)

 

Dobra, to tera bedom plusy.

 

Masz fajny styl. Podoba mi się. Dialogi też wydają się całkiem ciekawe i gdybyś je rozwinęła oraz nadała im nieco więcej życia, to mogłoby z tego wyjść coś naprawdę godnego uwagi.

 

Suma summarum spróbuj nadać swoim tekstom więcej takiej prostej, życiowej logiki. Jeśli to zrobisz i dodatkowo poprawisz się pod względem technicznym, to będzie git malina.

Kiedyś dostanę Nobla.

mr.maras jęki za przeczytanie :)

 

Bardzo duzom rad ość sprawił mnie twój komentarz, ale… nie wiem się czy smucić, czy weselić tym, żem dopiero za grafomanie został doceniony :D

Kiedyś dostanę Nobla.

Jest kilka błędów i miejscami brakuje przecinków. Nie jestem też pewien, co do zapisu poniektórych dialogów, ale te kwestie również pozostawiam innym, bo sam nie jestem pewien własnej wiedzy. Ogólnie opowiadanie nie jest złe, ale nie ma w sobie też tego “czegoś”. Był jakiś dziad, co zachowywał się jak huj i adekwatna go, co do tego, kara spotkała. Oto cała fabuła.

Kiedyś dostanę Nobla.

Rossa jęki za przeczytanie i żesię podobało :)

 

Ksiązki raczej nie bęzie ale myślałem nad tomikiem wierszy o Iguanie i jego pszyjacielu niedźwiedzi i babci jego pszyjaciela niedźwiedzia.

Kiedyś dostanę Nobla.

Opowiadanie napisane bardzo porządnie. Co prawda to nie są moje klimaty, ale i tak przeczytałem bez żadnych oporów, co mówi samo za siebie :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Ogólnie to tekst szału nie zrobił, ale nie mam mu tego za złe, bo wątpię, aby takie było jego zadanie. Innymi słowy opowiadanie miało (chyba) rozśmieszyć i, summa summarum, rozśmieszyło, więc jest w porządku :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Muszę kiedyś tam polecieć :)

 

PS: Ej, czy tu serio są jakieś wężyki, których nie widzę? Bo wasze komentarze sugerują, że tak xD

Kiedyś dostanę Nobla.

Niebieski_kosmita jęki za przeczytanie :) Powiedz mnie, a z jakiej Ty jesteś planety?

Kiedyś dostanę Nobla.

Cóż mogę napisać, hmy…

 

Styl i wykonanie techniczne jest bardzo dobre. Dogłębne ukazanie tego, co czuł główny bohater, jak się zachowywał i ogólne zarysowanie jego historii jest na naprawdę wysokim poziomie, jednak… nie zmienia to faktu, że został tutaj poruszony delikatny i niebezpieczny temat, a takie często wpływają na czytelnika. Jeżeli wszystkie opowiadania na tym forum odnosiłby się do samobójców, to mogę się założyć, że połowa czytających zaczęłaby się zastanawiać nad tym, czy samemu się nie zabić. To tak jak z obrazkami świętych. Jeżeli masz obraz Jezusa w domu i codziennie budząc się na niego patrzysz, to automatycznie sobie o nim myślisz i dłużej trzymasz go w pamięci. Tak samo jest z tekstami… dlatego uważam, że takie opowiadanie jest dozwolone i potrzebne, ale w naprawdę małych ilościach.

Kiedyś dostanę Nobla.

Też tak sondze, ale wiadome. Pan miał swojego wenżyka, pani swojego i zrobiły sie komplikacje :O

Kiedyś dostanę Nobla.

Dajem ci autorze ocenę pozytywną za ten tekst, bo uderzył w duszę mego ciała i ciało duszy mojej. Do tej pory pamiętam jak mnie Diego zajebywał za to, że sobie hackami jego łuk tworzyłem, a on chociaż dalej miał swój to dalej się upierał, że mój to jego i mie zabijał :( Ale i tak go kocham :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Skull jęki za przeczytanie :)

 

Praszam za to ze usmierliłem Salamandra, ale taki był jego lose. Najwyzej puzniej sie go wsksesi jak dźon snoła.

 

regulatorzy jęki za przeczytanie i ze się podobalo :)

 

homar jęki za to ze skomentowałeś :)

 

Co do wężyków to moja pani na polskim muwila, żeby na nie uważac, a pan od biologi, żąby przed takowymi sperdalać… bo trujo :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Finkla fenkju wery macz że tak powiem po angielskiemu :D

 

Dokładnie! Jebać dopalacze!

Kiedyś dostanę Nobla.

Niestety nie. Nie wiem czemu, ale sprzedawcy nie wydawali się być godnymi zaufania :D

Kiedyś dostanę Nobla.

Nawet niezły szort, ale w zasadzie to nie wywarł na mnie, jakiegoś olbrzymiego, wrażenia. Takie przyjemne opowiadanie na zabicie czasu.

Kiedyś dostanę Nobla.

Fajne opowiadanie. Przyznam szczerze, że w niektórych momentach odrobinę się gubiłem, ale summa summarum wszystko się ładnie wyjaśniło.

 

A co do Cyganów, to nigdy nie zapomnę, jak kiedyś mnie oraz moich kolegów zagadały dwa (na oko dziesięcioletnie) cyganiątka, tutaj cytuję:

 

“– Ej, panowie, nie chcecie kupić jakiś długopisów”

 

:D

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Widziałem kilka odcinków tego serialu, więc drabbelek mimowolnie wywołał na mojej twarzy mały uśmiech :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Opowiadanie jest świetne. Czasami tylko, niektóre opisy mi się dłużyły, ale poza tym nie mam się do czego przyczepić. Z niecierpliwością czekam na następne teksty :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Czytało się dobrze. Co prawda, sama fabuła mnie nie porwała, ale co do opisów to nie mam zastrzeżeń :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Mam podobne odczucia, co inni. Tekst odrobinę mnie zmęczył, chociaż ostatecznie nie żałuję, że go przeczytałem :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Nie wiem czemu, ale mam ochotę przeczytać część trzecią :)

 

Co prawda, odniosłem wrażenie, że się wzorowałeś na pewnej książce, lecz skoro napisałeś, że nie, to Ci wierzę.

 

Świetne opowiadanie :D

Kiedyś dostanę Nobla.

Jastek Telica Dzięki za przeczytanie i… eee… fajna historyjka :)

 

gary_joiner Dzięki za komentarz :) (nóżkami do dołu? Nie wiem… żeby dłużej płakał?)

 

NoWhereMan Dzięki za przeczytanie :)

 

Finkla Dzięki za przeczytanie i docenienie stylizacji :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Samo opowiadanie, jakoś za bardzo mnie nie ruszyło. Fabuła też jest niezbyt interesująca, jednakże… twój styl (pomijając oczywiście zgrzytające fragmenty, a jest takich kilka) wydaje się być w porządku. Momentami udało Ci się nawet, nadać temu tekstowi pewnego rodzaju “indywidualność”. 

 

Jeśli stworzyłabyś opowiadanie, osadzone we własnoręcznie wykreowanym świecie i napisałbyś je tak, jak te wyżej wymienione “momenty” to mogłoby z tego wyjść naprawdę coś fajnego :)

 

Życzę powodzenia :)

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Nieźle. Przyznam szczerze się, że do końca czytałem z bananem na twarzy.

 

“i nawet znalazł grzyby, ale ich nie jadł, bo nie lubił bo truły”

 

nie wiem czemu, ale ten tekst mnie rozwalił :D

Kiedyś dostanę Nobla.

regulatorzy

 

“Cel był prosty – napisać coś nowego i rozśmieszyć”

Napisanie czegoś nowego, samo w sobie, nie może być straszne… natomiast skoro tekst jest śmieszny dla mnie, to chyba zrozumiałe, że chciałem nim rozśmieszyć innych, a nie zanudzić czy też zachwycić.

 

Rozumiem, że tekst nie przypadł Ci do gusty, ale mam też dziwne wrażenie, że w jakimś stopniu bardzo go do siebie przyjęłaś. Ja opisałem jedynie wydarzenia, które miały miejsce w nieco inny sposób. Polska jest pełna patologii, a opisane wydarzenie to nic, w porównaniu z tym, co się dzieje w niektórych zakątkach świata.

Kiedyś dostanę Nobla.

Eryvan dzięki za przeczytanie :)

 

Wiem, wiem… zabrakło fantastyki, ale cóż ja poradzę. Byłem pod natchnieniem i musiałem to z siebie wyrzucić ^^

 

regulatorzy Po pierwsze to każdy ma inne poczucie humoru, więc to, że tekst nie bawi Ciebie, nie oznacza, że nie rozśmieszy kogoś innego.

Po drugie to nie rozumiem, co jest tutaj strasznego. Patologia? Śmierć Daniela, którego historię można poznać w internecie? Opisy bitewne? Proszę wyjaśni mi to, bo bardzo mnie to nurtuje.

 

Kiedyś dostanę Nobla.

regulatorzy dzięki za przeczytanie :)

 

Przepraszam, ale musiałem. Ten tekst chodził za mną od dłuższego czasu.

 

Cel był prosty – napisać coś nowego i rozśmieszyć. Komuś na pewno się spodoba :)

 

Ps: Dzięki za pokazanie błędów :)

Kiedyś dostanę Nobla.

OneTwo Dzięki za przeczytanie :)

 

Wiem, że wydarzenie miało miejsce rok temu, ale wtedy nawet nie wiedziałem o istnieniu NF ^^

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Nowa Fantastyka