Profil użytkownika


komentarze: 219, w dziale opowiadań: 130, opowiadania: 57

Ostatnie sto komentarzy

MrBrightside: Dzięki za lekturę :-) Do trymowania dżungli to raczej pilarka niż szlifierka :-)

 

Finklo: Czyń swoją powinność, a nie tu o wyrzutach sumienia prawisz :P 

 

Cieniu: Peace! Dzięki za przeczytanie oraz uzasadnienie wyroku, a przede wszystkim za gościnny występ w "Bla Bla Landzie" :-)

Przyczajony użyszkodnik

Fajność! Super pomysł, rozmach, scenografia. Ładnie pokomplikowana fabuła, twistami powyginana i zmyślnie zakończona. "Dom dla szczególnie uzdolnionych" to trafne określenie rzadkiej urody. 

Przyczajony użyszkodnik

Ukłony Nevazie, dzięki za lekturę i merytoryczną uwagę odnośnie najważniejszego bujdiańskiego bóstwa :-) 

Przyczajony użyszkodnik

Biały kot trzymany w ramionach przez rudą pannę – mignął jeno w jednym zdaniu, przyłapany na łodzi w okolicach “bazy” złotopiórych :-)

Przyczajony użyszkodnik

 

Cyklotrimetylonotrinitroamino: Dzięki za wizytę w Bujdianie Fantazyjskiej. Cieszy, że lektura dostarczyła radości :-)

 

Joseheim: Podziękować spieszę nie tylko za przeczytanie i wskazanie usterek (już poprawione), lecz także za epizodyczny występ :-) Co do tytułu to trafnie rozszyfrowałaś jego związki z musicalowym oryginałem. Można by tu jeszcze wskazać na meta tekstualne gry z odbiorcą w kontekście pierwotnego znaczenia nazwy "La La Land", ale zostawmy podobne rozkosze miłośnikom Derridy :-)

 

Werweno: Wdzięczności wyrazy za lekturę, jak i nominację pióryczną. Masz rację w kwestii rytmicznych nieścisłości w tekstach piosenek. Podczas parodystycznych tortur mocno skrzywdziłem ich pierwotne wersje, aby jako-tako upchać nowe treści :-)

 

Cobold: Ukłony i wysokie pięć! "Predylekcja do litery B" xD

Przyczajony użyszkodnik

Podbiłem wczoraj do Alpaczan na fejsbuniu  w tej samej kwestii i pan Alpak odpisał, że potwierdzenia wkrótce nadejdą oraz post o liczbie nadesłanych opek na Fb wystąpi :-)

Przyczajony użyszkodnik

Ukłony Dziadku, dzięki za lekturę – przekażę pochwały fochodylom, ucieszą się :) 

Przyczajony użyszkodnik

Naz: Cieszy mnie, że mogłem dostarczyć odrobiny rozrywki na tym jesiennym łez padole. Ponownie dziękuję za gościnny występ :-))) Od dawna przypuszczałem, że jestem skończony, gdzieś tak od dnia premiery "Kill em all" xD

funthesystem: wysoka piątka za lekturę i miłych słów furę ;-) To ja wdzięczny jestem za dostarczenie materiału do plecionki :-)) Szkoda, że odpuściłeś udział w konkursie z tak błahego powodu, bo przecież choćby “Mikołajkiem w kosmosie” udowodniłeś swój humorystyczny potencjał.

Przyczajony użyszkodnik

Kłaniam się Czytelniczkom i Czytelnikom serdecznie, dzięki za przeczytanie, skomentowanie i skomplementowanie, jak również podzielenie się wszelkimi wątpliwościami "Bla Bla Landu" dotyczącymi ;-)

@jeroh: Heh, niech zostaną cyberpunkowe, choć całym sercem jestem za wersją z "a", korcił mnie jeszcze "dizajn" :-) 

Przyczajony użyszkodnik

Dziękuję kolejnym gościom za przybycie na raut z okazji premiery musicalu :-) Tu przekąski, tam bar, ścianka z fotoreporterami na korytarzu. Za hajs producentów balujmy :-) 

Śniąca i kchrobak – wdzięczny jestem bardzo za wskazanie ustereczek: cyberpunk i Lombard poprawione.

Przyczajony użyszkodnik

Ukłony i podziękowania Paniom i Panom za lekturę, komentarze, kliki, gwiazdki oraz nominacje.

To także doskonały moment, by podziękować za gościnne występy szeregowi portalowych znakomitości bez których Bujdiana byłaby pusta i smutna. Co do "La La Land" (bardzo mi się podobał), którego tytuł haniebnie zbezcześciłem, to z moim “Bla Bla…” łączy go tylko konwencja :-)

Przyczajony użyszkodnik

Śmiechnąłem Sterto, kwestia Liścia Paproci smakowita, props za pentagram :-)

Przyczajony użyszkodnik

Wyślij ten tekst do Jana Pietrzaka albo do razu do Jacka Kurskiego – taka perła może być przepustką do kariery w TVP albo podczas przyszłorocznego Opola :-)))))) To ten sam poziom humoru. 

Przyczajony użyszkodnik

Dzięki za lekturę Zygfrydzie, trafnie streściłeś fabułę :-) Przez długi czas uważałem "Bezpieczeństwo…" za bardziej udane niż "Bezdenna czeluść", teraz zaczynam mieć wątpliwości :-))

Przyczajony użyszkodnik

Nie tylko niefiltrowany i niepasteryzowany, ale też organiczny i ze swobodnego chowu. W40k nie znam, ale czytało się z przyjemnością. Props za objawy berserku Reg, opis multitaskingu Naz i śmiechową scenę z religijnym przebudzeniem Brightside, zwłaszcza zdanie "Kimże jesteśmy, my niegodni, żeby wstrzymywać cię…". Plus za pomysł tronu z mieczy świetlnych – jakby taki ze świetlówek wydizajnować, to The Weeknd albo Kanye by w ciemno kupili żeby imperatorzyć na scenie :-)

Przyczajony użyszkodnik

 

Także jestę fanę :-) The Expanse kipi od smacznych detali: historia wynalezienia napędu przez Solomona Epsteina, próżnia wewnątrz Rocinante podczas potyczek, "soczek" wstrzykiwany w trakcie przyspieszeń, język pasiarzy ("Beltawolta" i inne kwiatki), międzygwiezdny statek sekciarzy (Mormonów?) z trąbiącym aniołkiem na czubku. Co odcinek coś. Czekam na sezon trzeci i kibicuję marsjańskiej komandosce, która zdaje się że będzie ochraniać samą Avasaralę. 

 

Przyczajony użyszkodnik

Przeczytałem. Gryfne. Ujęła postać Regresora, słowo "orężnia" bardzo ładnie brzmi. Uwaga Bercika żeby lepiej poezji nie wysyłać porządnie rozbawiła. Zakończenie trochę jak z brodatego dowcipu o parowozie i samowarze, ale nic to historii nie ujmuje. Po przeczytaniu zacząłem snuć rozważania co by było, gdyby jedna lub druga strona zaproponowała, aby kolejna runda wymiany dotyczyła dzieł stworzonych na szybko przez obie załogi :-) Gratulacje raz jeszcze.

Przyczajony użyszkodnik

Finkla: Brawo, brawo! Gratulacje!

Przyczajony użyszkodnik

Heh, “pitolę, nie robię” to raczej antyteza postawy steinbeckowskiego społecznika takiego jak Keson. :-)) Popkultura zna liczne przypadki, gdy “króliki” zaczęły zagrażać i skalpele trzeba było szybko zamieniać na karabiny maszynowe :-) W celach gdybawczych podrzucam inny trop: być może potężny wybuch o którym wspominał Szkuner, był wcześniejszą próbą załatwienia problemu po którym wojsko mylnie uznało sprawę za zamkniętą.

Przyczajony użyszkodnik

 

Reg: Ukłony, dzięki za ponowną lekturę, literówka oczywiście wyeliminowana :-)
 

Śniąca: Takoż wdzięczny jestem, iż ruszyłaś na bagna wraz z Bertrandem, a gęsta atmosfera misji przypadła do gustu, choć warunki raczej spartańskie :-) 
 

Finkla: Dziękuję że dotarłaś do Słonych Moczarów :-) Tamtejsze zapaszki rzeczywiście mogą skłaniać do kręcenia nosem :-) Podobnie jak Śniąca będę bronił pomysłu z narratorem, którego nie wszechwiedzącymi oczami, uszami (oraz nosem) śledzimy wydarzenia. Potęguje to lęk przed nieznanym, zwłaszcza w sytuacji, gdy komuś bardzo zależy, by nikt nie dowiedział się, co Keson odkrył.

Przyczajony użyszkodnik

Żywo reaguję na słowa gramofon i płyta winylowa, więc czym prędzej przeczytałem. Gdyby odtworzenie płyty stanowiło tło dla historii jakiegokolwiek bohatera, byłbym znacznie bardziej kontent. Koncept przypomniał mi to video.

Przyczajony użyszkodnik

Ay caramba! La peticion grande por senoras y senores organisatores y jurores! Przedłużcie el termino por favor do listopadejro. Mucho konkursas de literatura fantastico ellos tienen el termino finalmente na początku oktobriamante. 

Ukłones y pozdrovientosas grandes!

El Mechanicadore tropicale mucho loco

Przyczajony użyszkodnik

Czołem Cieniu! Mega dziękuję za lekturę i wnikliwe pochylenie się nad "czeluścią". Diagnoza, którą postawiłeś, trafnie wskazuje słabości nie tylko tego opka, ale całej mojej pisaniny. Walczę z nimi, składam, demontuję, przerabiam i raz za razem szlifuję konstrukcje fabularne, bo, jak mawiał Beckett: "Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better."  Twój komentarz dopinguje do dalszych zmagań, choćby nie wiem jak swędziały strupy na kolanach zdartych podczas kolejnych upadków :-). Wysoka piątka! 

Przyczajony użyszkodnik

Gratulacje Bemik! Pierwszy kot (mysz znaczy) za płotem, więc życzę, by udało się wydać też coś dla starszych dzieci, tych powyżej 18 roku życia ;-)

Przyczajony użyszkodnik

Najpierw przeczytałem w "X", teraz tu. Niedobory science na rzecz fiction nadal mi nie przeszkadzają. Poza pomysłem, który kojarzy mi się z dowcipem o facecie spadającym z wieżowca (leci i powtarza sobie: "póki co jest nieźle") opowiadanym w filmie "Nienawiść", podoba mi się wielowymiarowość tekstu oraz tytuł zgrabnie streszczający historię, a zarazem zachęcający do lektury. Zasłużone zwycięstwo w jubileuszowym konkursie CF.

Przyczajony użyszkodnik

@Finkla: To raczej taka jednorazowa wyprawa do początków rewolucji technicznej, nie mam chyba konkretnej, ulubionej epoki. Pokojówka pikantnie ożywia  posępną atmosferę pałacu, choć jej motywacja jest zagadką także i dla głównego bohatera: “Oszołomiony zastanawiałem się czy to jedynie temperament młodej dziewczyny z L., która błędnie zrozumiała moją prośbę? A może zostałem uwiedziony z polecenia hrabiny?” Przeoczenie wołaczy woła o pomstę do nieba, zapisuję je na wizytę w warsztaciku jak tylko usiądę za biurkiem po urlopie :-)

@Tensza: Bardzo dziękuję, że przeczytałaś od deski do deski, choć tekst zupełnie nie w twoich klimatach. Czasem brak rad sam w sobie jest cenną wskazówką :-)

Przyczajony użyszkodnik

Masz rację co do piły :-) Moje wyróżnione poczeka cierpliwie na publikację w Smoko :-)

Przyczajony użyszkodnik

Bardzo kobiece, koronkowe, a przecież z życia wzięte. Zakończone pięknie: “Wiatr zagwizdał jakby z podziwem, a potem sypnął jej kolorowymi liśćmi pod nogi, żeby szła niczym po dywanie.” Jeszcze raz gratuluję smokopolitalnego wyróżnienia! Detal odnośnie świata przedstawionego: skoro jest mowa o współczesnych technologiach, to bym zamiast siekiery wręczył Marianowi piłę spalinową :-)

Przyczajony użyszkodnik

 

@Werwena: Ukłony :-) Kontent jestem wielce, że wyprawa do L. okazała się udaną. Z uporem maniaka będę jednak bronił inicjałów :-P

@Łukasz Kuliński: Uff choć jeden czytelnik docenił postać Ilsy ;-) Dziękuję za lekturę, koincydencja publikacji naszych tekstów w rzeczy samej zagadkowa :-)  Co do kwestii oświetlenia lotu w czerń: chodziło mi o czeluść w której lampa i tak by się nie przydała :-)

Przyczajony użyszkodnik

NoWhereMan: Dzięki! Cieszę się, że mocno grzmotnęło :-) Co do skrótów, podtrzymuję to, co zeznałem Śniącej: „Inicjały oraz skróty nazw miejscowości stanowią celowy zabieg. Chciałem podkreślić poufność informacji – ich ujawnienie mogłoby w razie dostania się listu w niepowołane ręce, "zniweczyć dalekosiężne, polityczne plany jego krewnych" ("jego" znaczy się hrabiego-fajtłapy :-) ). Próbowałem też wywołać wrażenie, że sprawa mogłaby dotyczyć niemal każdego i wydarzyć się gdziekolwiek.”

Kolejny, historyczny kontekst (o którym wcześniej nie pomyślałem, ale kupuję w ciemno :-) ) nadaje tym pojedynczym literom uwaga Finkli: „Mam wrażenie, że taki zabieg był dość popularny w XIX-wiecznej literaturze. Szczególnie z rosyjską mi się kojarzy.” . 

Przyczajony użyszkodnik

Bellatrix: dzięki za lekturę i dokliknięcie biblioteczne:-) Racja z ozonem, wyrzuciłem gada :-) 

Przyczajony użyszkodnik

Bemik: Kawki w oryginale głównie siedziały na drzewach w pałacowym parku i żywiołowo reagowały na klawesynowe koncerty dziedzica. "Brzaskun" niech spokojnie fermentuje w smokopolitalnej piwniczce. Cierpliwie czekam na odzew redakcji i decyzję o dacie publikacji na łamach Smoko :-)

 

Joseheim: Bardzo dziękuję za łapankę – już poprawione. Mega cenne także uwagi dotyczące spójności, w nowych tekstach będę uważał, by nie prowadzać czytelników po krzakach w towarzystwie zbędnych postaci;-)

 

Naz: Hello! Wielgachne dzięki za lekturę i wnioski – spojrzałem po nich w "czeluść…" zupełnie inaczej niż dotychczas. Rzeczywiście gdyby to była seria pisanych w czasie teraźniejszym, coraz bardziej gorączkowych listów-relacji, mogłoby być ciekawiej, ale skrótów będę bronił dalej. Balzac, choć na "B", także nie należy do moich literackich faworytów :-)

 

Finkla: Ukłony! Bardzo dziękuję za miłe słowa oraz wstawienie się za moim zamysłem inicjałów i skrótów, dopiero teraz skonstatowałem, że to rzeczywiście takie z Czechowa trochę. Co do "niespodziewanego przyjazdu", widzę to tak jak Reg: G. uprzedził o rychłym przyjeździe, ale że dla rodziny Von R. nie był bratem, ani swatem, to jego wizyta wciąż pozostawała niespodzianką :-)

 

Pastwicie się nad biedną Ilse, ale macie rację – jej obecność powinna pełnić tam rolę ważniejszą niż obecnie ;-)

Przyczajony użyszkodnik

Joseheim: I jak wrażenia z lektury wersji bez kawek? :-)

Bemik: podobnie jak Reg myślę, że brak czarnych ptaszysk w “Bezdennej czeluści” wcale tekstowi nie szkodzi ;-)

Przyczajony użyszkodnik

Śniąca – ukłony! Informacja o przekładaniu innych czynności z uwagi na lekturę mechaniszkińskich opek to dla mnie komplement :-) Inicjały oraz skróty nazw miejscowości stanowią celowy zabieg. Chciałem podkreślić poufność informacji – ich ujawnienie mogłoby w razie dostania się listu w niepowołane ręce, "zniweczyć dalekosiężne, polityczne plany jego krewnych" ("jego" znaczy się hrabiego-fajtłapy :-) ). Próbowałem też wywołać wrażenie, że sprawa mogłaby dotyczyć niemal każdego i wydarzyć się gdziekolwiek. 

 

Reg: byle ostrożnie :-) Gdy patrzysz w czeluść, ona także patrzy na ciebie i potem same kłopoty :-))

 

Darconie – są sytuacje w których epistolarne konwenanse schodzą na plan dalszy i o takich właśnie traktuje "Bezdenna czeluść". Niecodzienne okoliczności sprawiają, że narrator opisuje wybrane zdarzenia bardziej szczegółowo, niż (jak słusznie zauważyłeś) w komunikacji listownej czyniło się zazwyczaj. Poza tym XIX-wieczne tradycje pisania listów są różne. To, co było w 1849 roku świętym zwyczajem w społeczeństwie polskim, kultywującym szlacheckie tradycje z uwagi na zabory (patrz kunsztowna stylizacja w "Do ojca Bertolda" Łukasza Kulińskiego), stanowiło przeżytek dla pruskiej inteligencji, której przedstawiciel jest tu narratorem. I po trzecie (pół żartem – pół serio): reguły są po to, by je łamać :-) 

Przyczajony użyszkodnik

Gratuluję zasłużonego zwycięstwa w histerycznym konkursie. Podobnie jak wcześniej komentujący, po ponownej lekturze pozostaję pod wrażeniem językowej stylizacji oraz pomieszania sacrum i profanum, które przydają historii pikantnej soczystości. Gdyby żył Walerian Borowczyk, mógłby na kanwie tego opowiadania nakręcić kolejną etiudę w stylu tych zawartych w "Opowieściach niemoralnych". 

Przyczajony użyszkodnik

Nieoceniona Reg! Błędy już poprawione, bardzo dziękuję za ich wskazanie. Cieszy, że kolejna wyprawa do L. sprawiła przyjemność, zwłaszcza, że czytałaś "Czeluść…" jeszcze w pierwotnej wersji kawkowej :-)

Ukłony Bemik! Nie sądziłem, że ta historia może uprzyjemnić początek dnia :-) Dzięki za wskazanie przymiotnika (zmniejszony tak jak zasugerowałaś). Rzeczywiście, ciekawa koincydencja grozowo-retro-epistolarna, "Do ojca Bertolda" czytałem w "Histerii", a tu proszę, można się nim delektować i tutaj :-) 

Przyczajony użyszkodnik

Jako wielki fan pociesznych dinozaurków o krótkich łapkach, szczególnie tych robiących "Rawr", zostałem natychmiast kupiony tytułem. Niestety po lekturze przychylić się muszę do krytycznych uwag pań komentujących przede mną historię Puszka. Potencjał jest, pokombinuj, bo o dinozaurach można opowiadać naprawdę niesztampowo, jak np, w tej historii :-)

Przyczajony użyszkodnik

@Akanir89

Nie wiem czy tworzę – niech oceniają to odbiorcy, byle surowo :-) Na pewno staram się sztuką współczesną interesować. Skąd takie pytanie?

 

@Finkla

Racja, nikt nie namawia żebyś się zaczęła przejmować Romanem Opałką, Damienem Hirstem (to ten gagatek od rekinów i krów w formalinie), czy Mariną Abramović  :-) Obcowanie ze sztuką to zawsze sprawa dobrowolna, a jej odbiór subiektywny i oby tak zostało :-) Jeśli odważysz się jednak kiedyś opuścić na ogół bezpieczne terytoria sztuki figuratywnej, jako przewodnik polecam książkę "Granica współczesności 1909-1925". 

Przyczajony użyszkodnik

@Finkla

Sztuka współczesna mówi o tych samych rzeczach, które wymieniłaś w odniesieniu do “saj faj”, choć przekazuje je innymi środkami wyrazu. 

Co do przykładów to punkt za Opałkę.

To ceniony na całym świecie, nieżyjący już niestety strukturalista, autor sztuki wanitatywnej, czyli takiej, która przypomina o upływie czasu i naszej wobec niego znikomości. Ciekawostka: On nie tylko te coraz dłuższe liczby zapisywał na płótnie, ale też nagrywał je na dyktafonie.  

Z treblinkami do kombajnu niestety kulą w płot – to przykład podobnych, “ludycznych” śmichów-chichów ze sztuki współczesnej jak w omawianym tekście Akanira 89, użyty w filmie "Nie lubię poniedziałku” z 1971 roku, (Skądinąd ciekawa, zabawna, propagandowa pocztówka Warszawy ery wczesnego Gierka, inspirowana formalnie m.in. filmem "Playtime" Jacquesa Tati. ). Żart ten porusza jednak ciekawy temat obiektów wytworzonych przez przemysł, które stały się następnie dziełami sztuki. Tu polecam postać Marcela Duchampa i jego "Fontannę", zaprezentowaną dokładnie sto lat temu.

Przyczajony użyszkodnik

@OneTwo

Cytując: “Mi się ten tekst podobał. Odczytuje to jako wątek dyskusji nad sztuką nowoczesną, a w zasadzie jej całkowitą nijakością, która idzie jedynie na szokowanie i podążanie z poprawnie politycznymi dogmatami.”

Wygłaszanie ex catedra tak stanowczych opinii powinno obligować do posiadania dogłębnej wiedzy z zakresu omawianego tematu (a przynajmniej wypadałoby ją posiadać, by nie wyglądać na osobę typu "nie znam się, ale się wypowiem"). Ciekaw jestem zatem nazwisk artystów i tytułów ich prac lub działań performatywnych oraz powodów dla których uznajesz je za “całkowicie nijakie. Wyjaśnij także jak coś może “iść jedynie na szokowanie”, pozostając zarazem w zgodzie z “poprawnie politycznymi dogmatami”? Może warto tu przypomnieć, że miłośnicy science fiction oraz jej autorzy (przynajmniej niektórzy) jadą i często jechali na jednym wózku ze sztuką współczesną. Literatura science fiction także trafiała na indeksy dzieł zakazanych w państwach totalitarnych/wyznaniowych, które jak wiadomo, odrzucają “poprawnie polityczne dogmaty” takie jak swoboda wypowiedzi czy wolność artystyczna. Przykład? "451 stopni Fahrenheita".  

Przyczajony użyszkodnik

Autorze, jeśli dobrze odczytałem myśl nadrzędną, to celnie pokazałeś, co się dzieje, kiedy, cytując Goyę: "Gdy rozum śpi, budzą się upiory". Smuci ta scenka z dziejów "ludycznego" sprzeciwu przeciwko sztuce współczesnej i artystycznej wolności. Nie zabrakło często ostatnio używanych epitetów: "feministki", "postpeerelowski", "lewacki", "pedał" – symboli psucia języka jako gruntu pod eskalację nienawiści. Do tego finałowa scena bicia "wykolejeńców" – projekcja brutalnych fantazji każdego kto gardzi tymi, którzy odstają od tzw. normy lub ją otwarcie kontestują. Oczywiście, co znamienne i bardzo współczesne, napastnicy nie z podniesioną przyłbicą, lecz w przebraniu. Gorzkie przypomnienie dusznej atmosfery lat 30-tych XX wieku i gromów ciskanych wówczas przez faszystów jak i bolszewików na ówczesną sztukę awangardową. Jak łatwo zapomnieliśmy, że sztuka zawsze może stać się chłopcem do bicia, dziś znów wydanym na pastwę troglodytów. Co dzieje się potem, gdy "zgorszeni" nakładają mundurki i dostają do rąk broń, każdy z historii powinien pamiętać. To nie bliska przyszłość, lecz smutna teraźniejszość.

Przyczajony użyszkodnik

Pisz póki wizja pod czaszką jak wulkan gorąca :-) Voo Doo to raczej po sąsiedzku na Haiti. Jamajczycy mają Obeah. Co ciekawe o Obeah pisał nawet Aleister Crowley w "Thelemie". 

Przyczajony użyszkodnik

Brawo za pomysł oraz udane oddanie tropikalnej, karaibskiej atmosfery, gdzie sen, jawa, strach, śmiech, pożądanie i agresja mieszają się w kolorową mozaikę. Matriarchat troszkę jakby z Ursuli LeGuin, czyli także plus. Zajmująco o wulkanach, smokach i piękny wykład o ekosystemie. Jedyne co odrobinkę mi zazgrzytało, to jak najbardziej współczesne, treściwe bluzgi. Gdyby bohaterowie klęli tak kreatywnie jak Jamajczycy, których poprzez patois przywołujesz w tytule, to już w ogóle by było mega wypaśnie. A! Jeszcze nuff respect za modelowe proporcje historii, stopniowanie napięcia, postać głównego bohatera,  no i przede wszystkim niedosyt, który owa historia pozostawia.  

Przyczajony użyszkodnik

Gratuluję Bemik!  Ten drugi wyróżniony w konkursie smokopolitalnym to ja  :-)

Joseheim – Gratulacja i zazdrość,  gdyż nie ustaję w próbach dostania się na łamy “Bramy”. Pismo na “B” przecież:-)

I gratulacje oraz owacje dla wszystkich pozostałych, którzy sukcesy swe tu anonsują.

Niech Pan  Środa nam sprzyja!

 

Przyczajony użyszkodnik

Jak zwykle dające do myślenia, iskrzące humorem, a zarazem odrobinę niepokojące jak to często po odurzających środkach bywa. Stan zafascynowany cybernetyką i jego antyrządowe tyrady, czyli Lem i Dick w jednym, wszystko posypane proszkiem z "Nagiego lunchu", no i Klara Mak. Dołączam do słów Śniącej, cieszącej się z nowych tekstów dziadkowych i podrzucam stado zdziczałych lamp z abażurami :-)

Przyczajony użyszkodnik

A właśnie. Przez weekend przeczytałem “O.d.p. II” i:

@Mirabell: W Twoim tekście spodobała mi się koncepcja mechanicznej (początkowo) SI, wywodzącej się w prostej linii od prac Babbage'a i Ady Lovelace. Epicki opis "oblicza" maszyny przypomniał mi "Metropolis" Fritza Langa.

@bemik: Napisałaś jedno z najpikantniejszych opowiadań w całej antologii :-) Plusy za humor, postać Kraba, no i zakończenie fajnie twistowe.

@Przetłuszczona broda Dana Hammonda: intrygujący pomysł na operowanie kolorami. Język jak zwykle szlachetny, lekko stylizowany, podobnie jak w "Prawdziwym powstaniu". Z barw wybieram rzecz jasna indygo ;-)

Generalnie przyzwoity zbiór, a nawet zbiorzysko (ponad 700 stron) tekstów w baaaardzo różnych odcieniach postapo i steampunku.

Przyczajony użyszkodnik

Wiwat SzyszkowyDziadek! Lektura jak zwykle wysoce satysfakcjonująca. Robot o wymownym imieniu Rodion oraz kod zapisany niczym kaligramy Appolinaire’a jeszcze długo będą poprawiać mi humor, tak jak choćby niezapomniany “szpital ontologiczny” :-)

Przyczajony użyszkodnik

Podobno ilekroć ktoś poruszy temat używek i pisania, Bukowski oraz Jerofiejew wysyłają w zaświatach kolejnego potępionego grafomana po zero siedem pięć do sklepu całowiecznościowego, nie dają mu ani grosza i grożą przykrymi konsekwencjami jeśli nie przyniesie reszty.  

Przyczajony użyszkodnik

Wdech, wydech i przeczytane :-) Zaczynając lekturę “Czwartej wiadomości” liczyłem po cichu na awanturkę w stylu “Koziorożca i smoka”, a tu zaskoczenie: mocna, bardzo kobieca historia, trzymająca na kanapie od początku do końca. Narracja jako rzekła Rooms “robi tekst”, podziwiam sposób w jaki kompresujesz emocje w prostych zdaniach. Bardzo mi się też koncept zmysłu informacyjnego, daje do myślenia. Jeszcze raz gratulacje!  

Przyczajony użyszkodnik

Pora na dobranoc bo już dynia świeci, dzieci lubią dynie, misie też podobało. Lekkostrawna "mitologia współczesna dla najmłodszych" a la Fiksorybski. Pomimo grobowej tematyki, tekst jest "przytulny" w ten przyjemny sposób, zarezerwowany wyłącznie dla jesiennych wieczorów. Śmiechłem przy "ciemno wszędzie…" ;) 

Przyczajony użyszkodnik

Trzeci sezon Black Mirror, pierwszy wyprodukowany przez Netflix, trzyma poziom serii, a trzeba zaznaczyć, że BBC podniosło poprzeczkę mega wysoko. Sześć historii, sześć odmiennych wizji, muzyka autorstwa m.in. Portishead, jestem pod wrażeniem. Mój top trzy: “San Junipero”, “Men against fire”  i “Shut up and dance” (w tym ostatnim znany m.in. z “Gry o Tron” Jerome Flynn)

Przyczajony użyszkodnik

Gratki dla wszystkich! 

Skoneczny i c21h23no5.enazet – wysoka piątka, w tym samym konkursie zająłem drugie miejsce, a zatem do poczytania w antologii X :-)

Przyczajony użyszkodnik

Mechanisches Gott im himmeln! Bardzo miś, a nawet misie. 

Nie przepadam za krasnoludami, elfami, orkami, ale zostali mi sprzedani tak zajmująco, że biorę w ciemno. Grosse plus za militaria i liczne sceny batalistyczne – jest rozmach. Ujął mnie szwejkowski humor, teutońskie nazwiska i nazwy geograficzne (Ostwald!). Podobnie jak inni komentujący zalecam lekkie odchudzenie historii, tak o 1/10 powinno wystarczyć. 

Merde! Zapomniałbym. Le petit plusik dodatkowy za nazwiska motocyklowych zwiadowców, no i czekam na zasugerowany w zakończeniu drugi sezon Donnerwettera :-). 

Przyczajony użyszkodnik

 Mocna, życiowa historia, ładnie pogłębia "Depresję Stunożnego Miasta". Krótka, “reporterska” forma mi bardzo podeszła. Wywaliłbym tylko dwa "jakisie" z fragmentu o zdarzających się codziennie wypadkach.

Przyczajony użyszkodnik

Hrabia Borys Wspaniały serdecznie dziękuje za wieczorną przejażdżkę aleją upiornych rytmów ;-) 

Przyczajony użyszkodnik

Poprawki, zmiany i udoskonalenia wprowadzone :-)

Dorzucam też soundtrack:

 

Dean Reed “Thunder and lightning” https://www.youtube.com/watch?v=ISSJLcv3iCE

Roberta Flack “First time I ever saw your face” https://www.youtube.com/watch?v=Id_UYLPSn6U

Suicide “Frankie Teardop” https://www.youtube.com/watch?v=8_dXp0eF8s0

Nikolai Sokolov “Safari” https://www.youtube.com/watch?v=qbohqFF2DrM

Giorgio Moroder “Utopia” https://www.youtube.com/watch?v=bbXuwB97asY

Przyczajony użyszkodnik

@Reg: ”Brudnopis” zedytowany wg wskazań – dziękuję za lekturę, od czasu napisania tego tekstu mocniej przyglądam się numerom pojemników na śmieci, szukając tego oznaczonego czterema zerami ;)

Przyczajony użyszkodnik

@Reg: Dziękuję za wyłapanie niedoskonałości i potknięć, tekst już  w warsztacie :-)

@Finkla: Dzięki za lekturę, przy okazji gruntownego remontu omawianej historii Deusa Kosmateusa razem z jego machiną pogonię, mocniej i wcześniej sygnalizując alternatywność dziejów Niemiec/świata. Komora deprywacyjna powróciła ostatnio w netflixowym “Stranger Things” ;-)

 

Przyczajony użyszkodnik

Cieszę się bardzo i wdzięczny jestem, że zajrzałaś w najbardziej zakurzony zakamarek mechaniszkińskiej pisaniny. Obiecuję wjechać tę czarną tatrą do garażu i solidnie podłubać przy fabule, żeby nie pakować jadących nią czytelników do rowu na ostatniej prostej ;)

Przyczajony użyszkodnik

Dołączam do gratulacji dla Mirabell, Bemik i Brody oraz melduję obecność swojego tekstu w finałowej 16-tce ODP2;)

Przyczajony użyszkodnik

Dzięki syf. za lekturę i uwagi! Znikam zatem w moim warsztaciku, by szlifować konstrukcje fabularne;) 

Przyczajony użyszkodnik

Całkiem smaczna familijna wariacja na temat „Kosmicznych jaj” Mela Brooksa upieczona a la polonaise ;) Odcedziłbym tekst z niektórych przymiotników i kilku popkulturowych referencji, by pozostałe tym jaśniej błyszczały.

Ufomammuta wielbię szczerze;)

Przyczajony użyszkodnik

Brawa dla zwycięzców i współwyróżnionych, no i wysoka piąteczka dla syfa i śniącej za zorganizowanie całej zabawy w “policjantów i złodziei” ;)

Przyczajony użyszkodnik

Gratki dla wszystkich czyniących dobro złem, dla Tenszy brawa x 2 ;)

Przyczajony użyszkodnik

Nieoceniona Reg! Dziękuję za wskazanie usterek, które czym prędzej naprawiłem ;) Podziwiam, że podobnie jak Finkli i Anet, chciało Ci się zapuścić w dystopijne czeluści wczesnych mechaniszkińskich wypocin ;)) Też wolę automacki (pół)światek, jest przytulniejszy, jedzenie lepsze, nie wspominając o rakii i jarzębiaczku ;)

Przyczajony użyszkodnik

Zaiste! Rapsod ów archaiczny na pieśń przemyślnie przysposobion został w epoce sześćdziesiątej dziewiątej generacji.  Autobard awangardowy już z użytku wycofany to uczynił, antropofilskiej modzie hołdujący, perukę czarną, a brodę bujną chętnie przyklejający. Jednej sprężyny tak mało, by kasację jego przedwczesną odżałować. Cieszyć się pozostaje, iż woskowe walce pełne pieśni  jego dla przyszłych modeli przechowywane zostają i jeno w Noc Gratów odtwarzanymi być mogą. ;)

Przyczajony użyszkodnik

 

@śniąca: Sierżant Bagnet salutuje Ci najpiękniej jak potrafi ;)

@Finkla: Cieszy, że podążasz śladami owego świata, ukłony za lekturę, uwagi oraz wszelkie dowody uznania;) Gratki Genius Creationsowe przy okazji;)

@Blackburn: Śmiechnięcie jest ważne, czasami wręcz kluczowe. Dzięki za wizytę w Winowzgórzu;)

@kchrobak: Wszyscy bohaterowie owej nocy na schodach posterunku. Jenerał pośrodku, po bokach polisjanci, na niższych stopniach skowroniątka oraz mechaniczna gawiedź. Zanim pięknie ukłonią się Tobie i wszystkim pozostałym czytelnikom, Sztylet pstryka im pamiątkowe, pozowane zdjęcie.

Przyczajony użyszkodnik

@regulatorzy: cytując automackiego poetę Kamyka Cyfriana Nornika: „klekot resztek głów blaszanych jeszcze smętności przyczynia”. Dziękuję za wizytę w Starym Mechaniszewie ;) Usterki pousuwane, tekst zedytowany ;)

Przyczajony użyszkodnik

 

@regulatorzy: Bardzo dziękuję za przychylną opinię oraz wskazanie usterki. Melduję, że spacja

dodana, Dywiz skasowany, a jego miejsce zajął niejaki Półpauza ;) 

@stefan.kawalec: Kłaniam się nisko. Koleyne relacye w przygotowaniu ;)

Przyczajony użyszkodnik

Tenszo: Dziękuję za lekturę, no i raz jeszcze za wielce przydatną lekcję podczas redakcji tekstu “histerycznego”;)

Sirinie: Dzięki za wizytę w Betonville ;)

Przyczajony użyszkodnik

“Blaski odblaski powódź pozłoty” ;)

Przyczajony użyszkodnik

Gratki dla wydrukowanych i wyróżnionych. Przychylam się do propozycji Beryla ;)

Przyczajony użyszkodnik

Czołem Czytelnicy!

@ śniąca: Przyjąłem! Spocznij wink

@ bemik: Dzięki za lekturę w imieniu swoim i winowzgórskiego oddziału rychłego reagowania smiley

@ c21h23no5.enazet: Dziękuję za wskazanie usterek. Melduję, że przecinki zedytowane. Cieszę się, że spodobała się przejażdżka tę „fraszką-igraszką, zabawką blaszaną”wink

@ Klapaucjusz: Takoż wdzięczny jestem za lekturę i wnioski z niej płynące;) Blaszana piąteczka, mechakolego devil

Przyczajony użyszkodnik

Brodo, Drzazgo, Pasto – to jest nas czwórka devil

Przyczajony użyszkodnik

Nowa Fantastyka