Profil użytkownika


komentarze: 2490, w dziale opowiadań: 1408, opowiadania: 786

Ostatnie sto komentarzy

Uroczy tekst :) Do tego fajnie, dynamicznie napisany, a wbrew pozorom – nie jest łatwo złożyć dobry tekst oparty na samym dialogu. Miła lektura na sobotni poranek :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

A “Stajenny” to nie był tekst z konkursu halloweenowego? Chociaż nie jestem pewna, czy to ten tekst, o którym myślę. To ten z frazą “masz luźne bandaże”?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Czy ja słusznie kojarzę, że to opowiadanie wynikło też trochę przy okazji pojedynków, czy z czymś mi się pomyliło?

www.portal.herbatkauheleny.pl

No zdecydowanie dobre drabble trudniej napisać, niż pierwsze lepsze opowiadanie :) Może te nie są jeszcze dobre, ale to zdecydowanie już drabble ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

No u nas niestety tak się nie da, jest zbyt duża rozbieżność pomiędzy wersjami php. I jednak, jakkolwiek to nie zabrzmi, Herbatka ma dużo bardziej skomplikowaną strukturę niż Fantastyka. Jest po prostu milion elementów, które powodują spięcia. Nie wiem, na ile nRain ma do tego jeszcze siłę, bo spędził nad tym już kilka tygodni i po każdym  sukcesie wywalało kolejne błędy. Może na jesień będziemy mieli więcej czasu i do tego wrócimy, a może jednak sensowniej będzie faktycznie zrobić coś nowego. Na razie daję sobie czas na przemyślenie sensu wskrzeszania Herbatki.

www.portal.herbatkauheleny.pl

No tak, na tym etapie trochę skończyły się nam pomysły. Przy czym problem jest nie tyle z samym portalem, co z danymi ze starego portalu. Nowy hula bez problemu, ale nie jest kompatybilny ze starymi bazami. Więc jeśli chcielibyśmy zacząć zupełnie od zera, możemy to zrobić już teraz zaraz. Ale jednak szkoda mi tych dziewięciu lat.

www.portal.herbatkauheleny.pl

To jest naprawdę fajny tekst… w warstwie fabularnej. W kwestii technicznej, czegoś mu jednak brakuje. Wszystko dzieje się za szybko, człowiek nie zdąży wsiaknąć w klimat, a już jest po wszystkim. Sama końcówka, choć sensowna, także odstaje. Na Twoim miejscu wróciłabym kiedyś do niego i rozbudowała, albo raczej napisala od nowa, z pełną pompą i zaangażowaniem, jak na to zasługuje :) Powoli, na spokojnie, żeby czytelnik mógł poczuć na własnej skórze absolutnie całą grozę sytuacji, która w tym momencie jest taka zaledwie “trailerowa”.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Scenariusz może prosty, chyba nawet przewidywalny, co nie zmienia faktu, że to solidne opowiadanie. Sporo mu dodaje bardzo eleganckie wykonanie. Widać sprawne pióro i taki filmowy sznyt, który wrzuca czytelnika wszystkimi zmysłami w centrum akcji. Jak dla mnie – kawałek porządnego tekstu.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Bardzo fajnie napisany tekst :) Może nie wybitny, ale na pewno solidny i przyjemny do czytania. Bawiłam się na tyle dobrze, że nie mam ochoty zastanawiać się, czy aby wszystko tu jest logiczne ;)

Twistu się nie domyśliłam (mimo zapowiedzi), szłam trochę w drugą stronę – że to statek-mózg przyłączy sobie nowy rój, ale nie powiem, żebym była rozczarowana. Niby pomysł prosty, “niezobowiązujący”, ale na pewno wart przeczytania.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie czytałam poprzednich komentarzy, więc możliwe, że nie napiszę nic nowego, ale jednak mam trochę uwag, które mnie męczą.

Mam co do tekstu bardzo mieszane uczucia i do samego końca nie wiedziałam, czy bardziej na plus, czy na minus. Bo z jednej strony i wykonanie i fabuła mocno kuleją, a z drugiej – widać, że włożyłeś w to ogrom pracy i doprowadziłeś historię prawie że konsekwentnie do końca. No właśnie – prawie. Ale tak po kolei.

Pierwsza rzecz, która mnie mocno zaskoczyła, to że tak długi tekst jest w jedemdziesięciu procentach napisany zdaniami pojedyńczymi. Proste zdania złożone zdarzają się rzadko, a już bardziej skomplikowane konstrukcje to ewenementy. Nie jestem pewna, czy padło choćby jedno zdanie, które miało co najamniej trzy orzeczenia. I nie mówię tu tylko o pierwszych wystąpieniach matki, do których akurat taki styl bardzo pasuje. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że tekst jest na granicy czytelności, bo zazwyczaj pisane w ten sposób opowiadania wygladają jak telegramy i okropnie męczą. Tutaj może zmęczenie nia było, ale nie było też poczucia, że to tekst literacki. Raczej, na przykład, drobiazgowe streszczenie takowego.

Przechodząc do fabuły – no niestety mocno brakuje w tym opowiadaniu logiki i sensu, aczkolwiek wydaje mi się, że większość wątpliwości udało by się wykluczyć, gdybyś wszedł głębiej w warstwę psychologiczną. Może nawet sam byś wtedy dostrzegł te braki. Choćby po co w ogóle obcy robot miałby chcieć zapanowac nad Ziemią? Dlaczego Angelus wybrał akurat tę trójkę i po co, skoro poza ukrywaniem się w jaskini nic nie robią? Bo stwierdzenie, że idealny buntownik to taki, który nic nie ma, to moim zdaniem największy absurd całej opowieści. Jak nie masz o co walczyc, to nie walczysz. Chodzi mi o to, że w opowiadanie jest mnóstwo motywów, które Ty uznajesz za pewniki, a jednak na chłopski rozum widać, że coś tu nie gra. I Twoim zadaniem, jako autora, jest wytłumaczyć czytelnikowi, dlaczego to Ty masz rację i nie dlatego, że “bo ja tak mówię”, tylko dlatego, że tak właśnie by to wyglądało w stworzonym przez Ciebe świecie.

Ostatni minus, to to wspomniane na początku “prawie”. Pomimo mankamentów bardzo podobało mi się, że podchodzisz do opowieści z rozmachem, ale prowadzisz ją konsekwentnie do końca. Ale właśnie na końcu spotkała mnie bardzo przykra niespodzianka. Okazuje się, że cała misterna intryga tak naprawdę była na nic. Trójka bohaterów mieszka sobie samotnie w dziczy i tyle. Nie podejmują żadnych działań, nie mają ządnego wpływu na fabułę… Więc po co w ogóle wprowadziłeś ten wątek?

Gwoździem do trumny jest niestety epilog. Najciekawsza część historii, czyli pokonanie Matki spisane w formie regularnego streszczenia i to takiego “na odczepne”. Mówiąc szczerze, wydaje mi się, że po prostu nie chciało Ci się już dalej pisać. Może byłeś już zmęczony tym tekstem, może zabrakło Ci motywacji, stąd ten strzał w stopę. I to jest największy minus, ktory podnosi poprzednie do potęgi. Bo gdybyś kontynuował w poprzednim stylu, opowiadaenie byłoby może nie wybitne, ale na pewno solidne.

Podsumowując – mimo wszystko jestem pod wrażeniem wykonanej pracy, tym bardziej, że zgodnie ze wstępem, to Twoje pierwsze sci fi. I wydaje mi się, że to jest taki tekst, który po latach dostanie drugie życie, bo ma potencjał, ale chyba po prostu na tym etapie drogi brakuje Ci jeszcze umiejetności, żeby wyciągnąć z niego to, co najlepsze. Bo bazując na doświadczeniach, wydaje mi się, że jesteś bardzo młodą osobą i że jeszcze sporo przed Tobą. Mylę się? 

 

www.portal.herbatkauheleny.pl

A no tak, te przeklęte limity :) Czasem jednak lepiej wymyślić coś prostszego, niż uciąć ciekawemu tekstowi ręce albo nogi ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

W tym tekście absolutnie wszystko domaga się rozwinięcia. Bo potencjał jest zdecydowanie. Jednak mialam wrażenie, że tak bardzo spieszyłeś się z pisaniem, jakby za chwilę wszystko miało Ci ulecieć z głowy i zamiast pełnokrwistego tekstu powstało okrojone do absolutnego minimum streszczenie z dodatkiem dialogów. Straszna szkoda, bo sama historia, choć w gruncie rzeczy prosta, obudowana jest ciekawym światem (a właściwie są sygnały, że dzieje się w ciekawym świecie) oraz bohaterami, którzy być może okażą się intrygujący, jeśli dasz im rozwinąć skrzydła.

Z tego, co zrozumiałam, historia ma dalszy ciąg, ale mam nadzieję, że trochę bardziej się do niego przyłożyłeś, bo mimo wszystko czytało mi się fajnie i z zainteresowaniem. Pewnie dałabym i reszcie szansę, ale na dłuższą metę taka “gonitwa” by mnie znudziła.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Cały czas czekałam na objawienie tytułowej “klątwy” i… niestety się nie doczekałam. Chyba, że klątwą było to, że bohaterka prowadziła totalnie zwyczajne życie? Że miała te same problemy, co większość ludzi? Nie, jakoś tego nie kupuję…

Moim zdaniem to opowiadanie jakoś nie trzyma się kupy… Czyjaś zdrada na weselu ma być sygnałem, że małżeństwo młodej pary nie będzie udane? Zdradzał, czy nie zdradzał? Bił, czy nie bił? Wydaje mi się, że osią opowiadania miał być ten “twist” w końcówce, a reszta tekstu została dopisana “żeby była”. Kilka pierwszych z brzegu schematów, zakończonych niestety także dosyć schematycznym “twistem” to jednak nie jest przepis na dobre opowiadanie.

Czytalo się natomiast w miarę dobrze, ale styl odebrałam jako dosyć “suchy”. Taki, wiesz, jak opowiadasz komuś historię na przykład przy kawie. Wyciągasz z niej esencję wydarzeń, pomijając te drobne szczegóły, które budują klimat, malują przed czytelnikiem świat. Tak więc przeczytałam bez problemu, nawet z zainteresowaniem, ale nie ma tu niczego, dzięki czemu zapamiętałabym to opowiadanie na dłużej.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ja to bym się jeszcze zastanowiła, czy jeże na pewno jedzą ślimaki w skorupkach. U nas są ich tysiące, a podobno jeże też mamy (sama nigdy nie widziałam, ale są świadkowie). Za to pomrowów, tych bez skorupki, faktycznie ciężko się u nas doszukać. Można te fakty połączyć, ale nigdy nie szukałam na ten temat wiarygodnego źródła.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie wiem, czy to dobrze, że zabrałam się za “trylogię” od końca, ale niestety nie znalazłam informacji, które z tekstów są pozostałymi częściami. Nie wiedziałam też, czego się spodziewać, ale akurat lubię takie teksty, które są dla mnie “czysta kartą”. Tutaj jednak najwięcej mojej uwagi poszło na próbę rozkminienia, czy tekst jest pisany na powążnie, czy jako parodia. Jeśli na poważnie, to podnisły styl i liczne inwersje nadają mu niestety cech parodii. Natomiast jeśli miał być prześmiewczy, co trochę sugeruje zakończenie, to jednak sam patos nie wystarcza. Także zostaję z tą zagadką, ale jako nie tyle fanka prozy Lovecrafta, co jego mitologii, nie poczułam się ani urażona, ani mile połechtana.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Chyba nie napiszę nic nowego, kiedy stwierdzę, że naprawdę fajnie się czytało, ale niestety logika położyła tekst na lopatki. Już po drugim cyklu, przy przyspieszonych zegarach, włącza się alarm, że coś tu chyba nie gra. Tak, jakby autor zadał intrygujacą zagadkę, ale nie znał jej rozwiązania. Gorzej, jakby sam nie wiedział, czy to rozwiazanie istnieje. Także fabularnie – no nie do końca. Ale styl i warsztat z potencjałem. Mimo zarzutów nie uważam czasu lektury za stracony.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Jako ćwiczenie literackie – na pewno się udało. Tekst mnie wciągnął, choć jako posiadaczka plantacji ślimaków nie uważam, żeby ich wyścigi były nudne i cała moja rodzina może potwierdzić, że to świetna zabawa. Ślimaki są dosyć podstępne, na przykład mniejsze sztuki potrafią całym stadem robić z większych taksówkę. Ale dość, bo się rozgadam.

Na pewno udało Ci się nadać dynamikę wydarzeniu, które w rzeczywistości jest niemiłosiernie rozciągnięte w czasie i skoro taki był zamierzenie, to mission accomplished. Ale poza tym, jak słusznie zauważyli poprzednicy, tekst nie neisie ze sobą wiekszej wartości. Co więcej, wydaje mi się, że “zaskakujące” uśmiercenie ślimaka, jakkolwiek by nie było wymyślne, jest pójściem po lini najmniejszego oporu. Jasne, że można z tego tekstu wycisnąć więcej, ale nie tym zakończeniem.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie będę się wypowiadac na temat fabuły, bo… Hmmm… Tak jakby jej nie dostrzegłam. Wydaje mi się, że to jedynie dwie scenki, które w zamierzeniu mają się rozwinąć w coś dluższego. W takiej formie absolutnie nie zdają egzaminu. Nic z nich nie wynika, nie wciągają, nie intrygują. Za to trochę męczą.

Zaciekawiła mnie natomiast inna rzecz. Tekst jest dosyć dziwnie napisany. Tak nie po polsku. Albo jakby polski nie był Twoim ojczystym językiem. Albo jakby został przetłumaczony mechanicznie. Prosty przykład: “sprawianie rozmów”. No nikt by tak nie powiedział, nawet w przenośni. To jak jest z tym Twoim polskim?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Jak na młody wiek naprawdę fajnie napisane. Czytało się gładko i przyjemnie, choć miejscami zdarzały się wpadki (mi w głowie najbardziej utkwiło, że kot “patrzał”). Są nawet zalążki klimatu i napięcia.

Natomiast fabuła – no taka dobra na wprawkę. Nie jest to nic oryginalnego albo porywającego, ale mniej więcej ma ręce i nogi. Ciekawa jestem, czy dalej piszesz i w jakim ewentualnie kierunku się rozwinąłeś :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Najbardziej zaskoczyło mnie, że pomimo całkiem sprawnego warsztatu, w co najmniej dwóch miejscach pojawia się “Cię” (z dużej litery).

Jak na pierwsze opowiadanie, to jest nieźle, ale też sporo brakuje. Może zacnzijmy od tego, że skoro to portal fantastyczny, to czytelnik trochę spodziewa się fantastyki. Albo przynajmniej tej grozy, którą tekst jest podpisany. No tego zabrakło, ale to nie jest przytyk do opowiadania, tylko do jego miejsca na tym portalu. Nie ukrywam jednak, że to jeden z największych powodów mojego rozczarowania. Dla mnie to zwyczajny dramat obyczajowy.

Jak już pisałam wcześniej, warsztat jest całkiem przyzwoity, więc przyczepię się do samej konstrukcji tekstu. Niby jest dobrze, a jednak całość jest w jakiś dziwny sposób “płaska”. Nie ma tu napięcia, mimo strasznych wydarzeń wszystko wydaje się “błache” i przechodzi obok. W pewnym momencie czytanie o trudnej relacji matki z córką zaczęło mnie wręcz nużyć. Może wynika to z tego, że opisujesz wszystko dosyć powierzchownie, a pomysł jest raczej sztampowy? To właściwie tylko kolejna wariacja na temat ojciec pijak, matka wyrodna, dziecko się mści. Nic tu nie zaskakuje, nie porusza, bo bardzo szybko można przewidzieć przebieg wydarzeń.

Aczkolwiek powtarzam – jeśli to faktycznie pierwszy tekst, to jest naprawdę nieźle.

 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Wow, naprawdę robi wrażenie… Ja to w ogóle za miękka jestem na takie historie i czuję się mocno przeczołgana emocjonalnie. W takich tematach łatwo popaść w patos albo łapać się tanich chwytów. U Ciebie nie ma ani jednego, ani drugiego. Nawet mimo tego, że wysłużyłeś się dzieckiem. Ale w życiu nie pomyślałabym, że to ma coś wspólnego z dwoma poprzednimi opowiadaniami.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Może fabuła nie jest jakaś porywająca, czy bardzo odkrywcza, ale na pewno opowiadanie czyta się bardzo przyjemnie :) Trochę zabrakło mi klimatu, czy opisów, ale coś mi mówi, że to mogła być kwestia limitu, skoro to opowiadane konkursowe. Za to bardzo przypadła mi do gustu stylizacja :) Czułam się, jakbym oglądała kroniki telewizyjne, albo i filmy z epoki, bo mam do nich słabość. Pochłonęłam całość na jedno posiedzenie i był to bardzo fajnie spędzony czas :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Może nie za ten tekst konkretnie, ale nawet po nim widać, że potrafisz pisać. Kiedyś to był dobry powód, żeby komuś przyznać piórko, ale w sumie nie wiem, jak to wygląda teraz.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nooo, ciekawie się to zapowiada, choć akurat ten tekst jako indywidualna całość wypada tak średnio. Jako dygresja na temat uniwersum – to już co innego. I choć trochę mi się dłużył, to końcówka już jest niczego sobie. Do tego fajny, nieoczywisty zabieg z tytułem :) Zdecydowanie widać, że masz do pisania dryg i coraz bardziej mnie dziwi ten brak piórka.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Wciągnęło mnie na maksa :) Klimat noir, osiągnięty właśnie dzięki pierwszoosobowej narracji – mistrzowski, choć pod koniec trochę się rozmywa. Na plus też kreacja postaci, odbiegająca od standardowych, zblazowanych i zmęczonych życiem przedstawicieli tego zawodu.

Intrygę nie do końca ogarnęłam, jest zdecydowanie mocno wybiórcza i nie wiem, na ile to zamysł, a na ile wina limitu, bo jestem święcie przekonana, że dałoby się z tego pomysłu zrobić solidny kawał tekstu, a pewnie i nawet całą powieść. To jest takie trochę demo. Trailer, który bardzo, ale to bardzo narobił mi smaku.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ta Branka to tak trochę niefortunnie dobrana, bo cały początek tekstu zastanawiałam się, czy to Branka, czy branka. Generalnie początek sprawił mi trochę problemów, bo “obie” w drugim zdaniu zrozumiałam jako Brankę i Tijanę, ta mama to wydała mi się taka “ogólnie”, nie “w tym momencie”. Dlatego trochę się pogubiłam i te dwa kształty pod kocem były dla mnie nie do końca zrozumiałe.

Ogólnie ciekawy pomysł, na pewno się z takim wcześniej nie spotkałam. Przyznaję, że po pierwszych dwóch akapitach zarzuciłam lekturę, uznając, że nie potrzebuję wojny do śniadania, ale trzy minuty później wróciłam, bo jednak ciekawość nie dawała mi spokoju. To już coś znaczy :)

Tekst ma w sobie takie “trudne” ciepło, bo rozgrzewa serce, choć wiadomo, że to tylko bajka i że rzeczywistość jest dużo brutalniejsza. Cieszę się, że doczytałam do końca i nie zostałam ze swoimi makabrycznymi domysłami ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

To już powoli nie bareizmy, a Orwell :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Z takim stażem i po debiucie to już raczej robisz drugie kółko ;) Ale znam takiego jednego, co to świetnie debiutował, potem na dwadzieścia lat słuch po nim zaginął, a dziesięć lat temu spotkaliśmy się na tym portalu, kiedy postanowił znowu podjąć rękawicę. Mam teraz na półce siedem jego książek, a w zeszłym roku za jedną z nich dostał srebrne wyróżnienie Nagrody im. Żuławskiego. Może teraz to Twój moment ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

No to jestem :) 

Czyta się szybko i przyjemnie. Nie ma się co dziwić, bo tekst jest lekko napisany i w warstwie fabularnej też raczej nalezy do lekkich, więc nie będę się czepiać szczegółów, tylko wejdę głębiej.

Moim zdaniem ta forma jest taka w pół drogi. W sensie, że jest to pomysł albo na szorta, albo na pełnometrażowe opowiadanie. W tym momencie to takie trochę bardziej rozwinięte i fabularyzowane streszczenie. Może nawet szkic, na którym można by zbudować coś bardziej wciągającego.

Bo jeśli wziąć pod uwagę, ża naprawdę wartościowy jest ten twist w końcówce, to ginie on pod ciężarem innych wydarzeń, ponieważ calość prowadzona jest dosyć płasko. W sensie, że żadne wydarzenie nie wydaje się ważniejsze od pozostałych, żadnego nie akcentujesz mocniej. Po prostu przechodzisz od punktu do punktu. Gdyby te wszystkie wczesniejsze punkty, lącznie z wprowadzeniem bohatera skrócić do minimum, a prawdziwy nacisk położyć właśnie na samo zaskoczenie, to wyszedłby naprawdę zgrabny szort.

Natomiast gdyby iść w drugą stronę, trzeba by rozbudować świat, nadać mu klimat, którego tutaj najbardziej brakowało i trochę głębiej wejść w psychologię postaci. I powoli budować napięcie, żeby czytelnik wiedział, że do czegoś dążysz, do jakiegoś punktu kuliminacyjnego. Bo tego też mi trochę zabrakło. Wtedy zaskakujące zakończenie miałoby jeszcze wiekszą moc.

Mimo powyższego, to całkiem przyzwoity tekst. Z pomysłem i lekkim piórem, co zwiastuje potencjał w autorce :) Długo piszesz?

www.portal.herbatkauheleny.pl

I dlatego kocham stare domy :) Od paru lat sami jesteśmy wlaścicielami stupięćdziesięcioletniej “rozwalichy” (na wsi mówią o nas “ci z ruin”), więc taki klimat mam na codzień ;) Do tej pory mamy tu kilka nierozwiązanych zagadek, a każda próba remontowa obnaża kolejne.

No wyczułeś mnie z tym tekstem doskonale. Jest cudowny. Wciągnął mnie klimat i przez chwilę spacerowałam po domu Twojego wujostwa, tym sprzed wielu lat.

Nie wiem, czy nazwałabym to prozą poetycką, bo przywykłam, że proza poetycka to coś, co jest napisane ciągiem, niezrozumiałe, ale ładnie brzmi XD A to jest po prostu bardzo ładnie i z wyobraźnią spisane wspomnienie. Aczkolwiek sama systematyka nie ma absolutnie wpływu na mój odbiór :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

No to wrzucam sobie na czytnik i widzimy się przy następnym tekście :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Boże, ja się cały czas łapię na tym, że dwadzieścia lat temu to nie są lata osiemdziesiąte, tylko rok 2000… Może faktycznie moje zdanie jest lekko wypaczone, bo akurat na trzeciej części Mad Maxa się wychowywałam, więc jakoś tak od początku było dla mnie oczywiste, że taki kierunek istnieje. Ale już 2005 to “Metro 2033”, które, jak mi się wydaje, zapoczątkowało prawdziwy boom na ten nurt i postawiło go w pierwszym szeregu fantastyki.

A to trzecie opowiadanie to które?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Moje drugie w życiu opowiadanie, pierwsze “akceptowalne”. Ale napisałam je tak dawno, że wolę go nie czytać, żeby sobie nie psuć dobrych wspomnień XD

www.portal.herbatkauheleny.pl

Jak dla mnie to jest klasyczne post-apo :) Które chyba pod sci fi podchodzi. Z rozmysłem zabrałam się za ten tekst, nie zapoznawszy się z poprzednim, bo byłam ciekawa, na ile dam radę się w nim połapać. Zgodnie z obietnicą ze wstępu – nie dostrzegłam żadnych luk. Aczkolwiek opowiadanie nie wciągnęło mnie tak bardzo, jak poprzednie. I zastanawiam się, czy to jednak kwestia braku odpowiedniej wiedzy, czy może tego “okrojenia”, czy może po prostu – no nie pykło tym razem między nami :) Co nie znaczy, że nie czytało mi się fajnie. To nadal solidny i świetnie napisany tekst. Na pewno dałabym szansę dalszym częściom i do tej pominiętej też mam zamiar wrócić.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Taa, mam świadomość, że tu najpopularniejsze są teksty krótkie i zabawne. Dlatego przerabiam listę oczekujących, bo widziałam na niej wiele tekstów, które w innych miejscach zrobiły furrorę. Ale jeśli dostosowujesz swój sposób pisania do gustów na jednym portalu – nooo, to nie jest specjalnie dobry pomysł:) Dla mnie ten tekst to majstersztyk i choćbyś nie wiem jak przed tym Lovecraftem się bronił, to idealnie wpasowujesz się w nurt. I to jest komplement.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Świetny tekst. Lovecraft jak w mordę strzelił. Wsiąknęłam na maksa. Dziwi mnie, że przez tyle lat nie tylko nie trafił do biblioteki, ale że nie dostał piórka, bo zdecydowanie się należy.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Na Politechnice spędziłam prawie dziesięć lat… w Bibliotece Głównej, przez wiekszość czasu katalogując zapomniane i maksymalnie zakurzone zbiory poniemieckie ;) A tutaj jestem jednym z chyba już niewielu dinozaurów drugiej ery portalu (ta jest trzecia) :D Tak raczej z doskoku, bo od dziewięciu lat prowadzę własny portal, który akurat przechodzi zastój restrukturyzacyjny, wiec mam chwilę, żeby połazić po “starych śmieciach” ;) 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Inspirację Shulzem widać zdecydowanie i to spory plus, bo chyba mało osób (w “fantastycznym” kręgu) wybiera sobie takiego idola. Chociaż przy klasykach, których wymieniłeś, każdy kierunek na pewno wart jest sprawdzenia.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Urocze jest to opowiadanie :D Zdecydowanie zaczyna podobać mi się Twój styl, wyróżniasz się i to jest jak łyk świeżego powietrza. Trzeba mieć talent i znać się na rzeczy, żeby napisać tekst samymi słowami, spychając fabułę na dalszy plan. Bo tak właściwie najwazniejsze są tu opisy i porównania, twist w końcówce to tylko wisienka na torcie :)

A ten Brochów to ten cygański, czy ten nowy? :D

www.portal.herbatkauheleny.pl

Hehe, znam to :) Najlepsze kawałki piszą mi się w głowie w trakcie sprzątania albo mycia naczyń i kiedy siadam do komputera mam juz wszystko słowo po słowie ułożone. Gorzej, jak już po publikacji zauważam, że własnie jakiegoś kluczowego zdania zapomniałam zapisać…

 

No to lecim:

Wszędzie dosłownie wyczuwało się oddech ludzkiego mrowia na sobie – no nie potrzebne to “na sobie”, niby precyzuje, ale i bez tego zdanie brzmi dobrze, a to dopowiedzenie trochę wybija z rytmu

Słowem: betonowy raj, kraina betonem stojąca, – tutaj ten powtórzony beton jednak jakoś tak zgrzyta. Jak najbardziej rozumiem zamysł, ale jednak coś tu poszło nie tak. Myślę, że trzeba by wzmocnic efekt jeszcze jednym betonowym porównaniem, albo zupełnie z jednego zrezygnować.

W tę część miejscowości nikt się nie zapuszczał, jako że pulsująca biała osobliwość nie pozwalała mu na to. – “mu” w końcówce zdecydowanie zbędne

Ktoś życzliwy pożyczył mu płaszcz, by mógł okryć wysuszone swe członki, kiedy tylko dotarł do pierwszego napotkanego przystanku tramwajowego. – tutaj zamieniłabym kolejność zdań, bo i przy pierwszym i przy drugim czytaniu mialam wrażenie, że nie chodzi o okrycie się w sensie ogólnym, tylko o okrycie się w związku z przybyciem na przystanek tramwajowy, jakby wszedzie indziej mozna się było pokazywac nago ;)

a potem odjechał w siną i głuchą dal. i słuch po nim zaginął ;) To chyba nie jest najlepsze porównanie w momencie, kiedy nie zamierzasz żegnać się z bohatrem. Sugeruje, że już więcej o nim nie przeczytamy.

Pasażerów było w ogóle niewielu, a starzec im dłużej podróżował, tym robiło się puściej w przedziale. – Ja bym to zapisała tak: Pasażerów było niewielu, a z czasem ich ilość malała jeszcze bardziej. Twoja wersja jest chyba zbyt przekombinowana. No i jednak tramwaje mają wagony, nie przedziały.

Trwała noc, zbliżała się druga albo nawet trzecia – zgaduje, że chodzi o drugą albo trzecią godzinę, ale ze zdania wynika, że była to druga albo trzecia noc

 

W kilku miejscach brakuje też przecinków, ale już się tym nie zajmowałam.

Swoją drogą, kilka lat temu wyproiwadziłam się z Wrocławia na wieś. To opowiadanie bardzo mocno przypomniało mi, dlaczego podjęłam taką decyzję. Pamiętam jeszcze, że kiedy zmienałam pracę, cudowny dziedziniec budynku głównego Politechniki Wrocławskiej, z fontanną okoloną drzewami i ławeczkami, wiecznie pełen ludzi, był właśnie rozorywany, w celu zamiany w pusty, betonowy plac. Taki spacerniak otoczony gigantycznymi ścianami budynku. Nie wiem po co i cieszę się, że nie było mi dane ogladac efektów tej metamorfozy.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Musiałam zerknąć, co też może pisać ktoś z Hiacyntą w avatarze i proszę – całkiem sprawne, choć nie ortodoksyjne limeryki ???? Miłe zaskoczenie! Zdarzyło mi się napisać dwa albo trzy na potrzeby pewnego turnieju i wiem, że to wcale nie jest taka prosta sprawa.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Kurczę, zdecydowanie coś w sobie ten tekst ma. Choć jakoś w połowie zaczął się dłużyć, mimo że szort, to ostatnie dwa akapity wszystko wynagradzają. Uciekają od utartego planu fabularnego i pewnie dlatego będę o tym tekście jeszcze długo pamiętać. Żeby nie było za słodko – kilka razy zdecydowanie padło o jedno słowo za dużo (czysto technicznie), co wybiło mnie z rytmu i zamiast głębiej wsiąkać, zastanawiałam się "po co to". Mogę wypisać te miejsca, jeśli w jakiś sposób Ci to pomoże.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Hej :) Początki pisania? Tekst ma sporo mankamentów od strony technicznej i zastanawiam się, czy to brak wprawy, czy może jednak brak korekty.

Na samym początku uderza zagubiony podmiot (podszedł do okna / była bardzo piękna – wychodzi na to, że okno była piękna) i jest takich wypadków w tekście jeszcze chyba kilka. Najbardziej jednak rzucają się w oczy braki interpunkcyjne. 

Natomiast co do samej fabuły… Hmmm… Ciężko tu mówić o jakiejś historii, to raczej zajawka albo wstęp do czegoś konkretniejszego. Na razie przedstawiłeś pokrótce świat i pewną zagadkę. Nawet sam bohater jest póki co everymanem, który jednak poprzez swoje zainteresowanie Nelson zdradza potencjał na bycie wartym uwagi.

Niestety nie mam pojęcia, dlaczego akurat ten hologram miałby być najwyraźniejszym wspomnieniem w historii ludzkości. Oczywiście tak może być, nie zaprzeczam, ale nie pokazujesz tego w tekście, a czytelnik nie siedzi w Twojej głowie.

Jest to na pewno tekst z potencjałem, choć w kwestiach warsztatowych na pewno musisz się podszkolić. Jesli dopiero zaczynasz, to to jest dobry początek.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Zaczynało się fajnie, tekst mnie naprawdę wciągnął, ale już jakoś w jednej trzeciej coś zaczęło mi nie pasować. Doszłam do wniosku, że to zbytnie “ugrzecznienie” postaci, co odbiera im wiarygodność. Wszyscy są mili, poprawni, składnie się wypowiadają… Tak w stylu nowel telewizji publicznej, gdzie nawet wszelkie “brudy” są w pewnym sensie sterylne. 

Dalej lampka alarmowa zaczeła mi się zapalać przy różnych wtrętach pseudofilozoficznych, które zamiast pogłębiać treść sprawiały, że brzmi infantylnie. Przykład, który najlepiej zapamiętałam, to to że kobiety standardowo stroniły od technologii. Serio? To już teraz nie ma nic wspólnego z prawdą, a co dopiero w przyszłości.

Kulało mi też przedstawienie świata. Zbyt wyrywkowe, czy raczej “na chybił trafił”. Na przykład scena z pomarańczami: nic nie wnosi, a powoduje zbyt wiele pytań, na które nie dajesz odpowiedzi. I nie jest to intrygujące, raczej sprawia wrażenie, że sam autor nie do końca ma pojęcie, jak to jego uniwersum wygląda.

Najbardziej jednak zawiodła mnie fabuła, która też wypadła dosyć dziecinnie. Pompujesz balonik, ale potem źle go zawiązujesz i zamiast pękać z hukiem, powoli schodzi z niego powietrze i na koniec zostaje smętny flaczek. Zbyt dużo luk, nieścisłości, a gdyby się głębiej wgryźć, może i zabrakłoby sensu. Na pewno w tym momencie jako czytelnik czuję się trochę oszukana, jakbym dostała do ręki coś, co tylko pozornie zostało skończone.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Z tego co mi wiadomo, Silmarilisowi brakuje kogoś do DTP. Nie robili tutaj naboru?  

www.portal.herbatkauheleny.pl

Oooo, to akurat jesteś w “moich” czasach :) Mnóstwo świetnych tekstów pamiętam z tamtego okresu. No i kilka wybitnych nicków, teraz już sławnych nazwisk :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Językowo tak lekko nieporadnie, o czym wspominali już poprzednicy. Też uważam, że to wynik zbytniego uładzenia tekstu. Zbytniej dbałości o to, żeby wszystko było poprawnie i czytelnie. Czasem lekki bałagan nie zaszkodzi, szczególnie w dialogach (w sensie treści, nie interpunkcji oczywiście ;) ). Mimo to dołączam do grona osób, które od tekstu nie mogły się oderwać.

Ja z fizyki byłam słaba, a podróże w czasie to już w ogóle coś, co przyprawia mój mózg o wrzenie, dlatego zdusiłam w zarodku pytania budzące się po scenie finałowej. Trochę ich było, a nie jestem pewna, czy znalazłbyś dla nich logiczne wytłumaczenie. Dlatego po prostu pozwoliłam sobie czerpać przyjemność z lektury, bez wnikania w kwestie, których nie jestem w stanie zorzumieć :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Boję się, że bym poległa :) To dla mnie zupełnie nowe rejony.

www.portal.herbatkauheleny.pl

O to to, właśnie tak, jak pisze Finkla. Mozna pisac odjechany tekst, ale solidny kręgosłup nigdy mu nie zaszkodzi. A z tymi pomysłami, to jak najbardziej mozna nimi naładować tekst, chodzi jednak o to, żeby wybrać te, które naprawdę służą tekstowi, a nie te, które akurat przyszły do głowy. Tutaj jest dużo pomysłów, które właściwie nic nie wnoszą. Albo mogłyby wnosić, gdyby odpowiednio je umotywować. 

 

A co do moich tekstów, to trafiłeś akurat na ten najmniej w moim stylu. Możesz zerknąć na “Helena Chaos chce kontaktu z ludźmi”. To co prawda tekst propagandowy (zapobiegawczo ostrzegam) i ma już prawie dziewięć lat, ale jest w takim apaczowym stylu.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Wiesz, tu nie chodzi o prawo, tylko o sens :) Bo ja nie mam potrzeby wypowiadania się dla samego wypowiadania. Jak już mam ochotę pogadać na temat jakiegoś tekstu, to wolałabym wiedzieć, że będę miała z kim. A że sie nie znamy, to badam grunt :)

 

No dobra, ale żeby nie przedłużać… Ja naprawde lubię satyrę i absurd. Gombrowicza mogłabym wciągać nosem. A tutaj… okropnie się wynudziłam, choć tekst jest krótki. Przede wszystkim – absurd musi być albo totalnie odjechany, albo sensowny. Ten tutaj nie jest ani tak, ani taki. Jest po prostu bez sensu, bo logiki doszukiwać się nawet nie będę. Zabawnego też nic tu nie znalazłam. Jedynie zbiór prawdopodobnie przypadkowych pomysłów, które zostały wepchnięte do jednego worka bez ładu, składu i przyczyny, a potem przewiązane wstążeczką z równie pozbawionej sensu filozofii z domieszką dydaktyki. Taka trochę historyjka z tych, co to się układa w podstawówce. Więc po co to wszystko napisałam? Bo widać, że gdybyś trochę więcej wysiyłku poświęcił tym apaczowym opowiadankom, to mogłyby być naprawdę fajne.

www.portal.herbatkauheleny.pl

To wbrew pozorom całkiem proste :) Możesz na przykład na niepochlebne opinie odpowiadać: jak ci się nie podoba, to nie przychodź pod moje teksty. Po kilku takich akcjach ma się już tylko kółko wzajemnej adoracji. 

To co, wypowiadać się, czy nie?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Milutki tekst :) Niby prosty, a jednak pobudza wyobraźnię i wywołuje uśmiech :) (Już nie wspomnę, że na dziesięć przeczytanych tu dzisiaj drabbli ten pierwszy jest naprawdę fajny ;) )

www.portal.herbatkauheleny.pl

Mogę być szczera? Czy publikujesz tylko dla tych, którzy czerpią radość z Twoich tekstów?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Podobno czasem tak jest, że kiedy widzi się nowo narodzone dziecko, to od razu zna się jego imię :) Nawet w rodzinie miałam przypadki, że tuż po porodzie zmieniano od dawna wybrane imię, bo “nie wyglądała na Zuzię”. Wydaje mi się, że tutaj mogło zajść coś podobnego.

 

Z sugesti co do drugiej daty chętnie skorzystałam. Wcześniej, przy numerycznej dacie jeszcze miało to sens, ale teraz faktycznie wystarczy ten trzydziesty ósmy.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Dziekuję za komentarze :)

 

Irka, ja dinozaur jestem, nie do końca ogarniam tę nową wersję strony (bo pamiętam jeszcze poprzednią :D ) i na wszelki wypadek nie wypełniam pól, których nie rozumiem ;)

 

Olciatka, wydaje mi się, że każda kobieta czułaby się co najmniej nieswojo, gdyby jej wybranek ze zbytnią ekscytacją opowiadał jej o innych kobietach ;) Doszłam do wniosku, że określenie “niezdrową” jest jednocześnie wystarczająco delikatne i sugestywne, a zarazem trochę archaiczne. Tak, aby pasowało do subiektywnych wspomnień starszej osoby, która już zna prawdę. 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Tak to jest, jak pisze się raz do roku. Sama to wyczułam, próbując poprawić felerną figurkę w białej sukience. Pewnie za jakiś czas wrócę do tego tekstu i spojrzę na niego świeżym okiem :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Roger, z tym pomysłem akurat nie miałam problemu, bo już za pierwszym razem z zapasem zmieściłam się w limit. Ale nadal jestem mocno rozczarowana, że przeszedł walkowerem.

 

Bohdan, ja bym powiedziała, że to realizm magiczny, a to część czytelników uznaje za dział fantastyki. Z datą cały czas się zastanawiam, bo i liczbowo i słownie wygląda mi dziwnie…

www.portal.herbatkauheleny.pl

Jezu, ja naprawdę potrzebuję okularów XD Widzę czarno-białą twarzyczkę w avatarze i juz mam w głowie, że Beryl XD Przepraszam :D

www.portal.herbatkauheleny.pl

Sugestie wprowadzone, poza berylowymi przecinkami, bo z jednej strony ja też czuję, że tam powinien być przecinek, ale z drugiej zależy mi, żeby to zdanie było czytane jednym tchem.

 

Koimeoda, wydaje mi się, że jemu śniły się tylko te dobre momenty :) I pewnie nie miał pojęcia, że to jego potomkinie, dziesięciolatki nie myśla o takich rzeczach ;)

 

Beryl, też myślałam o tym, żeby już na początku jasno określić czas, ale wtedy odebrałoby mi to narzędzie zaskoczenia, bo jak widzisz 1928 rok, to od razu już tam gdzieś w głowie świta, że pewnie będzie wojna. A tak trochę poznajesz bohaterów i dopiero w połowie tekstu domyślasz się, że pewnie czeka ich marny los. Także to zagranie taktyczne.

 

Dziękuję za komentarze :) Bardzo cieszy mnie miły odbiór miniaturki, bo sama podchodzę do niej wyjątkowo emocjonalnie. Jak słusznie zauwazyła regulatorzy, nie jest to typowy dla mnie tekst. Pierwszy raz odważyłam się sięgnąć po motywy wojenne i też jest to mój pierwszy od bardzo, ale to bardzo dawna tekst, który jest zupełnie na poważnie. Bez żarcików, bez puszczania oczek. Cieszę się więc, że się udało.

 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Tak, to miało jasno dawać do zrozumienia, o który rodzej usługi chodzi. W sumie nie pomyślałam o tym, żeby mocniej zasygnalizować, że kwiaciarnia dziala też zwyczajnie.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Dziękuję :)

Boże, jak człowiek pomyśli, jakie mielibyśmy możliwości, gdybyśmy zamiast zwalczać naturę, zaczęli z nią współpracować… 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Dziękuję :) Chyba faktycznie pociągnę to dalej, bo widzę, że pojawiają się pytania :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Też mi się wydaje, że to nie jest mój patent, tylko gdzieś mi się z jakiejś bajki zasłyszanej w młodości wkręciło. Miło znów Cię widzieć :D

www.portal.herbatkauheleny.pl

Dziękuję bardzo za komentarze :) Miło po przerwie znowu gościć w bibliotece :D

www.portal.herbatkauheleny.pl

Tekst był pisany na pojedynki na miniatury, stąd pomysł musiał być do ogarnięcia w dwóch stronach. Nie zmieścił się, więc na pojedynki poszła okrojona wersja, która właśnie nie bardzo pokazywała tę fantastykę, na której jednak mi zależało. Z jednej strony: chcialam, żeby czytelnik czuł podskórnie, że coś z tą kwiaciarnią jest nie tak, z drugiej, absolutnie nie jestem z tych, którzy stawiają kawę na ławę i sama, jako czytelnik, też nie lubię być traktowana jak półgłówek, któremu trzeba wszystko wyjaśniać. Więc teoretycznie podoba mi się to, że tekst jest interpretowany na dwa różne sposoby, ale chyba jednak pokuszę się o rozwinięcie, bo sama czuję, że nie wykorzystałam tego pomysłu w pełni :) 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Perrux, właśnie bardzo mi zależało, żeby przynależność do fantastyki była oczywista i miałam nadzieję, że scena egzaminu wystarczająco jasno to pokazała :) Ale chyba jednak to wciąż za mało…

 

Geeogrraaf, dziekuję za korektę, zaraz wprowadzę. :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Faktycznie zlał mi się w tamtym miejscu tekst, chyba coś niechcący wcisnęłam przy wrzucaniu. Poprawiłam.

 

Do tej pory wydawałao mi się, że tekst jest prosty jak budowa cepa, ale teraz pierwszy raz pomyślałam, że być może jednak nie przekazałam tego, co chciałam. Wczesniej nikt nie miał problemu ze zrozumieniem, ale w sumie to nie znaczy, że rozumiane było tak, jak zamierzałam. Hmmm…

www.portal.herbatkauheleny.pl

No wiersz to też niestety nie jest. Poezja to coś więcej, niż wersyfikacja i wyśrodkowanie.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Może to nie jest konkurs w takim oczywistym znaczeniu, ale na Herbatce znowu wystartowaliśmy z Po-sto-słowiem. Podejrzewam, że mało kto już pamięta, że był to cykliczny konkurs na drabble. Zwycięzca edycji podawał temat na nastepną i tak w kółko. Aktualny temat brzmi: Sól. Drewno. Kamień., a teksty zbieramy do 23 maja włącznie. Gatunek dowolny. Wszelkie szczegóły znajdziecie tutaj: Po-sto-słowie #57

www.portal.herbatkauheleny.pl

Trochę się boję, że przy jakiejkolwiek próbie rozwinięcia poległabym na szczegółach technicznych, bądź co bądź w sci fi to dosyć istotne, a ja jestem w tej kwestii noga :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Weż mi nawet nie mów… Ja tak bardzo nie rozumiem tego świata…

 

 

Irka, cieszę się, że podszedł ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Boże, tyle sprawdzania i tyle byków… To chyba mój niechlubny rekord. Strasznie Was za to przepraszam. Najwyraźniej czas powiększyć stopień pisma w wordzie. Zaraz wszytko poprawię.

 

To tekst z pojedynków literackich na Herbatce u Heleny. Obowiązywał limit znaków i temat, który znajduje się w tytule. Teksty do pojedynków wystawiane są anonimowo, więc zaparłam się, że będę sięgać po gatunki, które są absolutnie spoza mojej strefy komfortu. Tutaj trafiło na sci fi :) To moje pierwsze w życiu, więc cieszę się, że fajnie się czyta i nie widać jakichś bijących po oczach błędów logicznych ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie ma fantastyki!

Sorki, tyle razy widziałam to pod moimi tekstami, że aż chcialam sprawdzić, czy jest coś magicznego w tym zdaniu i czy może mi jakieś aniołki wyskoczą albo bonus za wykrycie niefantastycznego tekstu ;)

 

A tak serio, nie miałam żadnego problemu z odczytaniem tekstu, ale może to dlatego, że niestety znam takie sytuacje z autopsji. Pod tym względem więc zakłuło. Ale ogólnie – no możnaby to rozegrać jakoś lepiej. Wydaje mi się, że za bardzo skupiłeś się na tym, żeby zaskoczyć czytelnika zagadką z, nie obwiniajmy bawełny, pseudoerotycznym podtekstem i po prostu widać, że tekst jest delikatnie na siłę. No nie jest zły, ale jednak z domieszką poliestru.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Dziękować, dziękować, bardzo mi miło :) Jeny, całkiem zapomniałam o tym motywie w przygodach Sindbada :D

www.portal.herbatkauheleny.pl

Taka codzienność. Aczkolwiek nie jestem na bieżąco z aktualną polską kinematografią, więc ciężko mi się ustosunkować do komentarza.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Taki żart :D Pamiętam, że gdzies tu kiedyś czytałam o Twoim “pogardliwym tonie” i tak mi to w głowie utkwiło :D 

www.portal.herbatkauheleny.pl

No fantastyka wyłącznie w głowie bohatera, wiem, to trochę nie fair z mojej strony. Ale bardzo się cieszę, że tekst robi miłe wrażenie :)

 

aKuba139 – Takie stare zaszuszone babcie potrafią ważyć naprawdę niewiele. Dodatkowo nasz umysł oszukuje nas w ten sposób, że jeśli coś waży mniej, niż oceniliśmy “na oko”, to w związku z przyłożeniem zbyt dużej siły rzecz wydaje się jeszcze lżejsza, niż w rzecywistości. Naukowo potwierdzone ;) A jeśli wystarczająco długo posiedzisz w trawie, to też będziesz nią pachniał, to nie jest nic niezwykłego :)

 

Irka_Luz – Nie, nie zjadłam. To taki mały wgląd w głowę bohatera, czy raczej sugestia pseudonarratora :)

 

regulatorzy – no czułabym się niespełniona, gdybym nie doczekała się Twojego pogardliwego tonu pod moim tekstem :D Korektę biorę prawie w całości, z wyjątkiem ostatniego punku. No nie przejdzie mi to przez palce.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Niepoważny Portal Okołoliteracki “Herbatka u Heleny” zaprasza na doroczny urodzinowy konkurs literacki. Tym razem to “Przepis na kryminał”. Kto w naszych przepisach startował to wie, na czym to polega, a kto nie, to trzeba napisać opowiadanie, w którym znajdzie się po jednym elemencie z czterech podanych grup. Kryminał musi być gatunkiem dominującym, ale domieszka innych gatunków literackich jest jak najbardziej dopuszczalna. Limit to 18000 znaków (około 10 stron), a czas na napisanie – do 25 lipca. Do wygrania jest drukowana wersja ebooka Marianny Szygoń “Negatywy” (na NF występuje pod pseudonimem Marianna, jeśli dobrze pamiętam, na Herbatce jest to Salamandra) oraz bon na 50 zł do butiku Herbatka u Heleny Wszystkie szczegóły można znaleźć tutaj – http://www.herbatkauheleny.pl/news.php?readmore=443

 

Konkurs szybki, lekki, w sam raz na wakacje. Zapraszam serdecznie :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Cześć Anet :) Co Ty sobie za podróż sentymentalną po starych tekstach urządzasz? :D

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nowa Fantastyka