komentarze: 2131, w dziale opowiadań: 1950, opowiadania: 1346
komentarze: 2131, w dziale opowiadań: 1950, opowiadania: 1346
Bardzo dziękuję wszystkim za miłe słowa.
Radek – to moja druga książka. Nie jestem zbyt płodnym autorem, lecz kiedy się pisze “po godzinach”, to trudno wykrzesać więcej niż jedną powieść rocznie:)
Mastiff
Temat nawet ciekawy, ale wykonanie leży, niestety. Kłania się właściwy zapis dialogów, a do tego w tekście jest sporo dziwactw językowych. Na przykład nie potrafię sobie wyobrazić połamanego asfaltu. Skruszony, pęknięty, owszem. Takich kwiatków jest znacznie więcej.
Czy to jest horror? Ja się nie przestraszyłem, a raczej uśmiechnąłem kilka razy, bo sam pomysł jest całkiem w porządku, ale bardziej na humoreskę lub bizarro.
Mastiff
Dziękuję Wam za wsparcie. Korzystając z okazji, chciałbym też podziękować tym, którzy już być może nie udzielają się na portalu.
regulatorzy – życzę dobrej zabawy
Mastiff
Dziękuję Wam bardzo za miłe słowa. Okładka jest zacna, ale w środku naprawdę sporo się dzieje
Mastiff
Misiowate to takie, sympatyczne.
Mastiff
Dzięki Bruce,
Nieczęsto teraz bywam na portalu, ale można śmiało powiedzieć, że jestem jego wychowankiem. Tutaj zaczynałem przygodę z pisaniem.
Pozdrawiam
Mastiff
Aha. Dziękuję Panie Misiu. Niestety, większość opowiadań usunąłem. Fajne jest to, co robisz.
Miłego wszystkiego!
Mastiff
Witam, Panie Misiu:) Mam pytanie, bo coś nie daje mi spokoju. Zauważyłem, że sympatyczny Koala czyta moje opowiadania, dosłownie jedno po drugim. Czy to jakaś zorganizowana akcja?
Pozdrawiam
Mastiff
Prosiaczku, to kolejne Twoje opowiadanie, które błyskawicznie pochłonąłem, bo nie sposób oderwać się od tak wybornej lektury. Niewielu autorów dziś pisze tak dobre klasyczne hard sci-fi, jak Ty to robisz. Głębokie ukłony i wielkie dziękuję za ten tekst.
Mastiff
p.s. ale Ty nie kliknąłeś biblio Bohdanie:-)
Nie kliknąłem, bo nie mam takiej możliwości (chyba?). Objechałem opowiadanie kilka razy z góry w dół i nie zauważyłem żadnego pomocnego guziczka.
Mastiff
Dobre opowiadanie i choć niekrótkie, to nie nuży, a wręcz im dłużej w las tym bardziej wciąga. Napisane bardzo dobrze. Nawet jeśli występują jakieś błędy, to jest ich malutko, bo nic nie wytrąciło mnie z przyjemności lektury. Jedynym mankamentem jest w moim odczuciu zakończenie, które nie wbija w fotel.
Tekst zdecydowanie zasługuje na bibliotekę i aż dziw bierze, że trafiają tam opowiastki o krasnoludach, elfach i inne wyświechtane tematycznie historyjki, a rasowe i z klasą napisane sci-fi zostało totalnie pominięte.
Mastiff
Super inicjatywa!
Mastiff
Jak można, to byłem w błędzie. A wiem, że regulatorzy wiedzą, o czym piszą. Przepraszam za zamieszanie.
Mastiff
Chwytliwa miniaturka. Napisana z odpowiednim flowem, choć trudno uznać tekst tak do końca za fantastyczny. Osobiście odebrałem go jako realistyczny do bólu. I jednak datę zapisałbym słownie. Co do przecinków beryla syfa, to biorę stronę autorki w tym wypadku.
P.S. Biedny syf, łączę się w bólu.
Mastiff
Dzięki za wyjaśnienia.
Mastiff
Melepeta Telepata seryjnym mordercą? Dobry pomysł, choć może nie do końca odkrywczy. Szkoda, że zamknąłeś opowiadanie w zasadzie w dwóch scenkach, bo chętnie przeczytałbym coś dłuższego w tym klimacie zanim pan skończył jak skończył. Pomyśl o tym.
Pozdrawiam
Mastiff
Napisane z jajem i to się chwali. Pomysł naiwny, ale zabawny, choć osobiście dowódcę, który kierował bitwą z krasnoludami wysłałbym na AWL do Wrocławia. I choć nie jestem targetem takich opowiadań, bo krasnoludy, elfy i inne Tolkieny raczej mi się przejadły, to przyznam uczciwie, że uśmiechnałem się na koniec.
Pozdrawiam
Mastiff
Major Wincenty Jałoszyński, herbu Topór, przesunął zwilżonym palcem po krawędzi bibułki i starannie skleił papierosa.
Raczej dziwny sposób skręcania. Ja po prostu używam do tego języka (jakby to nie zabrzmiało heh), podobnie jak wszyscy palacze, których znam. Przecież to mordęga, skręcać w ten sposób, ale jak kto lubi.
Na wieczku pysznił się medalion w kształcie orła w koronie, dzierżący w łapie miecz.
Orły (ptaki generalnie) nie mają łap. Pazury, szpony itd.
– Cóż począć, burżujsko się trywializuje.
A nie chodziło Ci o burżujstwo?
Opowiadanie ładnie i obrazowo napisane. Pisząc z takim rozmachem, powinieneś pomysleć o powieści. Mam natomiast szereg wątpliwości co do krótszej formy, bo tak naprawdę niewiele z tekstu wynika. Opisujesz szereg zdarzeń i czynnosci, które prawie nic do historii nie wnoszą, a sedno sprawy jest banalnie proste. Zakończenie też pozostawia spory niedosyt. To nie jest pierwszy tekst Twojego autorstwa, który przeczytałem i mam wrażenie, że Ty gonisz swój ogon. Wiele z nich jest niemal kalką poprzednich.
Pozdrawiam
Mastiff
Też nie kupuję tego tekstu. Poetycko, wzniośle, a zarazem donikąd. Jeśli jest w opowiadaniu zawarty jakiś głębszy sens, to ja go nie odnalazłem. Przeczytałem i wzruszyłem ramionami.
I tyle.
Mastiff
Dzięki za rozbudowaną opinię.
Mastiff
Finkla – militaryści trzymają różne rodzaje broni w domach, nawet granaty, ale nie zamierzam cię do niczego przekonywać, bo w twoim przypadku to nie ma najmniejszego sensu. I nigdzie nie napisałem, że granat został skradziony z wojska. To już twoja czepianka, nie po raz pierwszy pod moim tekstem.
Druga sprawa: od członka Loży można chyba więcej wymagać niż trzy zdania na krzyż, czepianki o brak fantastyki – bzdura do kwadratu – i uwagi, że brakuje jednego przecinka. Tekst ci się nie podobał – jak każde moje opowiadanie – nie ma sprawy. Ale może jakieś małe uzasadnienie dlaczego?
Mastiff
Cobolt, Darcon, Strafer – dzięki za odwiedziny.
Mastiff
Dziękuję wszystkim za przeczytanie i komentarze.
Pozdrawiam
Mastiff
Dzięki
Mastiff
Tak jest!
Mastiff
Ale tu nie ma za bardzo o czym dyskutować. Na wszystkie pytania Marcina odpowiedziałem powyżej. Szkopuł w tym, że każda moja odpowiedź była powodem następnych pytań. Ten tekst jest szortem, krótką scenką. I to już jest odpowiedzią. Jeśli kiedyś zdecydowałbym się na rozwinięcie, to pewnie znalazłoby się w nim więcej szczegółów, ale to tylko gdybanie. Propozycje Marcina są jak najbardziej na miejscu, lecz tego się nie da napisać w krótkiej formie. Po prostu nie da się… I to usiłuję bez przerwy wytłumaczyć.
Mastiff
Kolego, napisałem ten tekst, żeby poruszyć wyobraźnią czytelnika. Czy mi się udało, czy nie – to inna sprawa. Każdy może sobie coś dopowiedzieć, coś przemyśleć itd. Natomiast nie mam czasu na to, żeby wisieć teraz na portalu i pisać w zasadzie opowiadanie od początku, wyjaśniając dlaczego tak, a nie tak czy dlaczego to a nie to. Nie ma też zamiaru spełniać zachcianek w stylu: wyrzuć z tekstu to, bo to be, a napisz tak, bo to jest dobre.
Odpowiedziałem też wcześniej, że gdybym chciał wyjaśnić wszystko w tekście to zajęłoby znacznie więcej niż trzy strony, a poza tym w mojej opinii – a chyba mam do tego prawo, prawda? – nie wyszłoby to tekstowi na dobre. I tyle.
Mastiff
Niczego nie będę usuwał, a jak Ci zgrzyta, to trudno. Na drugie pytanie odpowiedź jest zawarta w tekście, więc nie widzę potrzeby dyskusji.
Mastiff
A ja uważam, że wręcz przeciwnie. Zaszkodziłoby opowiadaniu i to bardzo.
Mastiff
Człowieku, o czym Ty piszesz? Powyższe opowiadanie jest szortem z trzema scenkami na krzyż. Gdybym miał się rozpisywać na tematy, które poruszasz, to powstałaby powieść na trzysta stron, a nie utwór na trzy strony maszynopisu. Tylko po jaką cholerę pisać kolejny “Czy androidy śnią o elektrycznych owcach”?
Rozumiem, że tekst Ci się nie podoba i nie ma sprawy. Na tym koniec.
Mastiff
Nie, no sorry. Ty nie przyjmujesz żadnych argumentów. Ta rozmowa jest bez sensu.
Mastiff
Marcin Robert:
Pozdrawiam
Mastiff
Dziękuję raz jeszcze.
Nie spodziewałem się, że tyle osób przeczyta króciaka.
Iluzja: Za tamtego króciaka dostałem baty, że hej!
kam_mod: również powodzenia życzę
mr.maras: dziękuję za rady, masz dobre oko
SzyszkowyDziadek: fajnie, że się nie nudziłeś podczas lektury
Pozdrawiam
Mastiff
Dzięki wszystkim za przeczytanie i opinie. Wiem, że temat nienowy, ale trudno wymyślić coś unikatowego w s-f, niestety. Chodziło mi o to, żeby czytelnik miał frajdę z lektury, no i żeby coś napisać po czterech latach przerwy… ręce świerzbiły.
jeroh: no to dobrze, zostaje numeryczny zapis.
Podrawiam
Mastiff
Finkla, nie zaczepiaj mnie. Ja już dawno porzuciłem pisanie, więc dam na luz. Kocham Cię.
Mastiff
Tekst podobał mi się, ale od razu szczerze przyznam, że gdyby nie Twój komentarz, to miałbym podobne wątpliwości do innych komentujących. Mimo wszytko opowiadanie całkiem udane.
Pozdrawiam
Mastiff
Nie. To dramat ekologiczny.
Mastiff
Według mnie nic nie mówi. Jeśli się coś pisze, to powinno to mieć ręce i nogi, a powyższy tekst to bzdury na kółkach.
Mastiff
Jakiś czas temu wrzuciłem na portal tekst o podobnej tematyce, więc tytuł zwrócił moją uwagę. I zapoznawszy sie z powyższym “dziełem”, muszę, niestety, napisać istotną rzecz: nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
Pozdrawiam
Mastiff
Zgadzam się z Finklą w całej rozciągłości. Nie widzę powodu, dla którego miałbym dublować jej komentarz.
Mastiff
Chciałem nominować tekst do piórka, ale kulejąca interpunkcja mnie odwiodła od tego pomysłu. A szkoda, bo nietuzinkowy pomysł.
Mastiff
Narracja tegoż opowiadania to już naprawdę wysoka półka. Dlatego lektura każdego zdania była ucztą. Trochę gorzej – ale to pewnie mój gust, a o gustach… wiadomo:) – było z treścią. Po namyśle postanowiłem, że wezmę pod uwagę tylko Twój kunszt pisarski i dlatego jestem na tak.
Pozdrawiam
Mastiff
Moja opinia jest podobna do koleżanki tuż nade mną. Dodam, że nie jestem zwolennikiem wtrąceń w nawiasach, bo mi psują estetykę tekstu. Ale to tylko moje furdum-dyrdum.
Pozdrawiam
Mastiff
Gratulacje. Miałem tak samo jak beryl.
Mastiff
Super. Najlepszy tekst jaki przeczytałem od miesiąca.
Mastiff
Opowiadanie ma fajny klimat i to się chwali, natomiast część fabularna jakoś mnie nie urzekła. Tekst raczej zaszufladkowałbym jako thriller niz horror.
Pozdrawiam
Mastiff
Super! Piracka przygoda jak się patrzy! Bardzo fajne opowiadanie, naprawdę kawał porządnego tekstu. Przeczytałem z ogromną przyjemnością.
Pozdrawiam
Mastiff
Dziękuję za bardzo interesujące komentarze.
Do takiej jednej powyżej: nie, to nie jest fantastyka, niestety.
Pozdrawiam
Mastiff
Co za opowiadanie:) Chyba nie podejmę się skomentowania, bo nie wiem jak to “coś” rozgryźć.
Pozdrawiam
Mastiff
To ja. Szybciutko wyjaśniam, że nie chciałem nikogo urazić anonimowością. Zależało mi na obiektywnych opiniach, za które dziękuję.
Pozdrawiam
wiwi, zgadłaś?
Mastiff
Finkla wyszczegółniła Ci, Drogi Autorze, błąd ortograficzny, a Ty pierniczysz trzy po trzy. A co do tytułu, to przede wszytkim nie powinno być tam kropki. Opowiadanie, moim zdaniem, bardzo takie sobie.
Pozdrawiam
Mastiff
Ja odkryłem tę tajemnicę. A raczej została ona przede mną odkryta. I tym odkryciem chciałbym się z tobą podzielić. – bez przesady z tym odkrywaniem: można, a nawet należy napisać to lepiej.
Nawet ciekawy temat. Ja lubię strychy, ale nie takie czyściutkie, tylko totalnie zasyfione, bo zawsze można znaleźć coś ciekawego.
Pozdrawiam
Mastiff
Kawał fajnego tekstu. Czytałem z niesłabnącym zainteresowaniem. Krótko pisząc: podobało mi się.
Pozdrawiam
Mastiff
Niezłe.
Mastiff
Pomysł jest ciekawy, ale w mojej opinii wymaga rozwinięcia. Chętnie przeczytałbym temat w dłuższej, wielowątkowej formie. Pomysl o tym, Autorze.
Pozdrawiam
Mastiff
Słabo, żeby nie powiedzieć cienizna totalna. Trudno napisać coś pozytywnego o tym opowiadaniu.
Pozdrawiam
Mastiff
Ojej, rzeczywiście, rzeka. Nie wiem, skąd mi się wzięła choroba, to jeszcze pewnie zostało po Mikołaju, co się powiesił. Tak czy siak, samuraj popiłby przez kilka dni mocnej sake, a potem znalazł sobie nową kobietę. Nie zabijałby się z tego powodu, bo okryłby się hańbą. Ocha słusznie prawi na temat kodeksu bushido.
Pozdrawiam
Mastiff
Patos w stylu japońskim. I do tego niezbyt mądry. Co to za samuraj, co harakiri robi, bo mu baba zachorowała? To trzeba biegać wokół niej, herbatkę parzyć, ziółka gotować, a nie życie sobie skracać. Przecież takiemu cymbałowi to żaden shogun roboty nie da.
Pozdrawiam
Mastiff
Zakończenie hard-corowe do tego stopnia, że zupełnie zbaraniałem. Tym bardziej, że nic nie zapowiadało takiego finału! Nie wiem, czy to źle czy też dobrze, ale jakieś tam emocje we mnie wywołało, a przecież o to w sztuce chodzi.
Przejrzyj tekst w poszukiwaniu brakujących przecinków.
Pozdrawiam
Mastiff
Chyba nie pojąłem zamysłu Autora. Opowiadanie jest napisane interesującym językiem, choć kilka błędów interpunkcyjnych trochę psuje efekt. No i taki to tekst: ciekawy w formie, nijaki w treści.
Pozdrawiam
Mastiff
Fajna ilustracja, niestety zaraz pod nią ( to chyba cytat?) masz błąd ortograficzny: słowo nieprawda zapisujemy łącznie.
Klimat “PRL Dziady” nawet mi się podobał.
Pozdrawiam
Mastiff
Takie sobie, raczej przeciętne opowiadanie. Przeczytałem bez większych emocji, a i zakończenie jakoś mnie nie oczarowało. Nie rozumiem, dokąd dziadek wysłał wnusia? Nie lubił go czy jak? Poza tym wnuk w opowiadaniu jest chyba dzieckiem, a ta wypowiedź temu przeczy:
– Pamiętasz? – Dziadek pokręcił głową. – Pewnie nie: za życia mówiłeś, że nie możesz znaleźć swojej drogi. Głupi byłeś, myśląc tylko o jednym. Później, po tym, jak zgłupiałeś do reszty, co rok lamentowałeś, że nie wiesz, dokąd iść. Postanowiłem ci pomóc, chłopcze.
Pozdrawiam
Mastiff
Dobre opowiadanie. Co prawda, kiedy wskoczyli do rzeki, obstawiałem barkę albo jakiś stateczek turystyczny (wtedy to byłoby trupów, że hej!), ale wioślarz też jest ok. Dziękuję, Autorze, za miło spędzony czas przy Twoim opowiadaniu.
Pozdrawiam
Mastiff
Przyjemnie się czytało, lekko, bez zgrzytania zębami. To dobre opowiadanie – moim zdaniem, rzecz jasna. Można mieć wątpliwości co do zachowania Kolana podczas spotkania z duchem (o czym wspomniał jeden z komentujących) oraz do naiwności policji.
Pozdrawiam
Mastiff
Rzecz jasna, nie o to mi chodziło:)
Mastiff
Dobre. Gdybym był właścicielem Empiku, to wykorzystałbym w reklamie:) I jeszcze jedno, czym narażę się wielu użytkownikom: to portal zajmujący się literaturą fantastyczną.
Pozdrawiam
Mastiff
Uwielbiał je, prawdziwie kochał i zachwycał się nimi w każdej sekundzie swojego życia, nawet zanim wiedział, że istnieją naprawdę. – raczej: zanim dowiedział się
-Nic się nie stanie – złość przeszła mu równie szybko, co się pojawiła. – jak się pojawiła
-Nie twoja działka Kochanie. – dlaczego kochanie z wielkiej litery? To nie jest list.
To tylko próbka, bo błędów jest dużo więcej: zapis dialogów, interpunkcja, brak spacji przy myślnikach, literówki.
Pomysł na opowiadanie jest niezły, ale zrealizowany jakoś mało ciekawie. Czytałem, czytałem, a póżniej to już tylko czekałem na koniec, zresztą dość przewidywalny. To tylko moja opinia, może ktoś bardziej doceni Twój tekst.
Pozdrawiam
Mastiff
W opowiadaniu jest masa błędów, przez co lektura nie należała do przyjemnych. Jeśli to miał być horror, to nieszczególnie mnie wystraszył.
Pozdrawiam
Mastiff
Taki sobie tekst. Dość długo lanie wody, a na koniec wypadek, którego nikt nie był w stanie odgadnąć. Jako zagadka z cyklu: “co to jest?“ może się nawet sprawdzić…
Pozdrawiam
Mastiff
Pomysł na opowiadanie nie jest zły, ale wykonanie to już inna sprawa. Przede wszystkim w niemal każdym zdaniu złożonym brakuje przecinków. To mocno utrudnia czytanie. Poza tym: błędnie zapisane dialogi, powtórzenia, zaimkoza i kulejące zdania. Wypisywał błędów nie będę, bo musiałbym skopiować połowę opowiadania. Tekst do generalnego remontu.
Pozdrawiam
Mastiff
Być może jako opowiadanie konkursowe tekst się sprawdzi, być może nawet wygra zawody. Ale tak obok tego wszystkiego to mam podobne zdanie do jose. Ani się ubawiłem, ani się jakoś specjalnie wkręciłem. Przeczytałem bez bólu, ale nic ponad to.
Pozdrawiam
Mastiff
Bardzo dobrze napisany tekst, ale to u Ciebie norma. Poza tym raczej nic mnie nie zaskoczyło, opowiadanie jest przewidywalne. W mojej opinii, niestety, na piórko to za mało.
Obcas obsunął się na wyślizganych kocich łbach, wydając odgłos, jakby zachichotał gimnazjalista przechodzący mutację. – ta metafora/porównanie zupełnie do mnie nie trafia. Bez skutku przez dobre dwie minuty próbowałem wyobrazić sobie chichot gimnazjalisty:) To, oczywiście, tylko moje zdanie.
Pozdrawiam
Mastiff
Dobre opowiadanie, czytało się gładko. Fanem szant nie jestem, więc teksty piosenek omijałem szerokim łukiem, bo i bez tego opowieść jest wystarczająco zrozumiała. Generalnie: przyjemnie spędziłem czas.
Pozdrawiam
Mastiff
Do poczytania, moim zdaniem. W zasadzie tekst jest króciutką scenką, z którą może i warto się zapoznać, ale na długo raczej w głowie nie pozostanie.
Pozdrawiam
Mastiff
Przeczytałem, choć w takiej postaci tekst nie zachęca do lektury. Temat dośc interesujący, natomiast wykonanie nie najlepsze: brakujące przecinki, powtórzenia i od czasu do czasu nieporadnie zbudowane zdania. Nie będę przytaczał przykładów, ale jest tego sporo.
Scena z dźwignią w piwnicy wydaje mi się mocno naciągana.
Pozdrawiam
Mastiff
Super opowiadanie. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni coś mi się tak fajnie czytało. Oj, dawno temu. Rewelacyjny pomysł, świetnie napisany.
Pozdrawiam
Mastiff
Hehe, miłe opowiadanko. Nie czytałem wszystkich tekstów na konkurs, ale ten podobał mi się najbardziej. Tylko dlaczego karaluch tak marnie skończył? Insekt insektem, ale swój chłop:)
Pozdrawiam
Mastiff
Pomysł bardzo fajny, lecz zrealizowany tak sobie. Zapoznaj się z prawidłowym zapisem dialogów.
Pozdrawiam
Mastiff
Bardzo dobre zakończenie, a zakończenie to ważna rzecz:) Początek i rozwinięcie mniej mi się podobało; w mojej opinii tekst jest trochę przegadany.
Pozdrawiam
Mastiff
Bardzo fajne opowiadanie, interesujący pomysł.
Pozdrawiam
Mastiff
Bardzo dobre opowiadanie. Po lekturze musiałem przez chwilę na nowo trawić tekst, a przede wszystkim zakończenie. Świetny pomysł, moim zdaniem.
Pozdrawiam
Mastiff
Zabawny dowcip. Będę miał co opowiadać.
Pozdrawiam
Mastiff
Zakończenie zaskakujące, natomiast temat ostukany do bólu. Nie będę się czepiał o brak fantastyki, bo przecież jest jej w opowiadaniu od groma.
Pozdrawiam
Mastiff
Czarny jak otchłań miedzygwiezdna statek “Sikający szczur” przycumował do komety, jedynego w tej części Układu obiektu, mogącego dać mu ukrycie. – przeczytaj to zdanie i napisz jeszcze raz po polsku
Skorupka najpierw się wybrzuszyła, a następnie pękła w górnej połowie. – wiem o co chodzi, ale jakoś tak górna i dolna połowa jajka nie podoba mi się
Takie sobie opowiadanko, żeby nie powiedzieć, że słabe. Może na konkurs wystarczy:)
Pozdrawiam
Mastiff
Taki sobie tekścik, moim zdaniem. I po co to tak było przeciągać? Nie rozumiem.
Pozdrawiam
Mastiff
Zależy od długości pogrzebacza i wielkości pazuchy:) A tak na poważnie: widywałem kilkukrotnie całkiem króciutkie pogrzebacze grillowe. Przymijmy, że nasz bohater użył właśnie takiego.
Mastiff
Hmm… Całkiem, całkiem. Powyższy szort z powodzeniem mógłby spełnić rolę tekstu do piosenki. Po małym liftingu, naturalnie. Podobało mi się.
Pozdrawiam
Mastiff
Można się uśmiechnąć i to szeroko. Fajnie pomyślane, choć napisane jednak nie najlepiej.
Pozdrawiam
Mastiff
Po lekturze w mojej głowie pojawiła się myśl: po co to przeczytałem? Więcej emocji dostarcza poranne mycie zębów… Niestety, zupełnie nie podobało mi się.
Pozdrawiam
Mastiff
Wlazł kotek na płotek i mruga. Na wierszach się nie znam, więc nie bedę oceniał, lecz chyba nawet w poezji ortografia obowiązuje. Skoro tak, to niepoznanego zapisujemy łącznie.
Pozdrawiam
Mastiff
Kamuflaż bardzo dobry, to się chwali. Ciekawe, że do połowy tekstu poprawnie zapisałeś dialogi, a potem już błędnie:)
Pozdrawiam
Mastiff
Poczytałem, głową pokiwałem. Całkiem, całkiem historyjka i dobrze, że nie długa, taka w sam raz.
Pozdrawiam
Mastiff
Bardzo sympatyczne. Życzę powodzenia w konkursie.
Pozdrawiam
Mastiff
Przeczytałem, życzę powodzenia w konkursie.
Pozdrawiam
Mastiff
Uśmiechnąć się można, a nawet chyba trzeba. Pocieszna lekturka.
Pozdrawiam
Mastiff
Napisałem dłuższy komentarz, ale problem z internetem spowodował, że moje słowa zaginęły w cyberprzestrzeni:) Krótko: bardzo ciekawy tekst, jedno z lepszych opowiadań, jakie miałem okazje przeczytać na portalu w ostatnim czasie.
Pozdrawiam
Mastiff
Dobry, a może i nawet bardzo dobry tekst. Przeczytałem z przyjemnością i niesłabnącym ani na chwilę zainteresowaniem.
Pozdrawiam
Mastiff
Jechałeś z Wa-wy przez Olsztyn? To był chyba pociąg Katowice – Szczecin: on tak dziwacznie jeździ, z tym, że on nie jedzie przez Iławę. A opowiadanie – moim zdaniem – takie sobie. Przeżywałem w pociągach ciekawsze historie: przesypianie po pijaku mojej stacji, bójki kibiców czy seks w toalecie. Ale jakoś nidgy nie przyszło mi do głowy, żeby o tym pisać:)
Pozdrawiam
Mastiff
Zakończenie rozczarowuje. Czytałem, spodziewając się jakiegoś wybuchu na koniec, a nic takiego nie nastąpiło.
– A, do cholery z tym! Raz kozie śmierć! – krzyknął w pustkę nocy. – jesteś przekonany do tego przecinka?
Trochę mylący jest zapis myśli: dokładnie taki sam jak dialogów. Zmieniłbym to.
Pozdrawiam
Mastiff
Hehe, sprytne.
Mastiff