- Opowiadanie: homar - Prezent (short)

Prezent (short)

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Prezent (short)

Czerwony samochód o sportowej sylwetce prezentuje się znakomicie. Prezentuje, bo otrzymany w prezencie. Ojciec dał mi go, po obronie magistra. Zawsze chciałem mieć porsche. Dostałem wymarzony model 911 Carrera z manualną skrzynią biegów. Lubię to wajchowanie przy redukcji i gwałtownym przyspieszeniu. Automat mnie nie rajcuje.

 

Dzisiaj będę kręcił bączki. Plac na uboczu, całkowicie pusty o tej porze dnia, nadaje się idealnie.

 

Ruszam na pełnym skręcie. Tył tańczy dokoła, prostuję jednocześnie wciskając gaz do dechy. Błyskawicznie nabieram prędkości, gwałtownie zaciągam ręczny, kręcąc kierownicą do oporu. Pisk opon. Samochód wiruje jak na lodzie. Prosta, ostry zakręt – znowu bączek. Super, niesamowita frajda. Jeszcze raz gaz do dechy. Przed samym końcem placu zaciągam ręczny i kręcę kierownicą. Wpadam w poślizg. Drzewo na skraju placu coraz bliżej. Bokiem odbijam się od kasztanowca. Zgrzyt blachy rani uszy.

 

Zatrzymuję samochód. Cały spocony wysiadam sięgając do kieszeni po papierosy. Trzęsące ręce rozsypują wszystkie szlugi. Podnoszę jednego, nerwowo zapalam, zaciągam się głęboko, po chwili powoli wypuszczam chmurę dymu. Oglądam szkody. Widok wprowadza mnie w płaczliwy nastrój. Na całym boku lakier zdarty do blachy, głębokie wgniecenie z kawałkami kory sterczącymi w kilku miejscach – makabra.

 

– Kurwa, co stary powie? – szepczę załamany.

 

– No, gratuluję! – Słyszę czyjś głos.

 

Wysoki facet w skórzanej kurtce i ciemnych okularach podchodząc klaszcze w dłonie.

 

– Umiesz prowadzić, ale jesteś słabym obserwatorem – mówi wskazując na coś ręką.

 

Dopiero teraz widzę plamę oleju, na której wpadłem w poślizg.

 

– Skończyłeś palić? – pyta. – To zbieraj się, idziemy.

 

– Nigdzie nie idę! Coś ty za jeden?– wołam wkurzony.

 

-Idziesz, idziesz – zapewnia mnie. – Nie zapiąłeś pasów, przy otarciu pieprznąłeś głową w kierownicę. Dla ciebie to koniec wszystkich problemów – dodaje, sięgając po kosę opartą o drzewo.

Koniec

Komentarze

Przewidywalny, ale napisany po powrocie z pogrzebu tego młodzieńca. Okoliczności były trochę inne, ale przyczyna ta sama - brawura.

Dla mnie tekst nie był przewidywalny, ale to może dlatego, że delktowałam się stylem. Dałam się nabrać na bajerę ;)

A życie przecież pisze najlepsze scenariusze, to wiadomo nie od dziś. 

O, ostatnio sobie mną taki jeden facet o mały włos nie zachlapał maski przejrzając przez pasy. Co z tego, że czerwone, można przejechać, przecież żadna naiwna dusza nie wyskoczy nagle, wierząc, że ma pierwszeństwo i nie powinna się przejmować rozglądaniem na boki:(.

Do przeczytania.

Fajne. Ja też końcówki nie przewidziałem :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

"Nie zapiąłeś pasów, przy otarciu pieprznąłeś głową w kierownicę" - to zdanie psuje, moim zdaniem, pewien efekt, bo facet z kosą tak bezpośrednio mówi co się wydarzyło. Zastosowałbym tutaj jakiś ciekawszy manewr.

Ogólnie szort całkiem spoko.

Od początku wiadomo było, jak to musi się skończyć, a jednak udało ci się z przewidywalnego zakończenia wycisnąć trochę czaru. Ode mnie zdecydowany plus.

Ja w kwestii technicznej.

Porsche zawsze robiło auta z napędem na tylną oś, ewentualnie nowe modele miewają napęd na cztery koła. Samochód wprowadza się w poślizg używając ręcznego hamulca przy napędzie na koła przednie.

Druga sprawa, o ile znam się na mechanice (nie chodzi o mechanikę pojazdową, tylko o rozkład sił, moment pędu itp.), a studiowałem na WAT mechanikę precyzyjną i trochę jeszcze pamiętam, uderzając bokiem samochodu w drzewo kierowca bez pasów poleci w kierunku tego drzewa, czyli w bok, a nie na kierownicę, która jest przed kierowcą.

Nie chcę, aby to zabrzmiało tak, jakbym się czepiał. Opowiadanie mi się podobało i pochwalam przesłanie, jakie zawiera.

Niezły ten przewidywalny szort.

Zakończenie przewidywalne, a ja niestety nie z tych, co potrafią docenić magię automobilowych opisów ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Reklama ku przestrodze bylaby niezla z tego szorta.

     "Idziesz, idziesz – zapewnia mnie. – Nie zapiąłeś pasów, przy otarciu pieprznąłeś głową w kierownicę. Dla ciebie to koniec wszystkich problemów – dodaje, sięgając po kosę opartą o drzewo. "

    W ten oto sposób ostatnie zdanie byłoby zapisane prawidłowo. 

    Pozdrówko.

Dziękuję za komentarze. Cieszę się, że w większości pozytywne.

@Unfall - dzięki za szczegóły techniczne. Jako skromny inż. telekomunikacji, zgadzam się prawie całkowicie z Twoją opinią, ale ciało ludzkie w samochodzie potrafi polecieć zupełnie nieoczekiwanym kierunku, tzw. czynnik ludzki.

@Roger - dzięki, poprawki naniosłem. Miałem dylemat z zapisem tej wypowiedzi i niestety wybrałem złe rozwiązanie :):)

Oj, czynnik ludzki nieprzewidywalny jest. Z tym nie polemizuję. Zresztą, dzięki temu życie jest ciekawsze. ;)

Już pewnie do końca życia nie pojmę, dlaczego niektórzy rodzice nie mają wyobraźni, dlaczego niektórzy kierowcy nie dosyć, że nie mają wyobraźni, to jeszcze uważają się za nieśmiertelnych.

Podoba mi się Twoje opowiadanie, jakkolwiek jestem absolutnie odporna na uroki rzucane przez samochody.

Jeśli dobrze zapamiętałam słowa profesora Bralczyka, nazwy samochodów piszemy małymi literami.

 

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki, oczywiście, że z małej, chociaż znam takich, którzy nie tylko pierwszą literę nazwy swojego auta, ale cała nazwę pisaliby dużą literą, i jeszcze nastawialiby wykrzykników dookoła.

Mnie też samochody nie rajcują, ale mimo to rozklejałabym tego shorta na przystankach, żeby gówniarstwo poczytało. Dla mnie zakończenie też nie było takie oczywiste.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

homarze, to podobno dlatego, że ci pokazujący wszystkim dużo dużego, mają mało małego. I robią tak w ramach rekompensaty i zapewnienia sobie lepszego samopoczucia.

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Szczerze powiedziawszy dla mnie to zakończenie wcale nie było przewidywalne.
Bardzo dobry ten short, wciąga człowieka i człowiek zdziwiony, że to już koniec ;) 

Podobało mi się.

Zakończenie faktycznie od pewnego momentu mocno przewidywalne, ale czytało się przyjemnie. :-)

Babska logika rządzi!

Podobało mi się :)

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka