- Opowiadanie: KalikstW - Buntownik

Buntownik

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Buntownik

 

-Kotowaru

 

Sędziowie spojrzeli po sobie. Środkowy zmarszczył brwi.

 

-Słucham?

 

-Odmawiam – odpowiedział skazany patrząc sędziemu głęboko w oczy.

 

-Wiesz, co to oznacza?

 

-Wiem

 

-I mimo wszystko?

 

-Tak

 

-Nie pozostawiasz nam wyboru chłopcze. Dopuściłeś się najcięższej zbrodni. Ukrywanie myśli jest karane śmiercią. Może jeszcze dasz się przekonać do zmiany zdania?

 

-Nie wydaje mi się, miałem na to dużo czasu.

 

-Zaiste. Trzyletni okres odosobnienia zwykle wystarczy, aby skazaniec zmienił poglądy. Taki bunt jak twój jest typowy dla chłopców w tym wieku, no cóż. Moim obowiązkiem jest przeczytanie ci Prawa Systemu.

 

-Znam je na pamięć.

 

-Wiem, ale naszym obowiązkiem jest przeczytanie ci tego Prawa

 

Środkowy sędzia wyprostował się, ustawił przed sobą ekran i zaczął czytać monotonnym głosem

 

– Prawo Myśli Systemowej z 4 lipca 2043 roku, wraz z poprawką z 8 maja 2045 roku. W celu zapewnienia pokoju i stabilności każdy obywatel, który ukończył czwarty rok życia– po zatwierdzeniu przez komisję lekarską– jest zobowiązany do dzielenia się swoimi myślami, opiniami i przemyśleniami z Systemem tj. jednostką centralną komputera Rządu Światowego.

 

Zebrane informacje nie są dostępne publiczne. Chyba że komisja etyki zarządzi inaczej.

 

Informacje muszą być prawdziwe, ich prawdziwość będzie weryfikowane poprzez analizę działalności w sieci oraz myśli innych.

 

Każdemu obywatelowi przysługuje wolność myśli i przekonań.

 

Każdemu zapewnia się prawo do tajności swoich opinii (nie dotyczy osób publicznych)

 

Każdy obywatel ma prawo do zmiany swoich poglądów.

 

Każdy obywatel ma prawo do sprzeciwiania się Systemowi tak długi jak nie zagraża to istnieniu Systemu.

 

Każdy obywatel, który stanowi zagrożenie zostaje poddany trzyletniemu okresowi odosobnienia w celu weryfikacji własnych poglądów

 

Zabrania się narzucania swoich poglądów innym.

 

Każdy obywatel, który odmawia dzielenia się swoimi myślami zostaje skazany na karę śmierć-I teraz słowa poprawki – po trzyletnim okresie odosobnienia, jeżeli nie zmienił swoich poglądów. Czy rozumiesz, co do ciebie mówię dziecko? Umrzesz, jeżeli się nie podporządkujesz.

 

-I refuse

 

-Słucham?

 

-Odmawiam

 

Środkowy sędzia pokręcił głową, jego sąsiad z prawej strony nachylił się w stronę skazanego.

 

-Wyjaśnij mi coś chłopcze. Dlaczego nie chcesz się podporządkować? Nasi przodkowie zaprojektowali to prawo tak, aby zapewnić bezpieczeństwo światu. I zapewnili, wyjrzyj na ulicę, wszyscy czują się bezpiecznie. Ten system może istnieć tylko, dlatego że wszyscy współpracują. Zrozum, nie możemy sobie pozwolić na odchylenia.

 

-Odmawiam.

 

-Dlaczego

 

-Bo tak.

 

-Wiesz, ze twoja śmierć nic nie zmieni.

 

-Wiem

 

– Nikogo nie przekonasz do swoich racji.

 

-Wiem

 

-Więc dlaczego!?

 

-Bo chce, bo to mój wybór

 

Sędziowie schylili głowy myśląc, spojrzeli po sobie i kiwnęli głowami.

 

-Maruk Pen wyrokiem Sądu Najwyższego zostajesz skazany na śmierć, wyrok zostanie przeprowadzony natychmiast. Masz prawo do ostatniego słowa.

 

-Kotowaru

 

Grafenowe ostrze w ułamku sekundy wbiło się w podstawę czaszki i doszło aż do płatu czołowego skazańca, dokładnie w punkt inicjacji świadomości. Przez ostrze przepłynął impuls elektryczny, gasząc świadomość niemal natychmiast. Ostrze wysunęło się. W głowie skazańca pozostała tylko cienka poprzeczna blizna.

 

Ciało upadło z zastygłym na twarzy uporem. Mechaniczne ramię zabrało je na zaplecze gdzie miało zostać spakowane i wysłane do rodziny.

 

Sędziowie siedzieli czekając w milczeniu na kolejnego buntownika.

Koniec

Komentarze

Smutne :(

Przynoszę radość :)

a ja powiem tak: Kolega zauważył Ciekawy Temat, z którego istnienia niewielu zdaje sobie sprawę: nazywa się to to "Odpowiedzialność Doksatyczna". BTW jest to mega cecha charakterystyczna Chrześcijaństwa… Daję plusa za pomysł, co do wykonania, odsyłam do piosenki: http://www.youtube.com/watch?v=_zR6ROjoOX0 :D ale poza tym oczywiście pozdrawiam wesoło /m.

Pomysł – jak kol. Michalus zauważył – jest, nawet o zabarwieniu religijnym "myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem…". Brakuje jednak szerszego kontekstu i tła.fabularnego dla.lepszego zobrazowania problemu. W takiej postaci sytuacja.jest troche zbyt mało wiarygodna.

I po co to było?

Sama idea systemu totalnego lekko wyeksploatowana. Tutaj w kolejnym scenariuszu etyki powinności w wydaniu totalnym i złamania jej zasad. Krótki tekst, zatem siłą rzeczy nieco po łebkach, a odnoszę wrażenie, że efektem ma być przedstawienie owego prawa Systemu. Dużo do poprawy korektorskiej.

Maniacka perseweracja ambiwalencji niekongruentnych epifenomenów

Pomysł bardzo fajny, ale wykonanie mi się nie spodobało, niestety :c

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Zgadzam się z przedpiścami – pomysł bardzo ciekawy, ale nie potraktowany tak, jak na to zasługuje. Rozwiń, dodaj i trochę opisów, garść informacji, trochę szczegółów i powinno być naprawdę nieźle.

Babska logika rządzi!

Pomysł nieświeży, jak zeszłoroczny kotlet. Już napisano powieści traktujące o wszechładnej kontroli systemowej. Tekst nudny. Pozdrawiamm.

Fajnie, jakby po przeczytaniu było żal bohatera. Niestety, nie jest. Dobry szkic na coś większego, póki co nie broni się.

Nowa Fantastyka