- Opowiadanie: Zatrakus - CyroGrafoMania

CyroGrafoMania

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

CyroGrafoMania

 

Stream informacyjny Zube.media, najświeższe fakty według osobistych preferencji:

 

Video nagrane okularem AR, ósma trzynaście czasu środkowo-europejskiego, Kraków – syntetyczny głos przedstawił źródło filmiku, następnie wyświetlony został trzydziestosekundowy materiał. Na platformie technicznej, na środku skrzyżowania trzech szyn osobowych pojazdów magnetycznych, stała ubrana na czarno postać. Nastąpiło zbliżenie. Dało się dostrzec, iż nosiła staromodny garnitur, lewą rękę zaś zwracała w stronę migających wokół niej kapsuł transportowych. W dłoni trzymała coś, jakby świstek papieru. Materiał urwał się. – Chcesz podzielić się opinią o tym zdarzeniu? – odezwał się ponownie głos, następnie na piętnaście sekund wyświetlił przyciski do skorzystania z mediów społecznościowych i forum serwisu, po czym w oka mgnieniu rozpoczął kolejną transmisję. – Kurs Vilara spadł o 0,13…

***

 

Mężczyzna w czarnym garniturze przebył szybko odległość między kabiną windy, a odrapanymi drzwiami naprzeciwko. Przeszedł przez nie jak przez ścianę mgły, znalazł się w eleganckim, dusznym gabinecie.

 

Na środku pomieszczenia stało czerwone biurko, za nim siedział rogaty człowiek w fioletowej todze.

 

– Ave – zażartował od progu przybysz.

 

– Witaj Mefistofelesie – odparł „Rzymianin”. – Czy zdobyłeś dziś jakiś kontrakt?

 

– Niestety nie, Astarocie – przyznał ponuro Mefisto. – Co gorsza, ktoś mnie nagrał i trzeba było sięgnąć do funduszy na PR.

 

Rogacz zgrzytnął zębami, aż iskry spomiędzy nich poszły.

 

– Czyli jesteśmy kolejną stówę w plecy… – Astarot westchnął i przewrócił oczami. Podniósł z biurka zegar zatopiony w krysztale. Nie odrywając odeń szalonego wzroku, mówił. – Pamiętasz, jak nas zawiódł w tysiąc siedemset dziewięćdziesiątym dziewiątym? Kto by się spodziewał, że jego następcy, napędzani duszami potępionych, zapewnią nam fortunę…

 

– Fakt, że maszyny liczące, dzięki którym wykopujemy Vilary, są efektywne.

 

– Ale? – zapytał rogacz.

 

– Ale kurs tej wirtualnej waluty jest co raz gorszy, niedługo stanie się bezwartościowa.

 

– Sieć daje, Sieć odbiera. Kuszenie reklamami zabił AdBlock, sterczenie na rozdrożu też nie działa… Bóg jeden wie, co robić, by nie zbankrutować. – Nagle Astarot uśmiechnął się tak… szatańsko.

***

 

Stream informacyjny Zube.media:

 

Oficjalnie zapowiedziano fuzję potentata na rynku wydobycia Vilarów, CGM, oraz Katolickiej Spółki Energetycznej „Źródło” z siedzibą w Toruniu. Prezes KSE powiedział o tym przedsięwzięciu: „Dzięki fuzji z CGM Internet wreszcie przysłuży się Bogu”.

Koniec

Komentarze

Opowiadanie, które brało udział w Nowych fantastycznych pojedynkach. Będę niezmiernie wdzięczny za wszelkie, mniej lub bardziej konstruktywne*, opinie o nim. Życzę miłej lektury! *;)

Jak dla mnie opowiadanie jest niezrozumiałe. Jakoś puenta do mnie nie dotarła. Niby są diabły, internet jakieś Vilary, Toruń sugeruje Ojca Rydzyka, no ale o co chodzi?

Cóż, byłem przekonany, że to opowiadanie jest w miarę przejrzyste… diabły próbują sobie odorobić, jak mogą. Zegar z Przygotowania z "Kordiana" posłużył jako baza pod piekielne maszyny liczące i komputery, które okazały sie niezwykle przydatne, gdy standardowe metody pozyskiwania funduszy(kuszenie, pakty na rozdrożach) stały się z czasem nieefektywne. Wtem jednak okazało się, że maszyny liczące mogą posłużyć do zbicia foruny na "wykopywaniu" wirtualnej waluty podobnej do Bitcoina, zwanej Vilarem. W końcu i ta metoda przestała działać, bo kurs takich wirtualnych walut ma tendencję do błyskawicznych zmian, w tym dewaluacji, bo jego wartośc oparta jest tylko na wierze użytkowników. Zdesperowany Astarot postanawia wejść w spółkę z dobrze prosperującą, "bożą" firmą, która wyrosła z wykorzystania studni geotermalnych do produkcji energii. Firma ma swoje korzenie w interesach Ojca Rydzyka… ot, całe wyjaśnienie :)

No dobra, ale po co diabłom kasa w piekle?

A po co im dusze grzeszników? ;) I czy diabłów, jako zupełnie oderwanych od Boga, nie napędzają wszystkie grzechy, w tym chciwość?

Skoro w pierwszym etapie głosowałam na to opowiadanie, musiało podobać mi się bardziej niż tekst A. Teraz, kiedy napisałeś objaśnienie, wiem także dlaczego. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Diabły w piekle to tylko słuzba porządkowa i nadzorcy. Diabły nie grzeszą tylko kuszą :)

A mimo to czasem chcą kontrolować świat, jak w "Kordianie"… ;) Zegar sugeruje, że to mogą być ci sami Mefisto i Astarot, co w dziele Słowackiego.Skoro kombinacje z tworzeniem przywódców powstania wiele nie dały, może masa forsy lepiej sie sprawdzi?

Jak widać po komentarzach, tekst nie potrafi sam się obronić, a to świadczy na jego niekorzyść. Moim zdaniem to opowiadanie jest nie tyle niezrozumiałe, co pozbawione kontekstu. Te wszystkie rzeczy, o których wspomniałeś w komentarzach, powinny właściwie pojawić się w opowiadaniu. Kontekst jest ważny.

Hmmm… Dla mnie jest w pełni zrozumiałe. Podobało mi się :)

Przynoszę radość :)

Cóż vyzarcie, wydawało mi się, iż zastosowałem dostatecznie czytelne odniesienia: wszystko, co napisałem na temat Vilara mogłoby paść również w kontekście Bitcoina, nawet początkowo rozważałem umieszczenie w opowiadaniu rzeczywistej wirtualnej waluty. Zrezygnowałem, bo jednym z założeń historii było to, że podobne środki płatnicze mogą równie szybko zyskać astronomiczne wartości, co zniknąć. Jeśli chodzi o odniesienie do "Kordiana"… wydawało mi się kompletne: Astarot, czyli diabeł, który przyniósł zegar w Przygotowaniu; wzmianka o tym, iż zegar zawiódł w 1799 roku; stwierdzenie o "napędzaniu duszami potępionych". Chyba musiałbym wprost powiedzieć, do czego chcieli go użyć albo wspomnieć, że opisał to Słowacki, by kontekst ten stał się bardziej czytelny :P

Dla mnie mało czytelne. “Kordiana” bardzo słabo pamiętam, a fragmentu z zegarem w ogóle.

co raz => coraz (w tym znaczeniu)

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka