- Opowiadanie: Almari - Pojedynki NF (GŁOSOWANIE w I etapie) – Trzecia para

Pojedynki NF (GŁOSOWANIE w I etapie) – Trzecia para

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Pojedynki NF (GŁOSOWANIE w I etapie) – Trzecia para

 

 

Zasady głosowania w I etapie:

1. Głosować mogą wszyscy oprócz mnie i uczestników turnieju.

2. Każdy ma do dyspozycji cztery głosy, czyli po jednym na parę.

3. Głosujemy do piątku (chyba, że będzie mało głosów, wtedy przedłużę głosowanie)

4. Niedopuszczalne jest zakładanie konta w celu zagłosowania na znajomego i tylko w tym celu. Jeśli zachowanie jakiegoś użytkownika wzbudzi moją i żółwia wątpliwość, wówczas głos zostanie unieważniony, jeśli znajdziemy ku temu przesłanki.

5. Sugerowanie oraz naprowadzanie użytkowników przez autora miniatury również jest niedopuszczalne.

6. Kolejność par, jak i samych uczestników, została zmieniona, także z wszelkich strategii obliczeniowych można spokojnie zrezygnować.

 

Proszę, żebyście nie offtopowali w wątkach, ponieważ skutecznie utrudni mi to zliczenie głosów. Inaczej i dosadniej mówiąc – offtopujcie sobie gdzie indziej!

 

Zapraszam do zabawy i głosowania :D

 

Jeśli ktoś nie zdążył się zorientować o co w tym wszystkim chodzi, zapraszam do wątku:

 

Pojedynki NF

 

------------------------------------------------------------

 

Tekst A

 

Sieć

 

Nigdy dotąd nie zapuszczałem się w te rejony. I pewnie do teraz siedziałbym sobie spokojnie w domu, popijając kawę podczas pisania kolejnych powieści, gdyby nie zakład podjęty po pijaku. Z chęcią bym go przegrał, jednak cena była zbyt wysoka.

 

Stare Miasto przywitało mnie zardzewiałą bramą ledwo trzymającą pion, a walące się budynki uzupełniały jeszcze obraz nędzy i rozpaczy. Kiedy minąłem pierwszy i chyba jedyny w całej dzielnicy zakręt, moim oczom ukazał się ogromny gmach, trzymający, przynajmniej z daleka, swój dawny monumentalizm. Wkroczyłem do środka.

 

Wtedy ją zobaczyłem. Wielka, wielowarstwowa, sięgająca sufitu wysokiej na dwa kilometry budowli pajęcza sieć. Na całej jej rozciągłości wisiały ciała. Niektóre świeże, inne prawie rozłożone, jednak wszystkie żywe, gdyż pajęczyna nie pozwalała odejść duchom, trzymając je na wieki. Wzdrygnąłem się i z odrazą wszedłem w sieć.

 

Niektórzy próbowali nakłonić mnie do pomocy, szarpali, krzyczeli, ale tylko odsuwałem się z obrzydzeniem. Gdzieś w połowie drogi byłem świadkiem przedstawienia, którego nie zapomnę chyba do śmierci. Jednej z ofiar wypadło oko, z którego natychmiast wysypało się mrowie pająków. Poszkodowany nawet nie jęknął.

 

Kłopoty zaczęły się dość późno, lecz objawiły się czterometrowym pająkiem stojącym na mojej drodze. Dopiero teraz naprawdę zacząłem żałować swojej eskapady. Rzuciłem się do ucieczki. Chwilę później siedziałem na grzbiecie włochatego pająka i rzygałem na jego korpus.

W takim stanie szczęśliwie dotarliśmy aż do celu, którym była siedziba królowej tych ohydnych stworzeń. Cyknąłem kilka fotek i pognałem z powrotem swój nietypowy środek transportu. Powrót okazał się jednak dużo trudniejszy. Z sieci zaczęły spadać małe pajączki, które chodziły mi po całym ciele, a w dodatku miałem za sobą kilkanaście monstrualnych pajęczaków. Nagle poczułem oplatającą się wokół szyi sieć.

 

Stawałem się jej częścią, czułem, jak rozpycha się w narządach wewnętrznych, jak składa jaja i jak moje ciało zaczyna gnić, okazywać się nędznym cieniem dawnego siebie. Wtedy na języku poczułem pierwszego pająka.

 

 

Tekst B

 

Darwin dał się zwieść pozorom

 

Pająk samotnik, znany mecenas nauki, odpoczywał w swojej letniej rezydencji. Planeta położona w gwiazdozbiorze sieci była niewielka i nie zapewniała zbyt wielu luksusów, ale za to miał ją całą dla siebie.

Rozsiadł się na ulubionej pajęczynie bujanej. Dwa rozłożyste drzewa, między którymi była rozciągnięta, skrzypnęły swojsko. Pająk przekręcił się na plecy i ułożył wygodnie. Sześcioma odnóżami złapał duży tablet, a pozostałymi dwoma przyciągnął do siebie przekąski. Zadowolony wyszczerzył szczękoczułki – w końcu, pomyślał. Od dawna docierały do niego plotki, że na odległej planecie mieszkają inne stworzenia słynące ze swoich sieci. Długo czekał na film dokumentalny, który miał nakręcić wynajęty przez niego zespół badawczy. Teraz wystarczyło już tylko kliknąć start. Poleceniem głosowym uruchomił dyktafon – w ten sposób najbardziej lubił notować – i wyczekiwany seans mógł się wreszcie zacząć.

– A, to ciekawe, dwunożni – zauważył głośno. – Istoty społeczne.

Patrzył jak oczarowany.

– Co za możliwości. Zupełnie nowe tworzywa, żadnej Fibroiny. Fascynujące!

– Zachowania godowe całkiem pospolite, wdzięczenie się i popisy. Ale co to?! Oprócz nich nieodnotowany wcześniej u żadnego gatunku rytuał, wikłanie w sieć. Każda płeć operuje innym rodzajem przędzy. Samiec próbuje opleść samicę grubą, trudną do przerwania siecią zależności. Zapewnia utrzymanie, uzależnia podarunkami, nie cofa się nawet przed wykupieniem długów jej ojca.

Samice mają zupełnie inną strategię. Tkają delikatną, tak cienką, że dla niewprawnego oka trudną do zauważenia, siateczkę intryg.

Pająk oglądał miłosne podchody z wypiekami na paszczy, objadając się muszkami w miodzie.

– Teraz! To twoja szansa. No zdobądź ją!

 

 

– Tkają też w skali makro. – Aż się zachłysnął. – Nawet przed fizycznym niebezpieczeństwem umieją się obronić dzięki przędzy niematerialnej. Nazywają to ubezpieczeniem społecznym . Sieć rozpięta pod całym społeczeństwem uchroni każdego przed upadkiem.

– Ich świat opiera się na gęstej pajęczynie wpływów i zależności. Lobby, korporacje, korupcja, restauracje – powtarzał z lubością obce słowa padające w filmie.

– Wszędzie sieci. O, pajęczy fanatycy, tkacze wizjonerzy – jęknął zachwycony. – Żadnego altruizmu, każde działanie, choćby z pozoru niewinne, jest tylko kolejną nicią przędną. W każdym calu doskonali!

Otarł łezki w kącikach ośmiu oczu. Nie sądził, że po tysiącu latach życia może się wciąż tyle dowiedzieć o tkaniu sieci.

Koniec

Komentarze

Niech mi gwiazdka mruga! ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

głosuję na tekst A

Work smart, not hard

Autor tekstu A nieźle zaszalał w zdaniu "Wielka, wielowarstwowa, sięgająca sufitu wysokiej na dwa kilometry budowli pajęcza sieć." Rozumiem, że ta budowla nie miała pięter, tylko wielką, na dwa kilometry wysoką salę? Raczej nierealne :D Zaś tekst B bardzo przyjemny w odbiorze i świeży. Autor świetnie odnalazł podobieństwa między nami a pająkami. Oddaję głos na "Darwin dał się zwieść pozorom" i kłaniam się przed autorem ;)

Mój głos znowu na B 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Oba teksty o pająkach, a jakże różne. Temat postrzegania naszej cywilizacji przez inną, przez pryzmat jej doświadczeń i analogii do jej własnego świata – bardzo ciekawy i bardzo trudny – a więc opowiadanie B już za to ma u mnie na starcie plusa. Mój głos oddaję na opowiadanie B.

B "Darwin dał się zwieść pozorom"

A: Taki sobie horrorek. B: Socjo SF ;-) Pomysłowe. Podobało się :-) Głosuję na B.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Też lubię pająki. Pierwszy tekst ciekawie się zaczynał, ale później mnie zawiódł. Tekst B jest natomiast pomysłowym, dowcipnym, lekkim i inteligentnym opowiadankiem, jak na razie najlepszym w całym konkursie. Oczywiście mój głos idzie na B "Darwin dał się zwieść pozorom"

Na całej jej rozciągłości wisiały ciała. Co to jest "cała rozciągłość"?   A zawodzi brakiem pomysłu na rozwinięcie. Fotka jako temat zakładu… ech.   Głosuję na B. :) Człowiek z punktu widzenia obcego pajęczaka, który wpasowuje w swój paradygmat nasze zwyczaje – ciekawe i nieźle wykonane.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Zdecydowanie B! :) A właściwie, to skąd ten konkursik? Mam wrażenie, że coś mnie ominęło :P

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Mela, zapraszam :)  http://www.fantastyka.pl/10,56843990.html

O, proszę! Taka impreza, a ja nic nie słyszałam? :D Dzięki za linka ^^

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Zdecydowanie B. Podobał mi się najbardziej z całej ósemki

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Oddaję głos na B.

Mastiff

Głosuję na B!

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

B "Darwin dał się zwieść pozorom".

Babska logika rządzi!

zdecydowanie B "Darwin dał się zwieść pozorom"

Głosuję na B.

Nie będę oryginalny: głos na B. Pierwsze opowiadanie wydaje się troszkę zbyt mało pomysłowe, jak na tak krótki tekst. Natomiast autor drugiego bardzo dobrze wykorzystał dostępne 2,5 tys. znaków ;) Z pewnością jedno z najlepszych opowiadań pierwszego etapu. Tylko nad jednym zdaniem się na chwilkę zatrzymałem: "Samiec próbuje opleść samicę grubą, trudną do przerwania siecią zależności." – Na początek pomyślałem, że samiec chce opleść grubą samicę, przy użyciu trudnej do przerwania sieci zależności :D

W skali makro, mikro i społecznej… Tekst B.

Jak zobaczyłam temat też w pierwszej chwili pomyślałam o pająkach ^^ Z powodów wyżej wymienionych mój głos także wędruje na opowiadanie B. Pierwszy tekst może by się lepiej sprawdził jako dłuższa forma, jako miniatura niezbyt mnie przekonał.

Głos na B!

Głosuję na B.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Głosuję na B

B.

Przynoszę radość :)

Dzięki za wszystkie głosy :) 

Zapraszam do tematu: 

Wyniki

Nowa Fantastyka