- Opowiadanie: bemik - Zatęczowa kraina

Zatęczowa kraina


 

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

Zatęczowa kraina

 

­ – Dokąd się wybierasz, babciu?

­– Ja? Nigdzie. Dlaczego pytasz?

­ – Bo mama powiedziała, że niedługo odejdziesz. Ja nie chcę, żebyś gdzieś sobie szła beze mnie.

­ – Alu, chodź na chwilkę do mnie.

Kobieta poczekała aż dziecko odłoży lalkę, podniesie się z podłogi i wdrapie na wersalkę obok niej.

­ – Powiem ci, dokąd się wybieram, ale musisz mi obiecać, że nikomu tego nie zdradzisz!

­ – Ale dlaczego?

­ – Bo to tajemnica. Musisz mi obiecać, że nikomu o tym nie powiesz!

­ – Aha, obiecuję! – Dziewczynka z powagą pokiwała głową. – Więc dokąd się wybierasz?

­ – Tam, gdzie odlatują motyle ­ – odpowiedziała babcia i zerknęła w jasne oczy dziecka.

Ala zmarszczyła czoło, a potem przez chwilę pocierała w zamyśleniu czubek nosa.

­ – Ale motyle nigdzie nie odlatują… chyba.

­ – A widzisz je gdzieś? Gdyby tu zostawały, na pewno zauważyłabyś kolorowe plamy na śniegu, prawda?

­ – No tak, ale…

Siedziały w saloniku, na kominku buzował ogień, a mimo to nogi starszej kobiety otulał koc. Dziewczynka zeskoczyła z wersalki, podeszła do okna i wspięła się na palce, żeby wyjrzeć ponad parapetem.

­ – I co? Są gdzieś?

­ – Nie. – Ala odwróciła się. – ­ Jakby zostały, to by zamarzły, prawda? – upewniła się jeszcze.

Staruszka pokiwała głową i poprawiła okulary, które zsunęły jej się do połowy nosa.

­ – I dokąd poleciały? – ­ spytała mała, sadowiąc się na dywanie.

Podniosła lalkę, poprawiła jej sukienkę i włożyła do drewnianego łóżeczka. Tereska musi teraz pospać, a ona posłucha babcinej bajki, bo babcia tak ładnie opowiada.

– Widziałaś kiedyś tęczę? – zaczęła staruszka i nie czekając aż dziecko potwierdzi, kontynuowała: ­ – To właśnie tam odlatują.

Babcia sięgnęła po szklankę z herbatą, wzięła łyk i skrzywiła się. Napój zdążył już ostygnąć.

­ – W Zatęczowej Krainie rośnie masa kwiatów – malutkich, dużych i ogromniastych. A każdy ma swojego właściciela, bo to takie domki dla motyli. A kiedy przybywa nowy, to wyrasta kolejny kwiatek.

­ – A co one jedzą?

­ – Między wstążkami tęczy płynie gęstymi strugami nektar. Pierwsza struga jest czerwona – smakuje jak dojrzałe jabłka. Druga, pomarańczowa – jak słodkie cytrusy, żółta – jak miód, zielona jest kwaśna, jak niedojrzały rabarbar, niebieska smakuje śliwkami, a fioletowa jagodami. Ale motyle zostawiają to wszystko i przylatują do nas. Wczesną wiosną, gdy tylko słońce mocniej przygrzeje i pojawią się pierwsze kwiaty, motyle opuszczają swoje królestwo.

­ – A dlaczego?

Babcia zadumała się nad odpowiedzią.

­ – Kiedyś wszystkie tu mieszkały, więc przypuszczam, że trochę tęsknią i dlatego wracają. Ale kiedy robi się zimno, chowają się za tęczę, bo tam jest zawsze lato.

­ – Ja też wolę lato niż zimę – przyznała Ala. – I wiesz co, babciu? Jak będziesz tam szła, to ja pójdę z tobą!

­ – Oj, to niemożliwe, Alinko!

­ – Dlaczego? Przecież zawsze chodzimy razem. Na spacer, do sklepu i na plac zabaw.

­ – To prawda, ale Zatęczowa Kraina jest za daleko. Jesteś jeszcze za mała, żeby tam dotrzeć. Nie dałabyś rady!

­ – No coś ty, babciu! Jestem już duża i zawsze przed tobą dobiegałam do huśtawek!

­ – Masz rację, Alu, ale tam rządzą motyle. Kiedy prosiłam je o pozwolenie, żeby wejść do ich Krainy, nie pomyślałam o tobie. Ale wiesz co? Jak już tam będę, to porozmawiam z królową, żebyś ty też mogła kiedyś przyjść. Tylko że to trochę potrwa. Bo królowa jest strasznie zajęta – mnóstwo motyli ciągle ma do niej jakieś ważne sprawy.

­ – To kiedy wyjeżdżasz, babciu?

­ – Niedługo, tak jak powiedziała mama. Ale wiesz co? – Kobieta zerknęła na zasmuconą twarz wnuczki. – Nie martw się, bo ja będę cię odwiedzać. Przylecę z Zatęczowej Krainy, tylko czy mnie wtedy rozpoznasz?

­ – Na pewno, babciu! – zapewniła dziewczynka.

 

* * *

Alina zgarnęła drobne, brązowe liście i usunęła zwiędłe kwiaty. Wstawiła do wazonu świeże, a potem usiadła na drewnianej, omszałej ławeczce i wystawiła twarz do popołudniowego słońca. Promienie prawie nie odbijały się od zmatowiałej płyty. Dotknęła dłonią popękanej tafli. Była ciepła.

Na fioletowych płatkach drobnych marcinków przysiadł motyl. Rozłożył brązowe skrzydła, grzejąc się w blasku słońca niknącego za porośniętym mchem murem.

­ – Witaj, babciu!

Koniec

Komentarze

…Po prostu – piękne. Pozdrawiam.

Dzięki, Ryszardzie.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Zgadzam się (jak zwykle:) z Ryszardem i pozdrawiam.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Tekst ma taki cudny klimat, aż przypomniały mi się bajki mojej babci, też zawsze nas czarowała, jak chciała. A opowieściami sypała jak z rękawa, gdybym był choć w połowie tak dobry, już dawno wydałbym parę powieści.   Komentarz Ryszarda rzeczywiście najtrafniejszy – piękne.

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Dziękuję Koiku i Elanarze.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Napisałaś, że to bajka dla dzieci. Chyba nie do końca masz rację, bo albo ja zdziecinniałam, albo Twoja Śliczna Bajka jest także dla dorosłych. ;-)  

 

Babcia sięgnęła po szklankę z herbatą, wzięła łyk i skrzywiła się.Babcia sięgnęła po szklankę z herbatą, upiła łyk i skrzywiła się. Wyjątkowo nie podoba mi się, coraz częściej spotykane, branie łyka. Mam wtedy wizję – ktoś bierze w garść pęk łyka i wyplata sobie ekologiczne łapcie, albo koszyczek. ;-)  

 

Masz rację, Alu, ale tutaj rządzą motyle. – Wydaje mi się, że: Masz rację, Alu, ale tam rządzą motyle.

 

Bo królowa jest strasznie zajęta i mnóstwo motyli ciągle ma do niej jakieś ważne sprawy. – Wolałabym: Bo królowa jest strasznie zajęta, mnóstwo motyli ciągle ma do niej jakieś ważne sprawy.

 

Niedługo, tak jak powiedziała mama. Ale wiesz co? – Kobieta zerknęła… Niedługo, tak jak powiedziała mama. Ale wiesz co?Kobieta zerknęła 

 

…wystawiła twarz do popołudniowego słońca. Promienie prawie nie odbijały się od zmatowiałej tafli. – Czy twarz Aliny była matowa i płaska? ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

– Tam, gdzie odlatują motyle ­ odpowiedziała babcia i zerknęła w jasne oczy dziecka. – pauza uciekła po "motyle"   Jestem zauroczony. Dzieci można oswoić pięknie z przemijaniem i odchodzeniem, a i dorosłym bardzo się przyda… 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Regulatorzy, dzięki. Powiedz mi tylko, co jest tu źle, bo niestety nie mogę zobaczyć błędu – padło mi na ślipka, czy jak?

„Niedługo, tak jak powiedziała mama. Ale wiesz co? – Kobieta zerknęła…” –– – Niedługo, tak jak powiedziała mama. Ale wiesz co? – Kobieta zerknęła… Psychorybko – dziękuję.  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Tę kwestię wypowiada babcia. Powinno się zaczynać myślnikiem (u Ciebie dywizem): - Niedługo, tak jak powiedziała mama. Ślipka masz w porządku, to ja powinnam wyraźniej zaznaczyć/ napisać. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Oczy mi zmokły, bemik. Lubię mordować swoich bohaterow, ale wzruszam się jak baba na opowiadaniech innych. Hm. Powiem tylko jedno i powiem to raz, bo nikt inny pewnie nie zauważy – nie ma fantastyki, kochana :) Najlepsze teksty piszesz właśnie o uczuciach, wcale nie fantastyczne. Wiem, że nie lubisz kiedy Ci o tym przypominać, ale to opowiadanie ponownie tego dowodzi.

https://www.martakrajewska.eu

Krajemar, kochana, jest fantastyka. Byłaś kiedyś w zatęczowej krainie, w królestwie motyli?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Zatęczowa Kraina jest, o ile się nie mylę, gdzieś w połowie drogi między Doliną Muminków a Wioską Smerfów, z tym że należy zboczyć bardziej na południe. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zgadza się Regulatorzy. Jestem tylko ciekawa, kto zdradził się z takim poufnymi informacjami…

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Myślałam że wie o tym każdy, kto pisze lub czyta bajki. W bajkach jest wszystko. Z Zatęczową Krainą sąsiadują Królestwa –– Letnich Burz i Słonecznego Deszczu. Wszystkie trzy władczynie owych ziem ściśle ze soba współpracują, a dowody tej kooperacji każdy widział, słyszał i czuł. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

bemik, ja jeszcze nie, ale moja prababcia już tam jest. Czy chcesz mi powiedzieć, że ta kraina to fantastyka i moja babcia nie wraca jako motylek?:)

https://www.martakrajewska.eu

Regulatorzy, masz rację, tylko ja z czytania map jestem kiepska, a gubię się nawet w hipermarkecie 

Krajemar – wraca, wraca :-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

…Każda bajka z mocy prawa przynależy do fantastyki.

Doskonałość, jak dla mnie.

Adamie, dziękuję.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Piękna bajka.

Cieszę się, że przypadła do gustu.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Powtórzę: ładna bajka, tak ciekawie i ciepło opowiedziana. Jak dla mnie ostatni fragment zbędny, chyba że zależało Ci na przybyciu owego motyla :-)

Zależało, Domku, zależało. I dziękuję.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Cholercia, ucięło mi dopisek. A zależało, bo chciałam pokazać, jak dużo zostaje w nas, dorosłych, tego, co dostaliśmy jako dzieci.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

W ten sposób nie spojrzałem na zakończenie. Ale coś w tym jest :)

Przyznaję otwarcie – nie lubię bajek, wolę baśnie. Tym bardziej powinien ucieszyć Cię fakt, że Twoja mi się spodobała ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Prześliczna bajka. Do twarzy Ci, bemik, w jesiennych klimatach.

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Och, jak ja nie znoszę takich tekstów! Ślicznych, uroczych, refleksyjnych. I co? I psińco! Bo ten mi się bardzo spodobał. Pięknie napisałaś, Bemik. :)   Mam tylko jedną uwagę, zupełnie niedotyczącą jakości tekstu, a raczej zmieniających się czasów. Jak czytam o babciach, to mam przed oczami moją mamę, której parę lat temu przytrafiło się zacząć karierę babci. Ma te nieco ponad 60 lat (pewnie nie zajrzy tu, więc mogę ;)), i, Bemik, staruszką to ona na pewno nie jest. Panią w średnim wieku, no może. :) I nie jest wyjątkiem, bo znam jej koleżanki i mamy moich koleżanek. Nawet mojej babci, czyli prababci mojego synka (150 lat, babciu, wczoraj miała 85. urodziny), staruszką bym nie nazwała, ale ok – to już efekty życia nieznoszącego lenistwa i próżnowania. :) Po prostu – babcie małych dzieci już raczej niezmiernie rzadko bywają staruszkami. :) Ale – to tak zupełnie na marginesie, nie zmienia to faktu, że Twój tekst jest piękny.

A w ogóle, o czym ja piszę? Sama nie wiem, dlaczego uznałam, że to tekst o czasach bardzo współczesnych…

ocha, wiem, że się nie czepiasz, ale mimo to powiem, jak ja to rozumiem. Dla dziecka nawet 40 latki są staruszkami, a tekst możemy uznać za widziany oczyma dziecka. Poza tym nasza bohaterka jest schorowana. (Chyba już gdzieś, kiedyś, w odległej galaktyce pisałam podobny komentarz…)

https://www.martakrajewska.eu

Napisane sprawnie, czyta się dość dobrze. Łzy nie uroniłem. Ponieważ niedawno wszedłem na wyższy poziom, na tym zakończę. Pozdrawiam.

Krajemar, przypuszczałam, że ta 40-letnia staruszka może wrócić. :) Ale jak tam miałam zdanie, którego nie zmieniłam, tak i teraz uważam, że dzisiejsze 60-latki staruszkami bywają niezmiernie rzadko. :) W oczach dzieci również.

Wracam tu jak złota rybka z 10-sekundową pamięcią.  Jedyne, o co mi chodzi, to to, że określenie "staruszka" nie bardzo mi tu pasuje. Nawet, jeśli była schorowana. Ale – może ona miała z 80 lat. Mogłaby, czemu nie? Albo może działo się to dość dawno temu. No, wytłumaczeń jest mnóstwo, a ja już chyba pójdę, bo może rzeczywiście zbyt upierdliwa jestem. :)

…Przemiła Ocho. Na prababcię też mówimy per babciu. Oto rozwiązanie. Tłumaczy to dziadek kilkuletniej wnuczki i pozdrawia.

…I właśnie pamiętam, że Marta w swoim opowiadaniu miała czterdziestoletnią "staruszkę".

No tak, Ryszardzie, to właśnie jedna z tych wielu możliwych odpowiedzi. Czasem tak mam, że się z uporem maniaka czepię jednego słowa. Zdarza się, że to ma sens, w tym przypadku nie ma żadnego. :) Pozdrawiam.

Bardzo ładne to było, aż się trochę cieplej zrobiło w ciemną, grudniową noc :)

To jest bajka, w bajkach mamy dzieci i staruszki, żaby i księżniczki, garnki złota i tęcze. Miało być obrazowo i plastycznie, nie ma co się czepiać definicji geriatrycznych :) Osobiście uwielbiam bajki, baśnie, podania, legendy, właśnie za ich ciepło i barwy. Miecze, topory, wrzaski i flaki też są super, oczywiście, ale czasem dopada ludzia taka tęsknota kosmosu i trzeba sobie usiąść z kawą przy kominku i poczytać… bemik, jak widać ;)

Bardzo dobre opowiadanie. Bardzo dobra bajka. Bardzo mi się podobało. Świetny tekst.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Bardzo dobry tekst. Nie wiem, co tu więcej powiedzieć. Wszystko wymienili poprzednicy.

Jak przedmówcy. Yhm…

Mee!

Kurczę, wszyscy chwalą, a ja muszę powiedzieć, że jednak mam odmienne zdanie niż owi wszyscy. Ale ja tylko wyrabiam dyżury, już mnie tu nie ma! ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Urokliwa bajka.

Babska logika rządzi!

DZiękuję wszystkim za przeczytanie i komentarze. I Berylowi też.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Elanarze, Psychofishu dziękuję za nominację do piórka. Ale się zdziwiłam!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bo jak się człowiek staje rodzicem, to mu się paradyhmat zmienia ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Bemik, a nie wyberzesz się na spotkanie do Krakowa, w styczniu?

https://www.martakrajewska.eu

Martusiu – nie. Moja kuracja trwa do 8 stycznia i nie przypuszczam, żebym się nadawała do takich podrózy :-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Rozumiem, to tym bardziej będzie co opijać ;) Wypijemy toast za Twoje zdrówko!

https://www.martakrajewska.eu

Pewnie! :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Kolejne opowiadanie Basi, które czytam z zapartym tchem, w dodatku z dwóch powodów. Po pierwsze (podobnie miałem przy "Jesieni") boję się, że nagle zrobi się tak tandetnie ckliwie i całość, misternie skonstruowana, runie jak ten domek z kredytowych kard. Kolejny raz nic takiego się nie dzieje. Balansowania na tej cienkiej granicy pewnie nawet nie ma. Samo zakończenie już jest taką drżącą nóżką na cieniutkiej linie, ale wciąż się broni; wciąż równowagę łapie. Bemik opanowała ładowanie tekstu emocjami do perfekcji. Brawo. Drugi powód mojego zaczytania i oddechowych problemów to sama tematyka. Bemik na najważniejsze pytania nie udziela odpowiedzi (Zatęczowa Kraina istnieje?;), ale pokazuje czytelnikowi, jak się z nimi zmierzyć; mówi o tym, co jest tak naprawdę ważne; o tym jak żyć! – chciałoby się powiedzieć. :) I jak umierać…

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ja rodzicem nie jestem (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo), a i tak mi się podobało :)

Koiku, prawie wzruszyłam się Twoim komentarzem – to bardzo miłe.

Unfallu – dziekuję, a bajeczkę polecam na przyszłość (może nie taką daleką). Oczywiście chodzi mi o dzieci, żeby nie było, iż źle Ci życzę.  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Karjemr, a pijcie do woli! Jak mi to pomoże, to też będę piła:-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Mnie w Krakowie nie będzie, ale też za Ciebie wypiję ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Tyraelx – wygląda na to, że rozpijam portal, bo daję dobry powód do alkoholizowania się!:-)

Mam tylko nadzieję, że wszyscy jesteście pełnoletni…

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Wzruszenie za wzruszenie, w takim razie. ;)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

bemik – taką masz nadzieję? ;) Ja jestem już nastolatkiem, jeśli chodzi o czas cieszenia się swoją pełnoletnością :D

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

 Dziewczynka pokiwała z powagą głową – troszkę ciężko się czyta powagą głową, ale to tylko sugestia. 

Piękna nostalgiczna opowieść. Uderzasz w najwrażliwsze struny, bemiku, a robisz to z klasą i niezwykłym wyczuciem. Nie ma choroby, przejaskrawionego cierpienia, jest tylko bajka, niesamowicie barwna i kontrastująca kolorami z zakończeniem. Tak, do takiej Zatęczowej Krainy to i ja mogłabym trafić :) 

Pozdrawiam 

 

Dzięki Almari.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Napisane ładnie, ale żadna struna we mnie nie drgnęła. Albo po prostu jestem nieczuła, albo już za stara ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Dzięki Joseheim – myślę, że raczej w wieku średnim – ani dziecko, ani staruszka– bo dzieci lubią bajki, a staruszki myślą już o śmierci :-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Nie jestem przekonany, czy to bajka. Tekst dobry, owszem, ale czytywałem dużo lepsze opowiadania, które wyszły spod Twoich palców. Po nominacjach w HD spodziewałem się jednak czegoś ciekawszego. Pozdrawiam

Mastiff

Skoro i tak jest słodko, to coś o babciach w sam raz: http://static.bezuzyteczna.pl/static/content/ec3b84cff4aab0a25ebf71008.jpg

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Po nominacjach w HP, a nie w HD:) Się mi porypało, sorki.

Mastiff

Dzięki Bohdanie, ja jednak będę się upierała, że to bajka i to dla bardzo małych dzieci. Starszym nie da się czegoś takiego wmówić. Na młodszych sprawdziłam – działa.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ładne

Przynoszę radość :)

przeczytałem, ale nieszczególnie mnie ruszyło. ckliwa nuta jest w porządku. czekam na coś dłuższego i bardziej skomplikowanego ;)

Urocze i wzruszające, a mnie Bemiku niełatwo jest wzruszyć. Nie żałuję, że tu wpadłem.

Dzięki

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Piękne, nostalgiczne i jak dla mnie na czasie niestety. 

Przykro mi Homarze, że dotknęlo Cię to, o czym pisałam. Mam jednak nadzieję, że moja bajka troszkę złagodzi Twój smutek.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ładna opowiastka. Do mnie jednak nie trafia – ale z przyczyn indywidualnych. Mnie, gdy byłem mały, w innych okolicznościach wyjaśniano pojęcie śmierci ; )

I po co to było?

Dodaję komentarz, żeby stary tekst choć przez chwilę był widoczny

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Dobrze, że dodałaś, bo pewnie bym go nie znalazła, a szkoda by było. Piękne opowiadanie. Bardzo piękne. Ech, umiesz dziewczyno pisać :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Dzięki Emelkali

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

A ja odprowadziłam w sobotę do Zatęczowej Krainy moją bratanicę. Mam nadzieję, że powitają ją motyle.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

No i jak tu zareagować… Tylko kondolencje można złożyć?

(spokojnie, to był parszywy miesiąc, też żegnaliśmy członka rodziny w zeszłym tygodniu – tak tylko filozoficznie pytam)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Z pewnością.

 

Tymczasem przyklepuję do biblioteki. Bardzo tu ładnie. Szkoda, że tu nie trafiłem, zanim napisałem “Bibliotekę pełną gwiazd”, ale motyle fruwały nad portalem akurat w miesiącach mojej nieaktywności i zupełnie przegapiłem.

Kobieta poczekała aż dziecko odłoży lalkę – przecinek przed aż.

W kwestii bajkowości. Czytam i opowiadam często bajki dzieciakom (nie swoim) i jestem nieco wyczulony na bajki kończące się partią dialogową. Bo taki tekst zostaje jakby w zawieszeniu, następuje chwila niezręcznej ciszy i pytanie dziecka “to już koniec”? Oczywiście w formie pisanej to nie przeszkadza.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Dzięki Rybko, dzięki Brajcie. A to taka bajka trochę dla dzieci, trochę dla dorosłych.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ja powoli żegnam babcię (jedyną, bo ani drugiej babci, ani żadnego z dziadków nigdy nie znałem, zmarli zanim się urodziłem), więc będę inaczej patrzeć na motyle teraz.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Mam nadzieję, że już zawsze motyle będą Ci przypominały bliskich zmarłych. I wspomnisz ich bez żalu, a tylko z nostalgią.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Genialny, nostalgiczny klimat. Mam teraz jesień w środku lata ;) Świetny tekst.

Dziękuję Michaklg. Miło, że zajrzałeś do starego tekstu.

 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Świetna bajka :) Nie czytałem takiej nigdy ;)

Nie mogłeś czytać, bo to moja bajka.  wink Dzięki.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ciepła, ładna bajka :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Chodziło mi, że bajki w takim stylu (tylko nie pisz, że nie mogłem przeczytać bo to twój styl) ☺

Funthesystem, dziękuję.

Zielonooki – wiem, dlatego dałam emotkę.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ej krótko tu jestem i się nie znam wybacz ;D

Nie ma sprawy. Nic się takiego nie stało. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Miś się wzruszył. Zawsze podziwiał motyle, a teraz jeszcze inaczej będzie na nie patrzył. Czytajcie. Warto zaglądać do ‘starych na NF’ tekstów. Są wśród nich takie, które się nie starzeją jak ten. 

Dziękuję, Misiu, to bardzo miłe. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Nowa Fantastyka