- Opowiadanie: Monivrian - Szczerość świnki morskiej

Szczerość świnki morskiej

Pierwszy mój drabble w życiu. Proszę mnie nie bić :)

Oceny

Szczerość świnki morskiej

Mroczny elf dopił piwo z kufla i spojrzał za okno. Pokręcił z niesmakiem głową na widok przykrytego grubą warstwą śniegu miasteczka. Zaklął szpetnie.

Chyba będę musiał zakupić tu nocleg – stwierdził zimno, czując na sobie twarde spojrzenia jasnych elfów.

Drzwi karczmy uchyliły się. Do środka wpadła grupa wielkich, bojowych świnek morskich. Ignorując ciepło uśmiechniętych gości, rozłożyły się przy płonącym palenisku.

Drow zaniósł się zimnym śmiechem.

– Co, gryzonie? Zmarzłyście mocno?

Ogromny zwierz zapiszczał drwiąco.

– Elfie, w przeciwieństwie do ciebie, jesteśmy tu mile widziane – kwiknęła świnka morska. – Ciebie nie zaprosiłby nikt. Nawet na święta…

Drow wzruszył jedynie ramionami. W ogóle się nie przejął.

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

"stwierdził zimno, czując na sobie zimne spojrzenia" – powtórzenie w jednym zdaniu ;)  nie biję. lubię świnki morskie, choć wolę chomiki.  a tak w ogóle: czyżbyś był fanem Drizzta?

Strasznie takie… abstrakcyjne :) Uśmiechnąłem się.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

No ja lubię drowy :). Polubiłam je nie przez Drizzta tylko przez Wojnę Pajęczej królowej :)

Drow zaniósł się zimnym śmiechem.

– Co, gryzonie? Zimno wam?

Może niech Zmarzłyście mocno? czy coś… za dużo zimna w zimnie ;) Abstrakcja przyjemna :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nieco zbyt abstrakcyjne jak na moje poczucie humoru ; )

I po co to było?

Ja, jak ów Drow, wzruszyłam jedynie ramionami.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No to następnym razem uraczę was pełnowartościowym opowiadaniem o bojowej śwince morskiej :D

Widział kto kiedy elfa w karczmie? Świnki morskie to, co innego.

Też wzruszyłem ramionami po przeczytaniu tego tekstu.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

czyli może Autorce wyszedł drabble-gimnastyczny? sto takich wzruszeń i już mięśnie kapturkowe odrobinę wzmocnione ;)

nie, tylko mało udany drabble, ale i tak będzie dłuższe opowiadanie o bojowych świnkach morskich :D

Brakuje mi humoru w tym. Zapowiadało się na jakiś dowcip, ale takowego nie wyczułam, a to szkoda.

Ale świnki morskie kocham, więc: YAY! :D

Taaak. Profetyczne to przedostatnie zdanie. Zabrakło czegoś, co chwyciłoby czytelnika z siłą bojowej świnki morskiej.

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka