- Opowiadanie: Pork Porn Fantastisz - Hazardzista [short]

Hazardzista [short]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Hazardzista [short]

 

Albert – człowiek zwalisty, robotnik i zapalony hazardzista – znów przyszedł pijany do domu. Zrzucił kurtkę, zdjął buty i pozostając w brudnych spodniach i koszuli ruszył w stronę pokoju. Chwiejąc się na nogach, obijając o wszystko co stanęło na jego drodze, trafił w końcu do łóżka. Marianna – kobietka drobnej budowy, niezbyt urodziwa, ale o miłym usposobieniu; kura domowa – otworzyła oczy, gdy mąż zwalił się ciężko na łóżko. Poczuła smród wódy ulatniający się z jego ust. Nie odezwała się słowem, popatrzyła tylko na niego, pokręciła głową i poszła dalej spać. Nie był to pierwszy raz jak przychodził w takim stanie. Przyzwyczaiła się. Wszystkie po pewnym czasie się przyzwyczajają.

 

Nazajutrz, przy śniadaniu, ucięli sobie krótką pogawędkę.

 

– Znów upiłeś się i przegrałeś wypłatę? – spytała.

 

– Jak nie, jak tak – uśmiechnął się szeroko. – Ale w końcu się odegram.

 

– Karty? Czy znów obstawiałeś mecz Quidditcha?

 

– A czy to ważne?

 

– Kiedyś pójdę w świat i zostaniesz sam. Kiedyś tak zrobię.

 

– Nie gadaj głupot tylko lepiej coś zjedź, bo wyglądasz jak chodzący szkielet. Same kości, popatrz ty tylko na siebie w lustrze. Obrzydlistwo. Normalnie same kości! Popatrz na inne kobity, które mają to co trzeba i trochę ciała.

 

– To wszystko przez ciebie. Żresz tyle grubasie i przegrywasz pieniądze. Zobaczysz, że w końcu cię rzucę i znajdę lepszego.

 

– Z twoją twarzą? Kobieto, a idź sobie gdzie chcesz, albo nie… – Wstał od stołu, założył buty i kurtkę, podszedł do drzwi. – To ja idę i więcej nie wrócę.

 

– Kochanie… proszę.

 

– Kości zostały rzucone – rzekł i wyszedł z mieszkania.

Koniec

Komentarze

"– Znów upiłeś się i przegrałeś wypłatę? – Spytała." – spytała "…a idź sobie gdzie chcesz, albo nie… – wstał od stołu…" – Wstał. Poza tym przecinki. Masz specyficzne poczucie humoru… :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Bez sensu ten tekst. Nie podoba mi się.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Niestety, nie moje klimaty.

I po co to było?

Podłączam się do zdania mkmorgotha i pytam: gdzie tu fantastyka?

Ogół nie chce wiedzieć, że jest myślącą masą złożoną z bezmyślnych jednostek

Pewnie ten mecz Quidditcha :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Fabuła taka sobie, pointa słabiutka.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Zgadzam się – beznadzieja.

koik napisał:  Masz specyficzne poczucie humoru… :)    Albo Autor niedawno czytał Leca. >>"Kości zostały rzucone", rzekł mąż, rzucając chudą żonę.<<

Rozumiem Autorze, że odczuwasz konieczność pisania różnych zdań, ale czy musisz je zaraz upubliczniać?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie jest beznadziejnie, jakiś humor się pojawił. Ale fantastyki to faktycznie tylko nikły powiewek.

Babska logika rządzi!

O rany… to ja już wolę szczerą, uczciwą, obrzydliwie nieporadnie pisaną grafomanię – ale taką, która chce być kiedyś dobrą literaturą. Tylko na razie nie wie jeszcze jak.

Nowa Fantastyka