- Opowiadanie: RogerRedeye - Fetysz

Fetysz

"Fetysz" został opublikowany na portalach "Szortal" i "Herbatka u Heleny", a następnie w sieciowym miesięcznika literackim "Szortal na wynos" z marca 2014 r.

Bardzo ciekawe, pięknie wydawane i prężnie rozwijające się wydawnictwo – z każdym numerem coraz bardziej interesujące.

Zamieszczenie ilustracji za zgodą autorki.

Oceny

Fetysz

Lśnił eterycznym blaskiem i budził podziw: piękny przedmiot, cudownie doskonały w swojej oszczędnej funkcjonalności – tak oceniali go wszyscy. Przyciągał uwagę: każdy chciał go dotknąć, chociażby opuszkami palców, może i popieścić, może pokłonić się w pas – przybysze też się nim zachwycali.

Zazwyczaj zostawiany na przyzbie skromnej zagrody – porządnej i codziennie sprzątanej – stawał się celem pielgrzymek. Właścicielkę domostwa to cieszyło: coś jednoczyło wielkie rzesze jej sąsiadów. Początkowo nie potrafiła zrozumieć zachwytów: dociekała, dlaczego rzecz, jednak tak zwykła, staje się symbolem – czczonym gorąco fetyszem.

W końcu to pojęła.

W świecie dusz istot umarłych, gotujących się do dalszej drogi, tylko kosa Śmierci przypominała im o czasie minionym.

 

6 maja 2013 r. Roger Redeye

 

Ilustracja: AliceRossi

Koniec

Komentarze

     Dla rozrywki, tak w wolnej chwili, w małą godzinkę napisałem drabble'a. Powyżej  efekt.

Za dużo dwukropków? Poza tym - bardzo ładne. Nastrojowe, nostalgiczne:)

 

Szkoda mi psuć ten nastrój, ale... Nie jestem tylko zasadności użycia "stawała się". Czy sugerujesz, że Śmierć postawiła kosę na przyzbie w jakimś konkretnym momencie, od którego zaczęły się pielgrzymki? To wcześniej gdzie ją trzymała, pod sukienką? ;)

     Moment: powinno być "ustawiany" ... Dzięki za wychwycenie literówki: ważnej.

     Tintinie, dzięki za przeczytanie --- chyba byłeś akurat  na portalu. Chyba nie jest za duzo dwukropoków --- chciałem powiązac zdania w dłuższe. Tutaj czasownik "stawać się" jest użyty w innym znaczeniu, rzadko juz spotykanym, ale, myślę, nadal zrozumiałym:  "stała sie światlość",  "niech tak sie stane!". Przed "ustawiany" mial wejść wyraz "zwykle"  albo " zawyczaj" --- jeszcze zobaczę. 

      Fajnie, ze drabble się podobał. 

     Oj, literówka się zrobiła. Zaraz poprawię.

     Pozdrówko.

Podoba mi się.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

     Ciekawa uwaga tintina -- zmieniłem to zdanie. Dzięki.

Drabble, a udało Ci się zbudować fajny klimat.

     Koiku80, dzięki za przeczytanie. Sto wyrazów szybko się czyta... Fajnie, ze się podobalo.

     Pozdrawiam.   

Mnie też ujął klimat. Podobało mi się, alae podobnie jak Tintin - zmieniłabym część dwukropków na myślniki.

dlaczego rzecz jednak tak zwykła staje się symbolem - nie jestem pewna, ale tu jest chyba wtrącenie, więc raczej powinno być  dlaczego rzecz, jednak tak zwykła, staje się symbolem (przecinki bądź myślniki)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Podoba mi się Twój tekst, jasny i czytelny, a jednocześnie okryty całunem tajemnicy, żywym niedostępnej.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

     Domku, dzięki za przeczytanie i komentarz: klimat jest chyba taki, jaki powinien być.  Mialo być skonstrastowanie czegoś  zwykłego z czymś zupelnie innym: myślę, ze jest. Okazuje sie, ze jak pisze się szybko, cżęsto wychodzi to samo z siebie. Ale to  nie jest pierwszy tekst, gdzie podkreslano klimat opowiadani. Tak bylo i z "White Creek'" i z "Mieszkaniami pod numerem osiemnastym" . Wielu czytelnikom -- choć nie wszystkim -- bardzo podobal się klimat "Mojego kochanego przyjaciela dinozaura", ostatnio publikowanego. 

     Oto link: ---> http://www.fantastyka.pl/4,9396.html

     Pozdrówko.

     Bemik, dzięki za przeczytanie i komentarz. Fajnie, ze tekst się podobał. Co do dwukropków:  zastanowię sie, ale chyba jednak nie. W pierwszym zdaniu musiałem wprowadzić podmiot --- mylący czytelnika. Na początku zdania operuję  podmiotem domyślnym, a potem go określam: jest nim "przedmiot". Potrzebowalem dwukropka, a z dwóch zdan prostych oznajmujacyh zrobiłem jedno, ze zdaniem pobocznym po myślniku. Resztę przejrzę -- ale jeżeli dwukropki nie utrudniaja czytania i nie psuja klimatu, są użyte właściwie. Wprowdziłem te przecinki --- i zdanie jest bardziej j potoczyste. Dzięki: cenna uwaga.

     Pozdrówko.

Rzeczywiście --- druga połowa drabla buduje klimat.

Co mi się jednak nie podobało:

1. zestawienie zwrotów oszczędnej funkcjonalności z przyzbą skromnej zagrody --- stylistycznie średnio to ze sobą gra, z kolei trudno mi dostrzec cel takiego zabiegu,

2. tak oceniali go + zachwyty + pielgrzymka i pokłony w pas --- wydaje mi się, że obiekty --- skądinąd --- kultu są w jakiś tajemny sposób wyłączone spod oceny, tym bardziej przez pryzmat funcjonalności,

3. tak oceniali go wszyscy + a wszyscy się nim zachwycali. --- tego powtórzenia też nie rozumiem.

pozdrawiam

I po co to było?

     Regulatorzy, o całunie, niestety, nie pomyślalem... Ale to jest ciekawy pomysł: gdyby tak rozwinąć   tekst do podwojnego drabble'a... Ale tutaj, w tym tekście, calun już by się nie zmieścił. Fajnie, ze tekst --- i klimat  --- się podobal. Miło mi wielce.  Dzięki za przeczytanie i komentarz.

     Pozdrówko. .

Rozwijaj Rogerze, rozwijaj. Uwalniaj wszystkie pomysły. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No nie powiem, bardzo ciekawe i rzeczywiście klimatyczne. Pomysł nawet na coś dłuższego, niż drabble (według mnie ograniczenie 100 słów zabiło trochę mistyczny potencjał, wart dziergania, dziergania i dziergania).

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

     Regulatorzy, drabble, wbrew pozorom, pisze się łatwo: to kwestia wprawy. Gdyby w perspektywie był jakowyś konkursik na drabble'a, to może trzymałbym go za pazuchą. Tak jak napisalem wyżej: godzinka czasu wystarczyła. Najpierw wymyslilem tytuł, potem pierwsze zdanie. Zastanawialem sie, czy nie wysłać tekstu --- po dopracowaniu ---  do "Szortalu", ale kazdy portal monotematyczny jest nudnawy, przynajmniej dla mnie. 

     PS. Dal odmiany na nowej stronie opublikuję tekst o objętości stu trzydziestu  tysięcy znakow --- w całości. To dopiero będzie masakra...

Rogerze, jestem zmasakrowana Twoim wyznaniem, że napisanie drabble’a zajmuje Ci godzinkę czasu. ;-) Sto trzydzieści tysięcy znaków jest faktycznie pokaźną objętością, ale zdarzyło mi się już przeczytać na tej stronie opowieść złożoną z trzystu pięćdziesięciu trzech tysięcy czterystu pięćdziesięciu trzech znaków. Nie zmasakrowała mnie, wręcz przeciwnie, czułam wielką satysfakcję, że mogłam ją poznać. Mam nadzieję, że zapowiadany przez Ciebie tekst, dostarczy mi podobnych wrażeń.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

     StargateFanie,dzięki za przeczytanie i komentarz.  Drabble, niestety, ze względu na objętość jest formą ograniczającą możliwość ekspresji. Nic na to się nie poradzi.  Może kiedyś rozwinę tekst w coś nieco dluższego. Fajnie, ze opowieść i jej klimat się podobaly.

     Pozdrówko. 

Z reguły drabble na tym portalu albo próbują mnie rozśmieszyć, albo zaskoczyć w tani sposób, a tu proszę - niespodzianka. Ciekawy, nostalgiczny tekst.

RogerRedeye - a nie lepiej to 130 000 puścić do wydawnictwa?

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

     Regulatorzy ---  jedno zastrzeżenie; to będzie tekst poprawiony tekstu juz publikowanego. Poprawiony, ale jednocześnie poszerzony o dwa nowe akapity, opowiadające  juz zupelnie inną historię. Ale bohaterowi są ci sami. Nie wiem, czy będzie się  podobało: mordują się okrutnie. Tekst jest gotowy, bo poprawialem go od dawna. Ale --- zostawiam go na inauguracje nowej strony. Kiedyś chyba będzie.  

     StargateFan --- masz rację, na portalu nie ma sensu publikować coś zupelnie nowego, rokujacego jakieś nadzieje. Ale -- chcę  sprawdzić, jaki byłby odbiór tego opowiadania: wtedy, byc może, dopisalbym resztę. Ale to jest trudny temat, wymagający dobrego przygotowania historycznego. Nota bene, jezeli Regulatorzy chcą się sprawdzić, mogą napisać kolejny akapit -- podam schemat, oś  narracyjną i nowych bohaterow. Podzial hipotetycznych zysków w zalezności od ilości napisanych akapitów.

     A tak w ogóle, moze to wszystko byc po prostu denne...

     Wielu publikacji.

Roger - to ja teraz rozumiem Twoje zniecierpliwienie, jeśli chodzi o termin uruchomienia nowej wersji portalu. :)

Co do drabbla - bardzo mi się podoba. Tym bardziej, że ja próbuję swoimi jedynie rozśmieszyć Vyzarta, lub zaskoczyć go w tani sposób ;) 

Pozdrawiam

Wybaczcie za offtopa, ale właściwie, to nie ma żadnego minimum co do ilości znaków (choć logika mi podpowiada, że poniżej 100 000 mają marne szanse), jakie jest kwestią zaporową w wydawnictwach, prawda?

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

     Syfie, dzięki za wskazanie dwóch powtorzeń wyrazu "wszyscy". Przerobiłem zdanie. "Przyzba" jest użyta  świadomie, podobnie jak "zagroda", podobnie jak "właścicielka" i "domostwo". Przyznaję, ze w dużej mierze instynktownie: to wynika z doświadczenia. Ta "oszczędna funkcjonalność"  jest kontrastem jezykowym -- żeby nie bylo tak za wiejsko i żeby nieco dać do myślenia. Całość tekstu  buduje klimat: na zasadzie kontrastu  pomiędzy częścią pierwszą a drugą.  I tak zalozyłem. Fetysz to nie do końca przedmiot kultu -- a dobrze, ze podziwianie kosy tak odebraleś.

     Dzięki za przeczytanie i komentarz. Pzdr.    

     Vyzartcie, fajnie, ze drabble się podobał. Szybko napisane, szybko opublikowane. Miło, że sprawilem niespodziankę. Dzięki za przeczytanie i wpis.

     Pozdrowko.   

     Unfallu,  fajnie, że "Fetysz" się podobał. Pomysl rodzil się w trakcie pisania. A co do strony: a to juz dlugo trwa. Bardzo długo. Dwudziestego czwartego  września minionego roku padlo przyrzecznie, ze nowy edytor zostanie zainstalowany --- najszybciej, jak to możliwe. Informacje o nowej stronie z opisem jej wyglądu i funkcji opublikowano w "HP" dziewiętnastego stycznia --- ponad trzy miesiące temu. Strona miala być testowana --- może i jest... Bardzo długo to trwa. 

     Dzięki za przeczytanie i komentarz.

     Pozdrówko.    

przybysze się nim też zachwycali.


Bardziej naturalnie to zdanie brzmi w szyku "Przybysze też się nim zachwycali".

A drabelek jakoś specjalnie do gustu mi nie przypadł, chyba łatwiej mnie tanio zaskoczyć i rozśmieszyć ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja jak zwykle nieczuła - nostalgia i melancholia niestety mnie ominęły...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

     Berylu, dzięki, przerabiałem zdanie i wprowadzone przy zmianie  "też" polecialo nie tam, gdzie trzeba. A ten wyraz był potrzebny, zeby utrzymać limit stu wyrazów.: zresztą, ma znaczenie dla tekstu. Ano, gusta czytelników są najrozmaitsze: i takie, i takie. Co czytelnik, to gust.

    Pzdr. 

     Joseheim,  istnieje grupa niezwykle grymaśnych czytelników: niezuykle trudno ich zadowolić. Bardzo dobrze: tacy czytelnicy są niezwykle potrzebni, ba, nawet niezbędni. Cóż, po prostu proponuję nie czytać moich tekstów, no, chyba  ze wypadają w dyzur. Ale znowuź: będę starał się  tego unikać przt ewentualnej publikacji, oszczędzając zbędnej fatygi.  Rozwiązanie proste i bardzo efektywne. Dzięki za przeczytanie i komentarz.

     Nie za dużo dwukropków w tym moim wpisie? Hm...    

     Pzdr.  

Roger, pisząc o dwukropkach pijesz do mojego pierwszego komentarza? Bo mi się wydaje, że był całkowicie uzasadniony, skoro w ośmiu niepełnych linijkach tekstu umieściłeś cztery dwukropki, na dodatek w sąsiadujących zdaniach. Dodałbym, że tekst cierpi też na myślikozę, co trochę utrudnia czytanie. Ale jakoś bardziej mi przeszkadzają dwukropki: za dużo znaków przestankowych powoduje, że tekst się rwie. Sam przecież o tym wiesz. Jednak, jak już pisałem, drabble jest niezły.

     Tintinie,  absolutnie nie. Skądże. Raczej zażartowalem sam z siebie: zauważam, ze zaczynam lubić dwukropki, moze i nadmiernie. Podobnie jest z myślnikami.  Przejrzę jeszcze tekst, bo mam czas edycji, i pomyślę. Sorry, jeśli mimowolnie urazilem. 

    Pozdróweczko.  

świetnie zbudowałeś klimat i nastrój, co w drabblu jest trudne, przynajmniej dla mnie. Misalikeit. :) Pozdrawiam. 

O błędach nie piszę, bo inni już napisali za mnie ;)

 

     Mirekowski, dzięki za przeczytanie. Fajnie, ze klimat i nastrój "Fetysza" się podobaly --- w drabble'u to trudne do osiagnięcia, ale na pewno mozliwe. Zawsze  jakieś błędy mogą się przytrafić, a w drabble'u są najlepiej widoczne. Pod wplywem sugestii nieco go więc zmodyfikowalem i poprawiłem. Dzięki za komentarz. 

     Pozdrówko.

Jestem pod wrażeniem. Moim zdaniem, dobrego drabbla nie łatwo jest napisać - Tobie się udało.

     Dzięki, homarze. Fajnie, że "Fetysz" się tak podobał.  Ano, drabble jest jednak trudną formą --- sto wyrazów to jniewątpliwie mało. Jakoś je zagospodarowałem... Dobrze, że w sposóób zadowalający prawie wszystkich, w tym i Ciebie. To na pewno nie jest łatwe. 

     Dzięki za komentarz.

      Pozdrówko.   

...Przeczytałem i zamyśliłem się. Stawiasz wysokie wymagania odbiorcy tekstu. W ogóle pierwiastek intelektualny w Twych tekstach nieraz wychodzi na plan pierwszy, kosztem warstwy emocjonalnej. A literatura to nie literackie, bezemocjonalne szachy. Mniej dociekaj znaczeń, stylu, formy, a więcej pisz sercem i uczuciem. Dobry tekst dla

intelektualistów, symbolistówtraktujących literaturę, jak pochodną filozofii. Pozdrawiam refleksyjnie.

Zazwyczaj zostawiany na przyzbie skromnej zagrody (...).

przyzba ż IV;  wał usypany z ziemi dookoła podmurówki chaty wiejskiej (czasami pokryty deskami).   

Usiąść, przysiąść na przyzbie.  

zagroda ż IV, CMs. ~odzie; lm D. ~gród
1. dom wiejski z podwórzem i zabudowaniami gospodarskimi
Chłopskie zagrody.
:-)  Który z noblistów otaczał przyzbą całe gospodarstwo, czyli usypywał przyzbę dookoła płotu?   :-)

 

     Dzięki, Ryszardzie, za przeczytanie i komentarz. Zastanowilem się nad tym, co napisałeś: masz dużo racji. Z drugiej strony, wielu czytelnikom bardzo się podobał klimat "Fetysza". Nie odebrali go jako tekstu tylko dla intelektualistów. On ich chyba po prostu wciagnąl. Być może, istnieje wcale nie taka mala grupa czytelnicza, zaintersesowana właśnie tego rodzaju prozą. Nawet przy bardzdo spokojnym "Moim kochanym przyjacielu dinozaurze " jest podobnie. Ale pewnie w większej dawce byłoby to po prostu chyba nudne..     

     Myślę, że drabble Ci się podobał: tak odczytuję wpis. 

     Pozdrówko. 

     PS. Stargatefan sugerowal rozwiniecie "Fetysza" w coś większego. Zastanawiam sie, czy nie przerobić go na wiersz biały.  Nigdy takiego nie pisałem, a to byłoby ciekawe doświadczenie.  Na nowej stronie ma być zakładka na wiersze. Może ty też, Ryszardzie, pomyślisz  o przygotowaniu publikacji jakiegoś swojego wiersza --- wcześniej gdzieś tam publikowanego?

     Wygląda na to, że będziemy mieli na to dużo czasu, tak przy okazji...

     AdamieKB, pojęcia nie mam. W tej zagrodzie pewnie budynki  stykaly się ze sobą: to jest tak zwana "zagroda zwarta". Ale o tym nie pisalem, bo nie widzialem takiej potrzeby. Co na to powiesz? 

     Ps. Jak się drabble podobał, abstrahując od tego, że wlaściecielka tego fetysza mieszkała w często spotykanej zagrodzie zwartej? 

...Rogerze. Ponieważ wspomniałeś o swym opowiadaniu pt."Mój przyjaciel dinozaur..." to muszę Ci napisać, że to nie jest S. F. Opowiadanie fantastyczno - naukowe musi się ślizgać na krawędzi nauki, a u Ciebie nie ma cienia takiego powiązania. To opowiadanie fantazy, udające s. f. Nie ma najmniejszego odniesienia do współczesnej fizyki i astronomii. Twoi czwororęcy bohaterowie to pomimo piór, przebrani ludzie, z ludzką psychiką i tak dalej. Ponadto opowiadaniu brakuje dramatyzmu i nie budzi emocji. Jeżeli chodzi o poezję na portalu, to oczywiście jestem gotowy. Mam wiersz z dziedziny fantastyki, który został przetłumaczony na niemiecki i zaprezentowany na imprezie z okazji Międzynarodowych Targów Książki w Lipsku w 2009 r. Mam tekst drukowany, a także profesjonalne nagranie C.D. Jak będzie okazja, to oczywiście chętnie go oraz inne, zaprezentuję. Jak kiedyś Ci pisałem, mam niemiecką notkę biograficzną. Nie wiedziałem

wcześniej, co to jest tzw. "Esencja" i długo się zastanawiałem. Internet mam od września ub. roku. Pozdrawiam.

     Ryszardzie, szkoda, że nie poszerzyłeś swojej opinii przy "Moim kochanym..." we właściwym wątku .Ale nic straconego.   A nigdzie nie jest napisane, że to opowiadanie s-f. Jasne, że bohaterowie są bardzo podobni do ludzi --- świadomie. A to niemozliwe? Mozliwe...  Czy opowiadanie nie budzi  emeocji? Zależy, u kogo. U innych czytelnikow --- tak, budzi. Dali temu wyraz. No cóz, to chyba kwestia gustu. Ale, mimo wszsytko, przydałoby sie udramatyzowanie tekstu.  

     Coś tak wydaje mi sięe, że zakładka z wierszami wcale nie będzie mało uczęszczaną zakładka. Byłoby bardzo dobrze.

     Pozdróweczko deszczowe.   

     PS. Chyba pisaleś o "Esensji". Bardzo dobry portal, chyba najlepszy. Ale --- tam teksty są  kwalifikowane. 

     Musżę przejrzeć tę stronę,  czy nie ma tam tekstu albo wiersza R.M... Raczej chyba wiersza. 

...Drogi RR. Moje teksty opublikowane są w niemieckiej antologii pt."Liryczne mosty" (dobrze przetłumaczyłeś). To niemiecka książka. Ponadto w niemieckim wydawnictwie fonograficznym. Nazwę tego portalu przekręciłem z niewiedzy, napisałem z pamięci. Nigdzie nie napisałem, że Twoje opowiadanie jest złe. Ja oczywiście napisałbym je inaczej. Nie wdawał bym się w szczegóły techniczne lotu, startu itp., ale skupiłbym się na wątku ewentualnego wspólnego pochodzenia bohaterów i współczesnych ludzi. To mogłoby być bardzo ciekawe --- na razie pomysł niewykorzystany. Ale nic straconego. Przemyśl pomysł, wyrzuć niepotrzebne wątki wyrzuć mięso jako powód lądowania, wyrzuć struny czasoprzestrzenne, zobacz najbliższą gwiazdę z układu Centauri i daj spokój innym galaktykom, bo masz dwieście miliardów gw

iazd w naszej. Daj spokój trzeciemu oku, czterem rękom, i piórom. Opowiadanie ma niesłychany potencjał. Pozdrawiam.

...Do maja ubiegłego roku nie miałem nic wspólnego z Fantastyką, jako autor, byłem jedynie czytelnikiem. Potem córka zalogowała mnie na tym portalu i tak się to zaczęło. U nas padać przestało i pokazało się słońce --- nasza gwiazda dzienna...

     Przetłumaczenie tytułu było łatwe  i pewnie kazdy by to zrobił --- bez klopotów.  Jeżeli jest to antologia, to jest to duży sukces, tym bardziej, że ksiażkowy. Ponowne gratulacje, bo chyba już wcześniej gratulowałem --- w innym wątku. 

     Ano cóż, kiedyś napisałem "Mojego kochanego...", a teraz tylko --- albo aż --- go poszerzyłem i dopracowałem.Miałem taki dziwaczny pomysl --- ale dla wielu ciekawy i wciągajacy.  Na razie niech sobie znowu leżakuje, jako że teraz zajmuję sie mordowaniem kotów. Urokliwe zajęcie.

     Wielu publikacji.

...Przypominam Ci, że o mordowaniu i spożywaniu kota napisał już "Syf". A nasze miłośniczki tych myszołapów zjedzą

Ciebie na surowo...

     To jest tekst chyba w zupelnie innym kontekście. Trudno powiedzieć, bo w ogole nie pamiętam tekstu syfa, ale znam jego styl i sposób osadzania fabuły tekstu w rzeczywistości Zobaczymy, jak wyjdzie: mam zamiar go gdzieś wysłać.  Ale prawdą jest, ze wlaśnie ta dyskusja o kotach, często się tutaj pojawiajaca, nasunęla mi pewien pomysł.  Jak nikt nie przyjmie, pewnie pojdzie tutaj. ale --- najpierw trzeba zakończyć pisanie opowiadania. 

     Pozdrówko.

Fajne. Zdecydowanie wolę dłuższe formy, ale fajne ;)

Przynoszę radość :)

     Anet , a tego się nie spodziewałem. Zdaje się, ze lustrujesz moje skromne pisanie… Fajnie, że "Fetysz" się podobał, tym bardziej, ze lubisz dłuższe formy. A drabble to bardzo krótka forma. Dzięki za przeczytanie i komentarz.      Pozdrówko.       PS. Zerknąłem w profil – a kiedy pierwsze opwiadanie?

Puenta niesamowicie zaskakująca! W życiu bym nie zgadła, że chodziło o kosę ;-) Naprawdę, chylę czoła – w życiu bym tak nie napisała ;-)

Mi­rac­le­9515, na pewno napiszesz…

Wszystko jest tylko kwestią czasu, jak powiedział koncesjonowany i licencjonowany rycerz Roland Hart do nienazywanego potwora… Po prostu – trzeba próbować. I publikować, bo pisanie bez czytelników nie istnieje.

A gdyby interesowało cię coś dłuższego, trochę napisałem…. Ale interesuje mnie Twoja opinia o “Jastrzębiu” – http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/5575 – jedynym napisanym przeze mnie na serio opowiadaniu fantasy. Ładne ilustracje…

Może w wolnej chwili zerkniesz.

Dzięki za przeczytanie i komentarz. Milo, ze “Fetysz” się podobał, 

Pozdrówko.

Ciekawe.

Mee!

Dość już stary tekst, ale wydaje się, ze ząb czasu go nie naruszył. Leżakował sobie spokojnie w ciszy i spokoju internetowej otchłani, aż tu nagle Mi­rac­le­9515 wyciągnęła go z powrotem na światło portalowego dnia…

I okazał się co najmniej ciekawy, co dobrze świadczy o jego literackiej kondycji.

Pozdrówko.

 

Jest świetny, co można więcej powiedzieć? Jeśli ktoś myśli, że napisanie porywającego opowiadania jest sztuką, to niech spróbuje napisać drabble’a – tekst mieszczący się w stu słowach, zwięzły, posiadający ciekawy pomysł i fabułę… To prawdziwa sztuka, umiejętność ujęcia zwięźle treści i zaawansowana technika – wszystko, jak na razie, poza moim zasięgiem xD

Pozdrawiam ;-)

zięki. Drabble, jeżeli wie się, jak konstruować stuwyrazową opowieść, pisze się łatwo. Być może, właśnie z tego powodu drabble bywa często niedoceniany. Jednakże, po pierwsze, na dobrego stuwyrazowa trzeba mieć naprawdę ciekawy pomysł. A po drugie, umiejętnie i wyraziście go przedstawić. No i wykreować klimat. Napisanie ciekawego, klimatycznego i poruszającego stuwyrazowca jest dużą sztuką. Istnieje portal, poświęcony tylko krótkim formom – jest nim „Szortal”. Wydają bardzo ciekawy, bezpłatny miesięcznik – „Szortal na wynos”. Drabble, miniatury, krótkie opowieści, recenzje, wywiady… Sporo. Do tego dobre ilustracje i ciekawa szata graficzna.

Zerknij w numer czerwcowy – chyba powinno być w nim „Zużycie”. Sądzę, że niezła opowieść w stu słowach.

Pozdrówko.

PS. A ciekawi mnie Twoja opinia o mojej dłuższej opowieści fantasy – jeżeli lubisz – czyli o „Jastrzębiu”… W wolnej chwili – zapraszam.  

Z radością przeczytam ;D

doskonale, bo jednak czym innym jest króciutka opowieść, a zupełnie czymś innym dłuższe i bardziej rozbudowane opowiadanie. Dwa różne światy narracji.

Ale, oczywiście, bez pośpiechu…

Pozdrówka

Jestem już po lekturze i faktycznie – różnica jest kolosalna xD Jeśli porównać “Jastrzębia” z moim tekstem, to opowiadanie mojego autorstwa jest dość topornie napisane… Ale ja wciąż się uczę – to jest różnica między mistrzem, a uczniem ;-)

– na portalu publikuje wielu dobrych autorów… Pamiętam takie trzy opowiadania: ”Tajemnica babiego lata” syf.a, „Nasycenie” Kwaro i „Kobietę zza okna” – zapomniałem nick autorki. Pierwsze na pewno jest. Pamiętam „Drugie kuszenia Adasia” Jahusza… Na pewno jest. Można przeczytać – i nie tylko te teksty – ale ty się ucz…

Co prawda, nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie pisarkę, ale ta zasada nie zawsze się sprawdza.

Pozdrówko.

 Suk­ces nig­dy nie jest os­ta­teczny. Po­rażka nig­dy nie jest to­tal­na. Liczy się tyl­ko odwaga.

 

No i jeszcze:

 

Suk­ces po­lega na tym, by iść od po­rażki do po­rażki nie tracąc entuzjazmu.

 

Oba cytaty pochodzą od Winstona Churchilla. Pamiętam, że był jeszcze jeden, który bardzo mi się podobał, ale nie mogę go sobie teraz przypomnieć… Z moich osobistych doświadczeń wynika, że to nie są tylko puste słowa. Trzeba starać się, próbować i z uśmiechem oraz entuzjazmem iść dalej ;-)

I tak z entuzjazmem jutro zdam maturę xD

 

Powodzenia.

Teraz nareszcie mogę napisać – dziękuję, już jest po ptokach ;) Za miesiąc wyniki – do tego czasu skupię się na nauce ergo wkrótce wrzucę kolejne opowiadanie xD

a czy poszło znakomicie?

Następne opowiadanie – bardzo dobrze. Jedna sprawa – nie warto spieszyć się z publikacją, jeżeli autora nie goni jakiś termin. Tekst powinien trochę „odleżeć”. Niczym wino odleżakować, i to tyle czasu, żeby autor wyrzucił go z pamięci. Wtedy łatwo dokonuje się ostatecznego szlifu i poprawek, bo już tekstu dokładnie się nie pamięta. Dobrze widzi się błędy i niedoróbki.

Bez pośpiechu – pisanie przede wszystkim wymaga cierpliwości.

Pozdrówko.

Wiem, jedno mam napisane, ale będzie sobie dłuuuugo leżało… To sf, coś, z czym sobie nie radzę i chyba byście mnie zabili śmiechem, gdybym to tu wrzuciła już dzisiaj. Więc muszę to przetrzymać – na czas nieokreślony, a potem pomyślę, co z tym dalej.

Teraz planuję, co dalej… Pomysł mam – nigdy bym nie uwierzyła, że podczas pisania matury może na człowieka spaść natchnienie. Mało nie zawyłam “Alleluja”, gdy doznałam olśnienia xD

Masz rację – nie mogę tego szybko wrzucić. Poleży, poleży… A potem zobaczymy. Nie chciałabym, żeby ktoś się skrzywił po przeczytaniu mojego opowiadania, niczym po wypiciu zepsutego wina ;)

Pozdrawiam ;)

Mi­rac­le­9515 – kiedyś opublikujesz, wtedy zobaczymy, cóż z tego wyszło… Najłatwiej pisze się pierwszą i drugą stronę. Potem jest ździebko gorzej.

Pozdrówko.

No cóż, zobaczymy ;)

Dzięki i pozdrawiam xD

spokojnie pracuj sobie nad tekstem. Tekstami… Pomysł trzeba łapać, jeżeli się narodził, a jeśli nad nim się nie pracuje, ucieka.

Pozdróweczko.

Jasne. Pomysły są, praca wrze… Jest ok ;)

Dzięki i pozdrawiam xD

Czytałam drabble’a już kiedyś, ale nie skomentowałam.

Na klimaty pozostaję dość odporna, ale jest zaskoczenie w końcówce i to się liczy.

Babska logika rządzi!

Chyba najlepiej jest, jeżeli mamy i klimat, i zaskoczenie w finale. Nie jest łatwo osiągnąć taki efekt w stu wyrazach. A tutaj chyba tak, mamy i to, i to.

”Fetysz” żyje już własnym życiem. Ku mojemu zaskoczeniu, ukazał się w książce, wydanej staraniem “Szortalu”,  wraz z kilkoma innymi moimi stuwyrazowcami, w drugiej edycji “PO-100-SŁOWIA”. W pierwszej byli Baranekberyl.

Nadal podoba mi się ilustracja AliceRossi, chociaż w “Szortalu na Wynos” też była bardzo ciekawa ilustracja do tego tekstu. Jednak jej nie wykorzystałem – za dużo zdradzała. 

Pozdrówka.

Hmm… myślałem, że będzie to fetysz innego rodzaju :)

Okazuje się, że jednak nie….

Muszę dla porównania wkleić do komentarza “szortalową” ilustrację, ale najpierw trzeba ją odszukać.

Dzięki za komentarz do starego już tekstu. Pozdrawiam. 

Mhm :)

Niestety, chyba już nie da rady, nawet na macierzystym portalu wydawcy ten numer jest już trudno  dostępny.

Szkoda, bo “szortalowa” ilustracja była interesująca, utrzymana w czerni i mocno posępna.

Dzięki za komentarze.

Nmzc

 

Pozdro!

Czemu niby? Ktoś zadał sobie trud przeczytania tekstu i jego skomentowania, a nikt nie musi komentować, no i w ogóle nie musi czytać. Jeżeli tak, wypada podziękować.

Tym bardziej, że tekst już mocno wiekowy.

Pozdrówka. 

Dobre. Warto odkurzyć, żeby był czytany.

Wielkie dzięki za odkurzenie “Fetysza”. Stary stuwyrazowiec, ale chyba nadal “trzyma fason”. Ilustracja poszła była bujać się, ale ją przywróciłem. Chyba ta sama, tak mi się zdaje.

I tak przy okazji odnalazłem ten numer “Szortalu na Wynos”, w którym publikowano tę stuwyrazową opowieść. No i wtedy przypomniałem sobie, że zamieszczono tam jeszcze moją miniaturę: “Stary, dobry pomysł”. Stare dzieje…

Jak wtedy i później prezentował się “Szortal na Wynos”? Bardzo proszę, można też spojrzeć na “szortalową” ilustrację do “Fetysza”, o której wspomniałem w jednym z komentarzy.

Link → https://www.beezar.pl/ksiazki/szortal-na-wynos-marzec-2014

Miły komentarz.

Pozdrówka.

Nowa Fantastyka