- Opowiadanie: Mytrix - LAO OKO

LAO OKO

!UWAGA!

Ilość znaków szorta według licznika strony: 2963

(Spełnia założenia konkursu do 3000 znaków)

 

Nadwyżka to PRZYPISY POD TEKSTEM niebędące integralną częścią tekstu.

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

LAO OKO

Tragedia w dwóch aktach

 

OSOBY:

BACA – sędzia

STRAŻNIK TATRZAŃSKI – kat

KRYSTYNA – turystka, miłośniczka zwierząt, matka Noego

NOE – zaginiony turysta

ZYGMUNT – turysta,

NIEZNAJOMY – nieboszczyk

Inni turyści – pozostali członkowie grupy turystów

 

BYTY FANTASTYCZNE:

CZARNY MIŚ – miś co gada

SZATAN – władca piekieł, kusiciel

 

 

AKT PIERWSZY

 

SCENA I

Szlak do Morskiego Oka. Jest po zmroku. Grupa turystów wraz ze strażnikiem tatrzańskim szuka zaginionego kolegi – Noego.

 

Grupa turystów

nawołują zaginionego

 

KRYSTYNA

komentuje

 

Zawyły chamy

Po nich ryknęli chłoptasie w brunacie

 

ZYGMUNT

nawołuje, targany wyrzutami sumienia,

że pokłócił się z Noem, tuż przed jego zaginięciem

 

Słuuuchaj Noe, chciałbym na słówko!

 

Od strony Morskiego Oka słychać, ni to grzmot, ni to trzask;

zaintrygowana grupa turystów podejmuje trop.

 

 

SCENA II

Morskie Oko, grupa turystów szukająca Noego, nachodzi na czarnego misia, grzebiącego w plecaku przy zwłokach nieznajomego.

 

NIEZNAJOMY

leży martwy

 

CZARNY MIŚ

znalazł paprykarz szczeciński w plecaku;

na głos, do siebie

 

Kurde Misie, może mi to śni się?

 

Turyści grupą rzucają się pojmać misia

 

STRAŻNIK TATRZAŃSKI

do Misia

 

Misiu bądź pokorny, pokłon złóż i służ

Bo jeśliby nie – cyk za futro, prujem plusz.

 

Zza krzaków wychodzi poszukiwany przez turystów Noe.

 

KRYSTYNA

podbiega i ściska odnalezionego Noego

 

Mój mały Noe, mój ptysiu miętowy

 

NOE

wyznaje wszystkim

 

W lesie tym miś

to łgarz zawołany, jakich mało w tymże lesie

 

AKT DRUGI

 

SCENA I

Schronisko PTTK przy Morskim Oku. Odbywa się (samo)sąd na czarnym misiu. Na sędziego wybrano bacę.

 

BACA

do misia

 

Przemówicie do mnie, ja wysłucham co macie do powiedzenia

Bo żeby się obudzić, muszę poznać datę i miejsce

 

CZARNY MIŚ

składa zeznania

 

W tych stronach, na stronach się szwendał by żreć

 

BACA

 

Żyć tu nie damy żadnej czarnej szmacie!

do strażnika

Mścij Braci!

 

STRAŻNIK TATRZAŃSKI

pali do misia ze strzelby

 

KRYSTYNA

o misiu

 

Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką,

Czy to była kula synku, czy ci serce pękło?

 

KONIEC

 

EPILOG

Szatan namawia Noego, żeby przed spowiedzią, łyknął setkę wódki na odwagę.

 

SZATAN

Noemu na ucho

 

Jakby co.., to się wyprzesz, powiesz, że po dobrej wódce byłeś.

 

NOE

Chlapnął z piersiówki i klęka przy konfesjonale

 

KSIĄDZ

wykonuje znak krzyża

 

NOE

deklamuje ściszonym głosem, czuć woń alkoholu

 

Jeśli chcesz, to ci opowiem jak się w Boga pobawiłem;

Otóż szliśmy lasem – ja Tego Człowieka prowadziłem,

On kroczył, milczał, po trzykroć upadał,

Znał moje zamiary, jednak zawsze wstawał.

 

Jeśli chcesz, to ci opowiem,

Jak Go nad dołem pochyliłem,

Jeśli chcesz to ci opowiem,

Jak mu w potylicę…,

Jak to wpierw postaliśmy obaj chwilę,

A chwilę później, to już go zabiłem.

 

A taki był piękny, takie mądre miał oczy,

Potem to już Te oczy zgasiłem, a On w dół się stoczył.

Tył jego głowy wybrałem,

Bo tych jego oczu się bałem.

Teraz echo w Tym lesie szydzi,

Że ziemia nosić mnie się wstydzi.

Powiedz: Ja człowiek jestem?

 

KONIEC EPILOGU

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przypisy:

*Postaciom “głosu użyczyły piosenki” zespołu Lao Che

 

AKT PIERWSZY

SCENA I

 

KRYSTYNA → “Legenda o smoku” – Lao Che – Dzieciom (2015); fragmenty

ZYGMUNT → “Hydropiekłowstąpienie” – Lao Che – Gospel (2008); fragment

 

SCENA II

 

CZARNY MIŚ → “Bajka o misiu tom 2” – Lao Che – Dzieciom (2015); fragment

STRAŻNIK TATRZAŃSKI → “Bajka o misiu tom 2” – Lao Che – Dzieciom (2015); fragment

KRYSTYNA → “Hydropiekłowstąpienie” – Lao Che – Gospel (2008); fragment

NOE → “Bajka o misiu tom 1” – Lao Che – Dzieciom (2015); fragmenty

 

AKT DRUGI

SCENA I

BACA → “Czarne kowboje” – Lao Che – Gospel (2008); fragment

CZARNY MIŚ → “Z kamerą wśród zwierząt buszujących w sieci” – Lao Che – Dzieciom (2015); fragment

BACA → “Legenda o smoku” – Lao Che – Dzieciom (2015); fragmenty

KRYSTYNA → “Godzina W” – Lao Che – Powstanie Warszawskie(2005); fragment

EPILOG

SZATAN → “Drogi Panie” – Lao Che – Gospel (2008); fragment

NOE → “Ty czowiek jesteś?” – Lao Che – Gospel (2008); w całości

Koniec

Komentarze

Hmmm. Forma ciekawa, ale nie bardzo zrozumiałam, o co chodziło. No, zależności przyczynowo-skutkowe najwyraźniej zostawiłeś w innym tekście.

Interpunkcja też dziwna.

PS A jak chcesz oszczędzać na znakach, to polikwidowanie enterów powinno pomóc.

Babska logika rządzi!

ZYGMUNT

nawołuje, targany wyrzutami sumienia,

że pokłócił się z Noem, tuż przed jego zaginięciem

 

Słuuuchaj Noe, chciałabym na słówko!

 

Skoro i tak mam dzisiaj dyżur, to przeczytałem. :D

Raz, przez przypadek, znalazłem się na koncercie Lao Cze. Zaczęli grać po innym zespole. Nagle naszło się pełno chłopów w glanach i z kłakami nieznającymi wody. Lao Cze zaczęli grać, a chłopy zaczęli skakać i robić pogo. Kolega rzucił do mnie tylko “O Boże, zabiją nas!” i tyle go widziałem, coś go porwało.

Pamiętam, że słuchając wtedy wywodów Lao w ich piosenkach, niewiele rozumiałem. W tym dramacie również nie wszystko jest dla mnie jasne, ale podejrzewam, że dopasowywałeś wersy do dialogów najlepiej jak tylko się dało. W każdym razie pomysł kozacki – Krystyna mnie urzekła, a misia szkoda!

Dobranoc!

Znaków starczyło :) najwięcej zżerają cudzysłowie “”, nie wiem dlaczego i jak, ale zżerają wiele.

 

Interpunkcję we fragmentach piosenek zachowałem zgodnie z pisownią oryginalną (choć fakt czasem dziwna np. “..,”);

a w reszcie tekstu to ja prostu nie znam się na interpunkcji :D

 

Związek przyczynowo skutkowy istnieje.

Przynajmniej ja jako autor go dostrzegam.

 

Choć większy limit byłby nośniejszy dla takiej formy.

 

No, ale niech się tekst broni sam.

Do tematu podszedłem na tyle poważnie na ile poważny jest sam temat konkursu i wydarzenia, które go zainspirowały :D

 

Dzięki że wpadłaś :-)

 

 

!!!EDIT: Jasnostrony!

Tego chochlika wskazanego jużem usunął! Bo to było tak, że to miała być wypowiedź Krystyny, ale w oryginale jest w formie męskiej a ja z oryginałem wolałem nie zadzierać, więc poszło na Zygmunta :D

No mniejsza, poprawiłem!

Dzięki za komentarz!

I za anegdotę (ja też bywałem na ich koncertach, a w Pogo skakałem najwyżej, bo mam 200 cm wzrostu, hłe hłe, a oprócz glanów, do spodni przyczepiałem łańcuch. Taki gruby metalowy, z metra cięty).

Raduje mnie, że taka koncepcja (choć niezrozumiała) wydała ci się mega!

 

No to MEGA!

 

Pozdr!

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

A mnie Krystyna najpierw skojarzyła się z Czubówną, jak zaczęła komentować.

Babska logika rządzi!

Cudzysłowy. A gdyby tak używać ‘apostrofów’? Może nie całkiem ortodoksyjne podejście, ale jeśli pozwoli coś urwać przy tym dzikim limicie, może nikt nie będzie zbyt głośno krzyczał…

Babska logika rządzi!

Ale nie powinni krzyczeć bo jak się wytnie przypisy to jest poniżej 3k :)

A te cudzysłowy miały być do zaznaczenia wypowiedzi, ale dałem wypowiedzi na prawą stronę i gitara :D

 

HAHA Krystyna Czubówna ! :D

ekhm… OCZYWIŚCIE, że to celowe skojarzenie,

wywołane przez autora :)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Ale może mógłbyś trochę sensu dopisać. ;-)

Babska logika rządzi!

Spojlery!

 

To ja Ci wytłumaczę!

Byli sobie turyści.

Zgubił się jeden – Noe.

Szukają go, znaleźli trupa, i obok trupa był miś zwabiony jedzeniem z plecaka.

Posądzili misia (miś nie do końca jest umysłowo w pełni wadz, ale to miś gadający i fantastyczny to jaki ma być?)

Nagle odnajduje się Noe i potwierdza, że to miś zabił.

Potem jest samosąd na Misiu.

A w Epilogu Noe spowiada się z morderstwa.

 

Znaczy się, sens jest, nie? :D

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Aha… Egzegeza wiele tłumaczy, ale ja tych rzeczy w tekście nie znalazłam. Może jakoś słabo szukałam.

Babska logika rządzi!

Ło jezusiczku!

Toż to nowy Wyspiański. Przynajmniej tyle samo sensu widzę.

Muszę zapoznac się z Lao Che. Wtedy może kliknę (teraz jest 50% klika – za formę).

 

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Matulu, jak dobrze, że tym razem nie ma mnie w jurkach… Literki w słowa poskładałam, przeczytałam, ale nic prawie nie zrozumiałam. Moja wina – dramaty wolę oglądać na scenie, czytać nie lubię, bo mi w takiej formie nie wchodzą.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Forma zdecydowania ciekawsza niż treść. Niestety również nie zrozumiałem o co chodzi. A Lao Che kojarzę jeno z nazwy.

Uważam, że samosąd wykonany na misiu to skandal i zgłaszam sprawę do zielonych że o amnesty intercośtam nie wspomnę.

Mój mały Noe, mój ptysiu miętowy

 

Ten Noe to chyba nie był bardzo mały, skoro później waliło od niego alkoholem.

 

No chyba, że mały odnosi się do wzrostu :)

Kiedyś dostanę Nobla.

Dobra, przesłuchałem. Masz klika.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Przeczytałam, ale po raz kolejny skorzystam z rady Funa. ;)

Meh.

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Borowiku, dla matki dziecko zawsze będzie maleństwem, choćby już czterdziestkę na karku i dwa metry wzrostu miało :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

śniąca – nie martw się, mi też nie wchodzą dramaty :D

belhaj – problemy to wina tekstu, dzięki za plusik za fromę. A zespół polecam :)

homar – ! i słusznie, też tak uważam! Jak tak moża było (niewinnego) misia…

Borowik – a i owszem, do wzrostu :D

Zalth – Oszalałeś, zostaniesz samoosądzony!

Zathcie, tak podpowiem, jak osiągnąłem muzyczny orgazm:

1 Potrzebna jest płyta “Powstanie Warszawskie” Lao Che

2 Odizolować się od świata (najlepiej ciemne pomieszczenie, zarezerwować czas na 10 piosenek by nikt nie przeszkadzał) (opcjonalnie można też przeczytać opis utworów na płycie, zawarty tu: LINK, – każdy utwór to kolejne wydarzenie z powstania)

3 Puścić płytę i suchać, dać się przenieść do innej rzeczywistość i wziąć udział w powstaniu (ja dokonałem takiego odsłuchu płyty w grupie mieszanej pięcioosobowej, różnopoglądowej, wszyscy bez wyjątku, byli zachwyceni, w trakcie odsłuchu nikt się nie odzywał, wszyscyśmy byli zahipnotyzowani)

4 Enjoy, you will thank me later!

Morgiana89 – i słusznie też lubię ten poradnik :)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

śniąca, dzięki za obronę, dobrze prawisz :)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Kiedyś Luxtorpeda, dzisiaj Lao Che. Do czego jeszcze zainspiruje Ciebie, Mytrixie, twój gust muzyczny? ;)

Forma naprawdę ciekawa, treść także, ale nie wiem, czy nie za bardzo polega na znajomości akurat utworów tej grupy. Ja nie mam z tym problemu, ale kogoś może wybijać z czytania zerkanie co i rusz na dolne przypisy ;)

Ale poza tym – jestem na tak. Treść przekazana barwnie i w oryginalny sposób. Bardzo ładny koncert fajerwerków, wart klika :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Podobała mi się zarówno forma, jak i sama treść, chociaż misia żal. Nie miałam też problemu ze zrozumieniem o co kaman.

A ten fragment mnie rozwalił XD:

KRYSTYNA

o misiu

 

Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką,

Czy to była kula synku, czy ci serce pękło?

Fajne. :)

 

 

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Dzięki NoWhereMan, nie ma co ukrywać, nie wyszło uniwersalnie, ale dla koneserów (mam nadzieję) jak znalazł :-)

Przewijał się też System of a down, w którymś tekście chyba :-) A na co jeszcze się pokuszę, czas pokaże. Ostatnio męczę (znów) The Cranberreis – Zombie, szczególnie wykon z Warszawską orkiestrą.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Mogłeś nie zdradzać w tytule, o co chodzi ;) Ale i tak szybko bym się zorientował, bo teksty Lao Che znam jak mało które. 

Na plus ciekawa forma. Jednak całość mnie nie kupiła. Za prosta historia. A może to zwyczajnie zbyt suche :D

 

Brightside

Raz, przez przypadek, znalazłem się na koncercie Lao Cze. Zaczęli grać po innym zespole. Nagle naszło się pełno chłopów w glanach i z kłakami nieznającymi wody. Lao Cze zaczęli grać, a chłopy zaczęli skakać i robić pogo. Kolega rzucił do mnie tylko “O Boże, zabiją nas!” i tyle go widziałem, coś go porwało.

Padłem. 

Byłem na Lao Che parę razy, ale pogo wydawało się tam stosunkowo spokojne. Co innego metalowe koncerty. O rozmaitych core’ach nie wspominając – tam jest tzw. “mosh”. Polecam :>

A co do kolegi, to może wynurzy się z pogo na jakimś innym koncercie…? 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Fun, daj spokój, ja nie słucham takiej muzyki. Poszliśmy wtedy na koncert Meli Koteluk, a nie na napieprzanie się glanami i łańcuchami. XD

E tam, ja nigdy nie miałem glanów, a łańcuszek to tylko taki z Matką Boską :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Podziwiam ludzi, którzy są w stanie machnąć coś wierszowanego, z sensem i jeszcze w dodatku z fabułą. Skojarzył mi się na raz Mrożek, Oskarżony Pluszowy M., no i nie wiedzieć czemu, Mistrz i Małgorzata. Lektura udana :)

Żonglerko, ja tylko oprawiłem w ramy fragnenty tekstów zespołu Lao Che, więc samodzielnie nie wierszowałem (dajBóg, żebym nigdy nie musiał dręczyć Was moim wierszowaniem)

AQQ wybawicielko, patrzcie, – Można pojąć? – Tak Można! Dzięki za komenta! A fragment, który cię rozwalił, w oryginale jest niestety bardzo smutny :-)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Ja wiem, że jest smutny, Przerabiałem Elegię sto lat temu. A zastrzelony miś, to nie jest smutne? Dlatego mi się podobało. Chyba jakaś pokręcona jestem. :P

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

funthesystem dzięki, sam się zgodzę z twoim komentarzem, bo trochę mnie ten limit 3k znaków pokonał :-) Mogłem nie zdradzać, ale tobie to by i rak różnicy nie zrobiło :D

"A co do kolegi, to może wynurzy się z pogo na jakimś innym koncercie…?" – Pogo jako teleport/maszyna przenosząca w czasie? A można sobie wybrać na który konkretnie koncert? Ja tak kcem.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Intryga nie powala, Mytrixie. No i misia szkoda, równy niedźwiedź był, skoro w paprykarzu szczecińskim gustuje :D Forma ciekawa, tekst ogółem taki nawet fajny.

 

Zawyły chamy

:D

Karolu, no co zrobić, jak wzięły i zawyły? Ja sam w paprykarzu gustuję, PYCHA!, kiedyś jadłem go z… a zresztą, nieważne :-)

Dzięki za wizytę!

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Jako hołd zapewne fajne, choć akurat Count jest zbyt “true”, by słuchać Lao Che ;P

Poza tym kilka zabawnych momentów, jak ten z paprykarzem czy nieznajomym, który leżał martwy, no i forma… nowatorska, jak na warunki portalu.

Co do treści, to sam burgrabia zapewne wie, że misiego zadu nie urywa. Ale czytało się całkiem przyjemnie ;D

 

Trzym się.

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

No, zapis stanu aktywności nieznajomego przypomniał mi zapisy ze starych rpgów. ;) Co do wspomnianych koncertów, ostatnio trafił mi się (znów) Nocny Kochanek. Nie obchodzi mnie jak bardzo są "true", ale zabawa przednia. Co do tekstu, to zostawiam taktyczne "mhm", muszę tych kawałków posłuchać (nie znam tej grupy :D).

Widzę, Mytrixie, że po powrocie targają Tobą emocje twórcze, zbyt długo gromadzone bez ujścia. Nie jestem pewien, czy przerwa wyszła Ci na zdrowie. Skłaniam się ku “tak”, ale jeszcze nieokiełznana ta wena, swawolna, brykająca, choć z przebłyskami gameniuszu. :) Zastanawiam się, czy czekać na jakiś “normalny” utwór, czy pogodzić się z faktami i Twoimi utworami. :)

Pozdrawiam.

Ps. Myślę, że tekst zrozumiałem, ale nie rozwikłałem postaci czarnego misia, a obawiam się, że jest kluczowa.

Doceniam pomysł, Mytriksie, ale obawiam się, że treść do mnie nie dotarła.

 

Szlak na Mor­skie Oko. –> Szlak do Morskiego Oka.

 

 

…w Pogo skakałem najwyżej, bo mam 200 cm wzrostu, hłe hłe, a oprócz glanów, do spodni przyczepiałem łańcuch. Taki gruby metalowy, z metra cięty).

Mytriksie, zupełnie nie znam się na modzie koncertowej, więc bardzo proszę, wytłumacz mi, dlaczego do spodni przyczepiałeś łańcuch i glany? ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hrabio dzięki za komentarz, paprykarz, MNIAM, trup, MARTWY a co do true, to znaczy, co znaczy, że nie wiem co to znaczy. Rozwiń proszę co jest true? W Lao Che płyta Powstanie Warszawskie jest tak true jak tylko coś może być true – rockowo true, historycznie true, lirycznie true, polsko true, dostali nawet Srebrny Krzyż Zasługi od prezydenta za „zasługi na rzecz popularyzacji i upamiętniania Powstania Warszawskiego” :D

 

stnie Lao Che polecam, z ich 6 płytowego (nie licząc dvd i reedycji) dorobku warto zapoznać się najpierw z którymś z tych albumów: “Powstanie Warszawskie”, “Gospel”, “Dzieciom”.

 

Normalny tekst jest w przygotowaniu Darconie, choć przyjdzie jeszcze poczekać, to mam nadzieję, że warto (Będzie na poważnie i w kosmosie) :)

 

Ekhm, reg. no cóż będę owijał w bawełnę, bałem się, że glany zgubię więc do spodni uwiązałem :)

(dzięki za poprawkę, wprowadziłem :))

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Przeczytałam i nie bardzo wiem, co powiedzieć.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

A jednak coś powiedziałaś bemik :)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Tylko to coś bardzo mało znaczy wink

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

“Hydropiekłowstąpienie" !!!!!! Utopię waszą utopię!

Znakomity kawałek! I muzycznie i tekstowo!

A szort…

Podziwiam tak karkołomną i wyszukaną formę. Kosztowała sporo trudu i inwencji. Eksperyment literacko-muzyczny, do tego przybrany w postać dramatu. 

Puściłem sobie Lao Che i na tej fali daję klika. Płyń, płyń Mytrixie, płyń i żyj, jak nawet nie śniłeś.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Chyba nie ogarnąłem, o co w tym chodziło. Ale doceniam nietuzinkową formę. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Haha, rozbawiłeś mr.marasie :-)

Zapłać, Bóg zapłać…

Dzięki szyszkowy ;-)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Być może Lao Che jest na swój sposób true, Mytriksie, jednak nie oznacza to, że jest prawdziwie true. Prawdziwie true może być jedynie najprawdziwszy i najjedyńszy true norwegian black metal ;)

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Jak dla mnie, Mytrixie, pomysł na szorta fantastyczny i bardzo mi się spodobał!

Tekst w pełni zrozumiały, a i najlepszy kąsek na koniec został i zakończenie fajne zrobił.

Jestem fanem zespołu, co wpływa na mój odbiór tekstu, niemniej zupełnie obiektywnie stwierdzam, że to naprawdę wspaniała lektura. Dziękuję Ci za nią!

Trzymam kciuki za konkurs!

Pozdrawiam!

Norwegian black metal, ale na poważnie, czy tak się podśmiechowywujesz, Hrabio? Ja uwielbiam płytę "Everlasting Fall" fińskiej grupy Nocturnal Winds (Melodic Death Metall), raczej mało znane, a szkoda bo ta płyta jest bardzo udana, podczas słuchania zamarza głośnik!\m/

Mjakubarze – Cieszę się, że Ci się tekst spodobał (pewnie przez to, że trafił na podatne podłoże)! Ale kciuki lepiej trzymaj za coś ważniejszego :D

Pozdrawiam!!

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Norwegian black metal, ale na poważnie, czy tak się podśmiechowywujesz, Hrabio?

Hrabia zapomniał dodać, że ten norwegian black metal powinien być nagrywany w lesie, żeby uzyskać odpowiednie brzmienie. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

powinien być nagrywany w lesie, żeby uzyskać odpowiednie brzmienie. 

I z pomalowaną na biało-czarno skórą twarzy i w ogóle całego ciała. Najlepiej biegać przy tym bez koszulek i robić groźne miny jak parapsychiczne sowieckie karły!

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Kurcze, Mytrixie, chciałbym umieć tak fajnie kleić słowa. Forma, jak dla mnie, przetrudna. Ty ją udźwignąłeś. Cały czas jestem pod wrażeniem:) 

Wrażliwości na słowo i wszystkiego, co jest dobre w moim pisaniu, nauczyła mnie Reg. Dziękuję:)*

Ja tylko odtwórczo posklejałem fragmenty dzieł kogo innego, nomen omen czerpiące z tekstów rozmaitych twórców przed nimi :)

Więc tak na dobrą sprawę to jest piąta woda po kisielu :D

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Wiem tylko, Mytrixie, że choćbym nawet bardzo chciał, nie dałbym rady zrobić czegoś takiego. Ukłony!

Wrażliwości na słowo i wszystkiego, co jest dobre w moim pisaniu, nauczyła mnie Reg. Dziękuję:)*

Fun prawdę pisze.

Niewielu potrafi być prawdziwie true, Mytriksie. Taki jest (a raczej był, bo zdradził! :P) z pewnością Darkthrone, Mayhem, Burzum, Gorgoroth, Arckanum… I inni :D

I w ten materii żartuję tylko częściowo, w końcu niektórzy z tych kolesi zabijali ludzi ;)

 

Manowar też jest true, ale to już zupełnie inna historia ;)

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Lao Che uwielbiam, ich teksty to ideał. Za każdym razem, kiedy się w nie wsluchuję przeżywam nirwanę. ;) Jak można tyle treści i emocji wtłoczyć w kilka słów. Hydropieķłowstąpienie mam jako dzwonek w telefonie, Wojenka mogłaby być moim hymnem. W Twoim szorcie jednak poszedłeś w drugą stronę – dużo słów, mało treści. Jednak doceniam koncept i formę.

Corneliusie, to nie takie trudne, więcej wiary w siebie!

Hrabio, jako rzeczesz tak być musi :)

(Z)ocha, dzięki za komentarz, historia rzeczywiście prosta się z tego poskładała (nie zaprzeczam, że teksty Lao Che same w sobie są dużo lepsze, niźli mój misz-masz). Dzięki :)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

A to ciekawy eksperyment. Treść faktycznie wydawała się nieco chaotyczna, ale jednak niepozbawiona sensu, więc uznałam, że ma być tak poetycko-dramatycko :D A potem nagle zorientowałam się, że hej, przecież to Lao Che i już było z górki. Naprawdę fajny pomysł z wykorzystaniem cytatów Spiętego, bo jest w ich piosenkach tego na pęczki. Osobiście jedną z moich ulubionych gier słów jest “w kajdany zakuć, zdać i zapomnieć”.

Tylko misia żal :(

 

Dzięki NIr, nie spodziewałem się, że ktoś tu jeszcze zajrzy, ale no tak, łowisz szorty :D

 

Ten tekst to jak najbardziej eksperyment i hołd w kierunku zespołu. Bardziej ciekawostka, bo fabuła zbytnio przewrotna nie jest, zastrzelili misia, a to Noe był winny… no bywa.

ALE, misie wcale nie są takie święte… śpiewa o tym zespół Kalosz Laszlo w piosence "Pojebało mi się" (niecenzuralne).

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Nowa Fantastyka