- Opowiadanie: Antyradek - Wypchaj się tym barem mlecznym

Wypchaj się tym barem mlecznym

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Wypchaj się tym barem mlecznym

Paraboloxie, wypchaj się tym swoim barem mlecznym, co mi poleciłeś!

Poszedłem do tej wychwalanej przez Ciebie knajpy i zamówiłem specjalność zakładu. Dali mi jakieś osiem żałosnych kulek w bardzo małym zestawie. Pomyślałem, co mi tam, i spróbowałem. No, przyznam, cztery największe były całkiem niezłe. Podobał mi się bogaty smak takiej pierścieniowatej, sporo dodatków. Jednak pozostałe – koszmar!

Pierwsza tak strasznie spalona, że pogryźć się nie dało. Drugą podali tak gorącą, że sparzyłem się w język. Czwarta za to strasznie sucha, musiałem maczać ją w szklance. Jednak trzecia. Oj… Trzecia była ROBACZYWA! Zrobiłem tam mały raban, ale łaskawie zwrócili mi pieniądze. Proponowali darmową mgławicę, oczywiście odmówiłem, pewnie byłaby pełna czarnych dziur.

Jak ostatnio poleciłeś mi lokal, to supernowa wybuchła mi na koszulę. A teraz to! Więcej nie słucham Twoich rad.

 

Xerinorit

 

PS. Wracam stołować się w Andromedzie.

Koniec

Komentarze

Melduję, że przeczytałam. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Rozmowa dwóch ciał niebieskich? Bytów kosmicznych? Całkiem ciekawe smiley

Interesująca koncepcja. Czyżby chodziło o nasze planety? Niech zgadnę, która taka robaczywa? ;)

 

“Poszedłem do tej wychwalanej przez ciebie knajpy…” – zwroty bezpośrednie do adresata piszemy wielką literą (Ciebie).

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Hmm, pomysł ciekawy, iście Marvelowski według mnie ( Z ich Galactusami itp.) . Jakoś nie trafia do mnie używanie zwrotów typu “język”, “szklanka”, “lokal” w kontekście (bardzo) makro Wszechświata, wydają się być nie na miejscu przez co może dla niektórych są zabawne. Ale nie dla mnie :(.

Albo bar mleczny, albo knajpa… Jedno raczej wyklucza drugie.

Dobry tekst. Ciekawy pomysł, groteskowy, zgrabnie przedstawiony, wciągający, a koniec zaskakujący. Autor pokazał się z bardzo dobrej strony. 

Chyba, jak do tej pory, najbardziej zaskakujący tekst konkursowy, w dodatku na niczym się nie wzorujący. A czytało się dobrze.

Pozdrówka.

No i fajnie. Jak dla mnie końcówka zbyt otwartym językiem (te mgławice i czarne dziury). Ale pomysł z robakami zacny.

@Arkkev: Bez tych zwrotów opowieść staje się bardzo hermetyczna i dziwna. Chodziło mi o to, żeby nie od razu wiadomo było o co chodzi. Jak się użyje zamiast słowa „talerz”, słowo „firmalerz” (firmament + talerz), to czytelnik zaczyna się za bardzo zastanawiać nad znaczeniem słowa i traci płynność historii, wtedy zaskoczenie już nie jest takie wielkie. Poza tym to też efekt humorystyczny, coś co dla jednych wydaje się niesamowite, dla innych jest oczywistością. 

 

Początkowo w ogóle chciałem usunąć wszystkie odniesienia do kosmosu, ale nie dawało się wtedy dobrze przedstawić dania z mgławicy.

Miałem pomysł na danie niedopieczone, bo sondy uciekają z talerza, albo posypany jakimiś obrzydliwymi przyprawami z planet karłowatych. Złom z Marsa zostający w zębach, czy Tytanowa pralinka z alkoholem. Tekst, że Słońce jest takie malutkie, jakiś żółty karzeł, a jak nadział na widelec to mu napuchł na czerwono, komentarz że gdyby gwiazda była większa, to powstałaby supernowa i czarna dziura i danie stałoby się niebezpieczne itp.

Pomysłów tysiące, ale znaków tylko jeden tysiąc.

Podobało mi się. Wielki plus za oryginalność. :) 

Świetna, kosmiczna pocztówka :)

@Ro­ger­Re­deye:

Bar mleczny to prawie restauracja, a restauracja to prawie knajpa. Poza tym MLECZNY. Jak Droga Mleczna. Zresztą narrator niekoniecznie musi rozróżniać te typy jadłodajni, prawda?

Fajny koncept, ale widzę, że reszta czepia się trochę słówek, jak też. Nie pasuje mi bar mleczny i pieniądze. W tak wszechświatowej skali wolałbym inne słówka. Powtórzę się, pomysł fajny :)

Prawie czyni wielką różnicę… Bar mleczny ma swoją specyfikę, powszechnie znaną, a knajpa ma konotację negatywną, co najmniej, i barem mlecznym na pewno nie jest. Restauracja też nie. 

Może spróbuj zmienić to zdanie, używając wyrazu “jadłodajnia”. Ale każdy pisze tak, jak lubi.

Pozdrówka.

@Antyradek

Cóż, według mnie wszechświat w skali gdzie istoty jedzą mgławice na śniadanie jest bardzo dziwny :). Na początku owszem, nie dało się domyślić o co chodzi, ale pod koniec bezpośrednio przedstawiłeś o co biega. Według mnie personifikacja bytów o naturze tak innej od człowieka to trochę niewykorzystany pomysł, zwłaszcza sprowadzając ich do gniewnych smakoszy, ale rozumiem Twój motyw.  Ma to swój urok. 

 

Chociaż jak tak pomyślałem nad tym jeszcze raz, to wizja międzygwiezdnych Pań Gesslerowych mnie  trochę rozbawiła. Chociaż nie wiem czy o to chodziło autorowi, czy to tylko już moja wyobraźnia. 

Tekst ma być krótki, więc ciężko rozwinąć tu jakikolwiek koncept. 

Mam jeszcze inną interpretację, drugie dno: zawsze można uznać, że jest to zaszyfrowana wiadomość handlarzy narkotyków, a każda z planet oznacza inny drug… tutaj pasuje nawet wystrój normalnej knajpy, bo też coś symbolizuje cheeky

Spodobał mi się motyw dyskusji dwóch ciał niebieskich (obstawiam, że to czarne dziury) mówiących o niszczeniu całych światów jak o obiedzie :) Widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. No i nim Xerinorit doleci do Andromedy, może minąć wiele milionów, jeśli nie miliardów, lat ;)

Podsumowując: przyjemny szorcik z ciekawym pomysłem w tle. Jedno, za to znaczące, “bum” na niebie.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Nieźle wymyślone i takoż podane. Choć nieco robaczywe, było smaczne. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Rzeczywiście tekst jest niezwykle oryginalny i przypadł mi do gustu. W jakiś dziwny sposób przywiódł mi na myśl serię komiksów Gaimana, w której niejednokrotnie pojawiają się upersonifikowane pojęcia abstrakcyjne, czy też planety, a nawet kosmosy, a że Gaiman mym idolem, za to duży plus. W ogóle fajnie ujęte, z poczuciem humoru, bez zagadek (już mnie od nich głowa boli, na serio) a jednocześnie nie tak oczywiste, żeby z kolei oczy boleć zaczęły. Bardzo dobry pomysł, zrealizowany bez zarzutu :)

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

Spodobało mi się, zabawny pomysł.

Ale pieniacz z tego nadawcy! Czego on się spodziewał po podrzędnej galaktyce?

Babska logika rządzi!

Przechwyciłem :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Dobry pomysł i zgrabnie napisane, zasłużyło na punkt.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Zacne, śmiechłem :)

Przyczajony użyszkodnik

Przeczytane. Całkiem całkiem, ale jakoś bez polotu. Chociaż to z supernową sprawiło, że się uśmiechnąłem.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Robaczywka zacna. Fajny pomysł, tylko że czytałem jak jadłospis, gdy nie jestem głodny. Ogólnie okej.

Przeczytałam.

www.facebook.com/mika.modrzynska

Fajne.

Przeczytałem. Skomentuję po zakończeniu konkursu.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Naprawdę ciekawy pomysł. Dobrze to wykorzystałeś i napisałeś, dlatego masz duże szanse w konkursie.

Pozdrawiam!

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

Ha :)

W ramach zakąski proponuję Pas Kuipera.

 

EDIT: NoWhereManie, bohaterami chyba nie są czarne dziury, skoro 

Proponowali darmową mgławicę, oczywiście odmówiłem, pewnie byłaby pełna czarnych dziur.

Chyba próbujesz nadać naukowy sens pocztówce, która była pisana z myślą o braku takiego sensu :)

Precz z sygnaturkami.

Mam chyba głowę napełnioną zbyt dużą ilością "kosmicznych" skojarzeń, żeby nie skumać o co chodzi. Najmocniejszy moment to oczywiście konsumpcja robaczywej kulki :)

Udało Ci się zmieścić w dość krótkiej formie niezły pomysł. Myślę jednak, że jeszcze bardziej by mi się podobało, gdybyś dopuścił interpretację, że autorem pocztówki jest czarna dziura.

Czytałam kilka dni temu, ale nadal mam w pamięci :) Motyw galaktyczny niby nienowy, ale ja tam go bardzo lubię:) Największy plus chyba za tę robaczywkę,  bo się zastanawiałam jak opiszesz Ziemię, ale sam bar mleczny też mi się spalanie spodobał :)

Bardzo mi się spodobał ten bar mleczny i nie wiem, dlaczego nadawca tak marudzi. Ja tam luibię takie lokalne, małe knajpki.

Iście fantastyczna pocztówka z wakacji. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Interesujący, absurdalny pomysł, fajnie się go rozgryzało – aż do momentu o mgławicach, bo to było walenie kawy na ławę (z rozbryzgiem). Również podobało mi się menu, które przestawiłeś w komentarzu ;) Fakt, że limit był niewielki, i trzeba było dobrze podjąć decyzję, która puenta będzie najciekawsza. Wg mnie cały tekst robi zdanie o robakach, reszta niewiele wnosi. Nie jestem pewna, czy forma pocztówki posłużyła twojemu pomysłowi, czy raczej mu zaszkodziła.

www.facebook.com/mika.modrzynska

Pocztówki kosmiczne też okazały się pewnym nurtem w konkursie, podobnie jak pocztówki zza grobu. Ta urzekła mnie swoją prostą dwuznacznością. Lubię takie zabawy skalą. Poza tym wszystko jest tu w odpowiednich (dla mnie) proporcjach: fajny tytuł, gry słowne, humor. Jest sympatycznie i zrozumiale – a od tego krok do naiwności i braku subtelności. Ty tego kroku nie zrobiłeś i wyszło naprawdę dobrze. Pomysł także zapadł w pamięć. Czego chcieć więcej?

Dobra robota. 

U mnie miejsce numer 5. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Fajne!

Przynoszę radość :)

Fajny pomysł i jedna z ciekawszych pocztówek.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo pomysłowe. Krotochwilnie, z przyjemną zagadką. Zgadzam się z Szyszkowym Dziadkiem.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Nowa Fantastyka