Mało Chwytliwa Nazwa Narzędzia Zagłady
– Udało się! Udało! – podekscytowany okrzyk doktora niemal natychmiast przerodził się w złowieszczy śmiech. Szalony naukowiec chwycił fiolkę z najnowszą wersją produktu i wybiegł na ulicę w poszukiwaniu obiektu testowego.
***
Kobieta-Kot, ściskając skradziony naszyjnik, skręciła w pobliski zaułek i stanęła jak wryta. Dziwny jegomość w białym płaszczu patrzył na nią z obłędem w oczach.
– Suń się albo posmakujesz moich pazurów – warknęła.
– Nie sądzę… – zachichotał mężczyzna, błyskawicznie wyciągając zza pleców rozpylacz i psikając jej czymś w twarz. Nagłe swędzenie było nie do opanowania.
– Co to?! – krzyknęła, rozpaczliwie rozdzierając swój strój.
– Przenośny Lateksouczulacz! – zarechotał napastnik, a potem już tylko patrzył. Z rosnącą… satysfakcją…
Pot i łzy
Kobieta-Kot patrzyła na kostium z lekkim niesmakiem. Latka leciały, wałeczków przybywało… Gumowe wstawki umożliwiły jej co prawda wbicie się w obcisły lateks, ale i tak czuła się jak baleron wepchnięty w folię od parówki. A tak bardzo pragnęła jeszcze raz ujrzeć ten błysk w oczach Batmana… Postanowiła coś z tym zrobić. Nie zastanawiając się dłużej, spakowała torbę i wybiegła w ciemność.
Sala była pełna. Kobieta-Kot powiodła oczami po zgromadzonych i wydawało jej się, że dostrzegła w tłumie sylwetkę Czarnej Wdowy. Wtem nastała cisza, a na podest wkroczyła osoba, która miała odmienić losy ich wszystkich.
– Cześć! – krzyknęła. – Nazywam się Ewa Chodakowska!
Medal
– Pani Ireno, właśnie została pani uhonorowana medalem Zet Zet Zet – Za Zasługi dla Zła, jak się pani z tym czuje?
Staruszka odruchowo cofnęła się przed gwałtownie podsuniętym pod nos mikrofonem, po czym bąknęła:
– Dobrze.
– Genialny wynalazek! Te miny superbohaterów, gdy odkrywali, że są nadzy! To upokorzenie i ośmieszenie wizerunku publicznego! Co panią zainspirowało do stworzenia Lateksoznikacza?
– Tak właściwie… – zaczęła Irenka, ale prezenter był jak nakręcony:
– To gacie Supermana, tak? Kto to widział, żeby majtki na rajtach nosić?
– Ja tylko…
– Albo ten sztuczny sześciopak na brzuchu Batmana, prawda?
– Nie, ja tylko… – Babcia westchnęła, widownia wstrzymała oddech. – Nie mogłam doczekać się wnuka…
Przesłuchanie
Kobieta-Kot zatrzymała się, by złapać oddech. Już prawie zgubiła radiowóz, teraz wystarczyło wspiąć się na dach i uciec. Spojrzała w górę, a gdy dostrzegła szyld nad wejściem, zachichotała. Poczekała, aż policjanci ją zobaczą i zniknęła w lokalu.
***
– Imię!
– Panna Kicia. Mrau!
Porucznik złapał się za głowę. To już piąta przesłuchiwana, a w kolejce czekały następne.
– Gdzie jest naszyjnik?!
– Ooo, zły policjant! Przeszukaj mnie, pączuszku. Mrau! – Postać w lateksie znacząco się wyprężyła, a mundurowy stracił cierpliwość.
– Kowalski! – zawołał podkomendnego.
– Tak, szefie?
– Skąd wy je wszystkie wytrzasnęliście?!
– Z… – Funkcjonariusz wymamrotał coś nerwowo.
– Skąd?! Głośniej!
– „Lateks, skóra i gipiura, sado-maso, dół i góra…”