- Opowiadanie: Paganmin - Zdrajca

Zdrajca

Traktujcie opowiadanie z dystansem bo dopiero się uczę pisać

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Zdrajca

Dwóch mężczyzn siedziało przy małym drewnianym stoliczku. Nathan, znany również jako Conan, jadł przed chwilą usmażonego omleta a Rohan popijał sok malinowy nalany do niebieskiej szklanki.

– O czym chciałeś pogadać – zapytał Nathan 

Rohan milczał przez moment.

– Ostatnio słyszę pewne pogłoski -powiedział w końcu – sam wiesz o co chodzi

– Czemu cię to nagle interesuje? Wcześniej wiele razy dochodziło do tego incydentu – rzekł  przełykając ostatni kawałek omleta.

– W Yenham doszło do masowych aresztowań – mówił wściekle, jednocześnie szepcząc – wśród aresztowanych znalazł się mój przyjaciel Aaron.

Conan wstał od stolika, oparł się o kuchenkę, odsapnął, podrapał się po ręce i powiedział zmęczonym głosem:

– Nie mogę ci powiedzieć kto to zrobił, poszedł byś do niego i go zamordował. Zabili by cię przy pierwszej lepszej okazji, poza tym nie mordujemy zdrajców, chyba, że nie zdążyli jeszcze niczego wyjawić.

Rohan też wstał i spojrzał przywódcy w oczy.

– Obiecuje, nie zamorduje go, chcę tylko wiedzieć kto to był

– I myślisz, że ci uwierzę? Znam cię na wylot. Zabijesz go z uśmiechem na ustach, w dodatku pochwalisz się całej naszej organizacji

– Tyle razy ci pomagałem – machnął ręką ze złością – zaufaj mi, obiecuje, że go nie tknę 

Nathan przeszedł się po pokoju z głową spuszczoną w dół.

– Niech będzie, powiem ci – orzekł –  ma na imię Samson Bing

Rohan był wyraźnie zaskoczony.

– A wiec to on

– Dobra, powiedziałem ci, jeśli chcesz jeszcze o czymś pogadać to śmiało ale temat zdrajcy zakończmy – powiedział stanowczo, popijając wino

Ten wyszedł z mieszkania towarzysza. Zmierzał w kierunku obrośniętej chatki na północy miasta.

****

– Cześć Ethan – powiedział na wejściu i zamknął drzwi

– O, witaj Rohan – mruknął zdezorientowany, wstając od komputera 

Ciepło przyjął gościa, dostawił mu krzesło koło biurka.

– Co cię do mnie sprowadza? – mówił dalej 

– Słuchaj, mógłbyś dla mnie kogoś namierzyć?

****

Po wyrobionej dróżce, szedł mężczyzna, prawie łysy, średniego wzrostu, ciemnej karnacji.

Po twarzy, na której wisiały wściekłe rysy można było poznać, że to Rohan.

Wiedział, że jest już jest nie daleko celu do którego zmierzał.

Wzbierała się w nim coraz większa wściekłość, dzięki której był miej senny

Przecierał co chwila zmęczone oczy, które najwyraźniej żądały odpoczynku.

W końcu dostrzegł niewielką chatkę, która wyróżniała się od innych tylko charakterystycznym, czerwonym dachem.

To ta, pomyślał.

Miasteczko o tej porze dnia, raczej nie tryskało życiem.

Rohan ukucnął w wysokiej trawie i powolnym ruchem wyjął swój pistolet z tłumikiem.

Dopiął do końca zniszczony mundur i nerwowo wsunął magazynek z równo dwunastoma pociskami.

Po dość długim czasie zobaczył w oknie samego Samsona, podniósł pistolet i wycelował wprost w głowę postaci. Problem sprawiały trzęsące się ręce, które utrudniały celowanie.

Nagle zobaczył w oknie przechodzącą żonę z dwójką dziećmi.

Nie, nie mógł się teraz wycofać, był już za daleko. Gdy strzeli, będzie to tragedią dla niewinnej rodziny, dla małych dzieci biegających teraz radośnie po domu, dobrze to wiedział. Nie, chęć podłej zemsty była w nim większa. Teraz po jego głowie latały najróżniejsze myśli. W końcu zadecydował co zrobi. Pociągnął za spust. Trafił, wiedział, że trafił, jednak nie chciał patrzeć na to co właśnie zrobił. Poczuł w ustach gorzki smak. 

Słyszał za sobą piskliwy płacz dzieci. 

Wsiadł do samochodu, wsiadł, włożył kluczyki do stacyjki i odjechał, byle jak najdalej.

Koniec

Komentarze

Test.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Cześć.

W takim razie sugeruję, abyś nie omijał tych zagadnień gramatycznych, które przeplatają się przez pierwsze lata nauki czytania.

Istnieją takie znaki, jak kropki, przecinki i pytajniki. I jeszcze trochę innych, lecz w pierwszych kilku linijkach tekstu brakuje Ci tych. Zajrzyj do podręcznika szkolnego albo do Internetu i zobacz, jak wyglądają i do czego służą.

A być może po prostu nie należy mrużyć oczu, bo mogą umknąć Ci te malutkie znaczki?

Gdy wymyślę sygnaturkę, to się tu pojawi.

Hej,

Od wykonania bolą zęby. Nie będę się mocno rozwodził – chwytaj fajne linki pomagające zrozumieć podstawy pisania:

Mini poradnik Nazgula o dialogach: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/12794

Klasyczny poradnik Mortycjana – też o dialogach: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112

Poradnik dla początkującego od Selene: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/4550

Zalety i sposób betowania na tutejszej stronie autorstwa PsychoFisha: http://www.fantastyka.pl/loza/17 

Co do treści – zróżnicuj imiona bohaterów. Od tych Rohanów, Conanów czy Nathanów przypomniała mi się scena z Asteriks i Wikingowie, gdzie dyskutowano na temat końcówek imion u Galów i Normanów.

Poza tym ciężko cokolwiek powiedzieć. Scena jak scena. Ni ziębi, ni grzeje, a chyba najgorsze, że nie zaciekawia. Jako czytelnik nie chwyciłem haczyka, by chcieć poznać dalsze losy bohaterów. 

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Nie wiem, czy brak podstawowych znaków interpunkcyjnych może być usprawiedliwiony przez uczenie się pisania. Ja też jestem początkujący, a mimo to czasami zdarza mi się postawić kropkę we właściwym miejscu :)

NoWhereMan już Ci podlinkował istotne rzeczy, na bliźniaczo podobne imiona również zwrócił uwagę. Scenka zbytnio mnie nie zainteresowała, ale staraj się dalej. Z mojego (krótkiego) doświadczenia wiem, że bez ciężkiej pracy się nie obejdzie. 

Pozdrawiam. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Problemy podobne jak przy poprzednim tekście: nie ma fantastyki, za to jest mnóstwo błędów. Rządzą interpunkcyjne, ale inne bynajmniej nie złożyły broni.

poszedł byś do niego i go zamordował. Zabili by cię przy pierwszej lepszej okazji,

Poszedłbyś i zabiliby – to się pisze łącznie.

Po twarzy, na której wisiały wściekłe rysy można było poznać, że to Rohan.

Niezłe cechy charakterystyczne. Widziałam kiedyś aż czterech Rohanów jednocześnie. ;-) Czy rysy mogą wisieć na twarzy? Btw – przecinek po “rysy”.

Babska logika rządzi!

Powtórzę się, ale:

*Zdecydowanie interpunkcja wymaga uwagi.

*Brak dookreśleń podmiotów w dialogach. Już na samym początku mamy następujące po sobie powiedział-rzekł-mówił wściekle i tylko w pierwszym przypadku wiadomo, do kogo się czasownik odnosi. Kiedy zmieniamy podmiot (zaczynamy opisywać rzeczy, które robi/mówi inna osoba niż przed chwilą), trzeba to zaznaczyć.

*Literówki, w tym takie typu pogubione ogonki: “Obiecuje, nie zamorduje go” → Obiecuję, zamorduję

 

“Wzbierała się w nim coraz większa wściekłość, dzięki której był miej senny

Przecierał co chwila zmęczone oczy, które najwyraźniej żądały odpoczynku.“

No to był coraz mniej senny czy nie był? Jak na mój gust to drugie zdanie raczej przeczy pierwszemu.

 

“Wsiadł do samochodu, wsiadł, włożył kluczyki do stacyjki“ – Czemu wsiadał dwa razy?

 

I we mnie tekst nie wywołał emocji. Nie czuć motywacji bohatera, końcowa scenka nie jest wcale straszna/smutna. Pomijając błędy techniczne, które utrudniają odbiór, wydaje się, że opisy są wciśnięte dość na siłę i przypadkowo, tak jakby chodziło tylko o to, by opowiadanie nie składało się z samych dialogów. Wszystko, na szczęście, jest do wyćwiczenia – ale będzie wymagało od Ciebie dużo pracy.

Pozdrawiam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Przykro mi to pisać, Paganminie, ale Zdrajca jest szortem równie mało interesującym i równie źle napisanym, co zamieszczony kilka dni temu Oddział „Włochaty”.  

Wolałabym, abyś, zamiast prezentować kolejne niedobre teksty, skupił się na poprawieniu błędów, które zostały Ci wskazane palcem, wolałabym, abyś przyłożył się do nauki języka polskiego, bo bez tego wiele nie osiągniesz. Nie możesz wiecznie zasłaniać się oświadczeniem, że dopiero zaczynasz.

Życzę Ci wytrwałości i powodzenia.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Witam

 

W pełni popieram powyższe komentarze. Odnoszę wrażenie, że wrzuciłeś tekst zaraz po napisaniu, nie czytając go choćby raz. Rozumiem, że będąc początkującym można mieć problemy z przecinkami, ale z postawieniem kropki na końcu zdania? To lekka przesada, totalne lenistwo. Peganminie, bierz się porządnie do roboty! Inaczej będą nici z pisania. 

Pozdrawiam :)

Bardzo dużo pracy jeszcze przed Tobą. Jeśli chodzi o podstawy, to chyba kwestie wskazane przed przedpiśćców będą wystarczające na początek. Ćwicz dużo, dużo (bardzo!) czytaj, a przed wrzuceniem tekstu rób autokorektę, uważając na błędy, które popełniłeś w poprzednich opowiadaniach. Powodzenia! :)

Nowa Fantastyka