- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Femme fatale

Femme fatale

Oceny

Femme fatale

Pociągała go od zawsze, choć nie chciał tego przyznać. "Będziesz myślał, że daje ci wszystko, lecz wszystko zabierze", ostrzegali. Jednak wiedziony mieszaniną lęku i fascynacji, dał się jej objąć. Zamknęła mu powieki, niczym umarłemu, a potem rozpaliła jego zmysły do życia. Z czasem nie chciał niczego więcej, oprócz swojej Pani. W zamian ogrzewała go i przykrywała utkanym z niebytu kocem. Nie liczył dni, tygodni, miesięcy. Nie miał czasu myśleć, gdzie się podziało wcześniejsze życie.

Pewnego jednak razu zobaczył ogołocone mieszkanie, lodówkę i serce. Poszedł jak zwykle do Niej, chcąc znaleźć ukojenie. Nie znalazł. Pani Helena była zimna i smakowała gorzko.

Koniec

Komentarze

Nie rozumiem – czy było ich dwie, czy Ona i Pani Helena to jedno…

Do wymaganych stu, brakuje jednego słowa.

Nie kumam, o co kaman… :)

Ja pomyślałam,  że Pani Helena to jakaś używka. A jak zimna i gorzka to może wódka? 

Lenah trafiła z używką, chociaż to nie wódka. Pani H, Helena to jedna z nazw slangowych heroiny. Dlatego "zamykanie powiek" – zasypianie, "rozpalanie zmysłów" – ciepło i przyjemność, "utkany z niebytu koc" – odgrodzenie od trosk i nieprzyjemności świata na trzeźwo. Ostatni akapit – bohater rozwinął uzależnienie do momentu, gdy widzi swoją tragiczną sytuację, widzi, co stracił, a w dodatku używka nie daje mu już nawet haju.

Po przeczytaniu komentarza Autora tekst nabiera sensu ;)

Hm… Co mogę zmienić w tekście, żeby taki łopatologiczny komentarz nie był potrzebny? Chciałabym zachować tę nieoczywistość, która jest przez większą część drabla (czy mowa o kobiecie? Czy o używce? Jak tak, to jakiej?), ale jednocześnie uczynić go zrozumiałym bez dodatkowych wyjaśnień…

Od początku podejrzewałam jakiś narkotyk, ale Helena nic mi nie powiedziała. Dopiero wyjaśnienia Autora mnie upewniły.

Może spróbuj gdzieś wpleść coś o "białej śmierci" – tylko nie wiem czy na takie określenie monopolu nie ma kokaina… Albo dopisz coś w stylu, że już niedługo miała obrócić go w proch, tak jak ona sama była prochem :P Luźne sugestie na zasadzie burzy mózgów ;)

Może biała dama?

Prawdziwe. Ten specyfik to prosta droga do zniszczenia sobie życia.

Przekaz dla osób nieznających slangu może być niezrozumiały, ale chyba trudno byłoby wstawić tu coś innego… Biała dama to również określenie kokainy.

Heleny nie znałem. Proponowałbym Białą Panią. A jeśli chcesz bardziej niejednoznacznie to np. Królową Śniegu.

Dzięki za komentarze i propozycje zamienników – gdybym pisała o kokainie, pewnie bym skorzystała ;)

A Tobie, Wicked G, za chyba jedyną opinię, która mówi mi, czy drabel się podobał czy nie.

Ni ma fantastyki. :(

 

edit: dodam, że poza tym, nieźle.

Cześć.

A gdyby co trzeci tekst bazował na tym, że ktoś wynalazł jakieś slangowe określenie i na nim opiera tekst?

Byłoby dość mocno bezsensownie. Sądzę, że połowa osób na tym forum to specjaliści w jakiejś dziedzinie i z łatwością znajdą synonim dla tej czy innej rzeczy.

Tak więc poziom “abstrakcji” i odsetek błędów interpunkcyjnych sprawiły, że nie było fajnie.

Hej! Tekst nabiera sensu dopiero po wyjaśnieniach odautorskich, ale można powiedzieć, że pomysł w sam raz na drabbla :)

Dopiero po komentarzu autora zrozumiałam. ;)

Ja bym użył określenia “Bogini Hera”.

Jest dwuznacznie poprzez odniesienie do mitologii, ale wszyscy będą kumać.

Nowa Fantastyka