- Opowiadanie: czterypalcewnatalce - Sowa

Sowa

Coś krótkiego, na humor:) 

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Sowa

 

Natalia tego dnia miała parszywy humor. Musiała iść wcześniej do pracy, a to oznaczało, że marzenia o lenistwie szlag trafił. Wstała, popatrzyła pogardliwie na szczotkę do włosów i zeżarła ostatni batonik. Gryzło ją sumienie.

– To bardzo nieładnie zaczynać dzień od słodyczy – rzekła stara, zaczarowana i podobno nieśmiertelna sowa. 

– Może przygotujesz mi zaklęcie budzące, Nasturcjo – odparła Natalia. 

Sowa zatrzepotała skrzydłami i wzbiła się w powietrze, po czym runęła z całym impetem na zaspaną dziewczynkę. 

– Jeść tak słodycze rano, przesada to mało powiedziane! – skrzeczała Nasturcja, po czym dziobnęła Natalię prosto w czoło. 

– Kobiety górą! – zahuczała z niekłamaną czczą radością Sowa.

– Faceci kanałami – dodało nieco już skrzywione, alter ego Natalii.

– Nasturcjo, twój dziób jest lepszy od kawy. Wstałam i wreszcie mogę wyjść do pracy. Wniosek nasuwa się sam. Jesteś najcudowniejszą z zaczarowanych budzących sów. Powinni cię zatrudnić w Instytucie Magicznym. 

– Dziękuję Natalko, ale ja nie chciałam cię obudzić. Po prostu mam taki nawyk, że jak widzę wielkie, płaskie czoło, to muszę dziobnąć! – oznajmiła sowa.  

Natalia poszła do pracy, w której opiekowała się wszelakiej maści adeptami magii, a miała ku temu smykałkę. Była szczęśliwa, ale trochę tęskniła za ciepłym łóżeczkiem. Cóż, była po prostu śpiochem.

W pracy dziewczyna cały czas drapała się w obolałe czoło, które przypominało jej, że ktoś pozornie dobry może  być przez chwilę złośliwy i na odwrót, bo życie jest pełne niespodzianek, więc nie warto niczego żałować, za to dobrze pracować, oglądać świat, być sobą.

 

Bo sowa czuwa…

 

Koniec

Komentarze

W pewien sposób bajka jest nawet sympatyczna, ale szału nie robi.

Dlaczego o Nasturcji raz piszesz sowa, a innym razem Sowa?

 

skrze­cza­ła Na­stur­cja, po czym dziob­nę­ła Na­ta­lię pro­sto w czoło. 

– Ko­bie­ty górą! – za­skrze­cza­ła z nie­kła­ma­ną czczą ra­do­ścią Sowa. – Powtórzenie.

Nasturcja jest magiczna i pewnie może skrzeczeć, ale, o ile wiem, sowy zazwyczaj pohukują.

 

– Na­stur­cjo, twój dziób jest lep­szy od kawy. Wsta­łam i wresz­cie mogę wyjść do pracy. – Wcześniej napisałaś: …po czym ru­nę­ła z całym im­pe­tem na za­spa­ną dziew­czyn­kęCzy dziewczynki chodzą do pracy?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dwa razy się uśmiechnąłem ale nie porwało.

Puentę przedstawiasz, zdaje mi się łopatologicznie. Pogubiłaś jakieś przecinki, ale mam tak samo :D

Sam pomysł na humorestkę fajny.

"wszelakiej maści adeptami magii z przeróżnym wszechświatów" – przeróżnych, miało być ;)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Może i sympatyczne, ale w sumie nic więcej. Nieźle napisane.

Właściwie mogę obiema rękami podpisać pod komentarzem Mytrixa ;)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Zgadzam się z przedpiścami. Ot, poranek jak niemal co dzień, nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, ale da się z tego wysnuć jakiś morał.

Przynajmniej napisane niezgorzej.

Babska logika rządzi!

Cześć.

Nie zagrało między innymi tu: “z przeróżnym wszechświatów“.

I jeżeli było zabawne, to… Bla. Może i było dla kogoś, choć nawet mi nie drgnął kącik ust.

Tekst z najdłuższego cyklu: “napisane celem napisania”. Bo ani ciekawe, ani z sensem, ani zabawne.

Gdy wymyślę sygnaturkę, to się tu pojawi.

Uwielbiam Twój nick, wiesz? Jest taki… fajny no.

Z tekstem gorzej, niestety, gdyż zasadniczo to taka – ewidentnie świadoma – półgrafomania, która ma przynosić więcej radości Twórcy niż Czytaczom. Generalnie w jakiś sposób pocieszne, jak ten czwarty palec trochę (choć może nie aż tak bardzo), ale w sumie jeśli zapamiętam ten tekst, to tylko dlatego, że będę o nim myślał; a będę o nim myślał jako o czymś, o czym wkrótce zapomnę.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

– Nasturcjo, twój dziób jest lepszy od kawy. Wstałam i wreszcie mogę wyjść do pracy. – Wcześniej napisałaś: …po czym runęła z całym impetem na zaspaną dziewczynkęCzy dziewczynki chodzą do pracy?

 

Cudowna Regulatorko, dziewczynki nawet w dzisiejszych czasach pracują. Jest to negatywne zjawisko. 

Natalia pracuje w instytucie magi, gdyż nie należy ona tak do końca do świata ludzi. Podejrzewam, że może nawet nie jest człowiekiem.  

No i co ja mam powiedzieć, żeby nie było niemerytorycznie?

Nie zrozumiałem, po co ten tekst powstał. Przykro mi. To chyba żart, ale coś nie dla mnie. Zacząłem czytać, minęła minutka, nic się nie stało, skończyłem. Myślałem, myślałem, dalej nie rozumiałem, poszedłem dalej.

Krótki tekst, a i tak zdążyłem się pogubić. Szkoda, że nie korzystasz z betalisty. Błędów z poprzednich tekstów też nie poprawiłaś. Może lepiej postawić na jakość, a nie ilość? 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Trochę mi przeszkadzała łopatologia na koniec. Sam tekst nie porwał, przeczytałam i tyle.

W krótkich opowiadaniach szukam jakiegoś łups, a tutaj dostałam dziobnięcie w czoło. Dla mnie to trochę za mało :)

Iluzjo, ale dziobnięcie może bardziej boleć. ;-)

Babska logika rządzi!

:D Oczywiście ;) Ale to tutaj nie bolało ;) (boże, wychodzi, że lubię jak boli :O)

Dość sympatyczne, choć chyba za krótkie, żeby zostało na dłużej w pamięci.

Nowa Fantastyka