- Opowiadanie: Mały Słowik - Myśl nad piaskownicą

Myśl nad piaskownicą

Uwaga – jest to podwójny drabbel. Jeżeli rodzaj podany na stronie wprowadza w zbytni błąd – zamienię.

 

Całość powstała najpierw jako pomysł na wiadomy konkurs. Na koniec jednak zawiesiłem ją na brzytwie Ockhama i wyszło, że tak jednak nie do końca letnio. Tak więc tekst rozbudowałem dla własnej satysfakcji, a wrzucam i tak w miejsce wcześniejszego przeznaczenia.

Oceny

Myśl nad piaskownicą

Lipcowa pogoda uczyniła to, czego rodzice nie potrafili przez całą, wyjątkowo chłodną wiosnę. Podwórka wypełniły się tupotem dziecięcych butów i krzykami dobiegającymi z okien bloków. Pora obiadowa.

Gdzieś w tym chaosie znalazł się Tomek, prawie dwa razy wyższy od Ani siedzącej na skraju piaskownicy. Łopatka wędrowała to w górę, to w dół, tworząc strukturę przypominającą nic więcej, jak przydrożny rów. Tak właśnie powstają najwspanialsze fosy.

– Hej, Aneczka – zawołał, zbliżając się luźnym krokiem, okazjonalnie rozdając przy tym kopy dojrzałym dmuchawcom. – Widziałaś, co mam?

W otwartej garści pokazał jej maleńkie lusterko błyszczące jak dyskotekowa kula.

– Co byś powiedziała, jakbym rozbił twoje lustereczko?

– Ale to nie moje.

Tylko przez ułamek sekundy na twarzy chłopca można było dostrzec konsternację. Nie stracił rezonu, mówił pewnym głosem.

– A chciałabyś, żeby było twoje?

Oczy Ani zaświeciły się, jak świecił się w słońcu brokat zdobiący lusterko.

– Nooo…

– To już jest twoje – odpowiedział, jednocześnie rozbijając błyskotkę o kamienie i zataczając się od śmiechu.

 

Siedzący na przychodnikowej ławeczce dwaj zwiadowcy imperium Jego Kosmicznej Omnipotencji przyglądali się całej sytuacji, skryci za blokadą przestrzeni oraz, na wszelki wypadek, kombinezonami maskującymi. Spostrzeżeniami dzielili się na myślączu.

– Pamiętasz, jak zrobiłem ci to samo z kondensatorem białej materii?

– Pamiętam. Rozwój i ewolucja zmieniają tylko skalę.

Koniec

Komentarze

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego lusterko miałoby być taką atrakcją dla Ani, a jego potłuczenie taką radością dla Tomka…

Jest tylko sto dziewięćdziesiąt dziewięć słów.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

To chochlik. To musiał być chochlik. Albo chochoł czy inny skrzat. Na pewno.

Poprawione.

Sympatyczne, życiowa puenta. :-)

A podwójny drabble nazywa się bodajże droubble.

Babska logika rządzi!

Złośliwe bydlę z tego Tomka. Mam nadzieję, że Ania odwdzięczyła mu się w przyszłości. Wiem… Byli razem, a ona przyprawiła mu rogi!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Droubble – ciekawe. Zapamiętam.

 

bemik

Albo rozbiła jego samochód. Kogoś w typie Tomka zabolało by to bardziej, a i analogia dosadniejsza :P.

Dziewczynki lubią błyskotki, a chłopcy bywają… no coż ;) To się już chyba nigdy nie zmieni.

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Kogoś w typie Tomka zabolało by to bardziej,

A rogi nie bolą? To chyba gorsze niż ząbkowanie. ;-)

Babska logika rządzi!

Mawia się, że mężczyzna tylko jedną rzecz potrafi kochać bardziej od kobiety ^^. On mi na takiego wygląda (chociaż jeszcze młody), co to kobiety zdobywa, a samochody kocha.

Nowa Fantastyka