Piotr Tomilicz powiedział już wszystko.
Od siebie dodam, że fragment jest napisany fatalnie. Niektóre zdania są nieczytelne, inne, zapewne wbrew Twojej intencji, brzmią zabawnie. Zdarzają się błędy i powtórzenia, a interpunkcja została zlekceważona.
Mam wrażenie, że pisałeś wszystko, co Ci akurat przyszło do głowy i wyszedł jeden wielki chaos. Po takim fragmencie, przykro mi to pisać, niestety, nie mam ochoty na poznanie dalszego ciągu historii.
…telefony nie działają, komputery i internet też. – …telefony nie działają, komputery i Internet też.
…na razie mam wszystko pod dostatkiem by przeżyć. – Raczej: …na razie, aby przeżyć, mam wszystkiego pod dostatkiem.
…obudziłem się pewnego ranka około 7 rano… – Paskudne powtórzenie. Liczebniki zapisujemy słownie.
Wystarczy: …obudziłem się pewnego ranka około siódmej…
Obudził mnie dokładnie klakson. – Co to znaczy, że klakson obudził dokładnie. Czy można się obudzić niedokładnie? ;-)
Chwyciłem za telefon dzwonię na pogotowie. – Chwyciłem telefon, dzwonię na pogotowie.
Zadzwoniłem na straż, policję i to samo. – Raczej: Zadzwoniłem do straży, na policję, z tym samym skutkiem.
Wybiegłem szybko z łóżka… – Jak wybiega się z łóżka?
…wpadłem na mojego psa. Żył. Patrzyła na mnie zatroskany swoimi wielkimi pięknymi oczami. – Dlaczego pies był zatroskany swoimi oczami? ;-)
Czy pies mógł patrzeć cudzymi oczami?
Skoro piszesz o psie, to dlaczego pies patrzyła?
Pewnie miało być: Patrzył na mnie, zatroskany, wielkimi, pięknymi oczami.
Pobiegłem z powrotem do domu, wziąłem kluczyki od auta, odpaliłem je… – W jaki sposób odpalił kluczyki od auta? ;-)
Boję się . – Zbędna spacja przed kropką.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.