- Opowiadanie: janadalbert - Wena

Wena

Pierwsza publikacja od kilku miesięcy. Miałem ostatnio dużo pracy, brak czasu i pomysłu na coś śmiesznego (to ostatnie się raczej nie zmieniło he he), ale od teraz będę  regularnie pisać opka. Ale jeszcze nie dziś :)

Zapraszam do komentowania.

Oceny

Wena

– Ach, Weno! – zakrzyknął poeta, gniotąc rękopis, ale cichutko, żeby matula nie usłyszała. – Niech mię porwą szlagi. Marzą mi się frazy, jak ciężkie granaty. Po dwóch moich strofach przyszłych pokoleń dzieciny, garściami mądrość czerpać powinny… Zaraz! Kimże pan jest?

– Nazywam się Wena – przedstawił się jegomość w garniturze. Podał poecie prawą dłoń, a lewą zdjął kapelusz. – Twoi A. Wena. Z Biura Natchnienia. Udzielimy panu niezbędnej pomocy, ale najpierw muszę sprawdzić postępy. Procedury, wie pan…

Wziął pogniecioną kartkę i omiótł oczami wyobraźni poprzekreślane słowa.

– Wierzy pan w cuda? – szepnął pan Wena.

– Tak – żarliwie zapewnił poeta.

– To dokończ wreszcie to swoje dzieło. Ja spadam.

Koniec

Komentarze

Bardzo Ci się udało, roześmiałam się w głos.

Ach, weno – raczej: Ach, Weno

przed gniotąc przecinek

Niech mię porwą szlagi. – raczej liczna pojedyncza Niech mię porwie szlag.

Mażą mi się frazy, mogą się i mazać, ale Tobie chodziło raczej o marzenia :-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Niezłe. A najbardziej podoba mi się, że poetę odwiedził pan Wena. ;-)

 

– To do­kończ wresz­cie te swoje dzie­ło.– To do­kończ wresz­cie to swoje dzie­ło.

 

 

 

Niech mię porwą szlagi. – raczej liczna pojedyncza Niech mię porwie szlag.

Mażą mi się frazy, mogą się i mazać, ale Tobie chodziło raczej o marzenia :-)

Bemik, jestem przekonana, że poeta tak właśnie napisał. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przyznam, że mnie zdarza się popadać w takie podejście do sprawy ;) Chyba powieszę sobie twój tekst nad biurkiem. Odnoszę wrażenie, że to temat coraz częściej poruszany, ale forma bardzo mi się spodobała. 

 

– Ach, weno! – Zakrzyknął poeta cichutko gniotąc rękopis, ale żeby matula nie usłyszała.

Zakrzyknął powinno być z małej. Zgrzyta mi to “ale”… Lepiej by brzmiało na przykłąd “gniotąc rękopis, ale tak cichutko żeby matula nie usłyszała”. O to chodziło w tym zdaniu? Bo trochę go nie rozumiem, ale nie będę narzucać autorowi swojej interpretacji ;)

Ooo! Dzięki dziewczyny za uznanie. Poprawiłem błędy. Cieszę się, że się spodobało :)

@Mer Też to zdanie mi nie pasowało i ciągle je poprawiałem. Niestety w drabble może być tylko 100 słów i to bardzo ogranicza mi możliwości. Zostawiłem to i uznałem, że to może być ostatecznie taki smaczek stylistyczny. No ale nie da się wyrolować wszystkich :)

lol

Ale “zakrzyknął” małą literą. Temat mocno wyeksploatowany, ale udało Ci się znaleźć jakiś nowy kąt widzenia.

No to teraz pisz. ;-)

Babska logika rządzi!

– Ach, weno! – Zakrzyknął poeta cichutko gniotąc rękopis, ale żeby matula nie usłyszała. – to może napisz: – Ach, weno! – zakrzyknął poeta cichutko gniotąc rękopis, tak żeby matula nie usłyszała.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

– Ach, Weno! – zakrzyknął poeta cichutko, gniotąc rękopis, ale żeby matula nie usłyszała.

Albo tak: – Ach, Weno! – zakrzyknął poeta, gniotąc rękopis, ale cichutko, żeby matula nie usłyszała.

Słowa te same, tylko szyk inny.

Babska logika rządzi!

O, Finkla dobrze radzi!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

O kurde, rzeczywiście :D

lol

Ta dam! ;-)

Babska logika rządzi!

Każdy chciałby, aby pan Wena odwiedzał go jak najczęściej :-)

Nieważne, czy używasz wyrazu “szlag” jako synonimu apopleksji, czy jako śląskie określenie uderzenia, powinno być “trafią szlagi” a nie “porwą szlagi”.

Fajne.

 

Dzięki za przypomnienie. Teraz jednak jestem na wczasach pod namiotem, więc w najbliższym czasie nie da rady niczego poprawić. Ale dzieki za rady :)

lol

Niezłe. Wena widać przyszła, ale że tyłka nie urwało, widocznie zmyła się po chwili :)

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka