- Opowiadanie: ssj333 - Pralka - Light Horror

Pralka - Light Horror

Poprawione według zaleceń:) Wydaje mi się, że więcej błędów nie ma.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Pralka - Light Horror

Serwisant pralek przyjechał punktualnie. Pani Maria otworzyła mu drzwi i zaprosiła mężczyznę do mieszkania, zaproponowała kawę i ciastka. Pan Heniek nie oparł się pokusie i przystał na propozycję pani Marii.

– A tak w ogóle to jak się pan nazywa? – spytała pani Maria.

– Heniek, wołają na mnie Heniek – odparł mężczyzna popijając kawę.

– Maria Kwiatkowska, miło mi pana poznać.

– Mnie także jest i będzie miło – odpowiedział mężczyzna.

– Spytałam, bo pierwszy raz pana widzę i muszę przyznać, że jest pan naprawdę przystojny. – Zawstydziła się pani Maria.

– Ależ pani Mario, wszystkie kobiety mi to mówią, dosłownie wszystkie. – Zarumienił się mężczyzna.

– Widzę, że jest pan dużo młodszy ode mnie, zgadza się? – spytała pani Maria.

– Mam trzydzieści pięć, ale dlaczego tak to panią interesuje?

Kobieta nie odpowiedziała, tylko uśmiechała się.

Pan Heniek dalej pił kawę i jadł ciastka gapiąc się łapczywie na panią Marię. Biedna kobieta zrobiła się czerwona na twarzy i wyszła do kuchni kłamiąc, że zostawiła coś na gazie.

– Pani Mario, skończyłem już kawę, więc pójdę do samochodu po części do pralki.

– Dobrze, niech pan idzie.

Serwisant wyszedł, a pani Maria wykorzystała chwilkę na podrasowanie swojej urody. Starsza kobieta znana jest na całym osiedlu ze swoich miłosnych podbojów. Przekonali się o tym kominiarze i chyba wszyscy listonosze. Poczta Polska od lat się głowiła, dlaczego tylko w tej dzielnicy listonosze zwalniają się prawie zawsze po miesiącu pracy.

– Ależ jestem ponętna – szepnęła do lustra pani Maria – oby ten cały Heniek miał na to ochotę!

Kobieta miała już swoje lata, ale nie wyglądała wcale na staruszkę. Szczupła i wysoka, przypominała całkiem atrakcyjną dziewczynę, co było widać zwłaszcza po blond włosach, które zresztą ciągle farbowała.

Zegarek przed lustrem mówił pani Marii, że już wystarczająco długo się pindrzy, więc po umalowaniu ust szminką, kobieta wyszła z łazienki.

Pani Maria zaniepokoiła się, ponieważ nie słyszała żadnych odgłosów z pokoju. Okazało się, że pan Heniek jeszcze nie wrócił.

– Czyżby ten Heniek się zorientował, co mi po głowie chodzi? – powiedziała do siebie kobieta.

Nagle zadzwonił domofon, a pani Maria pobiegła do niego jak szalona strącając po drodze wazon i notes z komody.

– Tak, słucham – powiedziała do słuchawki kobieta.

– Serwis pralek, proszę otworzyć.

– Panie Heniu, otwieram i jakże się cieszę. – Pani Maria wcisnęła guzik i otworzyła drzwi klatki schodowej.

Kobieta szybko pobiegła do lustra, by dokładnie sprawdzić, czy jej wygląd nie uległ pogorszeniu, ponieważ podczas nieobecności pana Henia, postanowiła zjeść bułkę z dżemem i mogła przypadkiem się pobrudzić. Tymczasem słychać było już kroki specjalisty od pralek. Szedł powoli, jakby był czymś mocno obciążony.

– Jestem, pani Mario – oznajmił pan Heniek wchodząc do mieszkania. Możemy zaczynać naszą zabawę. – Uradował się, jakby nigdy nie naprawiał pralki.

Pani Maria upewniła się, czy wszystko z jej wyglądem jest w porządku, poprawiła jeszcze biust i wyszła z łazienki, by zobaczyć swojego przyszłego serwisanta i kochanka zarazem, jednak to co zobaczyła zbiło ją z tropu.

– Czy naprawdę do naprawy pralki jest potrzebna łopata i piła spalinowa? – spytała kobieta.

– Zazwyczaj nie, ale tym razem mogą się przydać – odparł pan Heniek.

– Może nie jestem specjalistką od pralek, więc proszę mi wyjaśnić w jaki sposób zamierza pan naprawiać moją pralkę łopatą i piłą?

– Najpierw obetnę pani głowę piłą spalinową. – Serwisant pociągnął za linkę w pile i próbował ją odpalić, jednak ta nie reagowała.

Kobieta pobladła, zzieleniała i jeszcze raz pobladła. Stała jak posąg sparaliżowana ze strachu.

– Później włożę pani głowę do pralki i włączę wirowanie, natomiast w miejsce głowy włożę trzonek od łopaty. Całość, czyli pani ciało z trzonkiem od łopaty w miejscu głowy, pralkę z pani głową wytaszczę na czwarte piętro i tam wszystko zostawię. – Serwisant nadal siłował się z piłą. Nie chciała odpalić, ponieważ miała zalany gaźnik.

Kobieta złapała się za lewą pierś, zaczęła charczeć i dusić się po czym zaczęła się zataczać.

– Dobrze się pani czuje? – spytał mężczyzna widząc, że kobieta oparła się o ścianę. – Żartowałem, to był kawał od pani męża. Zapłacił mi, by panią nastraszyć, bo wiedział o pani zdradach.

Było już za późno. Pani Maria zmarła rozległy zawał serca. Miała sześćdziesiąt pięć lat.

Pan Heniek dostał dwa lata więzienia, ponieważ nie potrafił wyjaśnić dlaczego zabrał łopatę i piłę spalinową do naprawy pralki, która zresztą wcale nie była zepsuta.

 

 

 

Koniec

Komentarze

ps. Czy np.

– Dobrze się Pani czuje? – Słowo Pan zawsze piszemy z dużej litery?

Czy dialog zawsze z zaczynamy z dużej litery, czy są może jakieś wyjątki?

Przepraszam, że tak truję, ale chcę się czegoś nauczyć:)

KrystynaUczySięPisać

Pan/Pani itp. małymi literami – dużymi tylko w liście, gdy zwracasz się bezpośrednio do adresata.

 

Dialogi zazwyczaj zaczynamy – jak każde zdanie – dużą literą. Są wyjątki, np. coś takiego:

– …mu nawtykam! – w sytuacji, gdy bohater słyszy ostatnie słowa czyjejś wypowiedzi, albo jakaś postać wcina się i kończy zdanie za kogoś innego.  

 

odparł mężczyzna(+,) popijając kawę – przed imiesłowami zawsze przecinek

 

Maria Kwiatkowska z domu Koreb, miło mi Pana poznać. – uhu, nie spotkałam się jeszcze ani razu, by kobieta się tak przedstawiała :) 

 

Mam trzydzieści pięć wiosen – to też nie jest wyrażenie pasujące do współczesnych czasów i do serwisanta :) 

 

Sześćdziesięcio pięcio latka znana jest na całym osiedlu ze swoich miłosnych podbojów. – znienacka zmieniłeś czas na teraźniejszy

 

Pani Maria zmarła na rozległy zawał serca

 

OK, miałam w trakcie czytania kilka jeszcze uwag, ale ostatecznie zrezygnowałam, bo widzę, że to jest nieco absurdalne opowiadanko. Może nawet bardzo absurdalne. Dlatego moje uwagi na temat nierealnego zachowania postaci przestają mieć znaczenie.

 

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Dzięki Śniąca:)

Zapamiętam uwagi i wykorzystam:)

KrystynaUczySięPisać

Bardzo proszę :) 

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

ps. Czy np.

– Dobrze się Pani czuje? – Słowo Pan zawsze piszemy z dużej litery?

Jak najbardziej! Słowo „Pan” zawsze piszemy wielką literą, bo to przecież imię greckiego bożka strzegącego trzód tudzież ich pasterzy, mitycznego alkoholika i słynnego dupcyngiera. Natomiast „paniusiu” / „panocku” śmiało możemy dawać z małej, coby się z chamstwem nie pospolitować.

Czy dialog zawsze z zaczynamy z dużej litery, czy są może jakieś wyjątki?

Są wyjątki. Ja na przykład, gdy mnie ktoś podkurzy, walę mu prosto z mostu małymi literami:

 – a nie pierdulże, jak mawiał dziadek z „Konopielki”.

Przepraszam, że tak truję, ale chcę się czegoś nauczyć:)

A juści.

Serio? Chcesz się czegoś nauczyć? Mając dwadzieścia siedem lat nie znasz podstaw? A gdzieś Ty się, chłopie, uchował? Książek przez to swoje, nie tak krótkie przecież życie nie czytałeś? Pan z dużej? Kobieta z dużej? Pytanie o zapis dialogów? Serio?

Po pierwsze: jest beta. Tam się wrzuca pierwociny i zaprasza chętnych do pomocy.

Po drugie: zanim zaczniesz pisać – czytaj. To tak, jakbyś chciał wykładać na uniwerku, nie skończywszy podstawówki. To se ne da.

 

A sam tekst? Nieco absurdalny, mało zabawny, ale czytałam gorsze. Jak to mówią moi znajomi: takie mocne dwa na dziesięć.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

jestem[+,] Pani Mario

Ok, o tym jeszcze nikt tu nie wspomniał: wołacze oddzielamy przecinkiem od reszty zdania. 

 

wszystko z jej wyglądem jest na swoim miejscu

Trochę dziwna konstrukcja, prędzej już chyba “wszystko w jej wyglądzie” ale i to brzmi troszkę dziwnie. Warto byłoby uprościć : > 

 

W tekście jest szczypta humoru, fantastyki raczej nie ma. Przed Tobą, Autorze, niestety jeszcze trochę pracy : )

 

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Dzięki Nevaz, jesteś boski:)

KrystynaUczySięPisać

Jakieś takie… sztywne. Niby jest odrobina humoru i trochę absurdu, ale mało śmieszy. Głównie przez dialogi – aż mi się przypomniało, jak kumpel na studiach zdawał relację z “fabuły” jakiegoś amatorskiego porno o wycieczce maluchem. Styl ponoć podobny.

Nadal zostało Ci trochę Pań i Panów.

Nagle zadzwonił domofon, a pani Maria pobiegła do niego jak szalona+, strącając po drodze wazon i notes z komody.

Imiesłowy przysłówkowe (np. strącając) oddzielany przecinkiem.

 

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Dzięki Alex:)

Ciągle zapominam o tym “ąc”

KrystynaUczySięPisać

Poprawione według zaleceń:) Wydaje mi się, że więcej błędów nie ma.

Bardzo się mylisz, ssj333, błędy są. :-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Takie na półuśmiech, postać Marii sympatyczne przerysowana, pointa, jak dla mnie, słaba, zdania o wyroku w finale imho zbędne.

W jednym miejscu w narracji gwałtownie mieszasz czas (Maria jest, lepiej: Maria była).

 

Rozumiem, że zły dotyk cię spotkał, a pracujesz jako listonosz? :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Podstawy zapisu dialogów oraz, w pewnym zakresie, interpunkcji – i jeszcze niemało pożytecznych rzeczy – można poznać, średnio uważnie przyglądając się czytanemu tekstowi. Stąd porady, żeby dużo czytać… Ale nie instrukcji do gier, niestety.  :-)

Rozumiem, że nie te czasy, dzisiaj Internet, a nie książki, ruchome obrazki, a nie książki, i tak dalej, ale gdy chce się pisać, po polsku pisać, dodam aluzyjnie, po te cholerne książki sięgać trzeba.

Nowa Fantastyka