- Opowiadanie: Unfall - Zły czas dla poetów

Zły czas dla poetów

Jeśli ktoś uzna, że ten króciak zainspirowany jest tym, co na portalu umieszcza Bartosz, to... będzie miał rację. Bartosz najwyraźniej świetnie się bawi słowem i formą, a że ja lubię próbować nowych rzeczy, to właśnie nieudolnie próbuję. 

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Zły czas dla poetów

Wśród wielobarwnych słowotworów członki styrane miękko ułożyć. Wypchnąć z mózgowia infobełkot, duszę do ziemi uginający. Logikę nieco odtrącić, w ciemne zakamarki świadomości popchnąć i niech patrzy, niech się przygląda i czasem tylko podszeptem całość przyprawi. Chwytać słowa za gardło i nową sokotreść z nich wyciskać. Ustawiać w szeregach jak cegły, potem tekstomury burzyć i w zgliszczach szukać pereł z chaosu powstałych. Klejnoty te na nitki wersów nanizać, naszyjniki mowy ojczystej słowosamorodkami dopełniając. Świetna zabawa i wielka pokusa…

Przystroić dekolt świecidełek kobiercem, oczy pobratymców ich blaskiem prześlepić i brzękiem różnobarwnym bębenki obić, w muszle się uprzednio zakradając. Wyrywać dusze z Hadesu twarzoksiążki i tiutianie ptasiointernetu zagłuszyć. Rozbijać o niepokorne akapity przebrzydłe mediotalerze, które leniwe umysły treścią wątpliwą karmią. Powstrzymać bezmyślne palcomizianie po gładkofonach. Jaźnie niemrawe wyrazokodami zhakować i do myślogonitwy przymusić… ech. Tylko jak z własnych trzewi skuteczny atak wyprowadzić i wirusa językogry rozepidemić? Może lepiej na początek zamki ze  słowoklocków stawiać, niźli do ciężkozbrojnego brydża zapraszać? 

Koniec

Komentarze

Wy­ry­wać dusze z Ha­de­su twa­rzok­siąż­ki i tiu­tia­nie pta­sio­in­ter­ne­tu za­głu­szyć. 

Zabawna krytyka Facebooka i Twittera ;)

 

Przy oka­zji – zgad­nie ktoś kim je­stem?

Na pewno nie jesteś… Bartoszem ;)

Może FoloinStephanus? Ale to strzał.

 

Pozdrawiam! 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Ziejąca zewsząd niechęć do social mediów – brzmi jak Wicked G?

Hmm... Dlaczego?

Zgrabne neologizmy.

Niestety tym razem to nie ja :D

Obstawiałem Nazgula, ale on też już się ujawnił. Thargone, to ty? 

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Ja co innego robiłem, gdy pisano ten tekst – nie mogę zdradzić co, to tajemnica. Sza!

F.S

Hihi! Zupełnie nawiasem mówiąc – spójrzcie na powyższe awatary.

Ciemność widzę! Ciemność!

Hmm... Dlaczego?

Może le­piej na po­czą­tek zamki ze  sło­wo­kloc­ków stia­wiać, niźli do cięż­ko­zbroj­ne­go bry­dża za­pra­szać? – Nie poprawiam takich tekstów, bo łacno coś w nich zepsuć, ale czynię wyjątek, bo wydaje mi się, że wkradła się literówka.

Nabrałam podejrzeń, że Autorem może być Sfun. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Rzeczywiście, wszystkie awatary w czerni i bieli :)

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Autorze-Anonimie, kimkolwiek jesteś, dla zachowania estetyki, powinieneś zakazać jakichkolwiek kolorowych wpisów :D

Hmm... Dlaczego?

Czarno to widzę “Drewiano” :)

A właściwie biało-czarno tj. czarno-biało.

F.S

O matko, całe szczęście, że zdołałam się wpisać w tę, czy aby na pewno przypadkową, estetykę awatarów. ;-D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Wyrywać dusze z Hadesu twarzoksiążki i tiutianie ptasiointernetu zagłuszyć.

Świetne zdanie :D

three goblins in a trench coat pretending to be a human

Autor będzie musiał zdefarbować własny awatar :)

Autor będzie musiał zdefarbować własny awatar :)

Absolutnie! Szkoda byłoby zepsuć  taki ambient :)

Hmm... Dlaczego?

Gładko wpisując się w monochromatyzm – to nie ja, drogi Wicked, nie ja. Lubię to, co robi Bartosz, ale na taki tekst to bym się raczej nie porwał… Eee… Tojestnieważne? Aha, pierwsze zdanie mnie powaliło. Ale to nie wina autora, że członek tak jednoznacznie mi się kojarzy…

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Miałam tak samo, Thargone, tym bardziej, że członki styrane, wymagające miękkiego ułożenia. ;-D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

:-D

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

To raczej nie TJNW, bo on ma biały awatar, a anonim mówił o “zdefarbowaniu”. Może to Jesień?

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Dobra, koniec tych szarości.

Przyszła Finkla i zepsuła achromatyczną zabawę.

Hmmm. Na pewno nie Bartosz. On to robi znacznie mniej zrozumiale. Ale Jego neologizmy są fajniejsze. To muszę przyznać, chociaż za taką poetycką twórczością nie przepadam.

A gdzie tu jest fantastyka?

Babska logika rządzi!

Nie bawię się tak! :-(

Idę pooglądać czarno-białe zdjęcia z dzieciństwa. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Finkla! Jak możesz! Myślałam,że jesteśmy przyjaciółkami! Procę mi nawet dałaś… Pomyśleć, że pozwoliłam Ci się bawić moją motorówką…

 Buuuu… :(

Hmm... Dlaczego?

No to co, chyba czas się ujawnić :)

Uff! To już nie jestem jedynym kolorowym akcentem. Może się Reg i Drewian przestaną gniewać… ;-)

No popatrz, Unfallu, wcale Ciebie nie podejrzewałam o autorstwo…

Babska logika rządzi!

I ja jestem zaskoczona, Unfallu, ale i pełna podziwu. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zostało mi jeszcze pięknie podziękować za komentarze :)

Dziękuję.

A to ci heca. Wielu podejrzewałem o podbartoszenie (przez chwilę nawet Finklę, wyobraź sobie), lecz o tobie nie pomyślałem. Cóż, gratuluję.

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Aha, ale pierwsze zdanie i tak rządzi!

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Thargone! Mnie?! O podbartoszenie? Gdybym nie była androidem, to chyba bym się zastanowiła, na czym polega ta gra w obrażanie uwielbiana przez białkowce… ;-)

Babska logika rządzi!

Thargone – czasem się coś uda niezamierzenie ;)

Mnie się z tymi członkami przydarzyło nie pierwszy raz. W jednym ze starszych moich tekstów można znaleźć zdanie –  “Siedli w fotelach, chcąc rozprostować członki po trudach wędrówki”. Zdaje się, że efekt był podobny, ale skoro tamto opowiadanie miało bawić, to taki kwiatek tylko mu służył. :)

Nie ma to jak stary, dobry dziwoląg: “ja, jako członek [partii] wydelegowany z ramienia na czoło…”. ;-)

Babska logika rządzi!

Zgrabne, ładnie napisane, ale… w sumie niewiele więcej można o tekście powiedzieć. A to chyba jednak wada ;)

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Wiesz co, Unfallu? Nie udała się tobie ta zabawa. :-) Co innego, gdyby było to wzniosłe do niezrozumiałości…

Tenszo, Adamie – bardzo dziękuję za komentarze. A co do prób – czasem warto je robić choćby po to, żeby się przekonać, że człowiekowi lepiej wychodzi lub lepiej się czuje w tym, co robił do tej pory. ;)

Święte słowa, Unfallu. Albo żeby się nauczyć tego, co jeszcze nie wychodzi dobrze. No bo jak inaczej?

Babska logika rządzi!

Podepnę się pod komentarz Tenszy :)

Nie rozumiem :(

Przynoszę radość :)

Anet, nie przejmuj się ;)

Ja, po tych (ilu?)… pięciu latach, też nie do końca pamiętam o co chodziło w poszczególnych zdaniach. Ogólnie była to zabawa słowami i słowotwórstwem, zainspirowana tym, co w tamtym czasie na portalu publikował niejaki Bartosz, a czego pewnie poza Bartoszem niewielu rozumiało. Taki mniej (-więcej) udany eksperyment, jednorazowy wybryk.

Nowa Fantastyka