- Opowiadanie: mamomamy - Diabeł też wyemigrował

Diabeł też wyemigrował

Oceny

Diabeł też wyemigrował

Biorąc do ręki kolejny brudny garnek, Diabeł szpetnie zaklął.

– Żeż kurwa, cholerne życie. – Dając upust swojemu rozgoryczeniu, zaczął myć.

– Nic, tylko zmywać te pierdolone gary. Co to za czasy? – Kontynuował, tym razem szorując przypaloną patelnię.

Pogrążony we własnych myślach wspominał piękne czasy życia w Polsce, kiedy to wszyscy na ulicy kłaniali mu się niżej niż grunt pozwalał. Tęsknił za tym okresem, ale żyć trzeba. Dzieci wykarmić, ubrać. Żonę wysłać do kosmetyczki, mimo, że diabelskim szponom nie pomoże żaden manicure, a fryzjer, choćby skupiał się bardziej niż przy posiedzeniu na kiblu, rogów żadnym bałaganem na łbie nie zakryje. Pamiętał czasy, kiedy duszyczkę w Polsce można było sprzedać za niezłą sumkę na bazarze. Kiedyś polska dusza to był światowy rarytas. Odważni, wierni, lojalni, i tfu, bogobojni. Jedyny mankament, że chlali dużo.

– A co ma wspólnego chlanie z duszą? Chleją to chleją, na chuj drążyć? – zapytał Pan Wiesław tego samego wieczora przy flaszce wódki.

– A Panie kolego, właśnie, że wspólnego ma bardzo dużo – Diabeł zaczął tłumaczyć.

– Widzisz Pan, gdy jesteś Pan chory, to idziesz Pan do lekarza, nie? Leki Pan jakieś bierzesz, prawda?

– No prawda, Panie Diable, prawda – odpowiedział po krótkim zastanowieniu Pan Wiesław.

– A jak przygnębiony, smutny i w depresji, to po co innego Pan sięgasz, jak nie po flaszeczkę? Na tym to właśnie polega. Alkohol, w prawie każdej postaci, odkaża duszę.

– Prawie każdej? Jak to tak?

– Ano widzisz Pan, zaraz to Panu wyłożę. Sprowadza się to do siary. Z czym się Panu kojarzy? Zapach siarki, uściślając. Z otchłanią piekielną, ot co! Dyrdymały o siarce i demonach z dupy się nie wzięły. Idąc tym tokiem, weźmy na ten przykład wino do pięciu złotych za butelkę, najgorszy sikacz. Jeśli siary dużo w winie, to i moc uzdrawiająca słabnie. Czyli, że duszyczka mizernieje. Jak Pan myślisz, skąd te pijaczki pod sklepem mają codziennie pieniądze na wino?

– No ze złomu niechybnie. – Pan Wiesław odpowiedział natychmiast, jako, że przeszłości pałał się zbieractwem rupieci.

– A weź Pan z tym złomem. Zbierać się chce co drugiemu, a ten pierwszy też pić musi. Od dawien dawna, na całym świecie, działa organizacja non-profit, rzekłbym, choć to prawdą do końca nie jest, która obdarowuje tych w potrzebie największej tanimi winami. – odpowiedział znacząco Diabeł.

– I jakie oni w tym zapatrywania mają? – zapytał Pan Wiesław widocznie zaintrygowany.

– A to jest Panie tajemnica stworzenia. – Urwał nagle Diabeł, wychylił kielicha, zagryzł, po czym kontynuował wywód. – Równowaga we wszechświecie musi być. Gdyby nikt nie chlał, to by się zachowała sama, ale takie rzeczy to tylko w bajkach. Pić trzeba. A jak któremuś nie trzeba, to ja takiemu bym nie ufał. Ale dzisiaj nie o tym. – Diabeł odpalił papierosa i potężnie się zaciągnął.

– Ludzie to proste istoty. Jak im naleją, to piją, ot co. Gdyby, przykładowo, Pan Heniek, ten co ulice zamiata wieczorami, nie walnął wieczorkiem dobrego sikacza, to równowaga by się zachwiała. Abstynenty i koneserzy tanich win, muszą przeciwważyć czystości ducha naszej alkoholowej społeczności. O procento-sceptyka dziś trudno. Dlatego ta, wcześniej wspomniana przeze mnie organizacja, rekrutuje na całym świecie gamoni, którzy nęceni wizją taniej bani, zaśmiecają swoje duszyczki, ratując nas przy tym wszystkich od chaosu i końca świata. – Diabeł przerwał pogrążając się we własnych myślach, a Pan Wiesław, zaintrygowany, zapytał:

– Powiesz Pan coś jeszcze o tej całej organizacji, Panie Diable? Wiesz Pan coś?

– Wiedzieć wiem, ale jeśli będę dalej gadał, to mi rogi spiłują, a Panu uszy obetną. Innym razem. Napijmy się teraz, ku zdrowiu ducha naszego.

– Tak, ku zdrowiu, Panie Diable.

– Ku zdrowiu, Panie Wiesławie.

I wypili. I czuli się z tym dobrze.

Koniec

Komentarze

Hmmm, początek nawet mi się spodobał, zapowiadało się interesująco, koncepcja z siarką przemówiła do wyobraźni, ale potem nic nie spełniło oczekiwań. Ot, pogadali sobie, wyjaśnili Twój świat i koniec. Nic się nie stało.

“Pan” w dialogach raczej małą literą. Masz błędy w zapisie dialogów.

weźmy na ten przykład wino do 5 zł za butelkę,

Liczby w beletrystyce raczej słownie.

Babska logika rządzi!

Docelowo będzie to seria opowiadań łączących się w całość. Będę na bieżąco publikował. Dziękuję za uwagi.:)

Całkiem przyjemna lektura, z tym, że jednak czegoś tu brakowało. To w sumie tylko dialog o niczym.

Odkażanie duszy – urocze. :) Do dialogów polecam http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/12794 – kilka minut czytania i nagle wszystko jasne. Pomysł mi się podoba, ale zgadzam się z Finklą, szkoda że nic się nie zadziało. Z drugiej strony, skoro to pierwsze opowiadanie z serii, to można przymknąć oko na fakt, że dostaliśmy tylko wyjaśnienia, jak działa świat. :) Choć osobiście ucieszyłabym się widząc trochę akcji (ale przyganiał kocioł garnkowi, sama za dużo gadam w swoich tekstach), bo postaci mają potencjał!

Tak czy siak, witamy! :)

która obdarowuje tych w potrzebie największej w tanie wina

A nie miało być: obdarowuje tanimi winami?

A to jest Panie tajemnica stworzenia – urwał nagle Diabeł, wychylił kielicha, zagryzł, po czym kontynuował wywód[.] – Równowaga

 

A wesołe to takie, odstresowujące. W całość ma się łączyć, to znaczy, że to fragment? Bo jeśli ma działać jako oddzielne opowiadanie, to zgadzam się, że jakaś puenta nie byłaby od rzeczy:)

Mr_D Tak, fragment. Chciałem przetestować pomysł. Mam nadzieję połączyć istniejące już kawałki w całość, w swoim czasie.

 

Dziękuję za pozytywne opinie. Jeszcze kilka godzin temu nie wiedziałem o istnieniu tego miejsca, super, że można gdzieś wrzucić swoje bazgroły, podzielić się i uzyskać trochę konstruktywnej krytyki. Niebawem wrzucę coś jeszcze.:))

życie. – dając – z wielkiej litery po kropce

– Nic,[+] tylko zmywać te pierdolone gary

Po kilku linijkach stwierdzam, że brakuje tagu o wulgaryzmach.

Co to za czasy. – kontynuował – tu chyba znak zapytania, bo to pytanie retoryczne, a po kropce znów wielką literą

Odważni, wierni, lojalni, i tfu, bogobojni. – zabawne:)

Chleją to chleją, na chuj drążyć. – zapytał Pan – skoro zapytał, to znak zapytania, a nie kropka

Dopraszam się o tag o wulgaryzmach.

dużo. – Diabeł – bez kropki; okej, na tym forum w poradnikach jest taki, który objaśnia jak poprawnie zapisywać dialogi; więcej punktować nie będę, bo zorientujesz się szybko, o co chodzi

Pan sięgasz,[+] jak nie po flaszeczkę?

działa organizacja, non-profit – bez przecinka

we Wszechświecie – z wielkiej litery?

się zaciągnął – brakuje kropki na końcu zdania

a Pan Wiesław, zaintrygowany, zapytał. – na końcu dwukropek

Tekst pomysłowy. Postacie nie są klarowne, ale skonstruowane na wyobrażeniach ogólnych, powszechnych. Trochę zbyt wulgarnie jest. Ogółem w lekturze bardzo przeszkadzały mi niedoróbki językowe, bo tekst krótki, a byków jak diabli.

Amen.

Intrygujący start, potem dialog i… Tekst kończy się na niepełnym wprowadzeniu. Trudno oceniać, raczej zaciekawia, ale ciul wie co dalej…?

Byki przy zapisie dialogów.

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Przeczytałam bez przykrości i to w zasadzie wszystko, co mam do powiedzenia. Na razie, oczywiście, skoro zapowiedziano ciąg dalszy. ;-)

W sprawie poprawnego zapisywania dialogów, zajrzyj tutaj: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/4550

 

Żesz kurwa, cho­ler­ne życie.Żeż kurwa, cho­ler­ne życie.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie znam się pewnie, ale używa się słowa “siara” zamiast siarki? Nie będę ukrywać, że za pierwszym razem miałam skojarzenie z pierwszym mlekiem. 

Nie wiem, czy będę czekać na ciąg dalszy, ponieważ alkoholu nie spożywam i jakoś mi tak trudno utożsamić się z tekstem.

Nowa Fantastyka