- Opowiadanie: enen.jd - - się -

- się -

Dyżurni:

brak

Oceny

- się -

miękkoszelestne słowa żeromskiego

zapodziały gdzieś

– się -

obraz przedstawia poetę

zamyślonego w niebo

chodź rusz się

jestem z drużyną

przepraszam zmienię to

– się -

sukinsynu chodź

policzymy się wreszcie

gdzie są moje szelesty

przyszedłem do domu

włączyłem stare pudło

dźwięki obrazy

szukam szelestu

– się –

Koniec

Komentarze

?

O, kurde! Takiej Cię nie znałem!

 

Co do wiersza, to ciężko mi coś merytorycznego rzec, bo tak naprawdę jego przesłanie mi umknęło. Ale duży plus za budowę wiersza. Widać, że jakiś pomysł był. Choć wydaje mi się, że ta wyliczanka szkodzi wierszowi. Nie ma w tym melodyki, a i wersy takie bez… “siły”. 

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Hmm, wszystko się zgadza. To jest o bez-sile. Zarówno w treści, jak i w formie. Albo przez formę do treści, bo taka już jest poezja….

O, cholercia. Moje skojarzenia kołowały gdzie indziej. 

Ale podoba mi się Twoje założenie. Nawet powiem, ciekawe to.

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Nie wiem, jaki to wiersz, ale dowód, że poezja jednak nie jest dla mnie – doskonały. Nic nie skumałam – ani z formy, ani z treści.

Babska logika rządzi!

Takie coś, jakby to określić…

Zbyt postmodernistyczne dla mnie.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Poezja to nie tylko bajka z rymem, średniówką, rymami (nie umniejszając i poezji, i bajce). Aż tak postmodernistycznie nie jest. XX wiek większe “dziwa” widział – i to niekoniecznie po II-giej Światówce.

Dzięki serdeczne za odwiedziny i komentarze.

XX wiek większe “dziwa” widział – i to niekoniecznie po II-giej Światówce.

Wierzę na słowo. Kwestia gustu, podejrzewam.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Czy ja wiem, czy to tylko kwestia gustu…. W przypadku takich form może chodzić, no nie wiem, o współodczuwanie? Wychodzenie poza swoje pomyślenia o świecie i próbę wejścia w galaktykę niezrozumiałą, odległą… Jednakowoż wymaga to wysiłku, jak mniemam. Choć mogę się mylić.

Współodczuwanie faktycznie wymaga wysiłku, przynajmniej czasem. Przede wszystkim jednak zaangażowania, a mi tu brakło. Dzieło jest tym lepsze im więcej emocji wzbudza, a trudno przejąć się czymś, czego się nie rozumie. Czuć emocję, ale obcą – autorską, nieukierunkowaną w żaden sposób na odbiorcę. Trochę jak spowiedź, w której spowiednik nie jest istotny.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

I tak być może. Nie przeczę.

Choć czasami “niezrozumieniem” kamuflujemy własne lenistwo. I zdarza mi się to częściej niż bym chciała.

Myślę, że podstawowa funkcja poezji to funkcja ekspresywna, nie komunikatywna. Choć wcale nie umniejszam roli tej ostatniej.

Myślę, że podstawowa funkcja poezji to funkcja ekspresywna

Hmmm, w zasadzie się zgadzam. Być może faktycznie lenistwo dotknęło tym razem odbiorcę, który to rzuconą przez autorkę kością grać nie chciał, bo znaczków na ściankach nie rozumiał. Niemniej, przekaz jest istotnym punktem poezji, moim skromnym zdaniem, a bez wspomnianej funkcji komunikatywnej odebrany on być nie może.

Ten wiersz mnie nie poruszył, lecz liczę na kolejne. Oby jak najszybciej. ;)

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Co racja – to racja :)

Popracujemy i nad komunikatywnością.

Niestety, te wersy nie zaszeleściły mi. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka