- Opowiadanie: Dzikowy - Minuta świstaka

Minuta świstaka

Skoro nie wychodzi, to trzeba ćwiczyć. :)

Oceny

Minuta świstaka

Plastry przytrzymujące sondy uwierały. Hełm, rękawice i cały kombinezon też były niedopasowane, ale kto by się przejmował ergonomią prototypu? Stojący za konsolami naukowcy gapili się w monitory, jakby mnie samego tu nie było. Kierownik projektu, starsza kobieta w białym kitlu, podeszła i jeszcze raz sprawdziła mocowania.

– Jesteś gotowy? – spytała. Skinąłem tylko, nie mogąc nic powiedzieć przez knebel. – Zostało pięćdziesiąt sekund. Zgłoś się, gdziekolwiek by cię nie przeniosło, dobrze? Powodzenia.

Odeszła na swoje stanowisko. Opadły pancerne ekrany, otoczyła mnie ciemność. Po trzydziestu sekundach błysnęło.

Odeszła na swoje stanowisko. Opadły pancerne ekrany, otoczyła mnie ciemność. Po trzydziestu sekundach błysnęło.

Koniec

Komentarze

Chyba gdzieś coś podobnego czytałam, ale sympatyczne.

Dlaczego miał knebel i jak miał się mimo tego zgłosić?

Babska logika rządzi!

Hej,

knebel był potrzebny z przyczyn oczywistych. W założeniu pacjent miał się przenieść jak terminator – golusieńki w to samo miejsce, wypychając to, co się tam wcześniej znajdowało. To i wypchnął. I wypchnął… i wypchnął…

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

To znakomita technologia jest. Zaakceptować, wdrożyć, dopracować, zminimalizować konsumpcję energii i już z głowy problem bestii na wolność wychodzących. Ewentualnie przeciwników politycznych trzymać będzie gdzie, to zależy już od reżimu.

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Współczuję uwięzienia w tak kijowym momencie :/

Ten drabble całkiem ciekawy, lepszy od tego o katasrtofie.

https://www.martakrajewska.eu

I tak w kółko? Kuźwa, dobrze, że w tej opcji edytora teksu jest KONIEC. 

O, całkiem zacne i fajniejsze od Pomnika. ;-)

 

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przeczytałem, zechciałem napisać komentarzyk, wyciągnąłem dłoń w stronę klawiatury, przeczytałem, zechciałem napisać komentarzyk, wyciągnąłem dłoń w stronę klawiatury, przeczytałem, zechciałem napisać komentarzyk, wyciągnąłem dłoń w stronę klawiatury, prze…

Aha. Faktycznie, knebel jest niezbędny. ;-)

Przepraszam, Adamie, NMSP.

Babska logika rządzi!

A za co przepraszasz? Za dobry żart z przycinkiem?

Tak, właśnie za to. I jeszcze, że na Ciebie padło. :-)

Babska logika rządzi!

Zgadzam się. Dobry.

Dopiero teraz pomyślałem sobie o konsekwencjach. Przecież ten facet jest wetknięty w kombinezon i unieruchomiony. Nie będzie mógł się ruszyć na tyle, żeby przerwać pętle. Za każdym razem będzie o 30 sekund starszy, o 30 sekund bardziej znudzony, zmęczony, głodny, spragniony, z coraz większym parciem na pęcherz. ;)

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Dobry :-) lepszy niż ten z pociągiem. 

:-) Saro, jeśli to było do mnie i o mnie, to spieszę wyjaśnić: epoka królowania parowozów była epoką prawdziwej kolei, ale i ta dzisiejsza, pełna traktorów i przerośniętych tramwajów cieszy się moją sympatią, więc sama rozumiesz, odruch warunkowy… :-)

Nawet, nawet :)

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Całkiem fajne toto. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ojej…

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Adamie, to nie było do Ciebie, ale dziękuję za wyjaśnienie :-)))

Dobre. I tytuł mi się podoba :)

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Nowa Fantastyka