- Opowiadanie: Emelkali - Prawdziwa miłość

Prawdziwa miłość

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Biblioteka:

Finkla, PsychoFish

Oceny

Prawdziwa miłość

Zapadał zmierzch. Poganiany przez jeźdźca przysadzisty kuc wyciągał krótkie nogi i dysząc ciężko, galopował brukowanym traktem.

– Jeszcze tylko chwila, Tonciu – mamrotał dosiadający zwierzę mężczyzna. Pochylony w siodle, niemal wtulony w gniady kark, zaciskał grube palce na czarnej grzywie i szeptał wprost w końskie ucho. – Jeszcze chwilunia i będziemy na miejscu. A tam już czeka cię wygodna stajenka, suche sianko i żarełko, że kopyta wylizać. Zobaczysz Tonciu… Wszystko co najlepsze dla mojego konika. Tylko trza nam się śpieszyć. Zara będzie ciemno. Jeszcze bramy miasta nam zamkną. I co? Przyjdzie nam nockę spędzić na dworze. Ty se jeszcze jakoś poradzisz. Nie pierwszyzna ci to, ale mnie już się serce rwie. Tęsknię przeokropnie. – Westchnął ciężko, boleśnie. W westchnieniu tym tyleż było mocy, tyle żałości, że aż koń zarżał – nie wiedzieć czy ze wzruszenia, czy dlatego, że krasnolud, w przypływie owego nieskończonego smutku trawiącego mu duszę, ściągnął gwałtownie wodze. Czując, że kuc zwalnia, popuścił rzemienie i dalej począł przemawiać do zmęczonego zwierzęcia: – Będzie już miesiączek… Cały miesiączek! Wyobraź sobie! Tylem dni nie kosztował tej słodyczy. Ach, ciężkie życie książęcego posłańca! No nic. Koniec rozłąki bliski. Dawaj, Tonciu! Już bramy widać! Spojrzyj jeno!

Rzeczywiście w owej chwili, z szarości zmierzchu wyłoniły się odrapane mury książęcego grodu. Bramy wciąż były otwarte, a znudzeni strażnicy drzemali podpierając ściany.

Wierzchowiec, jakby i jemu udzieliła się ekscytacja jeźdźca, zastrzygł uszami i naraz przyspieszył. Końskie kopyta uderzały w kamienisty trakt dużo szybciej niż rozmiłowane serce mężczyzny. A serce to, świadome zbliżającego się spotkania, waliło jak oszalałe.

Strażnicy usłyszawszy odgłos cwałującego zwierzęcia, stanęli na baczność, skrzyżowali halabardy i – tak na wszelki wypadek – chwycili za broń. W świetle pochodni dojrzeli jednak barwy książęcego posłańca więc zasalutowali, a potem ustąpili mu z drogi.

Krasnolud wpadł do miasta i naraz ściągnął wodze.

Źle by się stało, gdyby kogoś stratował, albo – co gorsza – będąc już tak blisko spełnienia, uszkodził się gdzieś na wąskich dróżkach miasta. Zatrzymał więc zmachanego Toncia, zsunął się z siodła i prowadząc kuca, ruszył ulicami grodu.

Wieści dla księcia mogły poczekać. Listy leżały w sakwach od tylu dni, że jedna dodatkowa noc im nie zaszkodzi.

Miłość szczera i prawdziwa prowadziła stęsknionego krasnoluda.

Nogi plątały się z podniecenia, dłonie pociły, a łzy wzruszenia napływały do oczu. Uśmiechnął się słodko do mijanych przechodniów i delikatnie poklepał mokry koński kark.

– Tośmy zdążyli, kochanieńki – wyszeptał rozrzewnionym tonem. – Zdążyliśmy.

Dotarłszy na miejsce, oddał wodze stajennemu, a sam uchwycił kołatkę…

Nim jednak ciszę wieczoru przerwał dźwięk mosiądzu uderzającego o bramę, krasnolud przesunął paluchami po jej chropowatej powierzchni i ledwie słyszalnie wyszeptał:

– Kocham cię…

Otwierające się drzwi skrzypnęły cicho i potrąciły kolorowy szyld nad nimi. W słabym świetle mieniła się wymalowana złotą farbą nazwa: JEDWABNA POŃCZOSZKA.

Najzacniejszy zamtuz w mieście – prawdziwa miłość książęcego posłańca.

 

 

Koniec

Komentarze

Śmiechłem pod koniec:) Ale, ale… krasnolud równie wielce mógłby miłować… skrytkę w banku:P

Przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą. Lub psychologiem.

Ano mógłby, ale wiesz… gradacja ważności :)

Albowiem jest miłość i Miłość :D

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Aż mi się Zoltan z growego Wiedźmina przypomniał. Fajne! :)

And one day, the dream shall lead the way

Oj, marny z niego posłaniec! Ale za tę trwałość w uczuciach, wiele można mu wybaczyć. ;-)

Sympatyczny tekścik.

Babska logika rządzi!

Dzięki Rex87.

Finkla, Słonko, wcale nie marny posłaniec, jeno asertywny i z umiejętnością dokonywania oceny ważności zadań… Tak w ofercie pracy stało, jak się o posadę starał :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

podobało mi się nawet

Dobre yes

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Cieszę się, że się podobał :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Po Emi nie ma co się spodziewać spodziewanego, wiadomo, ale i tak, głupi, byłem przekonany, że pan posłaniec tak normalnie z tą miłością, jak każdy facet… Do karczmy na browara poleci.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Pojawił się Nazgul, twój oddany czytelnik;-)

Poprzedni twój tekst tak mi się spodobał, że rzuciłem wszystko, gdy tylko dowiedziałem się o twoim nowym szorcie. A wiedz, że akurat dzierżyłem w dłoniach piersi kobiece;-)

To nie lada poświęcenie:-)

 

I dziś muszę trochę… Ponarzekać!

Od początku, tak skrupulatnie budujesz tą tajemnicę do kogo zmierza posłaniec, że czytelnik już po paru zdaniach zaczyna się spodziewać w finale jakiegoś “przekrętu”. Mnie on nie zaskoczył. Nawet, gdyby otworzył mu drzwi… Postawny elf;-)

Za to napisane bardzo dobrze.

 

Powiedz jak tam sprawuje się ten nowy smartfon? Pisałaś na nim już jakiś komentarz na forum?

Ja ten piszę z telefonu. Może i nie ma tego konfortu, ale… Mam awarię komputera:-(

Smartfon, albo nic.

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

@Nazgul

Zdradziłeś gatunek męski tym podłym niegodnym zachowaniem! ;p 

Wiem, że są miejsca, z których facet rąk nie zdejmuje! A ja to uczynił…

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Kara musi być!

Zarekwirujmy mu te piersi, skoro nie potrafi ich należycie docenić!

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Przyjemne :) ale ja się zakończenia domyśliłam (chyba dlatego, że wcześniejsze shorty twoje znam i wiedziałam, że koniec będzie przewrotny), choć raczej na pojedynczą kurtyzanę stawiałam.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Wiecie gdzie nacisnąć, by zabolało… ;-)

A piersi i tak nie dostaniecie! Choć byście zebrali całą potęgę Gondoru i Rohanu, Nazgula nie pokonacie!

Nie odbierzecie mi mojego skarbu!

Mojego sssskarbu!;-)

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Nazgul, Słoneczko, Ty mnie rzeknij, jakeś to jednocześnie i piersi i smartfona trzymał, ha?! Bo jakoś inaczej nie widzę tego “dowiedzenia się o moim nowym szorcie” ;)

 

Jakbym ja właścicielką owych piersi była…

No dobra, się zapędziłam :D

 

Ależ kochani, to nie mogło być zbyt zaskakujące. Nie dla kogoś, kto zna moje teksty!

Znaczy, mogło, gdyby ówże krasnolud rzeczywiście do jakiejś panny gnał :)

To tylko zabawne być miało. I mam nadzieję, że było.

 

Dzięki wszystkim za komentarze :)

 

 

P.S. Samsung S III, Nazgul, cud nad cudami. Moja czwarta po dziecku, mężu i psie miłość. Bywa, że czasami nawet awansuje. Na krótko, bo na krótko, ale bywa :D

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

A no telefon jak dziecko. Niby kieszonkowego nie dostaje, a doładowywać musimy, niby ubierać nie trzeba, a futerał się kupuje, niby o przytulanie nie prosi, a…

 

Trzymałem piersi, a o twym szorcie to w radiu usłyszałem;-)

Jeśli ktoś teraz zaczął wątpić, czy Nazgul faktycznie łapki na piersiach trzymał, to niech się wstydzi i tych kalumni na forum nie rozpowiada.

 

Aha, opko mnie oczywiście rozbawiło i w dobry humor wprawiło.

Czekam na coś większego. Tak z 10000 znaków. Masz coś w planach?

No i pozdrów dziecko, męża, psa i… Samsunga też!;-)

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

P.S. Samsung S III, Nazgul, cud nad cudami. Moja czwarta po dziecku, mężu i psie miłość.

A JA!?

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Cieniu, Skarbie, z całą moją do CIę miłością… Samsunga używam częściej :P

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

OMG! Ciekawe, jak często używasz córki… ;-)

Babska logika rządzi!

Z rzadka… Na księżniczkę ją wychowałam, więc kiedy każę coś zrobić – fuczy, jęczy i marudzi. Czasami jednak używam… do sprzątania, obierania ziemniaków, albo wyjścia po zakupy… :P

 

Dobrze, że o sukę nie zapytałaś :D

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA! Uwielbiam Was, dziewczyny!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Jako czytelnik literacko obyty z krasnoludami, uśmiechnąłem się chytrze już na samym początku opowiadania, myśląc sobie: “oczywiście, że nasz brodacz zmierza nie gdzie indziej, tylko do oberży, aby spędzić romantyczny wieczór z kuflem umiłowanego trunku”, a tu proszę ;) No, ale w końcu – krasnolud też (jakby) człowiek?

 

Pozdrawiam.

Look at every word in a sentence and decide if they are really needed. If not, kill them. Be ruthless. - Bob Cooper

Od początku byłem przekonany, że nie może chodzić o zwykłą niewiastę. To by było zbyt proste : )

Dla mnie opek zasługuje na wygraną, ale nie mam niestety prawa głosu:(

Przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą. Lub psychologiem.

Dziękuję sfun. Szkoda… jaka szkoda. :-)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Sfun, możesz poprosić Brajta (w SB) – może Ci przyzna.

Babska logika rządzi!

Fajne:)

Ja, podobnie jak Cień, obstawiałam ulubiona gospodę.

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Prawie uwierzyłem, że on te kołatkę… W to kółko… Ale by było – krasnoludzki Pigmalion!

 

Ale w jedwabnej pończoszce też puszczają oczka? ;-)

 

Banan jest ;-) Bardzo rozsądny, ten królewski posłaniec, bardzo… ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Bardzo przyjemnie napisane :)

I nazwa Jedwabna Pończoszka – prześwietna :D

Wszystkim się podoba, ale pkt do Biblioteki ino jeden… :-(

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Bezczelna przymilacha ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

A bo nie każdy może bibliotekować,moja droga:)

Ano wiem, Iluzjo… Niestety ;(

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Napiszcie tekst wart piórka, a nie biadolicie. ;-)

Babska logika rządzi!

A widzisz, a mnie się zdawało, że Lustereczko takie było :P

A i Iluzja popełniwszy Kobietę tekst wysmarowała – według mnie – lepszy niż jeden czy dwa z Apokalipsy, za które piórka poleciały… :)

 

Więc, Małpiatko, nie dogaduj :P

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

A Loży się zdawało, że wcale nie. Z moich tekstów dopiero czwarty głosowany dorobił się pierza, więc w tej loterii nawet “do trzech razy” się nie sprawdza. ;-)

No, Jajko poszalał, bibliotekarze się rozmnożyli, a teraz z powrotem do skrzeczącej rzeczywistości.

Nie dogaduję, tylko doradzam. ;-)

Babska logika rządzi!

Loży się nie zdawało, Finklo kochana, LOŻA WIEDZIAŁA.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Osz, ten krasnolud rozpustny! :D

Bardzo dobra stylizacja, zakończenie mnie odpowiednio zaskoczyło. Nie mogę się przyczepić do niczego :), nie żebym chciała.  Warte przeczytania i Biblioteki.

Dzięki rooms. Biblioteki się raczej nie doczeka, ale co tam… :) warto było napisać dla takich czytelników, jak Ty :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Może być, choć aż takich ochów i achów nie rozumiem. Poza tym zawsze sądziłem, że burdele pracują raczej w nocy, a posłaniec przybył o zmroku, więc jak się mógł spóźnić? Do poczytania.

Pozdrawiam

Mastiff

Mógł się spóźnić i nocować pod murami miasta.

Babska logika rządzi!

To był książęcy posłaniec, a nie pospolity włóczęga. Nie przekonuje mnie takie wyjaśnienie.

Mastiff

Dobrze napisany szort. Szkoda, że nic mnie w nim nie zaskoczyło, nie rozśmieszyło, nie zachwyciło.

Ale nie tracę nadziei, że może następnym razem… ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ano, szkoda :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka