- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Koszmar posła

Koszmar posła

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Koszmar posła

…Pragnę też podkreślić, że wszystko, co powiedziałem, jest zgodne z linią partii – dodał zupełnie niepotrzebnie poseł Mateusz Płaszczyk, kończąc wypowiedź na żywo dla dziennikarki TVX.

Niepotrzebnie, niepotrzebnie! – wyrzucał sobie Płaszczyk. Specjalista od PR-u napominał na szkoleniu – szkoleniu, w którym uczestniczył sam Prezes! – że zawsze należy grać polityka niezależnego, a swoją lojalność wyrażać w sposób nieszkodzący wizerunkowi partii ludzi odważnych, którzy mają własne zdanie.

Wszelako niezręczność posła była w pewnym stopniu usprawiedliwiona traumą. „Trudno uwierzyć, że minęło już kilkanaście godzin od tego wydarzenia, doznanie jest takie żywe” – myślał.

Minionej nocy poseł obudził się z nieludzkim wrzaskiem przerażenia. Był zbyt roztrzęsiony, żeby wymyślić sensowną wymówkę swojego głośnego zachowania, więc kiedy sąsiedzi pukali do drzwi, głośno pytając, co się dzieje, zawstydzony, przez długi czas tylko siedział na podłodze z kolanami podciągniętymi pod brodę. W końcu wychylił się na klatkę schodową i skłamał, że to nie on, że nie wie, o co chodzi. Na szczęście nie musiał tłumaczyć się przed żoną i uspokajać dzieci – tydzień wcześniej jego rodzina wyjechała na wakacje do Egiptu.

Poseł potrząsnął głową, chcąc pozbyć się myśli o koszmarze. Światło dnia przepędziło nocne demony, lecz jemu nadal trzęsły się dłonie, a na czoło występowały krople potu, kiedy sobie przypominał. Bowiem posłowi Mateuszowi Płaszczykowi przyśniło się, że – zupełnie niechcący – wypowiedział publicznie opinię niezgodną z linią partii.

Koniec

Komentarze

Partia = brak samodzielnego myślenia. No ale czego się nie robi dla pieniędzy.

Ten Egipt w tagach to troszkę przesada ;)

Szort w porządku. 

Czyżby… tak! To pierwsze oficjalnie wstawione jako anonimowe opowiadanie. :-)

 

Gdy zaczynałem czytać ostatni akapit odniosłem wrażenie, że znów śledzimy losy posła w teraźniejszości. Wybiło mnie to z rytmu.

Odniosłeś zatem słuszne wrażenie, brajcie.

Edit. To przyjemne uczucie, przecierać nowe szlaki :)

Edit no. 2. Myślisz, że czytelniej by było, gdybym ten retrospektywny akapit odgwiazdkował od reszty?

Dobry szort… i na czasie, a to najważniejsze.

A ja zadam, pewne ciągle powtarzane mi pytanie: a gdzie tu fantastyka?

sfun, nie ma, przepraszam :( Mogłem wprowadzić ją jakimś chytrym zabiegiem, na przykład rodzina mogła spędzać wakacje na planecie Eden zamiast w Egipcie. Ale to by było na siłę, darowałem sobie. Mógłbym też twierdzić, że to rzeczywistość alternatywna, jednak to by była ściema trochę. Nie ma więc tutaj fantastyki, rzeczywiście. Ale tylko wyjątkowo, w następnym drabble’u, króciaku czy opowiadaniu, które wrzucę na portal, na pewno będzie (tak jak była we wszystkich poprzednich moich tekstach).

Dziękuję wszystkim za komentarze :)

Znowu poznałem autorkę. Pozdrawiam.

A ja wiem gdzie w tym opowiadaniu była fantastyka! Poseł, zawstydzony :-) badania psychologiczne wykazały, że zdolni politycy mają osobowości o cechach psychopatycznych, a więc odczuwają wstyd i poczucie winy w mniejszym stopniu niż przeciętny,trzymający się z dala od polityki obywatel :-P. Opowiadanie nizłe.

No, tekst ciekawy, tylko mi też fantastyki brakło.

Językowo nie znalazłam nic do czepiania.

ryszardzie, tym razem nie poznałeś :)

S. Leiss, dobre :) Obawiam się jednak, że to nie wystarczy i niektórzy nadal będą twierdzić, że to nie fantastyka ;)

Finklo, dzięki :) Ciekawe, czy ryszard miał na myśli Ciebie, czy jakąś inną autorkę :)

Trzeba pytać Ryszarda. Ale masz rację, to ciekawe…

Nie było mnie. Hmm nie wiem czy gwiazdki, one mogłyby odgrodzić tę część całkowicie od dwóch pozostałych, a przecież mamy powrót do pierwszej partii. Ale coś tam jednak w tych zmianach czasu nie do końca funkcjonuje pod kątem wygodnej lektury.

Pozostaję przy swoim zdaniu. A poza tym tekst niezły. Pozdrawiam z uśmiechem.

Dziękuję za kolejne komentarze. brajcie, przemyślę to.

ryszardzie, a jakież to zdanie, zdradzisz? Bo wzbudziłeś ciekawość i chyba mogę rzec, że nie tylko moją :)

Pomysł z anonimami jest świetny, szczególnie dla użytkowników z dużym stażem. Moim zdaniem, autorka tego tekstu to kobieta, która ma największą liczbę komentarzy na koncie i duży dorobek zgromadzony na swoim profilu. Pozdrowienia.

ryszardzie, tak jak pisałem, tym razem nie udało Ci się zgadnąć.

O ile się orientuję, spośród kobiet najwięcej komentarzy ma Finkla. Podejrzewam jednak, że Tobie chodziło o bemik. Niestety, pudło. Nie jestem ani Finklą, ani bemik, a w rodzaju męskim wypowiadam się bynajmniej nie dla zmyłki.

Ale przynajmniej podjąłeś wyzwanie, a to się liczy :)

Ach, chcesz, żebyśmy zgadywali… Jeroh?

Myślałem, że nikomu nie będzie się chciało zgadywać, że – ewentualnie – po paru nietrafionych strzałach zabawa umrze śmiercią naturalną. Skoro jednak zgadłaś, cóż, przyznaje się. Jestem pod wrażeniem przenikliwości koleżanki. Chcesz napisać, jak do tego doszłaś? ;)

Ej, nie po to jest anonimowe publikowanie, żeby ludzie w komentarzach bawili się w zgadywanki – nie umiecie się bawić :/

A co się mam nie pochwalić… ;-)

Językowo nie znalazłam nic do czepiania.

Niewiele osób na tym portalu potrafiłoby wycisnąć ze mnie takie słowa. Założyłam, że nie bez kozery piszesz o sobie -łem. Te dwa warunki bardzo zawęziły krąg podejrzanych. Nie rozpoznałam stylu, więc nie czytałam wielu Twoich tekstów, ani nie używasz jakiejś wyraźnej maniery. Każdy, kto skomentował tekst, odpadał. To już pozostawiło naprawdę niewielu kandydatów. Właściwie to brałam jeszcze pod uwagę tylko Diriada. Złośliwie wstawiłeś tekst bez fantastyki, czyli nie mogłam posiłkować się ulubioną tematyką. Sposób odpowiadania na komentarze sugerował raczej Ciebie, ale dodatkowo upewniłam się metodą sugerowaną przez Brajta. :-)

 

Edit: Jeśli Anonimowy Autor sobie życzy, to ocenzuruję albo usunę komentarz z rozwiązaniem zagadki.

Ja będę myślał nad wprowadzeniem dla anonimów opcji “publikuj komentarz pod nickiem”. Nie trzeba z niej korzystać, ale samo jej istnienie będzie wprowadzało większą anonimowość. Ale to na pewno nie w najbliższym czasie.

Nie no, autor nie ma nic przeciwko, a ostatni komentarz mu schlebia. Dziękuję za wyjaśnienie, domyślam się, jaką metodę sugerował brajt.

berylu, a dlaczego nie? To decyzja autora, jak traktuje własną anonimowość. Jeśli bardzo mu zależy, żeby jego tożsamość pozostała ukryta, to nie będzie się tak bawił. Mnie, jak widać, nie zależało. Zwłaszcza że zanim się ujawniłem, mój tekst został wielokrotnie skomentowany.

 

Edit. brajcie, dzięki temu autor będzie mógł bezwstydnie wychwalać własne, anonimowe opko. Mogą być niezłe cyrki. Ale nie jestem przeciw, to będzie fajna opcja.

Chodzi mi raczej o to, że dosyć szybko pojawiła się tendencja do zgadywania, Anonimie :)

Berylu, tendencja do zgadywania pojawia się natychmiast. Jak coś jest zakryte, to po prostu trzeba podejrzeć albo pospekulować, co to. Ale, skoro Autor pochwalił Ryszarda za próbowanie, to nie mogłam się powstrzymać i upubliczniłam typ. :-)

No dobra, już dobra, wasza zabawa, wasza sprawa – ja tak tylko zauważam :)

Och Jerzy, Jerzy, a ja stawiałem na Bemik. No cóż, pomyliłem się.

Cóż – ja również podniosę tę nudną kwestię: a gdzie fantastyka ; )

Zieeew.

;)

Niezłe.

Dobrze, że poseł Płaszczyk miał tylko sen, że nie robił niczego pod płaszczykiem… ;-)

Tutaj nie robił. Któż to jednak wie, co poseł Płaszczyk robi, kiedy nikt o nim nie pisze, nikt nie czyta ;) Być może nie tylko się płaszczy, ale i dopłaszcza, tfu, dopuszcza się jakichś prawdziwie niecnych czynów…

Dzięki za komentarz, regulatorzy :)

Nowa Fantastyka