- Opowiadanie: tintin - Moralne zwycięstwo

Moralne zwycięstwo

Droubble.

Fantastyki w nim jak na lekarstwo, a dodatku, niestety, nie jest o obecnych mistrzostwach (a zgodnie z regulaminem – powinien), bo nie grają w nich Polacy. Hmm... historia alternatywna może? :)))

No cóż.

Aha, jeszcze jedno: zabrakło mi oznaczenia “czarny humor (nienajwyższych lotów)”.

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Moralne zwycięstwo

Na stadionie rozległ się Mazurek Dąbrowskiego. Potężne głośniki wypchnęły w kierunku trybun melodię pieśni o honorze i zwycięstwie. Liczni, jak na tak wielką odległość od kraju, Polacy powiewali flagami. Reszta widzów z szacunku dla hymnu państwowego także wstała i słuchała w skupieniu. Wzruszeni piłkarze trzymali prawe dłonie na piersi. Śpiewali czysto, pięknie. Z pieśni czerpali siłę i natchnienie do walki.

Po gwizdku – ruszyli do pierwszej akcji. Sunęli niepowstrzymanie niczym husaria, podając między sobą piłkę jakby połączeni nicią telepatycznego porozumienia. Niemcy odepchnęli ich w ostatnim momencie, faulując napastnika. „Karny!” zagwizdał sędzia.

To mogła być najszybciej strzelona bramka tych mistrzostw.

Przyszły bohater całego narodu już pędził do piłki, starając się skoncentrować na futbolówce, a nie ma sławie i pieniądzach, kiedy

 

kiedy huk wybuchu zatrzymał piłkarza, a jego moc zmieniła jeden z sektorów, na szczęście nie polski, w stertę gruzów. W niebo wystrzelił słup ognia. Zginęły tysiące, rannych było wielokrotnie więcej. Na pełną sekundę ziemia przestała się obracać, a nagłe zakłócenie Mocy, jakby krzyk przerażenia z milionów gardeł, było wyraźnie odczuwalne w najdalszych zakątkach Galaktyki.

Spotkanie przeszło do legendy narodowej piłki nożnej jako na pewno wygrane, a do historii światowego sądownictwa – jako przyczyna pierwszego w dziejach pozwu o przerwanie mistrzostw świata.

Koniec

Komentarze

Cóż, jeśli miałbym być z tobą zupełnie szczery, musiałbym powiedzieć, że odrobinę tego tekstu nie ogarniam.

Muszę niestety zgodzić się z przedmówcą.

Spotkanie przeszło do legendy narodowej piłki nożnej jako na pewno wygrane

Co tu miałeś na myśli?

Salute laugh

Ogół nie chce wiedzieć, że jest myślącą masą złożoną z bezmyślnych jednostek

Panowie, miałem na myśli to, że tak jak remis z Anglią niektórzy rozpamiętują od dziesięcioleci niemal jak zwycięstwo, tak przerwany mecz, który się świetnie rozpoczął byłby traktowany jak na 100% wygrany. I to przeciw Niemcom! Może źle to ująłem…

Jak również miałem na myśli to, że nawet w obliczu gigantycznej tragedii spora część Polaków pewnie cieszyłaby się, że nie zginęli “nasi” i byłaby wkurzona, że organizatorzy dla jakiegoś bzdurnego pretekstu przerwali mistrzostwa, kiedy nam akurat świetnie szło.

Zamierzyłem zjadliwą ironię, ale chyba strzeliłem kulą w płot:)

Dzięki!

No to pomysł miałeś zacny, ale nie dość uwagi poświęciłeś gramatyce i odpowiedniemu rozłożeniu akcentów. Dlatego króciak jest niezrozumiały.

kiedy huk wybuchu zatrzymał piłkarza, a jego moc zmieniła jeden z sektorów, na szczęście nie polski, w stertę gruzów.

Moc piłkarza zmieniła jeden z sektorów w stertę gruzów? Naprawdę tak pomyślałem po pierwszym przeczytaniu. Po ostatnim zdaniu szorta, kiedy stwierdziłem, że nie rozumiem zamysłu całości, wróciłem do zacytowango fragmentu. I dopiero wtedy przyszło mi do głowy, że być może chodziło Ci o moc wybuchu (moc huku wybuchu?).

Mogłeś napisać tak: “[…] huk zatrzymał piłkarza. Moc wybuchu zmieniła jeden z sektorów, na szczęście nie polski, w stertę gruzów”.

Później piszesz coś o Galaktyce i Mocy – fajna figura, ale w obliczu wcześniejszej niejasności wprowadza dodatkowy zamęt.

Spotkanie przeszło do legendy narodowej piłki nożnej jako na pewno wygrane

Ten kawałek też niejasny, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Nie dziwię się więc pytaniu kiwi.

przyczyna pierwszego w dziejach pozwu o przerwanie mistrzostw świata

Ktoś kogoś pozwał w celu przerwania mistrzostw? (Pewnie miałeś na myśli, że z powodu przerwania, ale nie domyśliłbym się tego, gdybyś w komentarzu nie wyjaśnił, o co Ci chodziło w króciaku). I skąd czytelnik ma wiedzieć, że to Polacy pozwali?

 

BTW – to zdanie też IMO niezgrabne: “Liczni, jak na tak wielką odległość od kraju, Polacy powiewali flagami“. Niepłynne jakieś.Radziłbym przerobić.

 

Króko pisząc, powinieneś był odczekać parę godzin i przeczytać swój tekst jeszcze raz. Wierzę, że sam byś wtedy zauważył, że jest mało zrozumiały. Poprawiłbyś go, usunął niezręczności. W efekcie wyszłoby coś ładnego i błyskotliwego, a tak zmarnowałeś pomysł :/

 

EDIT: Teraz dotarło do mnie, że w ostanim zdaniu pewnie naprawdę miałeś na myśli pozew o przerwanie mistrzostw (a ja się niepotrzebnie czepiłem poprawnego sformułowania, sorry). I rzeczywiście da się w nim (w zdaniu :-) doszukać znaczenia szorta. Znaczy sensu, który ujawniłeś w komentarzu. Przynajmniej jeśli się zapomni, że Polska Moc wywołała na trybunach słup ognia ;-), co do tego sensu ma się nijak.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Tintinie, mam dziś dyżur, wiec przeczytałam Moralne zwycięstwo. I muszę powiedzieć, że, niestety, to nie będzie mój najbardziej ulubiony Twój tekst.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Później piszesz coś o Galaktyce i Mocy – fajna figura, ale w obliczu wcześniejszej niejasności wprowadza dodatkowy zamęt.

Wg mnie zamętu nie wprowadza, choć z braku innych tego typu sztuczek (chyba, że nie zauważyłem), wydaje się nieco nie na miejscu. Ale nawiązanie do sceny zniszczenia Alderaan (Alderaanu? Jak to się odmienia?) całkiem przyjemne.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Przyszły bohater całego narodu już pędził do piłki, starając się skoncentrować na futbolówce, a nie ma sławie i pieniądzach, kiedy

 

kiedy huk wybuchu zatrzymał piłkarza,

 

Na sławie…

No i jak czytałam opowiadanie za pierwszym razem i doszłam do “kiedy”, to myślałam, że tekst się urwał, albo został zjedzony albo coś. Oczywiście potem okazało się, że wszystko ok, no ale wygląda to trochę dziwacznie.

 

Mam mieszane uczucia, czegoś mi tutaj brakuje. Może trzeba było zrezygnować z ograniczeń, które narzuca forma droubbla i nieco rozwinąć pomysł?

Przyszły bohater całego narodu już pędził do piłki, starając się skoncentrować na futbolówce, a nie ma sławie i pieniądzach, kiedy

 

kiedy huk wybuchu zatrzymał piłkarza, a jego moc zmieniła jeden z sektorów, na szczęście nie polski, w stertę gruzów.

 

Wklejam, bo mimo upływu czasu i powtarzaniu się w komentarzach…

Musiałeś w mój dyżur? Żebym ja musiał napisać, że trudno się tym tekścikiem zachwycić?

Cóż. Tekścik króciutki. Trochę za bardzo jak na mój gust, ale to nie o to chodzi.

Wyeliminowałbym rzeczy typu:

Potężne głośniki wypchnęły w kierunku trybun

jak na tak wielką odległość od kraju

na szczęście nie polski

 

a wstawiłbym więcej symboli, czegoś porywającego. Zbyt mało miejsca żeby rozbijać się na niepotrzebne wstawki.

 

Idea ciekawa, ale pomyślałbym o zabraniu się za nią od jakiejś zupełnie innej strony. Nie wiem, może napisać to w formie komentarza sportowego komentatora zbyt wkręconego w swoją pracę by zauważyć grozę sytuacji i z tej perspektywy oddać że spotkanie na pewno wygrane. Taka myśl :).

 

/ Jaaf

Hmmm. Pozew o przerwanie tak miło rozpoczętych mistrzostw niezły. Tylko przeciwko komu wniesiony? Najpierw trzeba by to ustalić, a do tego czasu emocje zdążą trochę opaść. Chyba że przeciwko organizatorom…

Babska logika rządzi!

Przeciwko komu – to tylko jedno z nasuwających się pytań. Drugie brzmi: po co pozywać o przerwanie? Rozstrzygnięcie takiej sprawy przez sąd lub sądy trwałoby raczej dłużej niż miesiąc. A po tym okresie nie dałoby się zaspokoić roszczenia. Chyba że to mundial 2514 i dostępne są wehikuły czasu. Więc ewentualnie można by po prostu zażądać przerwania pod groźbą pozwu o odszkodowanie za, bo ja wiem, straty moralne. Ale kto w ogóle pozywa?

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Jeśli sam autor tak mnie w przedmowie do tekstu “zachęca”, to wcale się nie dziwię, że ostatecznie nie jestem zachwycony…

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Oj tintinie, zacny zamysł nie przełożył ci się na zrozumiały dla czytelnika tekst ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nowa Fantastyka