Książka

| KOPIUJ

Ostatni rejs "Fevre Dream"

Abner Marsh zapamiętał tę chwilę do końca swego życia, ten krótki moment, gdy spojrzał w oczy Joshuy Yorka. (...)  Oczy Yorka były szare i zdumiewająco ciemne jak na tak blade oblicze. Źrenice, niewielkie jak łebki od szpilek, płonęły żywą czernią, sięgając w głąb Marsha i przytłaczając jego duszę nowym, niewyobrażalnym brzemieniem. Szarość wokół nich zdawała się żyć i poruszać niczym mgła na rzece w ciemną noc, kiedy brzeg znika, znikają światła, a cały świat dokoła przestaje nagle istnieć. Pośród tych oparów Abner Marsh dostrzegł różne rzeczy, jakieś istoty, obrazy widoczne tylko przez ułamek chwili i rozpływające się w dali. Zdawało mu się, że z owych oparów przygląda mu się coś obdarzonego chłodną, wyrachowaną inteligencją. Jednakże była tam także bestia, mroczna i przerażająca, spętana łańcuchami i gniewna, wściekle atakująca i usiłująca rozerwać woal mgieł...

 

Wiosną 1857 roku stary i zgorzkniały właściciel parowca "Fevre Dream", kapitan Abner Marsh, zabiera w rejs po Missisipi nader dziwnego pasażera. Zagadkowy bogacz i arystokrata, Joshua York, swym wyglądem i zachowaniem wzbudza niewytłumaczalny niepokój. Posiłki spożywa tylko nocą, wyłącznie w towarzystwie przyjaciół, którzy nigdy nie pojawiają się na pokładzie za dnia. W czasie postojów wychodzą na jaw dziwne zbrodnie, a trop każdorazowo wiedzie do Joshuy Yorka. Abner powoli domyśla się, kim lub czym mogą być jego niezwykli pasażerowie...

 

"George R.R. Martin napisał powieść, która zadowoli fanów zarówno Stephena Kinga, jak i Marka Twaina. Fascynujący rejs parowcem"Fevre Dream" w dół Mississippi, w jaki zabiera czytelnika autor, kończy się koszmarem, którego czytelnik długo nie zapomni. Mroczny, ponury, ale równocześnie na swój sposób pełen romatyzmu thriller w stylu retro to niewątpliwie jedna z najciekawszych opowieści o wampirach w historii gatunku”.

Roger Zelazny

Dodał do bazy

Oceny

Komentarze

obserwuj

Groza w czystej postaci. I nie mówię tu o tym dlatego, że to horror, tylko – moim zdaniem – po prostu słaba książka. Człowiek, rozochocony, zachwycony Grą o Tron, sięga po inną propozycję autora... i żałuje straconego czasu. Przynajmniej ja. Nie polecam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Mi się podobało :) Abner to jedna z moich ulubionych książkowych postaci. Poza tym ten klimat wieku pary, schyłku niewolnictwa i Nowego Orleanu :)

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Klasyczny przykład, że nigdy nie wiesz, co komu do gustu przypadnie ; ) I dobrze, gdyby wszyscy lubili to samo, byłoby nudno.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

I mnie się bardzo podobała ta powieść, świetnie napisana, bez przynudzania. Jeśli ma jakiś minus, to brak kobiecych postaci, zero romansu, jak pamiętam. Ale może właśnie dlatego to jest jak antidotum dla obecnych, tak modnych wampitycznych bzdetów. Nie znam "Gry o Tron, więc Martin to dla mnie autor dwóch znakomitych rzeczy: "Piaseczników" i "Ostatniego rejsu Fevre Dreeam.'

Nowa Fantastyka