Informacje

30.03.17, g. 21:10

Strażnicy Galaktyki 2 - kogo grają Kurt Russell i Sylvester Stallone

Już 5 maja na ekranach kin pojawi się druga część kultowych Strażników Galaktyki. W najnowszej odsłonie przygód walecznych i konfliktowych bohaterów Marvela nie zabraknie gwiazd takich jak Chris Pratt, Vin Diesel, Karen Gillan, Zoe Saldana i Bradley Cooper. Szeregi MCU zasilą także weterani kina rozrywkowego Sylvester Stallone i Kurt Russell.

Tych dwóch filmowych twardzieli zapisało się w historii dzięki tytułom takim jak Rambo, Rocky, Ucieczka z Nowego Jorku, Coś. Zagrali także razem w Tango & Cach, wcielając się w tytułowych partnerów, by ramię w ramię kopać kolejne złe tyłki. Publiczność zapamięta ich na długo, zwłaszcza, że lada chwila na horyzoncie pojawi się wyczekiwany blockbuster z  udziałem obu aktorów.

Wiadomo już, że Russell wcieli się w Ego, ojca charyzmatycznego Star Lorda (Chris Pratt) i jednocześnie wyjątkowo gadatliwą planetę. Zdradził jednak, że rola w Strażnikach Galaktyki vol. 2 wybrała go zanim on na dobrą sprawę zdążył wybrać ją. Russell nie słyszał o Strażnikach ani nie znał uniwersum MCU, dopóki nie dosięgnęło go pokłosie plotki, jakoby miał wcielić się w Ego. 

“I was doing publicity for Hateful Eight and, suddenly,

people started saying, ‘Is it true? Are you going to play Peter Quill’s father?’”

Obecnie wiadomo już, że zarówno pierwsza część komiksowej adaptacji, jak i rola ojca Petera przypadły Russellowi do gustu.  Również współpraca między filmowym ojcem i synem była dla aktorów pozytywnym doświadczeniem.  Oboje z Prattem są stworzeni do swoich ról, potrafiąc grać zabawnych i wyluzowanych kolesi, których pokochały miliony osób na całym świecie.

“We really work a lot together and we did many different scenes together, and that gives you the opportunity to play them many different ways. And because they both know their universe so well, it was fun for me to be able to sort of come in and go, ‘Okay, well, here’s where I’m going on this one,’ and then be 

able to just turn it around on another take.”

Dużo bardziej zagadkowa wydaje być się rola Sylvestra Stallone’a. James Gunn, który jest reżyserem obu części, nie zdradza szczegółów. Zapewnia jednak, że jest to rola wymagająca od aktora i ekipy sporego zaangażowania. Zapowiada się, że fani mogą liczyć na coś więcej niż kilka ekranowych minut dla Stallone’a. W rozmowie z Fandango reżyser wyjaśnił, że Stallone oraz Russell są teraz istotną częścią MCU. Pozostaje mieć nadzieje, że jego słowa znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości. 

 

Nowa Fantastyka