- Opowiadanie: jasoebert - Ewa

Ewa

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Ewa

Te, Adam! Chodź na chwilę! No chodź, spójrz! Zostaw już te głupie żuki, pokażę ci coś fajniejszego. No chodź szybko!… Widzisz? Fajny, co? Jak to gdzie? No tu. Tutaj… Wąż… Przyjrzyj się. Nie widzisz? O, o, i uciekł! Kurczę, już go nie zobaczysz. Tam poszedł. Co? A nic, tak se tylko gawędziliśmy… O tym, o owym, o niczym… Pokazał mi takie fajne drzewo – chcesz zobaczyć? O, to tutaj. To, które się tak jakby błyszczy… Ekstra, co? Chyba najładniejsze ze wszystkich drzew w całym ogrodzie. Dotknij tego gładkiego pnia… Zupełnie inny niż pozostałe. Tamte są takie chropowate i brzydkie. To jest piękne. A spójrz na te liście, jakie duże…

Zerwę jeden owoc, dobra? Czemu nie? Przecież sam widzisz jakie są wielkie i piękne. Na pewno smakują jeszcze lepiej. Co mówisz? Jak to? To jest to? To to drzewo? E, nie… Bóg na pewno mówił o innym… Nie zrobiłby nam czegoś takiego. Nie zabraniałby jeść takich pięknych owoców, jak te… Sam mówiłeś, że piękno to dobro. Zresztą nie jest na samym środku… a może i jest… No ale mierzyłeś to? Według mnie to jest tak jakby trochę z boku. Może Bogu chodziło o tamto tam?… Co z tego, że tamto ma igły, to o niczym nie świadczy. A może właśnie o to Mu chodziło, żebyśmy nie jedli szyszek?… No dobrze, już dobrze, człowieku, nie unoś się tak, nie zerwę… Zresztą ja już i tak zerwałam… wcześniej jak oglądałeś te głupie żuki.

Oj, daj spokój, wiem, że tak powiedział, i co? Musimy się Go ciągle słuchać?! Nie wygłupiaj się, piszczysz jak baba! Lepiej popatrz na ten owoc… prawdziwe cudo… Może ten twój Bóg jednak jest coś warty, skoro udało Mu się stworzyć takie arcydzieło? Wspaniałe, prawda? Okrągłe… czerwone… słodkie… Wąż powiedział, że ono daje moc poznania, wiesz? Adam, rozumiesz to? Wiesz co to znaczy?! Dzięki temu możemy sami stać się jak Bóg! Możemy być jak On! Słuchaj, to nasza wielka szansa! Pomyśl tylko, ty, ja i wąż…

Przestań to powtarzać! Ten ciągle swoje! Ale z ciebie jest uparty kretyn!… Co? Wiem, wiem, że nigdy tak do ciebie nie mowiłam, i co z tego? Zabronisz mi?! Będę mówić, jak zechcę! Kretyn, kretyn… Dobra, jak nie chcesz to nie, bez łaski. Ja i tak juz wcześniej ugryzłam. Spójrz, na tym jest ślad po moich zębach. Pewnie, że pyszne, najlepsze! Człowieku, ty nie wiesz co tracisz, najsmaczniejszy z całego ogrodu! Taki słodziutki, soczysty, miękki, nawet pestek nie ma…

A, słuchaj, Adaś – może Bóg właśnie chce żebyśmy go zjedli? Może tak wszystko zorganizował specjalnie? No przecież jest wszechmocny! Gdyby nie chciał żeby coś się stało to, to by się nie stało i już… Co? Nie zrobiłby tak? Wątpisz w Jego wszechmoc? Nie bluźnisz przypadkiem?

Głupoty wygadujesz! Spójrz na mnie – zjadłam i przecież jakoś jeszcze żyję. Grom mnie nie trafił, trucizna nie zabiła, w ogóle czuję się świetnie! Nawet lepiej niż zazwyczaj, naprawdę! Patrz, już mi nie strzyka tak w karku i nawet… patrz… o, mogę dotknąć rękami stóp…

Adam, przestań się mazgaić! Nie ma się czego bać! Po prostu ugryź i tyle! Jejku, człowieku, to tylko jedno kłapnięcie szczęką. A warto, naprawdę. Niczego nie będziesz żałował… Bądź mężczyzną!…

O widzisz, grzeczny chłopiec. I co, nie było tak ciężko, prawda? Hmmm…. wiesz, może lepiej się jakoś ubierzmy, dobra? Jeszcze nas ktoś zobaczy na golasa…

Koniec

Komentarze

Króciutki tekścik, powstały pod wpływem osobistych przemyśleń dawno temu. Właściwie to jeszcze nigdy go nikomu nie pokazywałem, nie jest zbyt chwalebny, ale wrzuciłem tu z ciekawości opini. No i czekam, aż mnie zjedziecie za błędy...

Nic odkrywczego, ale zabawne. Tylko 99% wielokropków do wyjebania w kosmos. A nawet 100%

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

No, chodź szybko!... - nie rozumiem tego, co wielokropek robi po wykrzykniku

Może Bogu chodziło o tamto tam?... - zastrzeżenie podobne do poprzedniego

Co z tego, że tamto ma igły, to o niczym nie świadczy. - podzieliłbym to na dwa zdania. Co z tego, że tamto ma igły? To o niczym nie świadczy.

Wiem, wiem, że nigdy tak do ciebie nie mowiłam, i co z tego? - mówiłam

Spójrz na mnie; (...) - tu chyba powinien stać przecinek lub dwukropek

Patrz, już mi nie strzyka tak w kark (...) - nie strzyka w karku

Wydaje mi się, że jest tu za dużo wielokroków, w tekście aż się od nich roi. Poza tym zauważyłem tę osławioną zaimkozę: to, tamto, jego, tamte, i tak dalej. Ponadto jest sporo powtórzeń.

Poza tym tekst jest chaotyczny, przynajmniej dla mnie. Daje mi wyobrażenie o Ewie, jakby miała ADHD i biegała po całym ogrodzie. Nie za bardzo przypadło mi to do gustu, szczerze powiedziawszy.

@jasoebert

A odnosząc się do Twojego komentarza, pragnę zauważyć, że powinno być opinii.

Haha!

Świetny monolog. Takie bardzo życiowe:). Aż mi się jedna koleżanka przypomniała, nikt nie potrafił zliczyć ile wypluwa słów na sekunde:).

Ciekawe, nad czym tak przemyśliwałeś dawno temu. Bo tekstem narażasz się na wyklęcie przez piękniejszą połowę rodu ludzkiego. Za dużo prawdy odsłoniłeś... :-)

Musimy się Go ciągle słuchać?!

Ja wiem, monolog, żywa mowa, i tak dalej, sam różne rzeczy usprawiedliwiam nawet popieram, ale bezsensu zaimka zwrotnego nie poprę, nie usprawiedliwię.

Poza tym gdzieś tam zaszwankowała przecinkologia.

Jeżeli chodzi o zarzucane mi wielokropki - jest to styl jaki zaobserwowałem u Lema oraz Kołacińskiego, pozwoliłem sobie zaczerpnąć z tego inspirację. Wiem, że stosowanie wielokropków po wykrzyknikach i znakach zapytania nie jest poprawnym zapisem, ale jest to zgodne z moim zamysłem, chcę pozostawić urwane pytania i wykrzyknienia, naśladować bardziej mowę potoczną i potoczny styl wypowiedzi, a nie jakikolwiek tekst pisany.

Zgodzę się z zarzutami, że tekst jest chaotyczny, jak to wypowiedź kobiety... Ale wcale nie tylko, proszę się nie obrażać drogie Panie (jak wiecie, za to mężczyźni czasem zapominają zmienić skarpetki albo śmierdzą potem), jest to po prostu skutek próby spisania czegoś, co nie jest do spisania przeznaczone. Powtórzenia i zaimkonałóg również był przeze mnie (przynajmniej częściowo) celowo wprowadzony. 

Zgadzam się też z awarią przecinkową, zaraz przejrzę tekst jeszcze raz. Ale, AdamieKB, jednak pozostawię zdanie "Musimy się Go ciągle słuchać?!"  tak jak jest. "Słuchanie się" to wykonywanie poleceń i zaleceń itp., zaś  samo "słuchanie" to po prostu... no... słuchanie.

Dziękuję wszystkim za ożywcze komentarze, za przeczytanie oraz za przypomnienie, że słowo "opinia" w dopełniaczu zapisuje się używając dwóch "i". Pozdrawiam!

Witaj!

 

Monolog fajny. Podoba mi się, ale te wielokropki mnie też trochę irytują. Zabawne, jak to kobieta może przegadać faceta, nawet jak ewidentnie nie ma racji. "I tak już zerwałam" mnie zniszczyło. :D

 

Pozdrawiam

Naviedzony

Faktycznie przegiąłeś z tymi wielokropkami.

Ech, skoro tak wszyscy mówicie, to zapewne jest to prawda. Chociaż chciałem, żeby właśnie w miejscu tych wielokropków znajdowały się domyślne wypowiedzi Adama, taki monolog stylizowany na dialog, ale jak widać kiepsko to wyszło.

Heh, a według mnie te wielokropki są użyte umiejętnie, dają mi one obraz Adama patrzącego z niemą rozpaczą na swoją przymusową wybrankę:). Ale ile czytelników, tyle gustów.

Mało odkrywcze jak na taki wdzięczny temat. Zabrakło jakiejś mocniejszej puenty. Nadal pozostaję fanką Twojego "Prometeusza" ;)

Troche to długie, aby przekazać prostą prawdę, jakoby wszysytkie wojny powodują kobiety, gdyż to one rodzą żołnierzy.

Ja się zgadzam w pełni z imć Lasserem. Mi te wielokropki pasują. I absolutnie w niczym nie przeszkadzają. Prawdę mówiąc, gdyby nie komentarze, to do tej pory nie miałbym świadomości, że mogą w ogóle uchodzić za problem.

Uwspółcześnienie języka było krokiem w dobrą stronę. Wizja nagiej Ewy pląsającej wśród jabłoni i nadającej Adamowi od kretynów... Jak się tu nie uśmiechnąć? A z drugiej strony dzięki Ci, że nie uwspółcześniłeś tego języka jeszcze bardziej i nie sprowadziłeś go do poziomu galriańskiego (choć akurat z moich ust to może hipokryzją trącić : ).

Co tu dużo gadać; siadło mi to opowiadanko.

Za to kompletnie nie rozumiem wywodu komandorjaspastuszek. Po pierwsze to wcale nie jest długie (a tym bardziej ZA długie); Niektóre kobiety są jak sklep całodobowy - nigdy się nie zamykają. Jednych to bawi, innych drażni a jeszcze innych po prostu męczy, ale tak po prosu jest. Istnieje tylko jeden naprawdę skuteczny sposób, by przerwać ten proceder. Doskonale zobrazował go Cezary Pazura w "Karierze Nikosia Dyzmy" (zawsze mu zazdrościłem tej sceny).

Co do wojen, to też - moim skromnym zdaniem - podchodzenie do tematu od ogona strony. Kobiety nie powodują wojen bo rodzą żołnierzy (tak jak to nie broń zabija, tylko człowiek, który trzyma ją w ręce). Wojny wybuchają przez kobiety, bo mężczyźni CHCIELIBY robić z nimi tych żołnierzy (a przynajmniej poćwiczyć).

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Wesołe, ale te wielokropki mnie drażniły. Widze,że nie tylko ja taki wybredny.

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

Nowa Fantastyka