„Te jej włosy zawsze pachniały tak samo.” – Brzydkie zdanie. Albo„te jej włosy, które zawsze…”, albo po prostu „Jej włosy zawsze pachniały tak samo”.
„druga część ludzi została brutalnie rozstrzeliwana.” – Rozstrzelana. To czynność jednorazowa.
„Rzeź toczyła się wzdłuż tej oblanej betonem drogi zdawało mi się jakby kilka lat.” – To zdanie jest wyjątkowo niezgrabne. Po pierwsze, nie sądzę, by rzeź mogła się toczyć. Droga oblana betonem też jakoś nie brzmi (dla współczesnego czytelnika drogi są asfaltowe, a jeśli z betonu, to z płyt). Ogólnie konstrukcja zdania taka sobie.
„Nie możliwe.” – Zaiste, niemożliwe, bo to się pisze łącznie.
„Do tej pory zadaję sobie pytanie. Dlaczego moje oczy nie skierowały swej uwagi na białą ścianę chaty…” – A ja zadaję sobie pytanie, dlaczego te dwa zdania nie są połączone w jedno?
Zadaję sobie również pytanie, dlaczego stosujesz takie długie bloki tekstu, na dodatek poszatkowane na takie krótkie zdania? Tego nie czyta się dobrze.
„…drogi zdawało mi się jakby kilka lat. Nie możliwe. Racją jest jednak to, że co nieprzyjemne, trwa najdłużej. Do tej pory zadaję sobie pytanie. Dlaczego moje oczy nie skierowały swej uwagi na białą ścianę chaty, w której byłem? Dlaczego jakby chciałem to oglądać? Zdawało mi się wtedy jakbym nie mrugał…”
„Krzyki były o wiele straszniejsze. Co najgorsze. Od nich nie dało się uciec.” – To nie ma sesnu.
„Jeszcze[-,] kiedy było normalnie…”
„Leżał obok matki. Byli wtuleni w siebie. Uśmiechnąłem się. To było dwa dni po. Po tamtym… Nie lubię o tym mówić. A Zuzannę?”
Coś tu gramatyka szwankuje. Dlaczego Nie „Zuzanna”, a jej imię w bierniku?
„Jedynie obraz jej głowy wbity w znak drogowy…’ – Czy to obraz był wbity w znak, czy głowa?
„Nie unikam, że zdaję sobie sprawę z mojej niedalekiej śmierci.’ – Co to za dziwne sformułowanie: „nie unikam”?
„Ręka ma przecieka krwią.” – Nikt normalny tak nie powie/nie napisze. Moja ręka, a nie ręka ma. To nie średniowieczny poemat.
„Odsłuchaj to ktoś.” – Nieprawidłowa konstrukcja. Niech ktoś to odsłucha.
„Na półce nocnej leżała biblia” – Jeśli masz na myśli znaną wszystkim konkretną świętą księgę religijną, to Biblia wielką literą.
„zagłada mnie minęła” – ominęła
„kiedy patrzył się na mnie ze szklanymi oczami” – patrzył bez „się”
„Wiem tyle co ty. (…) Wiem tyle co ty. Skąd znalazłem się w szpitalu i jak zaczął się ten koszmar, czytaj apokalipsa. Nie wiem czemu w istocie jakby zagłada mnie minęła i dlaczego poszedłem do domu dwa dni później… Wiem za to jedno. W tym obszczanym mieście nie byłem sam. Ale kiedy zmarł mój przyjaciel od kulki karabinu snajperskiego i kiedy patrzył się na mnie ze szklanymi oczami, to zrozumiałem jedno.”
„Wątpię, że to potrwa jakiś jeszcze miesiąc, rok, dwa…” – Niestety kolejna konstrukcja pozbawiona sensu.
„Powiem ci[+,] nieznajomy”
„Najśmieszniejsze jest to, że nigdy nic z tych rzeczy nie próbowałem.” – Żadnej z tych rzeczy.
„Trochę są już stare, ale chyba się nadadzą[+,] nie?”
Co? Kupował papierosy albo szczeniaczki tylko po to, by mieć coś w kieszeniach? Nie rozumiem.
„<zapala papierosa>”
Nie, nie i jeszcze raz nie. Tak się nie pisze w tekstach beletrystycznych.
„Leże tutaj już drugi dzień.” – Leżę
„No[+,] nieznajomy.”
„Taśma się kończy. Nawinę następną.” – Dziwnie krótka ta taśma.
„Nie wiem, czy ta data będzie miała jakikolwiek sens, ale i tak.” – Ale i tak co?
„Jak co dzień robiliśmy zwiady.” – W tym kontekście raczej jeden zwiad.
„Wody też, ale co jak co, mieliśmy ją pod dostatkiem.” – Hm. Przede wszystkim jej, a nie ją. A poza tym jeśli mieli jej pod dostatkiem, to po co jej szukali?
„Jak jesteś stąd, oczywiście.” – Jeśli, a nie jak.
„Nie zjedliśmy go, ale tak.” – Ale tak co?
„Trochę źle, ale i tak woleliśmy to niż pozostawienie go i dać mu cierpieć.” – Znów błędna forma gramatyczna. Woleliśmy to niż pozwolić mu cierpieć, niż pozostawić go, by cierpiał etc.
Poza tym nie kupuję tej dziwnej w apokaliptycznym świecie empatii dla jednego jelenia. Nie sądzę, by doświadczeni kataklizmem ludzie postrzegaliby zwierzęta tak samo jak ludzi. Raczej na odwrót.
„Powiem Ci, że wtedy czuliśmy taką ulgę.” – ci małą literą
„Nie sądziłem, że ten dobry uczynek będzie nas kosztował walką o przetrwanie.” – walkę
„Nie sądziłem, że w takich czasach, w takich okolicznościach, znajdziemy kiedykolwiek jakieś zwierzę, nie licząc martwego.” – A dopiero co znaleźli żywego jelenia.
„Ten niedźwiedź patrzył się na nas ze spokojem.” – Patrzył, bez się.
„My również.” – Oni też patrzyli na siebie ze spokojem?
„Od razu cię ostrzegam[+,] nieznajomy.”
„Widziałem w nich tą miniaturową bombę.” – Tę bombę
„Wybraliśmy opcję przeżyć.” – Dla „przeżyć” wypada zaznaczyć jakiś środek stylistyczny, na przykład cudzysłów.
„Natan sięgał powoli, wciąż patrząc na bestię[+,] po broń.”
„Bestia natychmiast wybiła mu karabin z ręki.” – Raczej: wytrąciła.
„Tak[+,] tą rękę” – tę a nie tą
„Kolejnej taśmy nie mam, a [+ta] się kończy.”
„Popatrzyłem wtedy na niego z wdzięcznością, a zarazem bałem się jak cholera. Byłem w tym momencie tak napromieniowany, że można byłoby mi teraz strzelić w łeb i byłbym wdzięczny.”
I co, nagle cudownym sposobem przestał być napromieniowany?
„Dla siebie też wykopałem już grób, więc jeżeli możesz nieznajomy. Zabrać mnie w to miejsce, które zaraz wypiszę ci na kartce, to wtedy zrobisz dobry uczynek.” – Te dwa zdania powinny być połączone. I przecinek przed wołaczem („nieznajomy”).
„A więc.” – Nie, to nie może by zdanie.
„zawinąłem tą rękę w cokolwiek” – tę rękę.
Okej. Nie kupuję szaleńca strzelającego sobie w brzuch. Nie i już. Albo nie ma odwagi, by się zabić, albo to robi skutecznie. I naprawdę nie rozumiem, co się złego kryło w „betonowych drogach”, że trzeba było ich unikać. Ogólnie nie wiem, co chciałeś opowiedzieć tym tekstem. Mamy apokalipsę nie wiadomo skąd i dlaczego. Mamy narratora, który opowiada niespójną, pozbawioną kontekstu historię. Brakuje tu czegoś, co zahaczyłoby czytelnika, co zainteresowałoby i przykuło uwagę. Przemyśl przed napisaniem kolejnego tekstu, co właściwie chciałbyś przekazać czytelnikowi? Tylko wrażenie czy jednak konkretną opowieść?
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr