Chcecie horroru? Wyobraźcie sobie, że miejskie arterie są w istocie żywym kłębowiskiem węży opanowującym świat. Nie ma już lasów ani zwierząt. Nie ma pól, a ludzkość skazana jest na wymarcie. To wszystko dokonuje się na waszych oczach. A naokoło same plugawe asfalty, coraz większa ich ilość. Przy każdym z nich jakaś upiorna Żaba albo Biedrona. I na koniec plan totalny: potworna, niewyobrażalna ilość Tesków-Sresków, gdzie nie ma miejsca na ład, porządek, piękno ani tradycję. Liczy się tylko ekspansja. Powoli nas ta chimera (nie wiem, czy chimera) przeżuwa. I niech ktoś powie, że to nie horror.
Oho, muszę kończyć: „Tesco-Delivery” drynda.
Co tu dużo mówić, Maćku, horror taki, że nic, tylko się bać. I choć ta wizji nie podoba mi się, to podoba się Twój drabble. ;D
…a ludzkość zdana jest na wymarcie. –> Raczej: …a ludzkość skazana jest na wymarcie.
Za SJP PWN: zdać się – 1. «polegać na kimś w jakiejś sprawie» 2. «wywołać wrażenie czegoś»
I nich ktoś powie, że to nie horror. –> Literówka.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Bardzo dobry drabbel! tylko konsumpcję podmieniłabym na coś innego, bo nie ona jest motorem.
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Dobre :)
Pomysłowy drabbel :)
Powtórzę za Belhajem: pomysłowe :)
Przynoszę radość :)
Gdzie tu fantastyka? Samo życie. Horrorystyczne.
Dzięki za komentarze. Dzięki za cenne uwagi (Reg, Asylum). :-)
@ Asylum, zgodnie z zaleceniem, “konsumpcję” wyrzuciłem.
@ Nikolzollern, właśnie się miałem w pierś bić, no bo – faktycznie – gdzie tu fantastyka?
Odnośnie bicia się w pierś jeszcze, już po tematyce widać, że naoglądałem się aż do bólu CANAL+.
Na plus: mnie samemu podoba się analogia pomiędzy alejkami w hipermarkecie a alejami i ulicami w ogóle.
Fajne.
Maćku, trochę się przestraszyłam, nie chciałam ingerować w tekst, ważne co Tobie pasuje!
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Niezłe.
http://altronapoleone.home.blog
No, horrorek niczego sobie. Ale wiesz, ludzie zaczynają się już trochę buntować, więc może nie będzie tak źle. ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Hmmm. A do mnie nie przemówiło. Banalne jakby.
Babska logika rządzi!
Dzięki za wpisy.
@ Irka, ja tam jestem z natury optymistą.
@ Finkla, jest banalnie, ale osobiście podoba mi się plastyczność wizji zabetonowanego świata przehandlowanego z Żabkami i Biedronkami w tle. W Polsce, jak się zdaje, narodziła się nowa religia, która zwie się: “Świadkowie Dni Otwartych Przenajświętszej Żabki” zawsze gdzieś na dzielnicy obecnej i czynnej nawet w niedziele niehandlowe. Do sekty należą przede wszystkim notoryczni piwosze i inne pijaki last minute. ;-)
Smutny, prawdziwy drabble. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo cały świat będzie jednym wielkim miastem. Porównanie rozrastających się miast do sieci węży ogarniającej glob jest ciekawe i niecodzienne.
Dzięki za docenienie. Ano właśnie, smutny drabbelek.