Agieszkę Hałas zawsze warto przeczytać. Swoja drogą byłem pewien, że ma tutaj konto, a się okazuje, że nie.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
O, jest wreszcie ;-) To ja sobie dzisiaj poczytam Strossa – poszło info, ze Hugo zgarnął za to opko.
Dj przeczytał ponad połowę WS i jest bardzo, bardzo dobre…
Jestem w trakcie Equoidu i zamiast pracować zerkam… :)
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
Zgadzam się :-) (PS. "Equoid” właśnie zgarnął Hugo).
Nawiązując do bieżącego wątku o tłumaczeniach i dyskusji w temacie o NF, “Equoid” też jest legalnie dostępny w Internecie w oryginale. Bardzo łatwo wygooglować, jakby ktoś chciał porównać i ocenić jakość nowofantastycznych tłumaczeń.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
No to zasłużenie, bo jest doskonały :)
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
Na razie przeczytałem tylko Hałas i “Dom Pawłowa”. Po pierwszym jestem usatysfakcjonowany, a drugi muszę przeczytać jeszcze raz, bom nie wczuł się w klimat.
Mee!
Wszystkie opowiadania z WS są super!! Jednym tchem przeczytałam od deski do deski! Szczerze polecam.
Jestem właśnie po lekturze Strossa w FWS i to, co napotykałem w tekście, skłoniło mnie, bym skonfrontował z oryginałem. Niestety, tłumaczenie w paru miejscach kuleje. Zrobienie z ang. “idiot savant” jakiegoś “głupiego sawanta” (WTF?) woła o pomstę do nieba, mamy też tłumaczenie mph na m/h (metry na godzinę, he, he), czy wreszcie problemy z końską terminologią w tekście bądź co bądź o końskiej tematyce – gdy u Strossa jest “canter” czyli polski galop, tłumaczą to na cwał (nie to samo), gdy u Strossa jest “gallop” czyli właśnie polski cwał, tłumaczą to na pędzenie. No sorry, dwóch tłumaczy mogło by się trochę bardziej przyłożyć :/