- Hydepark: Powieść, antologia, zbiór opowiadań

Hydepark:

książki

Powieść, antologia, zbiór opowiadań

Temat trochę do pofantazjowania. ;)

 

Wolelibyście wydać powieść czy zbiór opowiadań?

Po co chętniej sięgacie na półce w księgarni?

W przypadku popularnych lub nieznanych autorów?

Chętniej czytacie zbiory opowiadań o tych samych bohaterach, tematyczne czy zróżnicowane?

A jak podchodzicie do antologii?

Śledzicie jakieś serie antologii, w rodzaju Kroków w Nieznane?

Wolelibyście wydać cały zbiór własnych opowiadań, czy wstrzymać się z tym, żeby puścić najlepszy tekst z niego w antologii wśród uznanych pisarzy?

Komentarze

obserwuj

Wolelibyście wydać powieść czy zbiór opowiadań?

Powieść, choć zbiór też były niezły.


Po co chętniej sięgacie na półce w księgarni?

Po powieści ;) 


W przypadku popularnych lub nieznanych autorów?

Zarówno tych i tych. Wybierając nieznaną książkę kieruję się głównie tytułem, okładką, a czasem też zajrzę na tylną stronę. Nawet, jeśli pierwsze wrażenie będzie dobre, to i tak można się rozczarować potforniw, choć też trafić można na coś naprawdę fajnego :) To raczej ruletka.


Chętniej czytacie zbiory opowiadań o tych samych bohaterach, tematyczne czy zróżnicowane?

Chyba nie czytałem jeszcze żadnego zbioru opowiadań.


A jak podchodzicie do antologii?

Są spoko.


Śledzicie jakieś serie antologii, w rodzaju Kroków w Nieznane? 

Bo ja wiem? Raczej nie :P


Wolelibyście wydać cały zbiór własnych opowiadań, czy wstrzymać się z tym, żeby puścić najlepszy tekst z niego w antologii wśród uznanych pisarzy?

Raczej wydać cokolwiek. Jakby wydawnictwa bardzo chętnie wszystko wydawały, to wtedy możnaby się zastanowić nad tym pytaniem bardziej dogłębnie ;)


Wolę powieści i wolałbym wydać powieść. Ale nie oznacza to, że nigdy nie podobała mi się żadna antologia.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Wolę czytać powieści, bo lubię zagłębiać się w opisywany świat, przeżywać losy bohaterów - a powieści pozwalają mi na to pełniej. Opowiadania są bezpieczniejsze, bo zazwyczaj jakieś ciekawe się znajdą, a jak jest nudne, to przechodzę do następnego.

W fantastyce za to irytują mnie wielotomowe serie, ciągnące się w nieskończoność. Może, gdyby nie było tego tak wiele... 

Chyba nigdy nie przeczytałam w całości lub chociaż w większości jakiejś antologii. Teksty są nierówne i bardzo różne. Parę razy dostałam jakąś antologię w prezencie (nie fantastyka), nigdy nie kupiłam.

Czytam i znanych, i nieznanych mi autorów. Kiedy już naprawdę nie wiem co czytać, idę do księgarni i marnuję mnóstwo czasu, by znaleźć coś, co - jak mi się wówczas wydaje - możemi się spodobać. Czasami się udaje...

Pofantazjować... Wolałabym wydać powieść, dlatego, że mam na nią jakiś tam pomysł.

Osobiście nie różnicuję w ten sposób.

Antologie jednak często mają taką przywarę, że jedno głośne nazwisko jest motorem napędowym całej książki, a reszta tekstów ma mocno sredni poziom.

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Najpierw publikację na łamach czasopisma, później zbiór opowiadań a na koniec powieść xD

Pozdrawiam

Ja w księgarni sięgam po pozycję, o których cos wiem, bądź napisane przez autorów, których znam i cenię. Rzadko mi się zdarza kupować książkę w ciemno ( bo tanie to one nie są ), chyba, że w antykwariacie, ale wówczas też są to zazwyczaj pozycję, których jestem ciekaw ( np jakaś klasyka, po którą wcześniej nie sięgnąłem ). W moim przypadku, nie chodze do księgarni, żeby kupić jakąś ksiązkę, ale wybieram się tam po konkretną pozycję ( np. cos z uczty wyobraźni ). zazwyczaj wynajduje sobie w internecie pozycje, które chciałbym przeczytać ( recenzje, opinię, np. lubimyczytac.pl ) - wtedy wiem co to za książka, o czym jest i czy ew jest szansa, że mi spasuję. Są na przykład pozycje, których nie czytałem, a o których juz z góry wiem, że będą doskonałe ( rzadko się zdarza, abym się mylił, za dobrze znam swoje preferencje ). Może to być zatem zbiór lub powieść - nieistotne. A co do publikacji, to chyba obojetne, byleby w formie papierowej.  

"I needed to believe in something"

Wolę powieści (i swoje przyszłe, i obce). Najlepiej kilkutomowe. Zaprzyjaźniam się z postaciami. Mogą być zbiory opowiadań, ale wtedy lepiej, żeby bohaterowie się powtarzali, przynajmniej częściowo.

Antologie sprawdzają się przy wkraczaniu na zupełnie nieznany teren; na przykład opanowuję nowy język obcy i po dwóch antologiach wiem, których pisarzy szukać dalej.

W księgarni kupuję w ciemno ulubionych autorów. Z nowych czytam kilka stron - jak wciągnie, to wychodzimy razem. ;-)

Babska logika rządzi!

Bardzo proszę, nie bierzcie tego serio!  

Oczywiście, że powieść. Nie jedna, bo co tam pojedynczy tomik o skromnej objętości siedmiuset stron B5... Jedenaście tomów! To i tak mniej od Pratchetta...  

A teraz poważnie.  

Nic mi się nie marzy, bo kto chciałby czytać przegadane opowieści, w których jądra trzeba szukać niemal pod lupą.

:).  A ja sobie pomyślałam teraz, że właściwie nie tyle chciałabym wydać, co po prostu napisać :).

Popieram Ocha, wpierw chciałbym coś napisać, a raczej mieć czas na pisanie. A tu, "The time is gone

The song is over. Thought I'd something more to say" - Roger Waters.

A na poważnie, to większe szanse są zostać wydanym w antologii opowiadań, ze względu na ilość konkursów jakie są w tym roku organizowane. Z powieścią może być gorzej. Osobiście wolałbym wpierw antologie, powieść później ( jak już nazwisko będzie bardziej znane, co zwiększy szanse u potencjalnego wydawcy, na zaryzykowanie wyłożenia kasy na wydanie mojego dzieła. )

Ja to bym chciał, żeby się samo pisało. ;) A potem przychodzili panowie (jeszcze lepiej panie) i się licytowali między sobą, kto mi to ładniej wyda.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

brajt: a z powieścią jest inaczej niż ze stroną. Tam tylko klik, klik i się samo robi. A powieść wymaga wysiłku. ;]

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Pitolisz AdamKB. Miałem okazje czytać Twoje opowiadania i gdybyś napisał powieść, nawet obyczajową, ja bym ją kupił.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

...gdybym... A tu na wszystko czasu brakuje, i nie wiadomo, za co się łapać w pierwszej kolejności poza kolejnością. Informacji pomocniczych znikąd wydębić... Albo się powiesić, albo wrzucić na luz i poczekać na lepsze czasy.

Ło matko, tylko się nie wieszać! Poczekać lepiej:). Wszystkiego się nie da. Chociaż szkoda. No, szkoda.

Zamiast się wieszać, lepiej się spowieścić.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

No nie, aż takim ponurakiem, żeby szukać sznura i haka, jeszcze nie zostałem. Poczekam na lepsze czasy, a jeżeli się powieszę, to na szyi, długiej. I kobiecej, oczywiście. Ale sza, to w sekrecie!  :-)

Żyrafiej. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nie mam aż tak wysokiej drabiny, poza tym żyrafy nie są w moim typie.  :-)

Ufff, no to nie wiem, jak inni, ale ja odetchnęłam z ulgą ;).

To znaczy, że Adam haka nie szuka, a nie że żyrafy nie są w jego typie... :)

Albo, że żyrafy nie są w jego guście... ;) 

Widzę, że dość szybko z powieści wątek wpełzł na wisielców i żyrafy. Hm.

To zabiorę Wam głos ;)

Jeśli chodzi o fantastykę ...

...to na razie wolę krótsze formy. Piszę "na razie", bo jeszcze czuję się niepewnie na fantastycznym polu.

Antologie cenię, raczej różnych autorów, ale poświęcam sporo czasu na upewnienie się, czy warto ją kupić. Nawet, a może szczególnie wtedy, gdy widzę znane nazwisko/nazwiska na okładce.

Bardzo chętnie, jeśli nie najchętniej, kupiłabym zbiór opowiadań tzw.dobrze zapowiadających się :) - czyli wyróżnionych w konkursach albo w jakiś jeszcze inny sprytny sposób wyłonionych :)

Powieści wybieram BARDZO ostrożnie. Swoją chętnie napiszę, jak przyjdzie czas.

Pozdrawiam.

________

@brajt - "spowieścić" - przednie :D

@AdamKB - jeśli ktoś się powiesi na szyi kobiety, to powiesi również tę kobietę, czy się mylę? :P

(...)  to powiesi również tę kobietę, (...).  

Nie. Zamienienie się, dobrowolne, w niewątpliwie będący dziełem sztuki medalion, danej kobiecie praktycznie niczym (ze strony medalionu) nie grozi.  :-)

Medaliony też się nieszczególnie szczęśliwie kojarzą...

Zapomniałem, nie pomyślałem, zmieniam na sznur pereł lub diamentową kolię. Może być?

Podobno perły symbolizują łzy. :-)

Babska logika rządzi!

A już tam... Są też symbolami zdrowia, bogactwa i jeszcze chyba pięciu korzystnych, pozytywnych cech. A łzy? Mogą być przecież łzami szczęścia.

Pewnie niejedna płakała ze szczęścia, otrzymując je ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Widzę, że jesteś zdeterminowany. :-) Ale mimo wszystko nie zamieniaj się w minerały tudzież elegancko opakowane śmieci.

Babska logika rządzi!

Beryl, podobno pereł się w prezencie nie daje. Jakiś taki przesąd.

Babska logika rządzi!

Nie przepadam za przesądami : >

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

E tam, Frigg wręczyła przemienione w perły łzy krasnoluda Tjahziego nienarodzonej jeszcze Aricii i pecha jej to nie przyniosło.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ja w przesądy staram się nie wierzyć, ale do niektórych tang trzeba dwojga. Dajmy na to, Berylu, wręczasz kobiecie te perły, a ona, zamiast płakać ze szczęścia, obraża się. Bo uznała, że jej źle życzysz...

Brajt, nie wiedziałam, że krasnoludy płaczą. :-)

Babska logika rządzi!

Właśnie, ja mogę nie wierzyć, ona wierzy w daną symbolikę i zamiast całusa wdzięczności trzaśnięcie drzwiami... Lepiej wręczyć kopertę z wiadomo czym?

Taaaa, a lepiej nie wręczyć, tylko zostawić przed wyjściem na szafce nocnej... Wtedy nie drzwiami trzaśnie. ;-)

Babska logika rządzi!

:-)  :-)  :-)  

Nie wiem, czy można przyznać się do skojarzenia z pewnym dowcipem. Chwila... Nie, absolutnie nie!

Przyznawaj się! Natychmiast!

Ale jeśli chodzi o rozmowę ojca ze świeżo zaobrączkowanym synem, to znam.

Babska logika rządzi!

Nie można to nie można....

Wszystko można, co nie można. Byle wolno i z ostrożna.

Babska logika rządzi!

@AdamKB - pereł, ale jednak sznur...? ...czyli dziad swoje, baba swoje, brzydko mówiąc:D

@Finkla - moim zdaniem (wiem, wiem, że piszesz 'podobno') perły symbolizują dokładnie to, co chcemy, żeby symbolizowały. Ani mniej, ani więcej. Według mnie np. perły symbolizują talent literacki - i co mi wszyscy zrobicie ? :D

I nie wszystko można. Jakby wszystko było można, to byś jadła węża z rożna :P

A tak bardziej w temacie: czy polecacie - tylko z czystym sumieniem! -  jakiś zbiór polskich opowiadań fantasy?

OK, symbolizują talent. Ale, nie wiedzieć czemu, tylko małe perełki. ;-p

A wiesz, jakby mnie ktoś poczęstował wężem z rożna to pewnie bym spróbowała. Ale zaiste wolno (bo gorące) i ostrożnie (diabli wiedzą, gdzie bydlę miało gruczoły jadowe)...
Mogę polecić Różę z Sellerbergu Białołęckiej. Trochę różowo romantyczne, a reszta zabawna.

Babska logika rządzi!

Chyba nie czytałem jeszcze żadnego zbioru opowiadań.
Zatkało mnie.


 

Nie rozumiem czemu Cię zatkało, moja droga Achiko.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Bo ja rozumiem, że może nie mieć kontaktu z opowiadaniami osoba, która lubi literaturę historyczną albo romanse. Ale fantasta? Miłośnik gatunku, który w dużej mierze opowiadaniami stoi?

Kontakt jak kontakt, ale wydaje mi się zrozumiałe, że ktoś mógł nigdy zbioru opowiadań nie czytać. Ja chętniej sięgam po powieści, zapewne istniają tacy, którzy sięgają tylko po nie : )

Co zaś do opowiadań, to nie trzeba do nich wydania ksiażkowego, przecież ten portal nimi stoi.

 

Zresztą, nie mam zamiaru nikogo "bronić", dziwię się jeno, że się dziwisz ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Śmiem pochwalić się, że kilka dni temu skończyłem czytać swój pierwszy w życiu zbiór opowiadań – Ostatnie życzenie :)

Nowa Fantastyka