Nowa Fantastyka

O jednolitej cenie książki – projekt pozytywnie zatwierdziło Min Kultu i Dziewictwa.

Czymkolwiek zdaniem projektodawcy jest kultura i czytelnictwo, nie wiem jak zyskają na zmniejszeniu sprzedaży książek, ograniczonym dostępem do „ambitnej” literatury, zubożeniem oferty bibliotek, zmniejszoną liczbą debiutów polskich pisarzy, ucieczką do literatury wydawanej w językach obcych i zwiększeniu zjawiska „piractwa”.

Utrzymanie i rozwój sieci księgarskiej… należy stwierdzić, że jest to jedyny cel, który ustawa ma szanse zrealizować. Szkoda, że dotyczy jednej lub dwóch doskonale wszystkim znanych sieci oraz odbędzie się kosztem wszystkich innych uczestników rynku wydawniczego.

Interesy mikro, małych i średnich przedsiębiorców trudniących się sprzedażą książek… niestety nie zostaną zabezpieczone, a już na pewno nie wszystkich, gdyż te nie są jednolite i stoją w sprzeczności z interesem sieci księgarskich.

Czyli EMPiK i długo, długo nic.

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Ta wiadomość o projekcie jednolitej ceny książki to jest dla mnie dzisiejszy Hitchcock. W ogóle codziennie mam Hitchcocka, jak tylko widzę artykuł zaczynający się od: “rząd planuje zmiany”.

I to jest mój pierwszy i ostatni wpis tutaj. Nawet nie będę zaglądać.