Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 01/16

SZTUKA W KOSMOSIE

Wojtek Brzeziński rozmawia z płk. Chrisem Hadfieldem

 

Bez Chrisa Hadfielda nigdy nie dowiedzielibyśmy się, jak w kosmosie prawidłowo zjeść burrito, umyć dłonie czy bezpiecznie zwymiotować. Dziesiątki filmów wrzucanych z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez jej pierwszego kanadyjskiego dowódcę zawierały w sobie więcej twardej, naukowej wiedzy niż cały dorobek Hollywood.

 

Richard Morgan

MAGIA UMIERA W SZUFLADKACH

 

Stworzenie przekonującej fikcji wymaga wiele pracy i talentu scenicznego – jedni są w tym lepsi niż inni (a niektórzy, mówiąc szczerze, są naprawdę fatalni). Ale wymaga to również udziału publiczności na ustalonych warunkach. Prosimy was o zawieszenie niewiary, abyśmy mogli was zabawić. Bez tej umowy nie ma znaczenia, jak doszlifowany będzie występ, jak bezbłędne wykonanie – dla ciebie okaże się porażką. Transakcja jest domyślna, ale jest. Wiemy, że magia nie istnieje, ale trzeba wyjątkowo nieogarniętego prostaka, aby wpychać się na pokaz magika i głośno, ostentacyjnie informować o tym widzów.

 

Mateusz Wielgosz

CHŁOPIEC, KTÓRY KRZYCZAŁ „KOSMICI!”

 

Snując rozważania o obcych cywilizacjach, trudno o coś pewnego. Chyba, że zejdziemy do absolutnych fundamentów, takich jak energia i materia. Możemy uznać, że niezależnie od tego, na jakiej planecie pojawią się obcy, niezależnie od tego, jak będą wyglądać, będą wykorzystywać energię, żeby żyć i napędzać swoją cywilizację.

 

Marek Grzywacz

FANI ZŁOŻĄ TO LEPIEJ?

 

Filmom towarzyszą wielkie oczekiwania. Zdarza się, że gdy bańka obietnic pęka, pojawia się zawód. Co ma wtedy zrobić fan? Może czekać na wersję reżyserską w nadziei, że poprawi ona sytuację. Albo wziąć sprawy w swoje ręce.

Z pragnienia poprawiania filmów zrodziły się fan edits – alternatywne wersje filmów lub seriali przygotowane przez fanów za pomocą powtórnego montażu i innych technik obróbki. Rozwój technologii umożliwił dokonywanie w domu tego, na co kiedyś pozwalał tylko dostęp do studia postprodukcyjnego.

 

Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz

RECENZJE Z LAMUSA

 

Była wiosna 1990 roku. Wraz z przemianami ustrojowymi skończył się nie tylko państwowy monopol wydawniczy, ale i cenzura oraz reglamentacja papieru. Jak grzyby po deszczu na rynku zaczęły się ukazywać książki wydawane w nakładach, o których dzisiaj wydawcy mogą tylko pomarzyć. I nie ma co ukrywać, część z nich była bardzo zła. Właśnie wtedy na łamach „Fantastyki” pojawił się Predator.

 

Ponadto w numerze:

– opowiadania m.in. Łukasza Orbitowskiego, Jacka Dukaja, Grega Egana i Brandona Sandersona;

– plebiscyt Nagrody Czytelników "NF" 2015

– kolejna gorąca promocja prenumeraty

– felietony, konkurs i inne stałe atrakcje

Komentarze

obserwuj

Oby listonosz mnie nie wyciulał i przyniósł przed świętami :)

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Mam, ale skolejkowane. Przeczytam pewnie dopiero pod koniec stycznia.

Też mam :-)))

No dobrze, to głupie, ale (z)robię to. Bo gdzie indziej mógłbym zamieścić swój komentarz numer 400, jak nie pod info o NF nr 400?

Mam :)

Została mi lektura tylko jednego opowiadania i jeden artykuł o montowaniu filmów, ale już teraz mogę napisać, że to najlepszy numer NF, jaki czytałem. Kto jeszcze nie kupił, niech się nie waha.

Przeczytałem, podtrzymuję zdanie. Najlepszy numer NF, jaki czytałem.

Publicystyka w większości ciekawa. Przypadły mi do gustu szczególnie teksty Kosika, Ziębińskiego i Wattsa. Wywiad z Hadfieldem bardzo ciekawy, choć niekoniecznie chciałem czytać akurat o sztuce. Tekst Morgana znakomicie ułożony, ale nijak nie zgadzam się z prezentowanym (dość dyrektywnie) poglądem. Wielgosz zaprezentował bardzo mocny, otwierający numer tekst. Więcej takich. Słabsze strony to Sztefeta i Recenzje z lamusa.

Proza:

Pierwocina, Dukaj – bardzo dobre, skondensowane opowiadanie. Plus za portret przemian po ‘89. Minusem, tu zaskoczenie, jest styl. Bardzo blado jak na Dukaja. (8/10)

Czas cezarów albo cholernie długi tytuł, Orbitowski – to wygląda jak wprawka przy pisaniu Innej duszy, gdyż utrzymana jest dobrze znana narracja i portret tatuśka. Ale cóż z tego, skoro Inna dusza to znakomita powieść? A tu dostajemy jeszcze streszczoną formę, podkręconą akcję. Mało fantastyki, dla mnie to raczej dziecięca perspektywa i próby wyjaśniania sobie świata, ale nie odbiera to przyjemności lektury. W zasadzie wolę takie małofantastyczne światy. Bohaterowie świetni, gdzieś w tle portret polskości. Nic dodać, nic ująć. (10/10)

Setka fantastyki, Cywicki – są drabelki zupełnie od czapy, ale pojawiają się też 3-4 fajne. Ogólnie ciekawy eksperyment i chętnie zobaczę więcej takich prób w NF, choć z drugiej strony jest problem. Strasznie szybko można te teksty zapomnieć, a ja dziesięć razy musiałem zerkać na autora, bo ciągle mi wylatywało z głowy nazwisko. (6/10)

Kasandra, Ken Liu – jak na temat superbohaterów, których nie znoszę, zgrabnie i bez zbędnego patosu napisany tekścik. Słowem: nie odczułem odrzucenia, które towarzyszy podobnej tematyce. Stąd i oceniam o gwiazdkę wyżej. (8/10)

Nienawidzę smoków, Sanderson – gdyby nie fantasy i smoki, tekst byłby idealny. Ale mimo tego jest zabawny i znakomicie napisany. Dałbym dychę, no ale smoki, a ja “nienawidzę smoków”. (9/10)

Spadając, Kosmatka – nie jestem w stanie wymienić autora, który w każdym swoim opowiadaniu robi taką przejmującą atmosferę. Chcę więcej, więcej i więcej; choć Kosmatka stylistą nie jest, a opisom można by ująć nieco sztywności. To odbiera lekkość czytania, ale i tak zostaje w pamięci na dłużej. (9/10)

Chwyć mnie, Egan – zbyt gęste, toporne sci-fi. Styl, nawet jak na hard sci-fi, jest nie do zaakceptowania. Pomysł mi się spodobał, ale zmuszałem się do czytania (za dużo postaci, zbyt zawiłe tłumaczenia, a wszystkiemu fabuła jakby przeszkadzała). Zastanawiałem się nad “Diasporą”, ale to opowiadanie skutecznie mnie zniechęciło. (3/10)

Do tego garść recenzji. Chyba wolałbym dwie-trzy konkretne i wnikliwe niż garść krótkich i ogólnikowych. Wzorem – Orbitowanie po kinie.

Plus też za nazwiska piórkowiczów z forum. Zazwyczaj czytam mobi i tam nie było takich atrakcji, więc albo to kwestia papierowego wydania, albo noworoczny trend.

Uff, mam i ja. :)

Zajebisty felieton Richarda Morgana. Jestem kontent. Dziękuję. :D

Morgan rzeczywiście znakomity. 

Podczas lektury śmiałem się z cholernie trafnych spostrzeżeń, przytakiwałem znanym mi (obecnych nawet na tym portalu) zjawisk i zachwycałem bezpośrednimi (dla mnie już kultowymi) opiniami, jak: “Fantastyka wykorzystuje rzeczywistość jak swoją dziwkę.”

Naprawdę świetne spojrzenie na czytelników fantastyki, którzy coraz częściej nie umieją się w nią “bawić.”

Uwierzyłem w publicystykę! Morgan mnie nawrócił :)

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Mam, mam w końcu… Chwilę czasu… by poczytać grudniowy i styczniowy.

 

Sirin – widze, że dzielimy ulubienie Kosmatki jako autora ;-) TO w sumie najbardziej wyczekiwane przeze mnie nazwisko w tym numerze (sorry panie Jacku i panie Łukaszu, ale jesteście tuż za, wciąż na podium) ;-)

 

 

 

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Dukaj “Pierwocina”.

Znakomite! Przyznam, że sam początek nie napawał optymizmem, ale od 3 rozdziału – cudo. A zamknięcie wątku z dzieckiem – genialne. Mocno metaforyczny tekst, który odczytuję jako krytykę przemian w naszym kraju, gdzie rodzimy idee, realizujemy je latami, by w końcu pożreć je w kwadrans, nim tak naprawdę zdążą wyrosnąć. 

Wizja banków jako bogów również do mnie trafia. Sam znam sporo osób, dla których cotygodniową komunią jest podjechanie do pobliskiego bankomatu, by tam, w duchowej ekstazie, przyjąć banknotowe ciało Chrystusa. Sami stworzyliśmy tego boga, z resztek dobytku wznieśliśmy cielca ze złota i oddajemu mu cześć i składamy ofiary – raty kredytów.

 

Inna, choć powiązana, sprawa – koniec Nowych Perspektyw.

I tutaj pojawia się moje, pozbawione nawet cienia cierpliwości, pytanie: czy NF zamierza, ma w planach ruszyć z kolejnym projektem?

Osobiście proponuję na miejsce Nowych Perspektyw projekt: Bez Perspektyw (gdzie pojawialiby się autorzy, którzy nie mają perspektyw w tym biznesie. Może NF by mnie wtedy, w końcu, wydrukowałolaugh)

 

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

To się (jak zwykle) wyłamię – “Pierwocina” jak dla mnie była słaba, zupełnie nie tego oczekuję od fantastyki. No widzę tę metaforę przemian i co z tego? Znudziło mnie. No i bohaterka (przeraźliwie nijaka, ale pewnie tak miało być) w 2014 po cesarce stojąca i oglądająca ranę… widać, że pisał to facet.

Za to Orbitowski – świetny. Niby też opowiadanie traktujące o przemianach, ale ciekawe, wciągające z wyrazistymi, pełnokrwistymi bohaterami. Również niewiele tu fantastyki, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało.

Numer przeczytany. Rewelacyjny i najlepszy Kosmatka (to takie opowiadanie do wielokrotnego przemyślenia), świetny Liu – “w życiu nie ma łatwych rozwiązań” (tak trochę w duchu nowych seriali Marvela – “Daredevil” i “Jessica Jones”). Poza tym – dobry Sanderson (jak na fantasy). Dukaj i Orbitowski poniżej pewnego poziomu nie schodzą, ale obu opowiadaniom brak tej “iskry”, która czyni opowiadania świetnymi (plus dla obu za świetne tło). No i Egan… Jestem fanem hard SF, ale doktoratu z mechaniki poruszania się obiektów w próżni nie zdobyłem i niestety – odpadłem. A bez nauki to opowiadanie jakich wiele.

Z innych – bardzo podobał mi się Ziębiński (celnie i na temat) oraz Morgan (acz nie ze wszystkim się zgadzam w 100%). Reszta – dobry, równy poziom. O szortach się nie wypowiem, bo ta forma do mnie nie trafia.

Co ponadto? Korektor miał gorszy dzień – pal sześć literówek sześć (tyle naliczyłem), ale zrobienie z Kornhausera “Korhanusera” to już poważna wpadka.

No i tak całkiem poza konkursem – osobiście do “gender” nic nie mam (jak każda moda – przeminie), ale p. Kułakowska się trochę moim zdaniem rozpędziła. Z recenzji “Sześciu światów Hain” – “co ma większy wpływ na człowieka (na różnice płciowe,(…)) – biologia czy wychowanie?”. Hm, zawsze mi się wydawało, że o płci to decydują chromosomy – XX albo XY. Ale może mi się wydaje?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Przecudny numer. Przeczytałem cały za jednym (długaśnym) podejściem. No dobra, jeszcze mi Greg Egan został na dzisiaj :)

Najbardziej mi przypasił Dukaj z Orbitowskim. Uczta, Panowie, uczta!

Dzięki za taki numer!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Kosmatka dobry, lubię takie tematy. Choć warsztatowo bardzo prosto. Po szorcie oczekiwałem więcej.

Ken Liu interesujący. Ale można było wycisnąć z tematu o wiele więcej. 

Egan, świetny, wizjonerski tekst. Podobało mi się wielce i chyba jednak rozejrzę się za Diasporą.

Sandersona nie czytam. Nie cierpię humoresek.

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Kosmatka świetny, tylko kto przepuścił taki wstrętny pleonazm “naładowane jony” ?

A zauważyliście zmianę wyglądu recenzji książkowych? Teraz, poza książką miesiąca, nie mają one osobnego tytułu, a poprawiona szata graficzna pozwoliła uzyskać nieco więcej miejsca na tekst. :)

Jak długo trwać będzie ta promocja prenumeraty?

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Jeszcze tylko 30 sekund, Nazgul, szybko, kupuj! :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ano jest różnica w layoucie recenzji książkowych. Sprawdzone prawie organoleptycznie. ;-)

Nazgul – obecna promocja prenumeraty trwa do 20 stycznia.

Dziękuję.

Poproszę o reaktywację tej promocji w okolicach kwietnia – maja.wink

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Chwila moment. Zajrzałem na moją skrzynkę pocztową (rzadko tam zaglądam) i znalazłem info o 400 numerze. Zaciekawiła mnie jedna informacja:

 

Zaprenumerowałeś „NF” miesiąc temu? Trzy miesiące? Pięć? Nieistotne – płyta jest Twoja! Promocja obejmuje swoim czułym objęciem każdego, kto dostanie numer 02/2016. Kto nie posiada? Niech posiądzie do 20 stycznia! 

Czyli jak mam aktualną prenumeratę do chyba maja, to płytkę dostanę przy kolejnym numerze?!yes

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

A ja po raz pierwszy w życiu coś zaprenumerowałam :D gratuluje, w końcu się komuś udało mnie skusić :DDD

Nie mogłem się powstrzymać i skacząc nad numerami 11 i 12 (sorry, Fishu, mam Cię w kolejce) pochłonąłem opowiadania styczniowe. 

 

Dukaj rozczarował mnie po raz pierwszy od Medjugorje. Luźne futurologiczne rozważania przeplecione mało ciekawą fabułą. Dla mnie dużo poniżej poziomu, jaki zwykle prezentuje. Miałem niemal wrażenie, że mu się nie chciało. Albo że 4 strony w czasopismie to dla niego za mało. 

 

Orbitowski dostarczył najlepszy tekst całego numeru. Świetna historia, napisana ze swadą i wyczuciem języka. Muszę wreszcie przeczytać jakąś jego książkę.

 

Cywicki – nie wszystko, ale kilka pomysłów naprawdę świetnych. Nad jednym nawet kolega nieprzepadający za fantastyką wydobył lekkie WOW. Autor zainspirował mnie do podjęcia treningowego wyzwania literackiego pt. Jeden drabble dziennie, które od dwóch tygodni zaczynam “już jutro”. 

 

Z zagraniczników: 

 

Liu – niby ciekawy pomysł na recycling zgranego motywu, ale bez wyraźnej kropki na końcu. 

 

Sanderson – śmieszny tekst, przyjemny do czytania, zakończenie przewidywalne.

 

Kosmatka – super klimat, zamrożenie na wieczność jako przestroga dobre, ale przecież wyglądałoby to tak tylko dla zewnętrznego obserwatora – z punktu widzenia spadającego, spadanie się nie zatrzymuje.

 

Egan – najgorszy. Za bardzo techniczne, za bardzo heroiczne. Niby hard sf, ale wydawało mi się, że ten pomysł na przyspieszenie podróży nie był jakoś szczególnie efektywny.

A z publicystyki wkurzył mnie Morgan. Chciałoby się powiedzieć “Panie pisarz, jak nie wciągło, to nie moja wina”. Brzmi to wszystko jak pretensje początkującego portalowicza fantastyka.pl, że nam się jego tekst nie spodobał.

 

Dobre teksty o szukaniu życia w kosmosie i fanowskich (de)montażach filmów. Fajnie, że zrobiliście wywiad z Hadfieldem – cieszy popularnonaukowe zacięcie NF.

A czy można zaprenumerować/zasubskrybować elektronicznie?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

O, cholera.. Straszne mam tyły, jeszcze zaległe numery, a tu takie peany styczniowego :) Ja połknęłam tylko Dukaja ( świetny, wymagający, merytoryczny ), oraz szorty – uwielbiam! Wreszcie brawo dla redaktora MC, że dał szansę “młodemu”. Orbita – jak zwykle – porzuciłam w 1/3 . Zbyt zwyczajne, brudne, beznamiętne. Po prostu nie po drodze mi z tym autorem.

Zgodzę się z toniejestwazne – tekst Morgana brzmi jak płacz nastoletniej blogerki, której ktoś dał nieprzychylnego komcia. Wplecenie w to “kurew” sprawiło, imho, że tekst ze słabego stał się żenujący. Czytelnicy ośmielają się zauważać, że Autor chlapnął coś bez sensu i nie zadał sobie trudu zrobienia kwerendy, no skandal, psze Państwa. Co to-to w ogóle robi w NF i to jeszcze jubileuszowym? :/

 

Liu – podobało mi się zrobienie z “S” nadętego dupka. Mogło być mocniejsze w wymowie ale i tak, gra dwójki bohaterów wciągnęła i zainteresowała. Przesłanie też niczego sobie – zapobiegać za wszelką cenę, czy leczyć skutki? Mi się.

Kosmatka – bardzo dobre sf. Po prostu :)

Sanderson – zupełnie mnie nie rozbawił, nie wiem czy to wina tłumacza czy tekstu oryginalnego, ale te “potknięcia językowe” były strasznie na siłę. Jak dla mnie, słabe.

Egan – mnie się podobało. Bardzo plastyczne opisy, czytając widziałam te skały, kołowrotki i liny. Trochę zakończenie mi nie podeszło – za szybkie, zbyt otwarte no i serio wszyscy jednogłośnie chcą narażać własne tyłki dla obcych osób? To na pewno ludzie byli? :-)

chcą na­ra­żać wła­sne tyłki dla ob­cych osób? 

Tam były ich rodziny.

 

EDIT:

Gratuluję prenumeratyyes

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Hm, nie wyłapałam, że rodziny wszystkich – w takim razie, tym lepiej dla opowiadania :)

I dzięki :D

W końcu przeczytałem, odpuściłem sobie jedynie Egana, bo to nie moje klimaty.

Zdecydowanie najlepszy Ken Liu i jego Kasandra. Oryginalne spojrzenie na mało oryginalny temat, w Stanach to opko musiało zrobić furorę (znając ich bzika na punkcie superbohaterów).

To było moje pierwsze spotkanie z Sandersonem i również mi się spodobało. Brawa dla tłumacza bo nie miał łatwego zadania.

Podobnie Kosmatka, krótko i treściwie :)

Dukaj mnie trochę rozczarował, po mistrzu SF spodziewałem się czegoś więcej.

Orbitowski zaś (jak zwykle) sprawnie napisana obyczajowa opowieść z wplecionymi lekkimi wątkami fantastycznymi. Dobry tekst.

Numer jak najbardziej na plus.

P.S.

Namówcie Sapkowskiego żeby coś dla was skrobnął :)

“Namówcie Sapkowskiego żeby coś dla was skrobnął :)”

 

Próbowałem. Odmówił.

Pró­bo­wa­łem. Od­mó­wił.

surprise

A to niewdzięcznik!

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Tak, Nazgulu, jeśli prenumerata Twa trwa do maja to z lutowym (albo z marcowym) przyjdzie płyta :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Cudownie!yes

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

No więc ja też się przyłączę do recenzowania numeru. Dodam, że mojego pierwszego. 

 

Publicystyka 

Moim zdaniem Morgan świetny i podpisuję się rękami i nogami pod zdaniem:

Nie ma znaczenia jak realistyczny jest utwór, liczy się to, na ile jest przekonujący.

Czytanie fantastyki i zadawanie sobie pytania o realność rzeczy przedstawionej kłóci się dla mnie z samą definicją fantastyki.

 

Zupełnie za to nie zrozumiałam o co chodziło w Recenzjach z lamusa. Ot, taki przegląd historii recenzji, bez jakiejś konkretnej puenty? No chyba że liczyć ostatni akapit… Moim zdaniem trochę to lekkie. 

  

Proza Polska 

Z przykrością mówię, że jestem zawiedziona. Mam takie nieodparte wrażenie, że oba te teksty są podobne, oba są dla mnie lamentem za przeszłością, nawet jeśli przedstawionym w różny sposób. 

Chociaż tyle, że oba są świetnie napisane, więc przyjemnie się czyta, chociaż tematy mnie nie pasjonowały. 

– Dukaj – Pierwocina 

Obrazowanie kapitalizmu, bądź szerzej, zachodu (moja interpretacja bogów), jako tylko i wyłącznie czegoś złego, wręcz odrażającego, jakoś do mnie nie przemawia.

– Orbitowski – Czas Cezarów 

Mam jeden ogromny problem z tym tekstem – gdzie w tym jest fantastyka?? Trochę okultyzmu. Ewentualnie. I to wplecionego jakby na siłę. Ale żeby to fantastyką nazwać to już trochę przegięcie.

 

Proza Zagraniczna 

– Liu – Kasandra 

Opowiadanko bardzo fajne, podoba mi się podejście autora do przedstawienia Supermana w lekko negatywnym świetle. Po przeczytaniu przyszła mi na myśl fanfiction.

– Sanderson – Nienawidzę Smoków 

No nareszcie coś, co bardziej przypomina tradycyjne fantasy. Dla mnie super. Tekst z nutką humoru pokazuje fajną historię, nawet jeśli niespecjalnie oryginalną. Polowanie na smoki już było, tak jak ludzie mający specyficzne zdolności magiczne. Ale tutaj dają cos lekkiego i zabawnego. Typowy ”odpoczynkowy” tekst.

– Kosmatka – Spadając 

Ciekawie napisane i interesujące użycie momentu spadku jako kary, plus wytłumaczenie bardzo dobrze wplecione w tekst. Mnie się fajnie czytało.

– Egan – Chwyć Mnie 

Poproszę więcej, kompletnie moje klimaty. Chociaż kilka 'ale' jednak mam. Brakuje mi troszkę bardziej obrazowych opisów żeby dobrze zrozumieć, na czym polega cumowanie do tego Kamienia. Tych lin i szprych jakoś nie mogłam sobie wyobrazić.

I jest jeszcze słowo "subwokalizować". Użyte w tekście trzy razy, zawsze jako synonim "mówić". Tyle że definicja mi się za nic nie zgadza. Według źródeł, jest to zjawisko powtarzania w myślach czytanych słów… No i nie wiem, 'mówić' czy 'myśleć'?

 

 

Pomimo tekstów Polskich autorów, które do mnie nie trafiły, numer mi się podobał i zdecydowanie czekam na następny :)

cze­kam na na­stęp­ny

Jinxx, długo nie musisz czekać. 26 stycznia nowy numer, a 21 wydanie specjalne.

 

EDIT:

W wydaniu specjalnym będzie Egan!yes

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Próbowałem. Odmówił.

 

JeRzy, a jednak sądząc po wpisie na FB coś jest na rzeczy :)

Ja tak po kawałku będę:

 

Troszkę rozczarowany jestem Dukajem, ale to przez nazwisko i własne oczekiwania. Tekst oparty, jak mi się zdaje, na jednej dużej metaforze. Czy chodzi o banki-bogi, jak sugeruje Nazgul, czy o konsumpcyjny i bezmyślny pęd, przez który życie mija bez zadania o to, co naprawdę ważne i spedzamy je np. na spłacaniu kredytów, tekst zdaje się za pomocą gorzkiej historii bohaterki przestrzegać nie prezentując niczego, czego starszy czytelnik, samodzielnie myślący, sam nie dostrzega. Mocno skondensowany, nie prezentuje spodziewanego Dukajowego zaskoczenia językiem. Nie jest zły, ale po prostu spodziewałem się więcej. I być może w tych moich oczekiwaniach tkwi źródło odbioru “za mało Dukaja w Dukaju”?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

PUBLICYSTYKA

Najlepszym tekstem zabłysnął Mateusz Wielgosz. Tekst był rzutki, koherentny wysublimowany i zrozumiały dla takiego lajkonika jak ja.

Największym rozczarowaniem był Richard Morgan, który nie potrafił mnie przekonać do swoich racji mimo, że się z nim zgadzam. Po tym tekście zacząłem się zastanawiać czy jednak nie błądzę.

 

PROZA POLSKA

Wszystko mi się podobało. Drabble wniosły powiew świeżości, a Dukaj był takim Wielgoszem prozy polskiej. Największe zaskoczenie to CZAS CEZARÓW Orbitowskiego. Dotąd przeczytałem trzy jego książki (HORROR SHOW, OGIEŃ, SZCZĘŚLIWA ZIEMIA) i były to rozczarowania. Po CZASIE CEZARÓW moje nadwątlone zaufanie wydatnie rozgorzało nowym płomieniem i nie omieszkam w najbliższym czasie przeczytać jego INNĄ DUSZĘ

 

Krótko mówiąc proza polska powaliła mnie na kolana i długo trzymała w tej niewygodnej pozycji.

 

PROZA ZAGRANICZNA

Nie zapadła mi tak w pamięci jak polscy autorzy, ale większość mi się podobała. Lekkim rozczarowaniem był Greg Egan, z którym pierwszy raz zetknąłem się twarzą w kartkę. Pozostaje mi tylko nadzieja, że powieści pisze lepsze, bo niedawno kupiłem jego TERANEZJE.

Pierwszy raz czytałem także Brandona Sandersona, który jak dla mnie był nie do strawienia. To co napisał nie było rzutkie, ani koherentne, ani wysublimowane, a było miałkie. Wynudziłem się za wszystkie czasy. Miałem kupić jego cykl Z MGŁY ZRODZONY, ale po tej lekturze ewentualnie wypożyczę pierwszy tom z biblioteki i zobaczę co z tym fantem zrobić dalej, bo w mojej bibliotece dalszych tomów nie ma.

 

Proza:

Dukaj – ujdzie, ale zupełnie nie moje klimaty [6/10]

Orbitowski – genialne, chyba najlepsze polskie opowiadanie od kiedy czytam NF (czyli 12/2013), wciągające i poruszające, dobre tempo, zakończenie, bardzo wyraziści bohaterowie; po tym tekście mam dużo większą ochotę na jakąś powieść tego autora [9,5/10]

Cywicki – drabble dość nierówne, ale kilka naprawdę dobrych, zarzut – prawie wszystkie to podobne do siebie sf, wolałbym, żeby przy takiej liczbie przelecieć całą fantastykę wzdłuż i wszerz (dać i horror i fantasy i jakąś alternatywę), ale w sumie pomysł na plus – może kolejna edycja za jakiś czas z drabblami użytkowników portalu? :) [7/10]

Liu – nie lubię superbohaterów, ale to opowiadanie kupiło mnie w stu procentach, zresztą jest trochę antybohaterskie [9/10]

Sanderson – przyjemne i sympatyczne, ale wiem, że Sanderson potrafi dużo lepiej [7,5/10]

Kosmatka – wizja kary oszałamiająca, więc całość oparta na świetnym pomyśle i bardzo malowniczo wykonana [8/10]

Egan – trzymające w napięciu i ciekawe, choć miałem trudności, by zwizualizować i zrozumieć te ich wszystkie manewry [7/10]

 

Publicystyka:

Na plus Wielgosz, Grzywacz i z tego co pamiętam felietony też, z tym że Watts najsłabiej tym razem.

Na minus Morgan – nie zgadzam się, a sposób, w jaki mnie próbował przekonać (wulgaryzmy) niesmaczny.

A propos Morgana – mam identyczne odczucia. Facet zachowuje się jak dzieciak. Fajnie z tym koresponduje wypowiedź Hadfielda, konkretnie ten fragment: “Nie irytuje się oglądając “Batmana czy “Spider-Mana” – nie oczekuję po nich realizmu, tylko przygód. Także wiele filmów osadzonych w kosmosie nie sili się na realizm. Ale czasami irytują mnie te, które udają realizm, a potem wszystko robią nie tak. Jeśli tworzysz pozory realizmu, pokazujesz prawdziwy prom kosmiczny, prawdziwą stację kosmiczną czy rosyjskie kapsuły, to czemu nie zrobisz tego jak należy? … Dla mnie to wynika z lenistwa”

 

:-)

 

Jak dla mnie najlepszy Kosmatka.

Nowa Fantastyka